Ale przygody hehe, dobrze, ze waga jednak w dół, bez względu na placki... To normalne z tymi osłabnięciami ?
Wersja do druku
Ale przygody hehe, dobrze, ze waga jednak w dół, bez względu na placki... To normalne z tymi osłabnięciami ?
Kochana a Ty czasem nie zmajstrowałaś czegoś z Łukaszem? Omdlenia, wymioty... to mi jakoś podejrzanie wygląda ;) Nie masz drastycznej diety (poniżej tysiaka) więc odchudzanie raczej nie powinno mić wpływu na samopoczucie :roll:
do tej pory zemdlałam tylko dwa razy w życiu, więc ciężko to nazwać normą - zresztą zawsze był ten sam powód - przegięcie z wysiłkiem - teraz było tak samo - ten bieg był o wiele za szybki i o wiele za długi - potem jeszcze brak tlenu i... wiadomo. dziećmi mnie nie straszcie - jeszcze nie czas - zresztą truję się anty i mam nadzieję, że działają.
a placki wróciły częściowo, więc ciężko ocenić, czy je liczyć czy nie ;-)
cały dzień dziś nie miałam netu i totalnie nie wiedziałam za co się złapać - zwłaszcza, że sygnał zniknął w trakcie czytania forum :/
jedzenia dziś malutko - liczone na oko wyszło ok. 600kcal. dla usprawiedliwienia powiem, że:
1. spałam do 12 chyba
2. po nocnych przygodach wciąż jeszcze mam obolały żołądek, a nie chcąc powtórki z rozrywki postanowiłam dziś być dla mojego wnętrza trochę łaskawsza ;-)
tak więc dzień ani dobry, ani zły - w każdym razie odhaczony. :)
bes_xyfki - jeszcze ciutka i znajdziesz się w dwucyfrówkach :)
pozdrawiam i życzę szybkiego wytapiania tłuszczyku ;)
i przy okazji żegnam się na 3 tygodnie (w końcu wymarzony urlopik ;))
Bes, dzieki za podpowiedzi w sprawie gór - oczywiście znm te trasy co opisalaś i w Słowackim Raju też byłam, ale jeszcze bez mojego męza więc może jak to Ewa zabiorę go do raju :D
Jednak myslimy o Beskidzie, bo Tatry są za bardzo zatłoczone niestety :( a ja lubię puste szlaki - tak więc ta opcja będzie zrealizowana we wrześniu, ale niestety za rok.
Dbaj o siebie i nie uprawiaj "sportów ekstremalnych" - kto to widział bieg sprintowy z plecakiem!!! :twisted:
pozdrawiam
żeby chociaż z pustym ;-) ale oczywiście nie ;-)Cytat:
Zamieszczone przez emkr
jogging z rana jak śmietana - i wszystko jasne - wiadomo, że niezdrowy :P hehe
dziś mam dobry humorek - mimo że waga pokazała 400g więcej (mam nauczkę za ważenie się codziennie :P) - tylko głowa boli :( idę poszukać jakiegoś apapu czy cuś...
Już jesteś tak niesamowicie blisko 99,że sama bym latała na wagę co godzinę czy to już ;) Ja nie widziałam takiej wagi z 10 lat :cry:
hehe - co prawda to prawda. ale nie martw się - za 3 miesiące też zobaczysz - to mówiłam ja - bes_xyfki ;-)Cytat:
Zamieszczone przez tsunami
ja tymczasem tak liczę i liczę - i ciągle wychodzi mi, że brakuje tylko kilograma do dwucyfrówki - tak więc plan zdobycia jej do połowy sierpnia jest jak najbardziej realny - a kto wie? może się uda nawet na koniec sierpnia zobaczyć na suwaczku równo -10kg? bo do urodzin to już na pewno - zrobię to jakem bes_xyfki :twisted::twisted::twisted:
:D To my! (przede wszystkim JA, TRUFLA i Południca) Nie! To JA, POŁUDNICA i Trufla...
Aaaaaaaa :evil: Trufla, nie wtrącaj się!
Przyszłam Cię odwiedzić :evil: , ale ONA za mną wszędzie łazi! (To TY za mną łazisz!!!! :evil: - Trufla)...
Sama dobiłam do trzycyfrówki i wiem, jakie to uczucie znaleźć się ponownie w krainie dwucyfrówek :D To już tuż, tuż, na dniach! Co do liczenia.. ja też to ciągle robię, to chyba jakiś nałóg! :P
Witam u siebie Południcę i Truflę :) (nie wiem czemu, ale pomyślałam o czekoladkach :P)
a co do liczenia to już mi chyba zostanie do końca życia - taki już urok ściśniętego umysłu planisty ;-) hehe
żołądek cały czas mnie boli :( durne placki :/