-
dziekuje:)
Kochana Delyo ( chyba tak sie odmienia,jesli inaczej to przepraszam:)) chcialam Ci serdecznie podziekowac za to,ze mi odpisalas:)mam do Ciebie ogromna prosbe w zwiazku z tym ze mialas taka sama wage jak ja gdy zaczynalas,mam kilka pytan.wiec po pierwsze w jakim czasie udalo Ci sie tyle schudnac??po drugie czy stosowanie diety 1000kcal i troche ruchu wystarcza??bo ja juz nie mam sily,tyle razy probowalam i kiepsko sie to konczylo:( mam nadzieje,ze teraz bedzie inaczej...jeszcze raz wielkie dzieki i gratuluje obecnych rezultatow:)))))serdecznie pozdrawiam:)))
a wszystkie inne panie tez serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki,aby sie Wam udalo:)))
-
Ja wam powiem, że z moją wagą jest tak, że sama nie wiem. W poniedziałek było 101,3 w środę 102, dzisiaj nie mogłam wytrzymać i też stanęłam i było 101,5. Nie wiem co ona sobie wyobraża, ale czekam cierpliwie do poniedziałku. Wtedy podam oficjalne wyniki. A tymi w środku tygodnia na razie się nie przejmuję. W weekend wyjeżdżam więc nie będzie mnie korciło żeby stanąć na wagę.
-
Cześć dziewczynki :D
Błagam Was laseczki nie katujcie się tym codziennym ważeniem. Myślę, że może prościej byłoby ważyć się nie częściej niż raz na tydzień.
Tak, wiem, że łatwo mi się gada, bo nie miałam jeszcze zastoju. Niestety muszę powiedzieć, że to "nie miałam jeszcze zastoju" dotyczy tylko tej nowo podjętej próby. Zawsze miewałam zastoje, przy każdej podejmowanej próbie odchudzania i wiem jak bardzo potrafi być to wkurzające i destrukcyjne. Niestety w większości przypadków rezygnowałam z diety i schodziłam z obranej ścieżki.
TAK BARDZO CHCIAŁABYM DAĆ WAM WIELKIE WSPARCIE, BO TO BARDZO TRUDNE CHWILE - TRZYMAJCIE SIĘ :!: :!:
-
A JA SIĘ NIE WAŻE BO MOJA TO JUŻ CAŁKIKEM ZBZIKOWAŁA.
-
Olccia więc jesteś wolnym człowiekiem.
Ja staram sie nie ważyć codziennie, ale nie zawsze mi wychodzi. W środę się nie mogłam opanować i wtedy właśnie zobaczyłam te 102. Dzisiaj to już z nerwów musiałam wejść na wagę. No ale teraz dopiero w poniedziałek.
-
CZEŚĆ DZIEWCZYNY
Zacznę od przedstawienia się,mam na imię Dorota,chciałabym zgubić moje kilogramy nagromadzone w czasie ciąży-20kg!!!
Poradźcie mi jaką dietę najlepiej jest stosować,mam zamiar jeździć rowerkiem stacjonarnym i jak znajdę jeszcze czas to będę chodzić na siłownię albo na aerobik :)
PS.Może jest ktoś z BIAŁEGOSTOKU fajnie byłoby się spotkać
Pozdrawiam-Dorota :)
-
Piig witaj na forum. Co do dietki to nie wiem czy mogę się wypowiadać, gdyż stosowałam i stosuję tylko 1. Czyli 1000kcal. Ale mogę ją polecić. Czuję się na niej dobrze nie czuję głodu, jestem najedzona, a efekty jak widać na suwaczku są. Większość z nas stosuję tą dietkę. Niektóre dziewczyny rozpoczynają dietkowanie, np. od kopenhaskiej (13-dniowej), żeby obkurczyć żołądek i przygotować do dalszej diety. ja jestem natomiast na 1000.
-
Gosik
witam Cię serdecznie .
mam nadzieję, że nastrój Ci się poprawił,tak jak pogoda.
Nie napisałaś, jakie masz plany związane z tym wyjazdem, ale ja Ci życzę
pogody, paru godzin na rowerze, miłego towarzystwa, pysznych surówek
i zaskoczenia w poniedziałek wagi kuchennej spadkiem wagi.
U mnie dzisiaj również bardzo dietetycznie i gimnastycznie.Aż się dziwię.
Przesyłam trochę dobrych myśli.Ania
-
Gosik :D u mnie jednak wyjrzalo w końcu sloneczko i poszłam wyżyć się fizycznie w ogródku :lol: :wink: :!:
Uważam ,że najlepsze jest ważenie raz w tygodniu.Na początku robiłam to częściej i potem wściekaLam się jak np.w piątek waga stała jak zaklęta!!!Ważę się więc w poniedziałki,a w tym postanowieniu pomaga mi córka,która poprostu schowała wagę i wyciąga ją tylko w dniu ważenia :roll: :wink: :!:
Buziaki :D
http://pozdrowienia.pl/kartki/dragon/drag3.jpg
-
Wyjazd weekendowy u mnie polega na tym, że jadę na działeczkę. Akurat tak się składa, ze ta działeczka jest na przeciwko mojej teściowej (dostaliśmy trochę ziemi od rodziców męża i zrobiliśmy tam sobie naszą przystań). Tak więc za jednym zamachem relaksuję się i odwiedzam teściów i rodzeństwo męża (którzy nie są tymi teściami z kawałów, ale bardzo wspaniałymi ludźmi). Weekend zapowiada nam się b. pracowicie, bo będziemy kończyć stawiać płot i go malować, więc nawet nie wiem czy starczy czasu jeszcze na rower. Ale o jedzeniu na pewno nie będę miała czasu myśleć.