:arrow:
Wersja do druku
:arrow:
Co się dzieje? Dlaczego humorek taki marny? Co z dietką? Coś się stało? Martwię się.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
:arrow:
Witaj bebe kfiatuszku :!: :!: :!:
To fakt, że @@ nie sprzyja dietkowaniu a już samopoczucie i nastrój zazwyczaj jest do.....niczego :wink:
Nie będe Ci pisała.. bebe napewno się uda, bebe jutro będzie lepiej, albo inne tam takie bo się będę powtarzać i nawet tego nie chcę pisać.
Napiszę Ci, ze znam takie stany i znam siebie. Wiem, ze muszę omijać szerokim łukiem imprezki, które zawierają konsumpcję albowiem wiem, że je tak jak alkoholik pewnie bym się nie oparła przed tortem czy jakimś innym dobrym jedzonkiem. A odmawianie przy innych też jest dołujące. Bo trzeba się nauczyć asertywności, a to jak dla mnie też jest trudne. Staram się również aby w domu nie było takich rzeczy, które ja jeść nie mogę, nie było a już nie napewno w zasięgu ręki. Co nie zawsze się udaje. :oops: Moi najbliżsi wiedzą o mojej walce i starają się mnie wspierać mój S :wink: jest upowazniony do tego aby mnie pilnować co bym nie wędrowała do kuchni bez potrzeby :twisted:
I konieczna jest motywacja, ja szukam wszędzie, nawet w szafie z ciuchami :wink:
Bebe musisz poszukać tej motywacji, spróbować naładować akumulatorki i wziąć się w garść i dzielnie dietkować. :lol: :D :lol: Jestem całym serduchem z Tobą.
Pozdrawiam Cię cieputko
:arrow:
Zawiało optymizmem z Twojego wątku. Bardzo się cieszę, że masz sie lepiej. Ja dziś zaczynam. Wiem, że nie będzie łatwo. Pozdrawiam :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...661/weight.png
Bebe, cieszę się, że już lepszy nastrój u Ciebie. :)
A jeśli chodzi o 13-tkę, to już to pisałam wielokrotnie na różnych wątkach, ale powtórzę jeszcze raz: moim zdaniem to dobra dieta na początek odchudzania, ale nie bardzo sprawdza się stosowanie jej po tylu miesiącach, gdy jak to słusznie stwierdziłaś organizm jest juz zmęczony dietą. Znacznie bardziej przemawia do mnie ta Twoja nowa koncepcja, żeby po prostu zdrowo się odżywiać.
Uściski :)
BEBE wiosna tuz tuż - słyszałam :lol:
:arrow:
Wspaniale, bebe, tak dobrze zaczęty tydzień, nie może się przecież skończyć źle :) A potem następny, i następny, i jeszcze jeden, aż przyjdą wakacje, a my wszyskie całkiem, całkiem szczuplutkie ;) Ja też wyciągnęłam stepper, stoi na środku pokoju, patrzy na mnie, ja patrzę na niego, ale jak na razie nie mamy ochoty na bliższą znajomość... Mam jednak nadzieję, że im więcej będzie słonecznych dni, tym łatwiej będzie się odchudzać, ćwiczyć, co zresztą widać po forum, powoli bo powoli, ale wracamy do starych dobrych nawyków sprzed zimy :)
Gratuluję miksera :D