-
imperfect mniej litosc nad moimi biednymi nogami...i tak juz steranymi osmioma godzinami w pracce :wink:
p.s. najadlam sie wczoraj czerwnej kapustki...i rano przypomnialam sobie co to znaczy targac przed soba brzuszysko...nikomu nie polecam choc kapustka czerwona z jabluszkiem byla pycha
-
no i zaczelo sie :mrgreen: moja siostra dzis rano pojechala do szpitala :mrgreen: zaczynam szukac biletu do Polski :mrgreen: juz jade wkrotce :mrgreen: o rany ale sie ciesze jak glupia :mrgreen:
a dietki na pewno nie przerwe, moi rodzice z checia beda jedli podobnie, pytaja mnie o moje dietkowanie az za czesto :roll: :wink:
pozdrawiam wszystkich :mrgreen:
-
Trzymam kciuki za Twoją siostrę. CZekamy na świeże wiadomości o siostrze i dzidziusiu.
No i zapraszamy do Polski.
-
z tego wszystkiego dostalam rozwolnienia :mrgreen:
chyba za bardzo sie podniecam :wink:
dzieki gosik :P
-
Imperfect, u mnie też tak jest, że wszelkie przeżycia, oczekiwania na coś bliskiego wpływają na mój żołądek.
Jeszcze raz za pieski dla mnie na moim wąteczku. A czy ty masz jakieś ulubione zwierzątka, żebym mogła się odwzajemnić i sprawiać Ci też radość?
-
o rety mala dzidzia.....uwielbiam male dzidziolki...tp jedyna slodycz ktora nie tuczy :wink: zycze szybkiego i latwego przyjscia na swiat i szybkego przyjazdu do polski
-
zmienilam suwak.....
z poczuciem milym , satysfakcjonujacym i twardym upewnieniem sie ze mam racje i ze dobrze robie
...to takie wrazenie jakby caly swiat uscisnal mi dlon ze slowami "dobra robota" mysle ze zadna podwyzka zadne nic nie moze lepiej zadzialac na czlowieka jak swiadomosc ze na wlasciwej obranej drodze osiagnelo sie pierwszy z wyznaczonych celow...
a wszystkie dolki trudy i zachwiania ....nabieraja swojej rangi
teraz...musze zawalczyc o poprawienie metabolizmu czyli przechodze na tydzien na 1200...a potem wracam do tysiaca...podszkolilam sie tez w wiedzy "teoretycznej"...wiem ze mam jeszcze wiele do zmodyfikowania w swoich nawykach....ale to chyba dobrze ....dobrze zmotywowane dzialanie ma lepsza szanse na pomyslne zakonczenie.....teraz oby do 89 :wink:
za oknem leje ....ale dzis raczej niebo placze ze mna ze szczescia...( tzn ja nie placze...ale "micha " mi sie smieje)[/list]
-
:lol: :lol: dobre :P
dziekuje dziewczyny :P
mam nadzieje, ze jakos przezyje do wtorku, bo wtedy wybieram sie do Polski :wink:
brzuch az mnie boli z tych nerwow, czekam na telefon czy juz sie dzidzia synek urodzil, i ta przez ta cisze szlag mnie trafia :?
gosik ja lubie praktycznie wszystkie zwierzatka jesli sa "swiezo" urodzone :wink: , ale chyba najbardziej lubie misie polarne i male gorylatka :P
-
rany gagaa ale dzis niespodzianek, az mi sie morda sama smieje :mrgreen: gratuluje z calego serducha :P
oby jak najszybciej do tego 89 :P
-
Gagaa gratuluję Ci bardzo, bardzo serdecznie. Tak więc przed Tobą nowy cel, czyli 89. Byle jak najszybciej.