Chciałam wątek znów założyćź, nioe umiem:(:(:(
Wersja do druku
Chciałam wątek znów założyćź, nioe umiem:(:(:(
Lerciu walczymy dzielnie dalej :D :D :D
Kochana wielkie dzieki za wczorajszą rozmowę :D :oops:
A na mnie kapusciana dietka nie działa. Dzis trzeci dzien, a na wadze ubylo.....200g :cry: :cry: :cry: Wczoraj to nawet zrezygnowałam z ziemniaka.
Nie wiem, ale moze nie ma rezultatów, bo jednak troszkę dosalam potrawy, nie potrafie przelknac tej zupki bez chociaz odrobiny maggi. Czyżbym znowu musiala przejsc na jarzynową cambridge?(tylko ta mi wchodzi).
Lerciu, a jak Twoje dietkowanie? Kto kogo goni, ja Ciebie, czy Ty mnie? :D
Pamiętam jak gotowałam tą zupkę to doprawiałam ją wegetą, ale po 3 dniach miałam jej dość
Co do DC nie wypowiadam się, nie mam dobrych doświadczeń przy wychodzeniu z niej
Beasted Lercia to już nas przegoniła laska z niej taka że szok<zazdroszczę> :oops: :oops: :oops:
Ninka, głowa do gory. Jeszcze dogonimy Lercie . Nadejdzie taki dzien, ze i my będziemy super laski :D Zresztą, co ja wygaduję. Juz jesteśmy, a że parę kilosków za dużo? Nikt nie jest doskonały, a kiloski rzecz nabyta, latwo przyszły, łatwo pójdą.
Nie wytrzymałam i zjadłam kalafiora z masełkiem i bułką tartą , a do tego kurze udko z grilla. Jest mi wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd :oops:
Ale laska i tak będę i to juz za 7 tygodni. Słowo.
Chaiałam Wam dziś coś pokazać.To jest zdjęcie z 24.01.05.Waga ponad 80 kg.
http://lercia.fm.interia.pl/24.01.05.jpg
A to jest z 24.02.06. Waga prawie 20 kg mniej.Nie mam niestety zdjęcia całej postaci.
http://lercia.fm.interia.pl/P2252443.jpg
Lercia..... Twoje FBI, Getapo czy co tam chcesz jest pod takim wrażeniem :shock: , że brak słów. Chyba nic więcej nie dodam. Idę otrząsnąć się z wrażenia myjąc okna. I marzyć między czasie będę, że kiedyś ktoś przeżyje taki szok na mój widok, hihihihii. Buziaczki.
Agula, po pierwsze ja miałam mniej niz Ty do zrzucenia, a po drugie nie ma rzeczy niemożliwych.Za jakiś czas kochana oczy Ci wyskoczą z orbit jak popatrzysz na siebie w lustrze.
A nie mówiłam że laska z naszej Lerci :D
Agula też takie laseczki bedziemy zobaczysz :lol: :lol: :lol:
Lerciu, gratulacje!!! Jestem pod wrażeniem.
Ja niestety powoli sie zniechęcam. W ciągu 2 tygodni schudłam zaledwie1 kg. Raz zdarzyła mi sie wpadka, poza tym cały czas bardzo ograniczam kalorie - jak wspominałam do 600-700 max, a czesto nawet ponizej. Trzy dni zupy kapuscianej, zaledwie 200 g w dól, ktore natychmiast wróciło po masełku z bułką, ktorym polałam kalafiorka.
Teraz siedzę i myśle co robic, a właściwie co zjesc. Chyba jednak przejdę na cambridge. Mam w domu zapas na jakies 10 dni więc chyba jednak znowu spróbuję.Chociaż tydzien, zeby ruszyć wagę.Do końca czerwca niespełna 6 tygodni, a ja mam do zrzucenia 8 kg !!!!!! Pomóżcie.Robię wszystko co trzeba. Mało jem, jem śniadania ( dla mnie to sukces, bo jak nie dietkuje to jedzenie zaczynam dopiero ok. 15 -tej), nie jem po 18-tej, jeżdzę na rowerku, 2 x w tygodniu chodze na masaz i do tego codziennie wcieram w siebie rózne specyfiki i gimnastykuje sie kilka minut. Co jeszcze mogę zrobić?Pogodzić się z nadwagą?