Nadal siedzę w sprawozdaniowej pracce i aż mnie nosi, aby coś podjeść. Jednak wytrzymuję i właśnie paruję sobie warzywka. 1:0 dla mnie.
Wersja do druku
Nadal siedzę w sprawozdaniowej pracce i aż mnie nosi, aby coś podjeść. Jednak wytrzymuję i właśnie paruję sobie warzywka. 1:0 dla mnie.
Brawo. Pierwsze starcie wygrałaś. Oby tak dalej. Podjadaniu mówimy NIE!!!
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
2:0 dla mnie, pędzę na kiwi :wink:
Za wczoraj zółta kartka :wink:
A za dziś mam nadzieję radość z wygranego meczu :D
Dziewczyny, są dwie cyfry! :lol:
Tak trzymać. :wink:
Witaj belluś!!!
Tak sobie troszkę nadrobiłam Twój wątek i powiem Ci, że jest mi smutno.....
Tyle osiągnęłaś....bo przeciez widziałam Cię w listopadzie u mnie na żywo w realu....wyglądałaś pięknie aż Ci zazdrościłam.
Widziałam Cię na fotce z Sokołowa ze spotkania na którym nie byłam......koszmar....(chcesz to się na mnie obraż, jest mi wszystko jedno)
Opuściłaś się bardzo, złozyłaś broń, TY tak dzielnie walcząca, piękna kobieta....
Belluś weż się w graść ja Ciebie nie pogłaszczę po głowie o nie...na to nie licz.
Powiem Ci tylko, że Twoja recydywa mnie wzmocniła.....ja, wszystko zrobię, żebym nie wróciła do swojej wagi wyjściowej czyli 102 kilosów.
Moja walka jest bardzo mozolna i długa, ja tak szybko nie chudnę jak Ty. A jednak walczę staram się pomimo, że mnie stresy nie omijają a też jestem z tych co stresy zażerają.
Weż się w kupę, garść, co chesz.....i zastanów się czy jak zapchasz żołądek czujesz się lepiej :?: :!:
WALCZ Bello!!! bo ja na Ciebie liczę.
Pozdrawiam i życzę dietkowego weekendu
:oops: :cry: :oops:
Bardzo mocno pozdarawaim i obiecuję jak tylko wrócę ze zwolnienia to nadrobię cały Twoj wątek. U siebie napisałam kilka zdań.
Całuję mocno
Kasia
Belluś :D :D :D
Dziękuję za miłe słowa!
Życzę dietkowego weekendu :!: :D :D
Izunia witaj.. z wielkim smutkiem patrzę na Twój suwaczek i czytam, co u Ciebie.. tzn. co było jeszcze 2 dni temu... dziś się usmiecham, ze znów wygrywasz.. oby tak dalej :D
A ja biorę z Ciebie przykład, bo ostatnie 2 dni to WIELKIE ZAJADANIE DOłKóW........ :oops: mam nadzieje, ze szybko sie pozbieram.. na ok. miesiąc zostaję sama, bo W. wyjeżdza do Danii, a ja chce max. ten czas poświęcić na dietkę, ruch (zawsze mam wytłumaczenie ze nie lubię cwczyc przy W.. ), na dbanie o siebie i dojście w końcu do 7 znów...
Mam nadzieję, ze będziesz moją inspiracją.. zycze Ci z całego serduszka duzo sił i wytrwałości co kiedyś... Izunia goraco pozdrawiam.