-
Z świątecznego korzystam zwyczaju,
By przesłać życzeń tyle, ile kwiecia w maju
I życzyć wam naprawdę z całą serdecznością
By święta napełniły wam duszę radością.
Czegóż jeszcze Wam życzę? Zdrowia i dostatku!
Szóstki w Totka, a także ogromnego spadku!
Siedmiomilowych butów i czapki niewidki, Spełniającej życzenia małej złotej rybki
Kury ze złotym jajem, Lampy Aladyna, Sezamu Ali Baby i szczodrego dżina,
Niebieskich koralików, zwierciadeł magicznych,
Dywanów latających i talentów licznych.
Samych miłych perspektyw, uwag błyskotliwych,
Wielu ludzi przyjaznych, niewielu nieżyczliwych. Masy sukcesów małych, wielkich, gigantycznych, Poklasku i uznania i awansów licznych.
Mieszkania w Nowym Jorku, willi w Kopenhadze, Przytulnej garsoniery gdzieś tam w Czeskiej Pradze, Rezydencji we Włoszech, w Alpach małej chatki,
A w południowych Indiach plantacji herbatki.
Super rancho w Meksyku, pałacu w Pekinie
I innego schronienia w wybranej krainie.
Rejsu dookoła świata, gdzieś w nieznane wypraw,
Ekscytujących doznań, smaku nowych przypraw. Może nagrody Nobla w jakiejś kategorii,
I życia w stanie choćby lekkiej euforii.
Do tego wiele zdrowia, kondycji, miłości,
Dużo radości z życia i wiecznej młodości
Buziaki!!!!
-
Witam wszystkich znowu po długiej przerwie.
Udało mi się dokopać do mojego starego wąteczku, a to znak że pora do Was wracać.
Dziękuję Wam za odwiedziny u mnie na wątku. I za słowa wsparcia. Powoli wracamy z mężem do normalności. Tzn. mąż na jesień miał operację, na początku roku skończył radioterapię. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że to już nigdy nie wróci. Wtedy w październiku po prostu w ciągu jednego dnia wszystko się zawaliło. Teraz wierzę, że może być wszystko dobrze. Wyniki na razie są dobre i mam nadzieję, że te następne w lipcu to potwierdzą.
Niestety podczas tych niemiłych przeżyć zapomniałam o dietce :cry: , a stresy niestety zajadałam. Nie należę do tych, którzy jak się denerwują to mają wstręt do jedzenia, ja wręcz przeciwnie. To się odbiło na wadze. I znowu staję do walki z tłuszczykiem. Wiem, że będzie trudno. Ale też wiem, że z Wami jest o wiele łatwiej.
Mam nadzieję, ze przyjmiecie mnie znowu do siebie. Postaram się poodwiedzać jak najszybciej wątki moich starych znajomych i zobaczyć co u Was słychać.
A dla tych, którzy mnie nie pamiętają, albo pierwszy raz mnie widzą na forum troszkę się przypomnę i przedstawię.
Mam na imię Małgosia i mam 30 lat, dwóch wspaniałych synów i dużo tłuszczyku na sobie. W 2005 roku udało mi się zgubić około 40kg niestety wszystko wróciło, ale następstwem tego były narodziny synka. W zeszłym roku znowu podjęłam walkę, nawet szło mi dobrze, tym razem przykre przeżycia spowodowały, że znów się poddałam. Teraz znów zaczynam od wagi 120kg, na razie udało mi się zrzuć 3kg i mam nadzieję, ze uda się więcej. Znów chcę pięknie wyglądać jak wtedy, gdy tak dużo zgubiłam, tym bardziej, że tyle fajnych ciuchów wisi w szafie. Bardzo liczę na Wasze wsparcie i Wasz doping. Jestem na dietce 1000kcal i powoli włączam ruch. ten sposób sprawdził się 3 lata temu i mam do niego zaufanie. POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE
-
Hi Gosik, serdecznie Cię witam po przerwie - Twojej i mojej. :wink: :P Ja też zajadałam stres związany z operacją serduszka córci, teraz wszystko idzie ku dobremu, to i zaczęłam myśleć o sobie. :wink: Damy radę! Sporo mamy do zrzucenia, jednak skoro już pierwszy krok za nami, to już ... wystartowałyśmy. :P :P :P Pozdrawiam serdecznie. :P :P :P
-
Gosiu jak miło Cię widzieć :D
tak sie ciesze ze ze zdrowiem Męza juz dobrze.. często o Tobie myslałam.
A tak w ogóle to jestem Ania ale pod nowym nickiem (powinnaś skojarzyć.. :) ) i w nowym stanie.. :lol: (patrz suwaczek..) :) mimo wszystko jestem na dietka.pl bo muszę wagi pilnowac i oczywiscie obiecuję Ci wsparcie i trzymam kciuki już od dziś za Ciebie :D buziaczki
-
Gosiu ale fajnie że jesteś :D Ja też przyznam że kilka rzay myślałam o tobie i twoim mężu przez czas twojego milczenia. Cieszę się bardzo że wychodzicie na prostą :D
Ja też wróciłam po przerwie... ach musimy sie za siebie wziąść baby :wink: (to też do Belli) Było już nam tak pięknie w tych szczupłych ciałkach... nie brakuje wam tego ??? bo mi bardzo.
Buziaki
Ps. A jak młodsza pociecha, on już chyba z 1,5 roczku :D
-
Hi Gosik, jak tam dziś? Jaki nastrój? Działamy? :wink: :P :P
-
Oczywiście, że działamy. Zapał jest, więc trzeba z niego korzystać. :D :D :D
Dziękuję Wam za miłe powitanie. To dodaje mi sił i dzięki temu wiem, że nie jestem osamotniona w tej walce. :P :P :P
Jeszcze muszę tylko wymyśleć sposób na ćwiczonka. Bo rowerka nie jestem w stanie na razie wstawić do domku (chwilowo pomieszkujemy wszyscy do czasu przeprowadzki u mojej mamy). Chociaż kombinuję, ze jak na dobre zrobi się cieplej to będę może trzymać go na balkonie i tylko do ćwiczeń wciągać do domu. Jeszcze nad tym pomyślę. Zabieram się powoli do innych ćwiczonek, muszę jednak dokładny harmonogram sobie ustalić. Będzie to pewnie jakiś lekki aerobic (przy mojej wadze żadne duże podskoki nie wskazane) i jakieś ćwiczonka dywanowe. Tak sobie myślałam, że do czasu rowerkowania będe na 1000 kcal, a jak zacznę intensywnie pedałować to troszkę zwiększe limit, żeby nie było za mało.
A teraz z innej beczki. Bebe - ta młodsza pociecha czyli Kuba ma prawie 1 rok i 5 miesięcy, więc niewiele się pomyliłaś. Starszy natomiast - Rafał to już prawie kawaler - w marcu skończył 9 lat. Na razie sie kochają jak aniołki, aby tak dalej. W wolnej chwili spróbuję wkleić ich zdjęcia. :lol: :lol: :lol:
Życzę wszystkim miłego dnia a a ja na razie zabieram sie do pracy i dietkowania.
-
Gosiu ja też chętnie zobaczę foteczki Twoich chłopaków :D
miłego dietkowego dnia :) czuję ze znów będziesz tak pięknie chudła jak 3 lata temu... :)
a zanim ja urodzę i wezmę się za odchudzanie po ciazy będziesz taka laska ze hoho :D i Bebe i Bella :D będziecie dla mnie wzorami :D
buziaczki zostawiam
-
No to czekam na zdjęcia :D :D :D
A Rafał to już pewnie kawał chłopa, 9 lat to juz niedługo zacznie dziewczyny przyprowadzać :wink:
A co do ćwiczeń to ja czasami ćwiczę dywanowce. Przez miesiąc chodziłam na siłownię i super było, ale teraz nie mam z kim małego zostawić więc siłownia odpada.
W sumie coraz więcje czasu spędzam teraz na spacerach a to też ruch :D
Muszę się zrobić bardziej systematyczna jeśli chodzi o te ćwiczenia a będzie dobrze :D
-
http://s3.amazonaws.com/luckyoliver/..._s-5038143.jpg
Gosiu, witaj spowrotem na naszym forum :D
bardzo się cieszę, że mąż czuje się dobrze, masz u mnie ciągłe negocjacje aby tak było już zawsze :!: :)
ależ ten czas leci jak szalony, nie tak dawno gratulowałyśmy Ci powołania Kubusia na ten świat, a tu proszę, to już kawaler półtoraroczny :shock: :D
czekam na foteczki obu chłopaczków :D
pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki za dietkę :D