-
pozwole sobie sie wtracic....
bello.
-.posilkow 5 nie czesciej jak co trzy godziny...( dwa z nich mozesz traktowac jako przegryzki czyli owoce...nabial odtluszczony lub podobne ale mozesz tez normalne jedzonko
* koniecznie tak rob...bo nie zapychasz zaladka..przywyczajasz organzm zeby nie szalal....bo i tak swoje dostanie...spalasz wszystko co zjadasz i "nie odklada ci sie"..po jakims czasie nie czujesz glodu
- pij mnoostwo wody* zabija glod...usuwa z oraganizmu toksyny przyspiesza metabolizm pij pij pij jak najwecej
-licz kalorie...sama sie zdziwisz jak duzo pochlaniasz pustych kalorii zamiast czegos zdrowego napelniajacego
-pomysl o zwiekszeniu blonnika w jadlospisie...*napycha
odtawilas tylko 2/3 slodyczy BLAD ..ostaw zupelnie...slodycze kusza na jeszcze wiecej slodyczy, organizm zajada reszte a slodkie przetwarza w komorki tluszczowe
jezeli faktycznie sobienie radzisz...to rano i np. bezcukrowy dzem ktory po jakims czasie i tak wyda ci sie przerazliwie slodki :wink:
co do schudniecia to masz jeszcze szesc miesiecy do konca roku...zakladajac ze powalczysz o metabolizm moze ci sie udac...ale tylko zakladajac.....waga niestety lubi stanac....i grunt to sie nie poddac...dzialaj systemem dziesietnym :wink:
wygrasz pierwsza dziesiatke...sukces druga...to juz masz taka motywacje ze swiat bys zakrecila w druga strone :wink:
i prosze cie nie mow ze ostatni raz......
zycze ci aby tak bylo....ale trzeba brac pod uwage ze nie musi tak sie stac....poczytaj forum od najstarszych wpisow tych dziewczyn juz nie ma...a tak kategoryczne byly w postanowieniach....
a co jak sie skusisz na cos zakazanego i waga podskoczy...powiesz soboe dobra jestem slabiutka... to byl moj ostatni raz ....wiecej nie proboje bo i tak nie dam rady??????
5 kilo w tydzien to nie jest bezpieczne ani madre ani zdrowe......cos robisz nie tak...a ochroni cie od tego liczenie kalorii.. takim chudniecie nastawiasz wlasny organizm przewciwko sobie samej....zbuntuje sie i uzyje wszelkich wybiegow zeby dostac to co uwaza ze mu sie nalezy!!!!!
zycze sukcesow...i choc przemysl to co napisalam....ale mysle ze wiele dziewczyn sie pod tym podpisze
-
Ósmy dzień odchudzania
Witam w nowym dniu, dla mnie ósmym dniu odchudzania.
Moja waga 110kg, pas 113, biodra 131 - słowem ogromny hipopotam! :oops:
Rozpoczynam drugi tydzień, a tego tygodnia boję się najbardziej.
Czy wytrzymam? Z Wami na pewno! Zaglądajcie do mnie!
Dzięki za wszystkie rady, już klaruje mi się pomysł na podział i ilość zjadanych posiłków.
Napiszcie, czy pijecie soki, czy tylko zjadacie owoce?
Droga gagaa, za Twoją radą odstawiam słodycze do zera. Będę się bardzo starać, obiecuję! Miałaś rację, waga stanęła, zatrzymała się na 110, nie więcej, nie mniej. Te pięć kilo tak szybko zrzuciłam, że już nabrałam przekonania, że będzie tak dalej przez jeszcze kilka dni. Ale mój organizm okazał się mądrzejszy ode mnie. :wink: Rozpisałam sobie ilość i godziny posiłków, spróbuję iść tym tropem. Wielkie dzięki emkr za te procenty, nabrałam wyobrażenia jak to jedzonko rozłożyć w ciągu dnia.
Życzę wszystkim bardzo miłego dnia!
Moje najbliższe plany:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...7b6/weight.png
Mój cel ostateczny:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...9fb/weight.png
-
witaj bella
jesli chodzi o owocoe i soki to powiem Ci, że odkąd jestem na diecie to wogóle przestałam jeść owoce a soki są najczęściej słodzone więc odpadają.
zamiast owoców jem warzywa i to w duzej ilości. Nawet ziemniaki jem ale bez żadnych sosów tylko np z siadłym mlekiem.
po miesiącu nie jedzenia owoców nie mam nawet na nie ochoty.
pozdrawiam
i życzę wytrwałości.
-
Hejo,
z liczeniem kalorii pomysł jest dobry - ja często czegoś na początku nie jadłam, bo nie chciało mi się wpisywać i cały stres przeniósł się ze mnie na tabelkę. To na nią się wkurzałam a nie na siebie. A później, kiedy mi się już zmieniły nawyki i skurczył żołądek, to nawet jak miałam taką okropną ochotę żeby jeść i jeść i jeść to kiedy napchałam się np. kapusty kiszonej albo ogórków albo kalafiora to okazywało się, że zjadłam np 1500 kcl abyłam objedzona jak bąk.
to na prawdę pomaga
Trzymam za Ciebie kciuki bardzo bardzo mocno - na pewno Ci się uda - nie ma innego wyjścia - jesteś skazana na sukces
Pozdrawiam OlaK
-
Witaj bella115!
Dobrze, że w tytule swojego wątku napisałaś, że odchudzasz się po raz ostatni.Właśnie, ostatni, bo kolejnego razu już nie będzie!!!Poprostu musisz schudnąć i koniec!!!
Początki są zawsze najtrudniejsze, ale pamiętaj, że ten kto nie ruszy w drogę nigdy nie dotrze do celu! Będziesz miała chwile załamania i wątpliwośći czy dasz radę? Na pewno. Wszystkie to miałyśmy, albo mieć będziemy. Pamiętaj, żeby w tych trudnych chwilach nie załamywać się, nie mówić jestem do niczego, nic z tego nie będzie. Pomyśl wtedy o swoim sercu, o ludziach, o ich czasami bardzo kąsliwych uwagach. Powiedz sobie: Dobra! Zjadłam to, czego nie powinnam była zjeść. Ale co tam!!! Odchudzam się dalej.
Myśl pozytywnie, a wszystko będzie dobrze :D
Pozdrawiam
Kasia
-
Witaj Bella!
Dziś zmieniłam suwaczek więc musisz się postarać by mnie dogonić ;)
Ale co TOBIE SIĘ NIE UDA??!! Dasz rade!
Super że odstawiłaś wogóle słodycze - tak trzymaj!
Co do owoców: Ja staram się jeść owoców i to całkiem sporo - moze nawet ciut za duzo. Ale to przecież źródło witamin, a teraz są najlepsze. No i świetnie zastępują słodkości. Sprawdz tylko, które owoce mają wiecej a ktore mniej kalorii - i tych drugich mozesz jeść więcej a te bardziej kaloryczne staraj sie ograniczac, co nie oznacza ze masz ich wogóle nie jeść. Teraz niestety kończą się już truskawki, ale są już maliny - tez niskokaloryczne. Czereśnie mają nieco wiecej ale nadal niedużo. No i arbuzy tez są mało kaloryczne. Na odchudzanie dobrze też wpływa jedzenie grefpfrutów!
Za to banany mają już więcej kalorii i nie należy ich jeść zbyt dużo.
Odnośnie picia - staram się pić wodę mineralną niegazowaną - min 2 litry dziennie i herbaty niesłodzone. Jednak od czasu do czasu (powiedzmy co 2 dzień) pozwalam sobie na szklankę soku warzywnego lub owocowego (ale ten rozcieńczam wodą 1:1)
Pozwodzenia w dietce!
-
prezyzjowanie
Hi Dziewczyny,
w końcu ustaliłam grafik jedzenia:
08.00 - owoce
10.00 - mięsko
12.00 - warzywka
14.00 - owoce
16.00 - nabiał
Myślicie, że jest prawidłowy?
Wczoraj niecałe 1000 kalorii, dziś jeśli będę się trzymała dzisiejszego menu będzie niecałe 900. Za waszą radą odrzcucam soki i nagle kalorii robi mi się znacznie mniej. :D Ale owoce wciąż mnie kuszą. Właśnie kupiłam sobie 200g truskawek, 300g malin i 400g czereśni. Powinny zastąpić mi słodycze. :)
magdary, ślinka mi cieknie na te ziemniaczki z siadłym mlekiem, spróbuję jutro.
olenak, zaczęłam liczyć kalorie od wczoraj i dopiero się uczę (korzystam z tutejszej bazy, mam nadzieję, że jest ok)
biglady, to już ostatni raz zaczynam odchudzanie! (drobne wpadki z pewnością mnie nie ominą, bo niewyobrażam sobie życie bez czegoś słodkiego za jakiś czas)
Dziś jestem przygotowana do walki, obok mnie woda i miseczka przepysznych owocy.
Rano zjadłam dwa plasterki pieczonej kaczki a na wieczór planuję jogurcik naturalny.
Chyba nie zgłodnieję :!:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...7b6/weight.png
-
no gratulacje piękna....co za rozpiska....pozwolisz, że jak skończę tę swoją męczarnię...to cuś tam sobie pokopiuje:) tzn....1000kcl..... poczytam sobie twoje zmagania...i potem mam nadzieje stosować się do dietki:) buziolki....
-
zobaczysz ze te walke wygrasz :!:
:D :D :D :D :D :D :D
wpadłam sie pochwalic że
zdobyłam tytuł
licencjata dziennikarstwa i komunikacji społecznej
hurra :!: :D :!: :D :!: :D :!:
-
Zmagania ze sobą
Emkr, staram się dorównać Ci, ale jest mi cholernie ciężko.
Tak bym chciała mieć tego kilosa mniej i ważyć 109. I wtedy znów poczuję kopala w dupala.
Teraz przyznaję się, podjadłam troszkę młodej kapustki z kiełbaską, cebulką i pomidorkiem. Wszamałam, aż mi się uszy trzęsły. Muszę zrezygnować ze szklanki jogurtu, aby się zmieścić w 1000. A tu dopiero 17.00
W przypływie złości na siebie, dałam sobie popalić i przećwiczyłam z Cindy 45 minut.
O jak mi się dziś nie chciało ćwiczyć, o jak bardzo...
Ciężko było, wstyd przyznać, ale ja już nie mam mięśni brzucha.
Pomogły mi Wasze wpisy, przecież nie mogę być gorsza!
To czego boję się najbardziej, to to, żebym nie zniknęła z tego forum, bo się poddam.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...7b6/weight.png
