Oj święta prawda, a co myślicie o tym jak w końcu dotrzecie do mety?? Bo mnie oblewa zimny pot...co ja będe jeść?? Jak się zachowam?? I tak całe życie bez obżarstw?? :shock:
Wersja do druku
Oj święta prawda, a co myślicie o tym jak w końcu dotrzecie do mety?? Bo mnie oblewa zimny pot...co ja będe jeść?? Jak się zachowam?? I tak całe życie bez obżarstw?? :shock:
Aneecia :lol: była u mnie wczoraj koleżanka, z którą nie widziałyśmy się przeszło 10 lat, wyglądała tak zmysłowo, waży tyle ,co ty, jest długowłosą blondynką...ach ,co tu mówić, -kobieta piękna.tak jak ty na tym swoim zdięciu, rzecz jasna nie mogła pominąć, że ma nadwagę 4 kg-ale ona jest bardzo zadowolona, zawsze była z siebie zadowolona a ja prawie nigdy...kiedy byłam taka jak ona, czułam się gruba ,tak jak teraz- coć mi się pomieszało w głowie, bo przez długi okres czasu,gdy nie miałam zwierciadła, tylko takie małe do czesania, w którym widziałam tylko głowę ,nie przejmowałam się swoję olbrzymią nadwagą...mózg osiągnął to, czego słuchał od młodości -jestem gruba-więc chociaż gruba nie byłam- musiał dążyć do napełnienia tej informacji...wizji...
jeszcze nie wiem jak zmienić swoje myśli o sobie, przecież nie mogą sobie wmawiać jestem szczupła, chociaż na odwrót działało to 300 procentowo,szukam takiego figla, jak wykrącić kota ogonem, coś w rodzaju, że moje ciało zostło zaprojektowane,by być szczupłe...i w środku pomimo wszystko czuję,że mam być szczupła ,że ten tłuszcz to intruz,ciało obce, ...czy to nie brzmi jak paranoja?
Przepraszam za to grube bajdurzenie...
nan, a ja sie o dziwo tego nie boje, wiesz dlaczego?? Dlatego, ze ja juz troche przez ktorki czas bylam "po diecie" i wiem juz "jak to sie je". W czasie tej przerwy, jakby na to nie patrzec, prawie rocznej, przytylam max 5-7kg, z tym, ze te wahania byly przez caly okres. Jadlam niemal wszystko, a wiedzialam, ze nie powinnam, ale mimo wszystko nie wrocilam do jedzenia "przed" i chyba wiem, jak to ma wygladac "po" :) Zreszta, zycie pokaze! Jeszczedluga droga przede mna!! :)
Megamaxi, hm...mozg to jest cholernie dziwne urzadzenie. A jak juz cos sobie przywoi to ciezko go przekonac, nawet jesli bombardujesz go milionem argumentow! Jakos trzeba sobie z tym radzic, walczyc, a moze wystarczy o tym nie myslec i robic swoje? Nie wiem. Ale wiem jedno, ja juz do konca bede miala obsesje "wystajacego tluszczyku", czyli nie przestane sie przejmowac, ze ludzie mnie postrzegaja jako gruba bo ja zostalam wychowana sama przez siebie jako gruba i na gruba, sam wyglad to juz tylko dodatek. Brzmi strasznie, prawda? Ale ja wole czuc sie gruba i nie wygladac, niz czuc sie i dodatkowo wygladac, jak to mialo miejsce dwa lata temu :)
Najsmieszniejsze, ze ja tyle co teraz, wazylam chyba ostatni raz w podstawowce :shock: Cale zycie marzylam, zeby wazyc tyle, co teraz. Marzylam, zeby wygladac jak jakas tam dziewczyna jedna czy druga, na ktore dzis patrze i mysle, ze sa za grube :shock: Patrze na siebie w lustrze i sie sobie podobam, naprawde. Ale obiecalam sobie, ze bede szczupla, ze kilogramy na wadze nie pokaza ze mam nadwage, moze wtedy uwierze.....:)
A dzis obudzilam sie z mysla, ze czlowiek to wyglada z rana fatalnie, poszlam do lazienki, spojrzalam w lustro i co zobaczylam? Przeuriczy widok :P cud, miod i orzeszki! [bes, to z dedykacja dla ciebie :P :P :P hehe]
no - masz szczęście, że gdzieś tam jeszcze w otchłani pamięci wiesz, kto to bes_ ;)
Aneeciu, ale chodziło mi o życie bez tycia ;)
Chcialam powiadomic tylko, ze prowadze zycie bezgrzeszne!! :P
Normalnie klade sie spac i budze sie dumna z siebie....bes, czy to nowa odmiana narcyzmu?? trzeba to juz leczyc?? :P hehe
Pozdrawiam serdecznie i duzo usmiechu na caly dzien!! :D
Narcyzm nie jest zły [;
Baa nawet czasami pomaga w życiu :D
Pozdrawiam ;]
Oddaj mi trochę narcyzmu bo ja zakompleksiona jestem..
Chętnie bym porozmawiała o tym , jak ma wyglądać "po".Cytat:
Zamieszczone przez Aneecia23
Będę w Krakowie 8-10 września . Co Ty na to ?
Cukierenki zostaną zwiedzone , inaczej nie będzie po prostu , no chyba , że mnie ktoś przekona ( CZYM ??? ) , ale na razie to nie nastąpiło .
Ale równie chętnie bym się zobaczyła z Tobą w cukierence jak i o innej godzinie .
Pozdrawiam – niestety chyba będę w najbliższym czasie mało obecna na forum dlatego proszę wspierajcie mnie choć myślami
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 5.09.2006 – 108 kg – BMI 40,15
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Aneeciu a może byś nas od czasu do czasu zaszczyciła swą obecnością?? ;)
właśnie :evil: :evil: :evil:Cytat:
Zamieszczone przez Nantosvelta
No dobra ja też znikam co jakiś czas na jakiś czas, ale Ty to już chyba trochę przesadzasz kochana co....?
A najlepiej wcale nie znikać ;).
Aneeciu- bo pomyśle, że się gdzieś w kącie objadasz ;)
Anita, wstydziłabyś się
No przyganiał kocioł garnkowi... Bes zniknęła gdzieś z tymi wszystkimi urodzinowymi tortami, a moją kuratorkę też jakaś amba pożarła. To epidemia jakaś, czy trójkąt bermudzki???
Aneeciu zajrzyj do nas i napisz co słychać , jak Ci idzie i w jakim punkcie jesteś !
hejo,
co u Ciebie? gdzie jesteś.
Boniu, Dziewczynki, przepraszam, normalnie sie wzruszylam tym waszym mysleniem o mnie :)
DAGMARKO, ja cciebie przepraszam, ale nie widzialam tego wpisu o twoim przyjezdzie do krakowa :( Przepraszam!
bes_ tak na mnie krzyczala, ze w koncu weszlam :P hehe
W jakim miejscu jestem?? Dietowo oki, jest jakies 73-74kg, wiec nie tyje, a sobie chudne pomalu :) A poza tym, to zyje ostatnio poszukiwaniami pracy i lazeniem na rozmowy kwalifikacyjne, zatem troszke mam na glowie. No ale to zadne tlumaczenie, ze tu nie wpadalam....wstyd mi.
Kochane, ponadrabiam wszystko, jak tylko znajde dluzsza chwile!!!
Pozdrawiam i ciesze sie, ze jestescie :)
Aneeciu, powodzenia w poszukiwaniu pracy.... I znajdź sobie może taką, żeby Cię na zlot 28 grudnia do Wrocławia puścili. :D
Uściski :)
Nareszcie dałas znak życia i ze swoją dietą mnie uspokoiłaś. Powodzenia na rozmowach!!!
Hej Aneeciu!
Pamiętasz mnie jeszcze?? :)
Super że jesteś, również życzę powodzenia na rozmowach!!
Wracaj tu do nas jak tylko będziesz miala czas i ochotę!
Pozdrawiam serdecznie
Morr z Krainy Czartów :twisted: :twisted:
Tris, no bardzo bym chciala was wszystkie poznac, mam nadzieje, ze bedzie to mozliwe :)
agulko, hey! :) No z dietka jest naprawde oki, nie objadam sie, trzymam zdrowa diete, nie rwe sie a pomalu do przodu chce isc, zeby juz tak na stale, tak do konca, zeby w koncu zobaczyc jak Anitka (bo tak mam na imie ;) ) wyglada! :)
Morri, jakzesz bym miala zapomniec?? No az tak dlugo to mnie nie nie bylo, nie przesadzajta :P hehe
Niesamowite.....zjadlam na obiad kalafior i 3 malenkie kromeczki chleba dietetycznego z 1,5 plastrami wedliny i papryka konserwowa i sie ruszac nie moge....;) A przede mna wlasnie lezy talerz frytek...mojego chrzesniaka :P I nic ;)
buzka na dzis :)
NO z tymi frytkami to mi zaimponowałaś.. he he
Trzymam za Ciuebie kciuki podczas poszukiwania pracy i zyczę aby była:
1) Ciekawa
2) w dobrym gronie
3) nieźle płatna
4) taka, żebyś z przyjemnością wracała z urlopu
Pozdrawiam serdecznie
Ola
p.s. Szymek też trzyma moje kciuki
Gratuluję oparcia się kuszącym ale zdradliwym wdziękom frytek. Brawo!!! :D
Uściski :)
witaj, wpadam tu chyba pierwszy raz i od razu skladam pokłony z powodu tych zrzuconych ponad 30 kg - ten wynik naprawde rozpala wyobraźnie i te niezjedzone frytki także - Gratuluje !!
E tam, dzieciaki, nie podniecajmy sie tak tymi frytkami :) Ja jak wiem, ze czegos nie wolno czy nie powinnam ( a teraz wiem, ze nie wolno, bo chce zgubic te zbedne kilogramy, chociazby 4 na poczatek :D), to frytki i inne szybkie foody sa mi nie grozne :) Mozecie kolo mnie polozyc wszystko, co uwielbiam a z racji grubosci jesc mi nie wolno i nie zjem. Nie znaczy to, ze nie jadam wcale takich rzeczy- ale jak jem, to swiadomie, wtedy kiedy wiem, ze mi wolno, a nie dlatego, ze sie skusilam. Pikus :)
Olenko i Szymusiu, dziekuje za trzymanie kciukow!!!!
Tris, tradycyjnie, dziekuje za odwiedzinki :)))
No i mezczyzna mnie odwiedzil!!! Dobrze, ze przynajmniej jestem uczesana, ubrana i oko zrobione! ;) heheh Wiesz co, tak jak mi ktos przypomni to 30 kg, to liczba przeraza, ale ja chyba ciagle mam wrazenie, ze tak jakos malo tego bylo, skoro ciagle wygladam jak paczek prosto z glebokiego tluszczu ;) Przerazajace, jak mocno sie zapuscilam, nie?? Nigdy wiecej!!! :)
pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich!!
hej GRATULUJE zrzucenia 30 kilosow :D :D:D:D:D wlasnie przeczytalam caly twoj watek (uwierz mi troche totrwalo ;) ehhe) i to co przeczytalam w pierwszym twoim poscie to jakbym ja napisala:)
tez po dluuuuuuuuuuuuuugim okresie niewazenia sie weszlam na wage a tam 108 kg :shock: nie moglam w to uwierzyc ( bylo to dokladnie na przelomie kwietnia i maja, a w czerwcu mialam wesele w rodzinie i sie zalamalam :cry: ) postanowilam ze zaczne sie odchudzac. od tamtego czasu schudlam 12 kg ale 3 juz mi przybylo bo sie zaniedbalam w sierpniu i we wrzesniu :( teraz powracam do mojej dietki :) zapisalam sie na cwiczenia dokladnie na dance latino i wychodze z nich cala w pocie :D ale wiem, ze dziala :) bo czuje sie lepiej :D
Twojej niewrażliwości na niedozwolone zazdroszczę, zazdroszczę... no cóż. MOże wśród przodków masz jakiegoś Agenta Góry i dlatego Diabeł Ci nie straszny (mam koncepcję, że to Diabeł nas kusi - stąd potem wyrzuty sumenia - sumienie jest bowiem formą detektora na diabelskie machinacje i nasze owym machinacjom uleganie he he) i jeszcze he.
Mężczyzn się na forum wyroiło - to dobrze o nich świadczy.
Pozdrawiam serdecznie
Ola
Pozdrawiam znowu, i nadal trzymam kciukasy :D
Ola
Aneeciu, nie umniejszaj swoich zasług. No jasne - to, że te frytki i inne tego typu produkty zdrowe nie są to dokładnie każdy z nas na forum doskonale wie. Ale wiele osób nawet to wiedząc, i tak wciąż popełnia "wbrew sobie" dietowe błędy. U Ciebie rozsądek góruje w tym przypadku nad podpowiedziami dietowego diabełka i dlatego jak najbardziej należą Ci się gratulacje. :)
Uściski :)
Tris, ja tego tak nie traktuje, dla mnie to zadne osiagniecie unikac frytek bedac NA DIECIE....bo kiedy jestem na diecie, to JESTEM NA DIECIE, a nie tylko mowie, ze jestem :)A kiedy jestem na diecie to nie jem frytek, nie zagladam do pizzerii, nie pije co weekend piwa (kilku piw), omijam McDonalda z daleka, nie zauwazam polek ze slodyczami w sklepie, nie siegam po chleb (poza tym dietetycznym, i to sporadycznie) itd itp.
A moglabym znalezc wiele wymowek na to, zeby to robic, bo teraz chudne duzo wolniej, czasami miesiacami nic sie nie rusza, i moglabym mowic, ze jestem na diecie, bo przeciez nie wpierdzielam tak, jak wtedy, kiedy wazylam ponad 100kg! I moglabym mowic, ze to nie fair, ze inni moga jesc wszystko, a ja nie. Moglabym tez mowic, ze przeciez nic sie nie stanie, jak zjem te frytki, bo jutro ich juz nie tkne. Ale czy wtedy bylabym na diecie? Nie w moim rozumieniu.
btw- dostalam prace, zaczynam w poniedzialek ;)
Hej,
po pierwsze primo - masz rację (jeszcze bardziej podziwiam) to rozsądne i jak kubeł zimnej wody na głowę - jest listopad zatem wystarczy szkalnka :D
po drugie secundo - serdeczne gratulacje
po trzecie tertio - pozdrawiamy z Szymkiem Gadulinkiem
Aneeciu- tylko pogratulować podejścia :) lwia część "odchudzaczy" ma tyle wymówek żeby się najeść i zacząć od jutra że się wystraszyć idzie :P
Hejo,
jak się masz...
Pewnie pracuś pracuje - oby nas nie opuścił
Pozdrawiamy (Szymek pod krzesłam a ja na krześle)
Gratuluję nowej pracy!!! :D I rozsądnego podejścia do diety również. :)
Uściski :)
Pozdrawiam!
Hejo, pracusiu. Zaczynamy się niecierpliwić (jak ja lubię pisać w liczbie mnogiej ho ho ho). Powinnam była się urodzić 30 lat wcześniej i być towarzyszem partyjnym.
Wołam do Ciebie. bo usychamy z tęsknoty...
Pozdrawiam
Ola
No właśnie Aneeciu, czyżbyś znów miała zamiar znikać na dłużej??
Hej dziewczyny,ja też mam jeszcze duzo do spuszczenia! :twisted: Będę zaglądała.Stosuję IG z dobrym skutkiem :lol:
:D