Serdecznie dziękuje za rady :D :D :D
Otręby kupiłam już w sobotę ale jeszcze nie jadłam :oops:
w niedzielę mój mąż miał imieniny i pojadłam bardzo niezdrowo. Choć unikałam chlebka ,majonezu ,wędlinek to skusiłam się na ciasto . Najpierw był mały kawałeczek a póżniej szkoda gadać.Bawiłam się świetnie -wyśmiałam się i wygadałam za wszystkie czasy, a póżnym wieczorem gryzło mnie sumienie ,że po co jadłam tyle ciasta . Wstrętne uczucie :twisted: .
Rano ze strachem wlazłam na wagę i nie mogłam uwieżyć nie przytyłam .Poczułam ogromną ulgę .Ale ze słodyczami koniec. :!: :!: :!:
I jest mi miło ,że to wszystko mogę tu napisać.
Nikomu nie mówię o swojej decyzji odchudzania. Myślałam ,że mąż zauważy ,że jest mnie mniej - nie zauważył,troszkę mi było przykro ale wytłumaczyłam sobie ,że tego jeszcze nie widać.
Bardzo lubię oglądać Wasze wskaźniki wagi, one dodają mi otuchy i wiary ,że można tracić kilogramki.