Modka nie przejmuj się na pewno waga się ruszy. Tylko trzeba cierpliwości.
Wersja do druku
Modka nie przejmuj się na pewno waga się ruszy. Tylko trzeba cierpliwości.
Witam po dłuuuuugim weekendzie Drogie Panie. Przez te parę dni nawet nie miałam czasu żeby tu zajrzeć. wstyd się przyznać, ale moja dieta poszła się gwizdać :oops: I nie chodzi wcale o to, ze się przejadam. Wręcz przeciwnie - ledwo dociagam do 500 kcal dziennie.
A wszystko przez to, że moja lepsza połowa w szpitalu wylądowała. Śpie po trzy-cztery godziny na dobę i próbuję być w ośmiu miejscach na raz. Nie wychodzi. Te nerwy mnie po prostu wykańczają. Dosłownie zmuszam się do przełkniecia czegoś innego niż kawa. :cry: Moja waga ruszyła, ale to nie jest zdrowe chudnięcie. I to mnie przeraża :(
Delya przykro mi z powodu tego szpitala. Życzę twojej połówce jak najszybszego powrotu do zdrowia i wyjścia ze szpitala. Życzę Ci dużo siły i mniej nerwów, chociaż wiadomo, ze to trudne w takiej chwili.
Wielkie dzięki za wsparcie Gosik. chyba tego trzeba mi teraz najbardziej. Wielka buźka.
Delya, bardzo mi przykro z powodu Twojego męża :cry: , ale miejmy nadzieję, że go szybko wypuszczą .
Na swoje odchudzanie spójrz z drugiej strony: dobrze,że nie zajadasz stresów.Mąż na pewno wkrótce wyjdzie a Ty będziesz miała kilka gramów mniej.U mnie ze stresami jest odwrotnie :jak wylądowałam w szpitalu, to od razu przytyłam :cry: i do tego cały czas czułam staszny głód.
Trzymaj się dziewczyno! Na pewno wszystko wkrótce będzie dobrze :lol:
Gosik widze że dobijasz do dwucyfrówki :-) Gratuluje
Ja czuje że przez długi okres postoje w miejscu , oby tylko nie przytyć :-)
Pozdrawiam :)
Gosik właśnie zobaczyłam ile już schudłaś. Idziesz jak burza :D :D :D :D gratuluję
http://www.kartki.ciapek.pl/widokowki/1081818497_d.jpg
GOSIU DZIĘKUJĘ CI ZA CAŁOKSZTAŁT . TO CO MÓWISZ JEST OK - JEŚLI TO NIE BĘDZIE SKUTECZNE TO JUŻ CHYBA NIC .
POZDRAWIAM . JEŚLI ZNIKNĘ TO ZNACZY ŻE MAM DUŻO PRACY .
DOBRY WIECZÓR DZIEWCZYNY. Właśnie mam chwilkę czasu więc mogę trochę popisać. Dzięki Wam za gratulacje, one zawsze mobilizują mnie do dalszej walki. Bo to przecież fajnie, jak ktoś docenia moje starania.
Ashtray - rzeczywiście ta dwucyfrówka to na razie moje największe pragnienie. Ale ty się nie przejmuj. Troszeczkę postoisz, a później będzie lepiej. Zdrówko i tata są przecież ważniejsi niż dietka.
Stola2 - mam nadzieję, że zawsze będzie mi szło jak burza. I tobie też tego życzę.
Dagmara - Dzięki za słoneczniki. Tylko nie przepracuj się za bardzo. Jeżeli chodzi o ćwiczonka na bioderka to ja robię takie:
1) leżenie na boku, górną nogę podnosimy do góry i opuszczamy nie do końca (ok. 30 razy)
2) leżenie na boku, górną nogę unosimy i zginamy w kolanie, opuszczamy kilka centymetrów i unosimy (ok. 40 razy)
3)leżymy na boku, dolna noga leciutko zgięta, górną podnosimy do góry, zginamy w kolanie i kładziemy tak zgiętą nogę przed sobą, dotykając kolanem podłogi. Wracamy i robimy tak ok. 30 razy)
4)stoimy w lekkim rozkroku i unosimy jedną nogę lekko do tyłu na ukos, robimy tak ok. 40 razy (tu przy okazji ćwiczą pośladki)
5)klęk podparty, jedną nogę unosimy na bok do góry i opuszczamy (ok. 20-30 razy)
DZIĘKUJĘ ! :) ! :) ! :) ! :) ! :) !