-
Rewolucjo, nie piszę u ciebie, ponieważ wolę przeczytać cały wątek, zanim coś na nim skrobnę (masz sporo stron do przeczytania), a skoro ten temat tutaj się pojawił, chyba nic się nie stanie, jak dodam do niego parę zdań :)
Podobnie jak ty mam poważne kłopoty z tarczycą (dokładnie hashimoto), duża niedoczynność, zła przemiana materii - powiedziano mi wprost, że 1-2 kg na półtora miesiąca to będzie już dobry wynik. Ja sama zaczęłam odchudzanie od przejścia na 1000 kcal, chociaż dostałam ulotki z dietą 1200, ale wychowana od kilku lat właśnie na prasie kobiecej święcie wierzyłam, że każda kaloria powyżej tysiąca sprawi, że zacznę od nowa przybierać na wadze. W czerwcu/lipcu czułam się okropnie, słaba, zmarznięta, kołatające serce i to właśnie (a nie chęć poprawienia metabolizmu) stało się powodem zwiększenia liczby kalorii, choć przyznam, że z wielkim oporem, bałam się, że waga stanie albo nawet zacznie się zwiększać. Ale zmieniłam limit kalorii, a potem zaczęłam szukać informacji i okazało się, że nawet dieta 1200 uznawana jest za restrykcyjną, 1000 zaś powinien być stosowany bardzo krótko. Rozumiem, że człowiek chce wierzyć swoim lekarzom, to naturalne pragnienie, więc nikt nie karze ci niczego zmieniać, ale zrób może tak, jak ja robię z moją endo - buszując po forum hashi traktuję poważnie każdą wypowiedź zapisując ją sobie, a potem całą listą zamęczam moją lekarkę. Jeśli twój lekarz/twoi lekarze są rzetelni, potraktują poważnie twoje pytania, więc zapytaj się ich, co sądzą o opinii, że dłużej stosowana dieta 1000 powoduje przejście organizmu na tryb głodowy, organizm stara się odłożyć "na wszelki wypadek" jak najwięcej dostarczanej energii, a z kolei zwiększenie limitu kalorii skutkuje rozkręceniem metabolizmu, tym bardziej jak dołożymy ćwiczenia aerobowe i będziemy się odpowiednio odżywiać. Nic na tym nie stracisz :)
Podczas ostatniej wizyty u lekarza okazało się, że w ciągu półtora miesiąca schudłam 3 kg. Byłam na 1000 kcal, ćwiczyłam godzinę dziennie, godzinę dzienne jeździłam na rowerze. Minął niecały miesiąc, w tym czasie (krótko przed wizytą) przeszłam na 1200, do czego organizm musiał się przez pewien czas przyzwyczaić, zamiast ćwiczeń chodzę na długie, intensywne spacery (półtorej godziny). Udało mi się zapiąć w spódnicę, weszłam i zapięłam wszystki guziki w spodniach, waga już teraz pokazuje 3 kg mniej, a mam nadzieję, że do czasu następnej wizyty u lekarza będzie to 4, może nawet 5, jeśli tylko okres mi nie zamiesza.
Nie wiem, dlaczego teraz chudnie mi się łatwiej, nadal przecież nie jadam najlepiej, łączę złe jedzenie (ale pracuję nad tym :)) i wydaje mi się, że wiarygodnym wytłumaczeniem jest poprawa metabolizmu spowodowana zwiększeniem liczby kalorii.
Zastanów się jednak nad dodaniem kalorii. Jest nas tutaj spora grupa dziewczyn chcących stracić dużo kilogramów, to nie kwestia miesięcy, ale roku, dwóch lat, dlatego tym bardziej nie można sobie pozwolić na dietę, która niszczyłaby organizm, zwalniała przemianę materii...
A z tytułów, margolko, też chętnie skorzystam; zgadzam się, że im bardziej świadomi jesteśmy mechanizmów tycia i chudnięcia, tym łatwiej nam to owo chudnięcie idzie :)
~*~ moominek, któremu jeszcze tylko kilogram brakuje do triumfalnego ogłoszenia stracenia 30 kg :D
-
Do Moominki
Dietę 1000 kalorii mam trzymać przez 6 tygodni ( czyli jeszcze dwa ) Później mam zrobić badania i będzie wiadomo jaką dietę mogę podjąć dalej. Nie jest mi łatwo utrzymać dietę, ale staram się. Pokonałam kryzys. Będę walczyła dalej.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...755/weight.png
-
Och, rewolucjo ? poprosilam Cie tylko, zebys nie uzywala wykrzyknikow, bo nie lubie jak sie krzyczy, ani w realu ani w sieci. Jesli jest Ci to potrzebne do lepszego samopoczucia, prosze bardzo.
I jeszcze jedno ? piszesz, ze masz do zrzucenia 60 kg i ze rozumieja Cie ci, ktorzy maja podobny balast. No wiec melduje poslusznie, ze startujac 2 lata temu mialam "do zrzucenia" ok. 50-55 kg. To, ze teraz mam, ile mam ? zawdzieczam sobie.
I mylisz sie, ze 200 kcal nie robi roznicy. Robi. To jest chocby piers z kurczaka z porcja warzyw, albo porcja twarogu chudego z pomidorem bardzo duzym, albo jogurt naturalny z owocami, albo banan i kiwi, albo....
I sprawdz sobie, ile to "nic" niesie ze soba skladnikow odzywczych potrzebnych organizmowi.
-
Ooo, to wygląda już zupełnie inaczej :) Mam do ciebie kilka pytań, m.in. a propos tarczycy, kryzysów, ale to już na twoim wątku. Powodzenia w trzymaniu diety...
-
Witaj Margolko!
Ja też chętnie skorzystam z Twojej wiedzy, co kiedy lepiej jesc. Zwłaszcza że często podmjieniam pory posiłku - tj kolacja jest koło 16-17 (czasami to tylko podwieczorek przedobiedni ;) jesli mialam czas na drugie sniadanie ok 13), a obiad ok 20.
Co kiedy jem mogłabyś sprawdzić w wolnej chwilce na moim wątku, ale zapisuje dopiero od jakiś 4-5 dni i obawiam sie ze chyba nienajlepiej komponuje posiłki :oops: zwykle wychodzi mi kolo 4 tylko i nie zawsze jem miesko, za to duza ilością warzyw moze niepotrzebni esobie rozpycham żołądek? ;?
Swoją drogą nie wyobrazam sobie jeść kanapke bez wedliny - oznaczałby to jadanie miesa zaledwie 2-3 razy w tyg bo nie codziennie na obiad mam na nie ochote i wtedy wedlina jest jedynym "mieskiem" w ciagu dnia
pozdrawiam i zazdrośnie spoglądam na Twoj suwaczek - własnie tyle schudłąś ile ja muszę zgubić od wagi początkowej :)
-
Przepraszam, ksiazki odchudzeniowe dam dopiero dzis wieczorem, jak wczoraj przyszlam po masazu i 1,5 h sportu, padlam na ryj. Ale dzis juz wybieram sie tylko na sport, wiec nie padne, obiecuje
Po drugie, musze to powiedziec, i tylko sila woli powstrzymuje sie od rzucania miesem i wlaczenia capslocka, caly wieczor o tym myslalam:
co to jest dla Rewolucji 200 kalorii? NIC! Sorry, ale 200 kalorii to moze byc caly jeden posilek. Wartosc tego, co to jest 200 kalorii, moze ocenic ktos, kto sie odchudza nie od kilku tygodni, ale od kilku, kilkunastu, kilkudziesieciu miesiecy. W zyciu nie przypuszczalam, ze cos tak glupiego doprowadzi mnie do szalu. "Jak to robisz, ze ci sie udaje" ? wlasnie tak: od samego poczatku licze kalorie. Dokladnie i "z szacunkiem". Tylko na poczatku odchudzania euforia pozwala nie dobijac do 1000 i czuc sie fantastycznie. Po kilku miesiacach trzeba sie dobrze nakombinowac, zeby nie miec poczucia krzywdy, ze wszystkiego trzeba sobie odmawiac. Wtedy 200 kalorii to jest bardzo duzo.
No, ale zeby do tego dojsc, byc moze po prostu trzeba troche na tej diecie wytrzymac
-
Nie chcę szargać Twoich nerwów swoją osobą :D
Nie mam ochoty dyskutować z Tobą, w Twoim wątku na mój temat.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...755/weight.png
-
hm... mam moze glupie pytanie. czy masaz daje cos diecie?
-
masaz nie daje diecie, tylko odchudzaniu, rozbija tkanke tluszczowa, pozwalajac ja spalic (wspomaga ukrwienie, pomaga uwolnic toksyny - zywy dowod w postaci tego, ze zwykle mam klopoty z piciem duzej ilosci wody, a po masazu i treningu wypijam jej co najmniej 2 litry, co powoduje ze siusiam na potege)
-
Rewolucjo, to jest temat limitu kalorycznego, i wartosci 200 kcal. Wytrwasz dwa lata w diecie, wymienimy sie doswiadczeniami na temat tego, czym jest 200 kalorii, co daje organizmowi, co daje samopoczuciu, na co pozwala. Mam nadzieje ze bedzie oczywiscie okazja do takiej wymiany