Wersja do druku
Pocieszę Cię - mam to samo ;] za każdym razem gdy sie na mnie ktokolwiek patrzy to sobie myśle - o patrzy się bo gruba jestm ;] A już nie wspomnę o uśmiechających się facetach :P Wtedy to ja po prostu wiem , że oni się nie uśmiechają do mnie tylko się ze mnie śmieją ;) Kobiety są całkiem bez sesnu :D
zdjecie świetne
nigdy bym ci nie dała tyle kilosków
oj co to bedzie jak zejdziesz niżej
faceci chyba zwariują :lol:
Mi też się zdjęcie podoba, ale może pokażesz jakieś lepszej jakości, żeby były większe ohy i ahy na Twój temat?? ;)
Oj, dziewczeta i psze pana! Milutcy jestescie, ale przesadzacie! To wszystko widac, a zaraz wam udowodnie, podajac zdjecia gdzie moich gabarytow nie przykrywa czarna sukienka :P hehe
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...17692925_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...17692924_d.jpg
ona pozuje jak rasowa modelka :shock: :shock: :shock:
muszę się sprężyć, bo mi najlepsze oświetlenie zabierze :P
E tam gabaryty, normalna zdrowa kobieta a nie jakiś wieszak ;)
No, faktycznie jak modelka pozuje :) .
A jeśli chodzi o te spojrzenia, o których piszecie, to ja już co prawda jak ktoś na mnie patrzy nie myślę "patrzy, bo gruba", ale jak w grupie osób ktoś mówi np. "Te chude niech staną z przodu", to dopiero po chwili dociera do mnie, że to między innymi o mnie mowa. :shock:
Uściski :)
nan, ja w dziecinstwie, bedac dzieckiem dwa rzy wiekszym od innych, ciagle slyszalam, ze zdrowo wygladam, zatem kojarzy mi sie to z jednym niestety ;)Cytat:
Zamieszczone przez Nantosvelta
Ja wiem, ze ciagle jestem gruba, te kilogramy o czyms swiadcza. Bede gruba dopoki bede miala nadwage, a ja ciagle ja mam i to niemala, jak wiecie. Nie ma sie co czarowac, trzeba to mowic wprost, a nie slodzic sobie, bo to mimo ze mile na chwile, to nie daje motywacji. Gdyby mi ktos wczesniej szczerze powiedzial, ze wygladam okropnie grubo, ze przypominam wieloryba, to pewnie wczesniej sie bym wziela za siebie, a tak to ludzie o tych przykrych rzeczach nie mowia, wola zauwazac (albo nawet oszukiwac, ze widza) te milsze. Tutaj to chyba nie jest konieczne, tutaj mozemy byc ze soba szczerzy, prawda?
Aneeciu- mi przez całe życie mówili, że jestem gruba i w ogóle wieloryb i wcale mi to nie pomogło, a raczej gorzej- bo skoro jestem taka beznadziejna to się chociaż pociesze słodyczami :?
wpadłam się pożegnać na tydzień :)
i oczywiście wyżebrać, byś nie pozwoliła spaść mojemu wątkowi za daleko ;)
trzymaj się tam i do zobaczenia po moim powrocie :)
Aneeciu, mi się wydaje, że nawet w szczytowym okresie Twojej wagi ludzie mogli nie postrzegać Cię jako wieloryba. Takie rzeczy łatwiej zauważamy u siebie (ja spotykając inne dziewczyny jakoś zwracam uwagę na zupełnie inne ich atrybuty, niż waga), a zwłaszcza trudno to zauważyć osobą, które znały Cie od lat i stopniowo widziały, jak tyjesz. Rany, ja sama nie miałam pojęcia, jaki był ze mnie baleronik, do czasu schudnięcia. Teraz, porównując stan obecny ze zdjęciami sprzed roku, dziwię się "To byłam ja???" :shock: Mój mąż też mnie takiej nie pamięta, bo wtedy wcale mnie w ten sposób nie postrzegał, dopiero teraz widzi, jak wtedy dużo mnie było. :roll:
bes, postaram sie :D A ty tam nie szalej, pilnuj dietki i wroc szczuplejsza a nie wieksza :P hehe
Tris, wiesz co, cos w tym jest- bo moi znajomi tez jak teraz ogladaja stare moje zdjecia, to mowia, ze mnie taka nie widzieli, ze dopiero teraz, jak widac roznice, dociera do nich ze bylam taaaaaka gruba ;) Bo wiesz co- i tu nawiaze do tego, co nan pisala- mnie poza dziecinstwem, kiedy to dzieci potrafia byc okrutne (bo ja od dziecka bylam gruba), to nikt nigdy mi nie dal odczuc, ze jestem gruba, nikt mnie nie traktowal gorzej czy inaczej, nie bali sie ze mna pokazywac na miescie, wrecz przeciwnie, i za to im dziekuje :) Ale z grugiej strony, przez to, ze oni mnie akceptowali, nikt nigdy nie dal mi motywacji, zeby schudnac. Ale moze to tak ma byc, ze samemu sie do tej decyzji dorasta? Nie wiem sama :)
Ale ja mimo wszystko wole szczerosc, i naprawde nie obraze sie, kiedy ktos mi tu napisze, ze widac, ze musze schudnac, bo nadal jestem gruba. Wiem, ze i tak duzo osiagnelam, pomalu dociera do mnie, ze naprawde to bylo cos, wazne, ze ja tak zaczynam uwazac :P heh
Poza tym- zmieniajac temat- cholernie nie lubie okreslenia "puszysta". Wole duzo bardziej "gruba". Nikt sie przeciez nie obrusza, kiedy ktos mowi chudemu/szczuplemu to wprost, dlaczego mamy byc ludzmi innej kategorii i dla nas ma sie wynajdywac jakies "delikatne" okreslenia, ktore moim zdaniem sa ohydne? Ale to moje zdanie :)
Dzisiaj weszlam w spodnie, ktore moooocno ostatnio cisnely i.....nie cisnely :D hehe
buzka!!
Dzien dobry :)
Pierwszy raz od jakiegos czasu czuje tak naprawde, ze chudne. Nie chce zapeszac, dlatego nie bede sie zbytnio nad tym podniecac :P heh Ale tym bardziej mnie to cieszy, bo mam okres....a wtedy jestem spuchnieta....juz sie nie moge doczekac jak mi sie okres skonczy :D Mam nadzieje, ze w koncu wkraczam na wlasciwa sciezka, tzn moj organizm wkracza, bo ja juz jakis czas temu wkroczylam :P heh
Wczoraj mialam strasznego dola- coz kobieta jestem, potrafie sobie przerozne jazdy wkrecac 8) A dzis obudzilam sie, ze z tym dolowaniem sie koniec i konsekwentnie sie tego trzymam :) Gdyby nie ten okres, to moze i bym z samego rana na rowerku pojezdzila :P
Milego dzionka!! :)
@ i dół- skądś to znam :?.
Najważniejsze ze obudziłas sie dziś
pełna zapału i energii
i przekonania ze CHudniesz - ciesze sie i gratuluje
buziaki
no gdzie Ty się podziewasz laska?? czy ja naprawdę muszę Cię pilnować byś chociaż na własny wątek przychodziła?? jak wrócę wreszcie z tej wawy, to Cię przypilnuję :P
pozdrowionka z Mokotowa :)
Aneeciu, żadnych już więcej dołów. Zasypujemy dołki i na wąteczek wracamy. No żeby aż Bes ze swoich rozjazdów wzywać Cię musiała, toż to skandal! ;-)
Uściski :)
Spokojnie, dziewczeta :) Czasu nie mialam :P Bawie sie ostatnio w przewodniczke dla rodzinki, wiec mnie eksploatuja ile moga, ale dzis sie nie dalam :P
Co do dolkow Tris, to ja sie staram :) Tylko wiesz, czasami glowa ma guzik do gadania, kiedy serce sie oddzywa :( No ale trza byc twardym herbatnikiem, a nie mietkim :D
Ogolnie rzecz ujmujac, to ostatnio doszlam do wniosku, ze najgorszym z uczuc jest zazdrosc. kropka :P
co do mojej dietki- idzie calkiem calkiem, chociaz wczoraj byla dyspenza- zostalam wyciagnieta na impreze- bylo piwo i byl kebab. Pocieszam sie tylko tym, ze w ciagu dnia bylo bardzi ubogo z jedzeniem, wiec licze, ze jakos sie to na mnie nie odbije. A jak sie odbije, to bede miala za swoje- dorosla jestem, wiem co robie, podjelam decyzje swiadomie, wiec i konsekwencje poniose! :)
Jak tylko kaca strace, to ide na rowerek :P hehe
buzka!!
ups! nie w to co trzeba sie zalogowalam :P hehe
Oj chyba Aneecia zapomniała o pakcie :twisted:
teraz już rozumiecie, czemu się opierałam co do paktu :P tu na wyjeździe różnie bywa - jem co dają, więc nie mogę wymagać cudów :P
nan, no wiem, zgrzeszylam, jestem okropna :(
A tak serio wam powiem, ze jak bylam duzo grubsza to nie mialam takich dylematow- bo ja walczylam wtedy glownie o zdrowie, zycie, nie chcialam zniedolezniec, a jak zaczely mi wysiadac stawy, to sie normalnie w swiecie przestraszylam.
A teraz? Teraz walcze o estetyczny wyglad, dlatego o ironio jest trudniej. Dlaczego? Bo mnie ogolnie jest dobrze z tym co mam, tylko wiem, ze ciagle jestem gruba, a nie chce. To bylo moje marzenie od zawsze, zeby schudnac i teraz kiedy jestem tak blisko osiagniecia swojego celu, nie zniszcze tego, ale bez wariactw :)
nan, szczerze, to ja potrzebowalam tego piwa. Ostatnio mialam kilka nieprzyjemnych przezyc i musialam to odreagowac. Wiem, ze to nie najlepszy pomysl, zadne tlumaczenie, ale pomoglo troche :) Na szczescie nie mam tak, ze jak raz sobie pozwole, to pozniej juz lece w doooolllll z nastawieniem, a nie kilogramami :P hehe
milego dzionka, dziewczatka!
bes_, yo! :D
No tak... to ja przez ten pakt tak się w weekand wtrąbiłam, aż ból głowy mnie dopadł. Nie żałuję, bo jakoś tak się dziwnie zdarzyło, że i waga poszła huraganem w dół. Dlaczego….??? Bo się działo, oj działo... :wink: . Buziaki
agula, a u mnie tez sie troche dzialo....nawet cos poderwalam :P hehe ale na samym wniebowzieciu faktem, ze i ja moge!! a co :P poderwac kolesia na imprezie, sie skonczylo :) hehe
Ale ja sobie naprawde ten pakt wzielam do serca! Gdyby nie pamiec o nim, pewnie by bylo gorzej. A tak- co bylo, niech pozostanie w przeszlosci, a ja mysle o przyszlosci...o tych genialnych ksztaltach, jakie przyobleke :P hehe
Odkrylam nowe sniadanko :) Pokroilam sobie dzis malego pomidora na kawalki, czerowna papryke na paski, wzielam kilka plastrow wedliny i jadlam sobie to z bialym serkiem z czosnkiem :) I przez to, ze takiego czegos nie chapniesz na raz, a jesz sobie pomalutku, to bardzo szybko sie najadlam :) chyba bede sobie takie rzeczy serwowac na zmiane z jogurtem z musli :)
Wiecie co do mnie dotarlo? Ze ja o sobie czasami lepiej mysle, niz inni o mnie- tyczy sie to mojego wygladu i wszystkiego co sie z tym wiaze :P hehe Ale to chyba dobrze nie? pewnosci siebie nigdy za wiele!! :)
Aneeciu- ja też tak mam, teraz strasznie ciężko mi się wziąść w garść, szczególnie teraz bo mam lekki kryzys :( pożeram winogrono i rodzynki :(
nan, ale mi o dziwo nie bylo sie ciezko wziac, tylko tak jakby....nie wiem, czy to dovbrze zabrzmi, ale mi sie juz tak nie spieszy...:) Nie wiem sama, ale faktycznie teraz nie czuje sie najgorzej z tym co mam, ale nie mam zamiaru siadac na laurach!! :)
A ostatnie dni sa dietkowo wzorowe, codziennie czuje ssanie wieczorami, takie lekkie, a po tym poznaje, czy jest oki :D heheh
A wczoraj.....lazilam caly dzien po plazy w stroju kapielowym, dwuczesciowym, wycietym, nad jeziorkiem :P I w koncu sobie popywalam!!! :D
Wiem coś o tym, chociaż we Wrocławiu nikt mi nie mówi, że jestem ok (oprócz mamy), za to na wioskach to w ogóle miss świata jestem ;).
Aneecia :lol: :lol: jestem tu u ciebie chyba pierwszy raz i jestem pełna podziwu, gratuluę! ci tych spalonych kilogramów, na zdięciach wyglądasz bardzo,ale to bardzo ładnie! i możesz podrywać,kogo chcesz, bo jesteś piuękną kobietą...a w wolnych chwilach sobie dla motywacji poczytam,jak ty tego dokonałaś. :lol:
Aneeciu, super, ze "pakt" trzyma Cię w ryzach. A kiedy będziesz się ważyć lub/i mierzyć? Bo te spodnie, które się nie dopinały a teraz już się dopinają, bardzo optymistycznie brzmią. :)
Uściski :)
nan, wiesz jaka ja miss swiata bylam w hiszpani??? Przez pierwsze dni to myslalam, ze ci hiszpanie sa gorsi od polakow, ze sie ze mnie nabijaja, zem gruba (73kg zywej wagi mnie wtedy bylo :P), dopiero mi pozniej taka hiszpanka powiedziala, ze ja dla nich idealem kobiety jestem, bom blondynka z niebieskimi oczami :P heheh Ja tam jeszcze wroce!!! heheh
Megamaxi :) Dziekuje za komplementy! :) Od kobiety to zawsze milej uslyszec, bo wiadomo facetowi to nic innego do glowy nie wpadnie, jak "ales pikna" :P A kobieta jak juz powie, to przynajmniej szczerze.Przynajmniej ja w to wierze :D hehe
A facetow podrywam narazie niesmialo. Chociaz wczoraj sie dowiedzialam od jednego, ze jakby mnie na ulicy zobaczyl, to by do mnie zarywal :D hehe
A bo ja cala noc na imprezie bylam :D Zero piwa!!! Zero innego alko!! cud miod i orzeszki z moja dietka :D
Tris, ty wiesz, jak mi wczoraj spodnie spadaly?? Jak dawno temu :D Narazie sie tym ciesze, nie waze sie, bo jestem wlasnie tuz po okresie (w trakcie okresu bylo rowne 75 kg, a mnie sie zdarza, ze w czasie @ to nawet 3 kg wiecej waze, ale to roznie w sumie bywa). Zwaze sie w najblizszy piatek i dam znac!! :)
milego dzionka dziewczatka!! :D
To mnie sie podoba ;) Panowie, bez krepacji, nie ma o co ;) hehehe [bezczelnam, cio? :lol: ]
kordloz, dziekuje!!! Boszesz ty moj, tak jak ty napisales te 55 kg, to mi niemal przed oczami stanely :D na wadze oczywiscie :) heheheCytat:
Zamieszczone przez Kardloz
kasiu, pozwolisz, ze bede sobie od czasu do czasu wklejac od nowa to, co napisalas :D :lol: :lol: :lol: :lol: heheh
Cytat:
Zamieszczone przez kasiakasz
narcyzm
odezwala sie :P hehe i cicho tam :PCytat:
Zamieszczone przez bes_xyfki
No, no, nie kłucić się - Nie to jest ładne co jest ładne tylko co się komu podoba :lol: - o gustach sie nie dyskutuje :lol: :lol:
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
TAKIJA, alez my sie nie klocimy :D My sie ubostwiamyt, tylko z natury wredne jestesmy! Ja sie otwarcie przyznaje do swoich wad, bo po przyznaniu sie do tych 107 kg publicznie juz nic nie jest dla mnie straszne :P eheh
Wiecie co, ludzie ogolnie nie postrzegaja mnie jako osoby grubej. Okragla, zaokraglona, o kobiecych ksztaltach :P, ale juz nie gruba. Dlaczego to do mnie nie dociera? Wiecie, ze ja na siebie (nie na zdjeciach) patrze jak na osobe gruba, chyba ciagle "czuje sie", jakbym miala 107kg....mimo tego, ze zrobienie wszystkiego jest o niebo lzejsze, mimo ze teraz to inni musze biec, idac kolo mnie, a nie ja, mimo ze nie lapie zadyszki wchodzac na 4 pietro i od ponad roku nie czulam, ze mam stawy...itd itp.
Czy aj juz cale zycie bede sie czuc "gruba". Czy to co napisala Tris, ze nawet teraz, kiedy jest lasencja, kiedy slysze "te chude do przodu", to dopiero po chwili dociera do niej, ze to o niej? Nie chce sie tak czuc i zastanawiam sie, ile musialabym wazyc, zeby sie nie czuc.
Tak sobie mysle, ze to w nas zostanie na dnie naszych serc, mimo ze przestaniemy sie krepowac swoich ksztaltow, bedziemy chodzic w minispodniczkach i bezczelnie podrywac chlopow (no, nie moglam sie powstrzymac, zeby to napsiac :P), to fakt, ze tak dlugo (przynajmniej ja) bylysmy grube zostawi slad.
nie wiem, jak wy, ale ja przez okres bycia gruba, a byl to okres dziecinstwa, nastolatkowa i pierwszych lat mlodosci, przezylam wiele niemilych sytuacji. Pisalam o tym wczesniej- epitety, wyzwiska, skrepowanie itd itp. I mysle, ze u mnie mocniej, jak u tych z was, ktore kiedys byly szczuple, ale teraz przytyly, zakorzenila sie ta swiadomosc. Cale zycie bede "gruboholikiem" i nigdy o tym nie zapomne. Trza sie z tym nauczyc zyc! :)
amen
Amen.
A narcyzmowi mówię stanowcze TAK!!!!!
Napisałaś całe zecie ruboholikiem
Oj chyba tak faktycznie jest, duzo czasu upłynie zanim poczujemy sie dobrze i pewnie
pozdrawiam
No powiem tak : całę życie byłam gruba - nawet teraz waże mniej niż ważyłam w podstawówce ( wychodząć z podst -73 kg). I chyba gruba w środku będę na zawsze , do minispódniczek przełamac się nie mogę , trudno mi uwierzyć jak ktoś (czyt facet :P) mi mówi , że ładna jest , jak sie patrzy to mi się wydaje , że się nabija ze mnie itd ;] Ale w gruncie rzeczy teraz mi jest dobrze tak jak jest ... Podobam sie sobie nawet :D :oops: :oops: [narcyzm ;p ] i niech nic tego nie zmienia :D
Pozdrawiam :D