Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
hej wczoraj troche zawalilam, przyznaje:) u nas trwaja ferie, ja tez mam pierwszy tydzien wolne, takze mam kolezanki corki na noclegu, wczoraj piekly ciasteczka, wiec ja lasuch musialam sie skusic i na jednym sie nie skonczylo hehe , ni i chipsy tez do tego buuu, a dzis rano robilam im tosty, no nie moglam sie oprzec takie chrupiace z serkiem zoltym roztopionym zjadlam chyba z 4 , no trudno;( ale wczoraj wieczorem mialam test silnej woli, ok 22.30 tak mi sie zachcialo warzywnej salatki , ze myslalam,ze jednak pojde do lodowki i zjem pol miski heh, ale wytrzymalam, dalam rade, takze jest swiatelko w tunelu.... trzeba sie czegos uchwycic hehe pozdrawiam i zycze milego dnia;)
Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
hej jestem Jadwiga , zajrzeałam tu po paru latach nieobecności , nikogo już prawie nie znam .
zaczęłam od nowa , impnują mi te twoje 4o minus , to robi wrażenie
Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
Witaj,
widzę, że masz podobne gabaryty do moich. Gratuluje -35kg! Aleśmy urwały!
Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
czesc dziewczyny.dieta mi cos nie idzie, poniewaz mam konajacego psa, od dzis piesek juz nawet nie pije.... takze nie jestem w stanie myslec o stalych porach posilkow, albo nic nie jem i sie zamartwiam, albo zaczynam jesc bele co i bele jak.... bardzo ciezkie chwile ....suczka ma przezuty i guzy na watrobie i sledzionie, nie ma juz ratunku, ma 12 lat cocker spaniel... kochamy ja jak wlasne dziecko...nie wim kiedy tu zajrze, postaram sie trzymac...trzymajcie kciuki bym jakos przetrwala ten trudny czas...
Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
Współczucia z powodu chorego pieska. Po tylu latach, pies to coś więcej niż pupilek - to już jest domownik, część rodziny. Trzymaj się!
Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
dziewczyny moja sunia odeszla na druga strone teczy w niedziele rano...;((((( to bardzo rudny czas dla mnie....nie moge sie pozbierac....:((("Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha cię więcej niż siebie samego" - Josh Billings
Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
Przyjacielu - Ty zawsze przy mnie byłeś
Przyjacielu - krok w krok za mną chodziłeś
Dzień w dzień budząc mnie Swym mokrym noskiem
Sprawiałeś, że nawet najgorsze dni stawały się radosne
Pamiętasz nasze spacery?
Pamiętasz nasze łąki, lasy, szlaki zdobyte?
Pamiętasz te widoki oglądane z zachwytem?
Pamiętasz...
Pamiętam i ja, choć Ciebie już nie ma
Pamiętam Twe oczy, Twe pełne miłości spojrzenia
Oczy, które błyszczały aż do końca Twego istnienia
Oczy, w których zgasło życie w oku mgnienia
Chce wierzyć, że gdy nadejdzie mój kres
Zamknę oczy, a my znowu spotkamy się
Wśród zieleni traw i woni kwiatów
Położymy się jak dawniej, jak za dawnych czasów
Teraz tylko jedno powiedzieć chcę
Nigdy Cię nie zapomnę
Piesku, kocham Cię…
Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
Po naszej stronie nieba na pewno jest miejsce zwane Tęczowym Mostem.
Przychodzi tu po śmierci każde zwierzę, dla którego mocniej biło czyjeś
serce. Są tam łąki i wzgórza, po których biegają nasi przyjaciele.
Zawsze świeci słońce i jest pod dostatkiem jedzenia.
Wszystkie zwierzęta, które były chore, są znów zdrowe, tak jak pamiętamy
je z najlepszych czasów. Są szczęśliwe i nie trapią się niczym, z jednym
wyjątkiem: każde tęskni za jedną specjalną osobą, którą musiało gdzieś
tam zostawić...
Zwierzęta biegają i bawią się razem, ale dla każdego przychodzi dzień,
kiedy nagle staje i spogląda w dal. Oczy zaczynają mu błyszczeć, uszy
łowią dźwięki, ciało drży naprężone. I nagle zwierzę zostawia grupę.
Mknie po zielonej trawie, łapy niosą je coraz szybciej....
Zobaczył Ciebie!
Na twarzy poczujesz ciepły język, rękę położysz na ukochanym łbie i znów
spojrzysz w wierne oczy swojego psa, który odszedł z twojego życia, ale
nie zniknął z twego serca.
A potem razem przekroczycie Tęczowy Most...
Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
czesc ;) widze,ze cisza tu zapanowala, nic sie nie dziej;)zrobilam wpis na twoim blogu blankbullet,ale chyba nie widzialas;)
dzis jestem zalamana...sluchaj dziadek przyszedl odebrac wnuczke z przedszkola,jestem wychowawczynia maluchow i mowi do mnie "jak sie pani czuje...? a za chwile kwietniowe bedzie...?? a ja pytam jakie kwietniowe, a on dalej kwietniowe bedzie i pokazuje na moj brzuch...!!!! i wtedy do mnie dotarlo, ze pyta o dziecko w brzuchu.... tragedia... ;((((( fakt,ze moze ubralam sie w glupi stroj bo troche jak ciazowy i brzuch mi rzeczywiscie tam odstaje.... ale zeby stwierdzic u mnie 7 miesiaczna ciaze????!!!!!jak.....myslalam,ze zapadne sie pod ziemie.... oczywiscie sie zasmialam i mowie ... a nie , ja juz mam dwojke wystarczy mi....masakra.... a dziadek,zeby odwrocic temat zaczal chwalic ostatni dzien babci i dziadka, ze niby taki ladny wystep byl.... boze, nie moge przestac o tym myslec, jest az tak zle....wiedzialam,ze przytylam i to do gornej mojej granicy mozliwosci, ale zeby az tak,ze 7 miesiaczna ha, nawet dalej mi wmawiaja.... dziewczyny ratujcie,..juz tak nawet mysle,ze to moze znak, ze moze jutro od 1 marca powinnam sie wziasc za siebie...akurat sroda popielcowa i post, moze postanowic sobie,ze odstawiam slodycze i zaczac diete...kurcze straszne to... ale niestety boje sie,ze bedzie ciezko, bo u mnie ostatnio krucho z psychika... a do odchudzania to podstawa... ciezko ostatnio w zyciu osobistym, wieczne awantury, pretensje, praca tez ostatnio wykancza, bo jeszcze pracuje po godzinach na zajeciach dodatkowych takze codziennie oprocz piatku mam 7 godz ciurkiem z dziecmi, a to ciezki kawalek chleba usiedziec z takimi maluchami w jednej klasie caly czas...halas tez meczy....blankbullet moze cos zaradzisz na moja kiepska sytuacje.... kurcze wczoraj juz mialam takiego pawera jak wyszlo sloneczko, moglam gory przenosci, a dzis znow dół...licze na to,ze jak wkoncu bedzie cieplej, zaczne sie ruszac i zyskam energie do dzialania...a wokol domu jest co robic, juz czeka ziemia do rozgarniecia i porzadkowanie dzialki po pracach budowlanych...jest nadzieja, ze ruch bedzie...
Odp: -40 kg PO LATACH UDAŁO SIĘ!
boje sie,ze sama nie dam rady schudnac, choc marze o tym, by byc szczupla, nie moge na siebie patrzec... hmmm tak naprawde to nie przegladam sie w lustrze... czasami zobacze odbicie w oknie i jest dramat, ale nie patrze dlugo...kurcze niedlugo lato.... i ciuchy lekkie.... zeby miec takiego pawera jak po urodzeniu synka wtedy schudlam 17 kg, ale wtedy juz w ciazy nie moglam sie doczekac odchudzania, zaczelam od razu po powrocie ze szpitala do domu... niestety teraz nie jestem w tak dobrej kondycji psychicznej... blankbullet podziwiam cie,ze dalas sama rade schudnac ponad 40kg... jestes mega wielka!!!! boje sie jeszcze jedengo,ze jesli nawet schudne do wymarzonej wagi 59 kg i ujrze kiedys 5 z przodu to kilogramy i tak za chwile wroca i znow pojawi sie 78 kg, bo tyle mam dzis przy wroscie 160 cm.... buuuuu