Cześć,
mam 30 lat i od kwietnia zeszłego roku udało mi się zwalić 40 kilo. Nie stosowałam żadnych drastycznych diet ani fat burnerów, a mimo to udało się
Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać moją historię, to zapraszam na bloga lub pamiętnika
Cześć,
mam 30 lat i od kwietnia zeszłego roku udało mi się zwalić 40 kilo. Nie stosowałam żadnych drastycznych diet ani fat burnerów, a mimo to udało się
Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać moją historię, to zapraszam na bloga lub pamiętnika
Ostatnio edytowane przez BlankBullet ; 16-01-2017 o 07:00
GRATULACJE!!! JESTES WIELKA!!! ja 4 lata temu zrzucilam 17 kg wydawalo mi sie to ogromnym sukcesem, i nie dobieglam do celu zabraklo 2 kg do bmi w normie.... a teraz znow jestem prawie w tym samym miejscu co kiedyz z nadbagazem kilogramow;((( a 40 kg u ciebie to dopiero satysfakcja )))BRAWO KOBIETO)) pokaz fotki,na przed i po, albo jak mozesz przeslij mi na email, moze to mnie zmotywuje bardziejbo znow zaczynam walketez nie stosuje diet, wtedy tez nie stosowalam, a chudlam...pozdrawiam cieplo)
napisz jak mozesz jak to zrobilas, co jadlas, w jakich odstepach...itd MEGA WYCZYN))tylko teraz,zeby to 40 utrzymac, to jest najgorsze w tym wszystkim))
Dzięki wielkie za miłe słowa :*
Fotki wstawię na forum jak tylko ogarnę jak to się robi
Co do chudnięcia i tycia - też to przechodziłam. Potrafiłam zrzucić 20-25 kg i zaraz je odzyskać (ten efekt jojo prześladuje nas wszystkie).
Każdy kilogram mniej to już jest wyczyn, ale utrzymać efekt to już wyższa szkoła jazdy. Ja jeszcze jestem na etapie zrzucania kilku nadprogramowych, a o szczegółach będę pisać w moim dzienniczku/blogu bo to dla mnie też forma "terapii"
Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i życzę Ci powodzenia - musi się udać, nie ma bata!
no dokladnie zrzucic bardzo ciezko, czlowiek ogromnie sie sieszy jak po tygodniu ujrzy -1 kg , a to jest bardzo duzo na tydzien, a wracaja w zastraszajacym tempie, komorki tluszczowe tylko czyhają, by na nowo sie zapelnic hehe) trzymam kciuki za ciebie bys dobila do upragnionego celu, bo juz tak malo zostalo, jestem pewna ,ze dotrzesz, bo tyle juz dokonalas, a poxnie bede kibicowac, bys trzymala wage)) fajnie,ze napisals, bo juz myslalam, ze dieta.pl wymarla. w 2012 roku jak sie tu odchudzalam, to ten portal zyl, a teraz mam wrazenie,ze nikt tu nie zaglada. byloby mi milo, gdybysmy razem sie wspieraly bede tu zagladac, chyba,ze wolisz bym pisala na twym pamietniku, ale nie wim czy tak mozna? trzymam kciuki za ciebie i za siebie. u mnie dzis -0.4 kg takze jest niezle, narazie schodzi woda, bo zaczelam odchudzanie w niedziele. mialam 77.3 a dzis wtorek 76.6 takze idzie dobrze, ale poczatki zawsze sa dobre, gorzej poxniejpozdrawiam cieplo ps. byla tu taka cisza, ze zajrzalam na ******a.pl ale nie moglam tam jakos sie odnalezc, przyzwyczailam sie do dieta.pl spedzilam tu ladnych pare miesiecy kiedys
Oczywiście, że będziemy się wspierać Jestem za!
Szkoda, że forum trochę przygasło - kilka lat temu faktycznie był tu tłum.
Ja w weekend napiszę trochę więcej o swoim odchudzaniu w pamiętniczku. W sumie zaczęłam od tego, żeby zabrać się za odchudzanie robiąc wszystko odwrotnie niż dotychczas, począwszy od NIEwyznaczania sobie terminu do którego muszę schudnąć. Nie lubię presji czasu, więc podeszłam do tego na luzie. Nawet teraz, te moje docelowe 74 kg jest tak "na oko", bo albo się uda dobrnąć, albo nie. Może nawet jeszcze kilka kg zrzucę ponadprogramowo? Się zobaczy
dokladnie, ja jak sobie stawialam cele co miesiac to nindy nie udalo mi sie ich zrealizowac, oprocz pierwszego miesiaca, z kolejnymi bylo ciezko, takze powolutku a do celu, nic na sile i bez presjimilej nocy, jutro walczymy dalej
Zakładki