przepraszam, ze sie tak rzadko odzywam - caly dzien dzisiaj zabiegana, a ostatnie tygodnie to byla masakra - dosc powiedizec, ze mialam dzisiaj dwa egzaminy, ktore na szczescie ZDALAM!!!!!!!
jeszcze sie nie mierzylam, ale nie sadze, zeby cokolwiek uleglo zmianie - nie mialam sily sie soba zajmowac.
o SB myslalam i jeszcze nie podjelam decyzji. rzeczywsice jest to bardziej racjonalny sposob odzywaiania, a i widze, ze wszyscy ja tu sobie chwala, wiec czemu nie?
zostal mi jeszcze tylko jeden egzamin i to dopiero za 11 dni, wiec bede miala czas, zeby sie soba zajac i obmyslic plan na dalsze odchudzanie.
dzisiaj jestem strasznie szczesliwa, bo najgorszy element sesji za mna - egzamin z badan operacyjnych, mam w indeksie piekna trojczyne - naprawde sliczna, a ile radosci, to nawet nie wiecie.
podsumowujac:
kotlet mielony, lyzka ziemniakow, lyzka burakow
6 kostek czekolady 72% kakao (musialam z tych nerwow i niespania)
czekolada na goraco w szkole
lyzka peczaku z polowka koltleta mielonego.
w miedzyczasie: 2 egzaminy, mnostow biegania, nerwy, oczekiwanie na wpisy, wizyta u ginekologa (na szczescie usg dopochwowe jest calkiem smieszne ;)), dlugi spacer od lekarza do domu + swietny humor na wieczor.
jeszcze czeka mnie spacer z psem i przytulanie mojego kochaniatka.
pozdrawiam was bardzo serdecznie - cala szczesliwa ja.