Cameronka gratuluje chociaz tych 1,6 kg zrzuconych. I dzieki za rade.
Wersja do druku
Cameronka gratuluje chociaz tych 1,6 kg zrzuconych. I dzieki za rade.
Cameronka niewazne ile wazne ze do przodu , ja mam dzis na sumieniu lyzeczke nutelli :oops:
Jeszcze mi brakuje 2 cm i wejde w 1 spodnie z zeszlego roku , obym znowu zalamy nie miala
a ja nie dostałam tabelki ;(
witam :D
Ja chyba mam problem i tak naprawde nie wiem co z tym zrobic... Wczoraj w nocy obudziłam się po 2 godzinach spania z uczuciem jakby mi ktos połozył kamień na klatce piersiowej i serducho waliło mi jak oszalałe. Do tego dostałam napadu i zjadłam grilowaną piers z kurczaka (jakies 300g) poprawiłam pasztetem i próbowałam zasnąc... Po czym nie wiem jak to zrobilam ale otrzasnełam się około 2.30 jak konczyłam ptasie mleczko... paczke 500g (dodam ze była baardzo dobrze schowana i nie pamietam jak po nią szłam..) Czy ja już jestem chora psychicznie???? Pewnie gdyby było mniej tych słodyczy to bym sie nawet nie zorientowała.... Jak ja mam sobie pomóc???
anta17 to co piszesz jest dosyc dziwne. To znaczy widzialam kiedys program o kobiecie ktora kladla sie spac a w nocy wstawala co godzine i szla do lodowki cos zjesc. Oczywiscie nie swiadoma tego co robi. Rano tez nie wiedziala co sie dzialo w nocy, orientowala sie tylko po pustych opakowaniach po jedzeniu. Napewno jest taka choroba jak niekontrolowane napady jedzenia ktorym towarzyszy czesciowa utrata swiadomosci, jak chcesz moge poszukac. Jestem na psychologii i mam to gdzies w ksiazkach.
A u mnie dzis super! 71kg juz :) Super! Warto bylo miec wczoraj takiego mega dola i nie isc na piwko ani nie zjesc nic wieczorem... Zostalo mi jeszcze 16 kg do zrzucenia.
Witam:)
Dopiero teraz zobaczyłam ten fajny temat o tym klubie. Czy mogłabym jeszcze wysłać swoje zgłoszenie ? bardzo mi zależy. Ewula
Cześć wszystkim
chciałam sie przypomnieć :wink: nie piszę, bo mam mało czasu ostatnio... a dieta też nie bardzo idzie :evil:
za to dziś poszłam na fitness i jestem bardzo zadowolona. super sprawa-))
Jestem u kresu wytrzymałości.Obserwuję od dłuższego czasu Wasze zmagania i postanowiłam po raz kolejny ruszyć z odchudzaniem. W chwili obecnej ważę 96,5 i to jest moja największa waga. Odchudzałam się już setki razy. W młodości waga spadała mi bardzo szybko, byłam w stanie osiągnąć 70kg. Teraz mam 42lata i wydaje mi się że wszystko stracone. Gdzie sie podziała ta optymistycznie nastawiona do życia kobieta. Liczę na Wasze wsparcie, niby wszystko wiem o odchudzaniu, tylko brakuje mi porządnego kopa, prosze o rady jak zacząć. Generalnie jem byle jak.Na szczęście nie jem fast foodów i takich tam. Rano jem śniadanie a potem przez kilka godzin nic i dopiero wieczorem brzuszek musi być pełny. :roll: Wiem, wiem to jest najgorsze, jak to zwalczyć???????????? i zapomniałam jak zmienić suwak, bo przecież moja waga jest wyższa
Pozdrawiam Was i życzę duzo wytrwałości
Hej ja zaczęłam diete 1000 kcal i mam sporo do zgubienia, oprócz tego chodzę 2 razy w tygodniu na 2 godzinny aerobik, mam nadzieje że mi się uda, pozzdrwiam i trzymam za Was kciuki, napewno nam się uda !!!! :D
tecza wyslalam ci drugi raz , a teraz gdzie twoje pomiarki hmmm
Wyslaly tylko dwie dziewczyny wiec zmobilizujcie sie , no i ewula jasne ze mozesz adres odchudzanko@amorki.pl
Limonka wiesz z tym odchudzaniem to jest tak ze kazda z nas ma potyczki , wazne ze jednak do przodu , fakt ze z wiekiem coraz gorzej ale zawsze warto , mialam sasiadke ktora wazyla 170 kg i takie zycie to kalectwo , wiec walcze ciagle z roznym powodzeniem ale walcze