Hi Gaguś, pozdrawiam mocniutko.
Gratuluję szybkiej i dobrej decyzji kochana studentko. :wink:
Wersja do druku
Hi Gaguś, pozdrawiam mocniutko.
Gratuluję szybkiej i dobrej decyzji kochana studentko. :wink:
Gaguś, jeszcze buziaczka Ci podsyłam. :wink:
http://www.funpic.hu/files/pics/00024/00024899.jpg
bella szykowals sie na tego buziaka DWIE GODZINY... toc nie badz taka niesmiala...
masz calowac to caluj :wink:
Ja tylko na momencik wpadłam, ale dołączam się do gratulacji (a i data z godziną tak magicznie brzmi :) ) Już teraz ciągle biegam do Ciebie z zagadnieniami dietowymi, a niebawem, jak już trochę postudiujesz, to jeszcze dojdzie do tego, że i po porady małżeńskie (komunikacja międzykulturowa Polka-Amerykanin) będę do Ciebie przychodzić. :wink:
Dzięki za wszystkie rady u mnie na wątku, nie mam nawet czasu teraz odpisać, zresztą muszę to wszystko trochę "przetrawić" (jak długo trawią sie porady?) A wędlinka to miała być "zdrowa" li i jedynie w porównaniu do słodyczy, czyli dopuszczalna (w przeciwieństwie do nich) w malutkiej ilości na pikniku, na który właśnie zmykam.
Mocno ściskam, wysyłam parę energetycznych paczuszek i dużo słoneczka :-)
triskell.. porady malzenskie...aboslutnie NIE moj zwiazek z anglikiem rozpadl sie w tragicznych okolicznosciach.. PO RESZTE NIEJASNOSCI...ZAPRASZAM
porady trawia sie w zaleznosci od sytuacji... sytuacja jest jasna... wiecej kalorii :mrgreen: ..to podpowiem bom wpisala miedzy wiersze reszta to tylko sztukaterie
za wedline sorry ..ale poniewaz dostalam kiedys wyklad od kolegi co jest w wedlinkach ( taka on ma prace ze dodaje przyprawy zeby to razem nie smierdzialo) to jak slysze ze sa smaczne badz zdrowe to mnie trzaska...
i w tymkontekscie zastanowila bym sie z odpowiedzia co bardziej zdrowe... 10g 80% czekolady gorzkiej czy plaster wedliny...
odstepstwo od diety nie jest zlem o ile jest w pelni swiadome , zaplanowane... o ile nie wiaze sie z wyrzutami sumienia ktore potrafia zdolowac i zdemotywowac.... i o ile popelnia je osoba ktora umie rezimowo trzymac diete
jezeli takowa osoba.. zezre sobie kawalek sernika ( to ja dzis) nic sie nie stanie... a nawet powiem wiecej widze plusy... nie musze sobie niczego zakazywac, nic mnie nie przeraza, i nic nie jest mi odebrane... bo jutro a raczej od jutra jestem przykladowym okazem skrupulatnej dietowiczki... o ile kac mi pozwoli niezwymiotowac rano porcji bialeczka :mrgreen: :mrgreen:
ide bo martnini mi stygnie :mrgreen: :mrgreen:
pe es mam jeszcze pol butelki martini..... jak ktos ma ochote sie nabzdryngolic...to serdecznie zapraszam.. :arrow: :mrgreen: ...a co!!!
Chetnie napije sie z toba
ale czy zasluzylas??????
jak ladnie dietkujesz to ci odstapie troszke... jak nie... to....to... to sie skonczylo :mrgreen:
Witaj Gaguś :)
Studentka powiadasz ;) hehe oj co ja sie napatrze jeszcze na te wredne studenty ;) az mi bokiem wyjdzie hehe
Ale gratuluje decyzji :) Zawsze warto wsiebie poinwestowac :)
Co do krzyczenia za sezamki na mnie i zaniechanie diety (czy cus w tym stylu) to pewnikiem mi się należało :) ale na pewno sie nie poddam bo mi szkoda tego co juz osiagnelam. Zwłaszcza że dzis usyszalam troche komplementóe od osob, które mnie niewidziały od polowy lipca conajmniej :) Zanczy sie widać :) A to jak zapewne wiesz cieszy i mobilizuje.
Co do liczeni BTW - na razie sprawdzam pomalutku na tych daniach co jadlam do tej pory i ewidentnie wychodzi za duzo weglowodanow a za mało tłuszczy :shock: No chyba że sobie pozwole któregoś dnia na serek i to żółty albo camambert, ale ja dopiero 2 dni tak sprawdziłam i jeszcze troche pracy mnie czeka - myślę że jak zrobie tydzień albo dwa to powinnam mieć jakaś wiedze jak ew. poprawić moją dietę by było dobrze :)
Pytaniami na razie nie zamęczam, bo się jeszcze żadne nie urodzilo ;)
Mozesz więc spokojnie delektować się tym martini - skusiłabym sie na kropelkę ale nie chce mieszac z likierkiem żeby zołądek sie nei zbuntowal ;)
Buziaki dla tej IRON WOMEN co tak łypie okiem :)
hej Gaguś:)
ślicznie Ci idzie jak zawsze i jak zawsze pełna dobrych rad
buziaki