. mission:impossible? e tam (: . (nowa walka od str. 61!!!)

A się tutaj kłótnia nawiązała:] Lol:]

Szmaja, moja sunia też dużo chorowała i w końcu byliśmy zmuszeni ją uśpić, bo się tylko męczyła... Po schodach musiałam ją znosić, nie chciała jeść, ledwo się ruszała... Strasznie mi brak Saby...
Tak wyglądała (już je na forum załączałam, ale tutaj jeszcze nie:])
http://my_nights.w.interia.pl/Saba1.jpg
http://my_nights.w.interia.pl/Saba8.jpg
http://my_nights.w.interia.pl/Saba9.jpg

Co do "rowerowania", to jest ten problem, że nie mam rowerka, rodzice nie chcą mi kupić, a ja nie mam tylu oszczędności... - -'

Bes, wkleiłam cały, ale to jeszcze później z nim pokombinuję.
I wyobrażaj sobie siebie szczupłą, zobaczysz jaka laseczka będziesz:]

Annecia, w sumie ja też muszę szybko od Ciebie uciekać:> Bo i mnie dogonisz niedługo:]

Ufff... Zrobiłam dziś głupio i zapomniałam śniadania do szkoły... Więc wyjdzie mi trochę mniej kalorii, niżeli być powinno.
Muszę się pochwalić:] Ćwiczenie na w-fie nie męczy mnie już tak jak dawniej:] O yeah... Gorzej jak dojdzie do biegów... Ratunku!!:]

Humorek mi wrócił, dzięki rozmowie z moją ukochaną przyjaciółką:] Zawsze tak mam, po rozmowie z Nią:]
Dlatego dziś planuję jeszcze jakieś ćwiczenia;]

Miłego dnia:*

Te 2 dni, były dla mnie dość smutne i przygnębiające, ale życie toczy się dalej, trzeba żyć dalej, ale trochę inaczej... Żyć tak, żeby to, czego dokonał, nie poszło na marne...
[*][*][*]

Troszkę się boję jutrzejszych pomiarów - stoję w miejscu, waga nie idzie w dół - takie mam wrażenie... Zobaczymy jutro.

Kupiłam sobie wczoraj Fit Tymbarka. Tanie to to nie jest - 3.19 litr... Dobrze, że lubię kombinację wiśnie i winogrona i muszę Wam powiedzieć, że to jest całkiem smaczne.
"Bądź fit. Wskocz w nowy rozmiar jeansów w 2 tugodnie?", brzmi napis na kartonie. Chyba lekka przesada, jeśli chodzi o mnie...
A Wy, pijecie może ten napój? Co o nim sądzicie i jakie smaki są najlepsze wg Was?...

Trzeba wstać, zrobić sobie lekką kolację, a potem poćwiczyć trochę w końcu... Koniec stania w miejscu, kto stoi w miejscu, ten się cofa...

Tak Mort wszystkich smutek ogarnoł[*]

Ja piję fit ale nie owocowy tylko warzywny pikantny jest pycha. Mort pomiarów to i ja sie obawiam tym bardziej że zbliżają sie już te dni i jestem napompowana jak balon.
Pozdrawiam

Mort i jak dzisiejsze ważenie?

Widziałam ten Fit w sklepie. Zgaduję, że w tv (której nie oglądam) trwa właśnie jego kampania reklamowa. To hasło jest śmieszne, dwa tygodnie, jaaasne. Chyba im się liczby pomyliły. Co to w ogóle jest, ile ma kalorii i w czym jest lepsze od innych soków, które można kupić?

Cytat:

---

Zamieszczone przez bes_xyfki

a motywację mam jak najbardziej - akurat z motywacją u mnie nie problem ;)

---

Cytat:

---

Zamieszczone przez bes_xyfki

te święta to całkowita porażka żywieniowa jeśli o mnie chodzi... i czuję jak trudno znów mi będzie wrócić na dietkowo-ćwiczeniową drogę Sad
staram się na razie jak najbardziej ograniczać kalorie - bo z 1000 na razie nic nie wychodzi - w ogóle znów stres uczelniany się zaczął i w ogóle jakoś tak mam nastrój do kitu...

---

To jak to jest z tą motywacją? Nie masz problemów z trzymać się diety przez jakiś czas. Z drugiej strony nie potrafisz się tak zmotywować, aby się nie obżerać z okazji świąt albo stresu. :shock:

Albina, z motywacją naprawdę u mnie nie problem - ale motywacja to jedno, a stres i smutek to drugie

Mort, ja pijam FIT Tymbarka od kilku miesięcy (ostatnio rzadko) - i piłam go nie dlatego, że jest niskokaloryczny, ale dlatego, że mi smakował - wiekszość soków jest dla mnie zdecydowanie za słodka
ten wiśniowo-winogronowy FIT też był dla mnie za słodki - ja pijałam głównie ananasowo-grejpfrutowy, czasem pomarańcza + czerwony grejpfrut

Cytat:

---

Zamieszczone przez bes_xyfki

Albina, z motywacją naprawdę u mnie nie problem - ale motywacja to jedno, a stres i smutek to drugie

---

Jest wiele sposobów na radzenie sobie ze stresem. Gdyby nie to, wszyscy ludzie byliby albo otyli, albo uzależnieni od alkoholu (itp.).
Co na to Twoja motywacja, gdy jest Ci źle i zaczynasz z tego powodu jeść? Nie protestuje, ale oczywiście nie masz z nią problemów?
Nie można reagować na stres zjadając swoje problemy. Jeśli nie znajdzie się innego sposobu, to odchudzanie nie ma sensu, bo przecież nie da się żyć bezstresowo.
Obżarłam się, bo miałam dołek - to wyjątkowo głupia wymówka i wygodne oszukiwanie siebie, bo akurat ten problem można rozwiązać w inny sposób.
Warto pogrzebać w artykułach z psychologii dotyczących właśnie stresu i sposobów na radzenie sobie z nim, a potem wybrać coś najbardziej odpowiedniego dla siebie i zmienić swoje życie. Powodzenia. :)

Nio Mort jestem ciekawa jak tam u Ciebie...
dawno się nie odzywałam...u mnie totalna porażka ale dzisiaj wzięłam się ostro za siebie i już nie odpuszczę, ładna pogoda na dworq mnie motywuje i myśl o wakacjach :)
Życzę powodzenia wszystkim!

Albina, zgadzam się w całej rozciągłości z tyum co napisałaś - ale wierz mi, że nie da się z dnia na dzień przestawić swojej psychiki - naprawdę łatwiej jest pokonać uczucie głodu niż psychiczny przymus jedzenia, któremu nawet jak się jest najedzonym, nie zawsze człowiek potrafi się przeciwstawić --> ale walczę z tym - i to chyba jest najważniejsze

Cytat:

---

Zamieszczone przez bes_xyfki

Albina, zgadzam się w całej rozciągłości z tyum co napisałaś - ale wierz mi, że nie da się z dnia na dzień przestawić swojej psychiki - naprawdę łatwiej jest pokonać uczucie głodu niż psychiczny przymus jedzenia, któremu nawet jak się jest najedzonym, nie zawsze człowiek potrafi się przeciwstawić --> ale walczę z tym - i to chyba jest najważniejsze

---

Właśnie zauważyłam, że w Twoim profilu jest napisane: Dołączył: 01 Lut 2001. Zakładam jednak, że chcesz schudnąć od niedawna. Owszem, z dnia na dzień nie da się zmienić swojej psychiki. Jednak wierz mi, że każdy tydzień ciężkiej pracy nad sobą przynosi niesamowite efekty. Byle tylko uwierzyć (zgodnie z prawdą!), że ze wszystkim można sobie dać radę i nie ma rzeczy, której nie można się przeciwstawić i nie wmawiać sobie bzdur, że jest się słabym i nie da się rady.
Walczysz, ale czy są tego jakieś efekty? Wiem, że przegrywasz ze stresem, ale skoro walczysz, więc na pewno próbujesz radzić sobie z nim inaczej niż jedząc? Skoro nie wychodzi, to może wybrałaś złą metodę i warto ją zmienić. A jeśli każda jest zawodna, to nie ma się co oszukiwać, ratunkiem może być pomoc specjalisty.