http://www.umnowemiasto.pl/news/tecza/100_6607.jpg
Miłego weekendu
Wersja do druku
http://www.umnowemiasto.pl/news/tecza/100_6607.jpg
Miłego weekendu
xxx
Hej moja kochana duszyczko,
gdzie się podziewasz?
czatowałam na Ciebie wczoraj cały wieczur i nic, dziś tez Cię nie ma :cry: :cry: :cry:
ja miałam koszmarny nastrój wczoraj wieczorem, bo byłam wezwana na cito do mojej przyjaciólki, która ma w tej chwlii poważny kryzys, no i niestety nie było już mowy o zadnych ćwiczeniach ani rowerku.
Za to dziś zaliczyłam bardzo intensywną godzinną jazdę i ćwiczenia na posladki z TammyLee, ale te ostatnie określam na 80 % - strasznie mam słabe kolana,
w każdym bądż razie będę nadal próbowac, i mam w planach basen, ale czy się uda to się okaże.
Miłego, spokojnego weekendu Ci zyczę,
no i będę czekać,
a na poprawę humoru zostawiam malutki prezencik:
http://www.e-kartki.net/kartki/big/112049330547.jpg
Belluniu :) cieszęsie z Twojej pełnej mobilizacji :) tyle ćwiczeń...nonono :) to sam mistrz sportowy wiecej nie robi :mrgreen:
zuch dziewczyna :!: :D
http://208.178.180.74/lighthouse/morning18.jpg
Belluś, podsyłam mnóstwo paczuszek po brzegi wypchanych optymizmem i buziakami - wspieraczkami! :D :D :D :D :D :D :D Moje dywanowemu bimbaniu daleko, daleko, daaaleeeeekooo do Twoich ćwiczeń :wink: - ostro trenujesz i tak trzymaj!!! :lol: :lol: :lol: :lol: Więc nosek do góry!
Buziaki i miłego, spokojnego weekendu!!!
Milego , dietkowego weekendu Ci zycze:)
pozdrawiam cieplutko
Bello
miłego weekendu
http://free.art.pl/makrofotografia/granaty/inne_11.jpg
Witam najśliczniejsze laseczki.
Dzionek upłynął typowo rodzinnie, ja ładowałam akumulatorki dzieciaszkami, a one mną. :P Dlaczego każdy dzień nie jest taki wspaniały, a jeśli już jest to tak szybko się kończy. :wink:
Rano wstałam z leniem w mojej główce, nic mi się nie chciało ćwiczyć ani nawet nie miałam przekonania zbyt dużego do dietkowania. I wtedy zdarzył się prawdziwy fart dla mnie, przyszedł listonosz i przyniósł nowe płytki z ćwiczeniam (dzięki Emkaerko :wink: ). I co zrobiłam? Pewnie, że od razu mnie nosiło, aby wypróbować. :P
Zrobiłam 55 minutowy trening Fat Burning a po króciutkiej przerwie drugi trening 55 minutowy Total Body Conditioning. :P :P :P W końcu zrobiłam ćwiczenia z prawdziwą przyjemnością i szczerym oddaniem dla moich mięśni, jutro pewnie będę czuła, że je mam. :P :P :P Dziewczyny, to takie przyjemne uczucie ćwiczyć i dietkować szczerze i solidnie, prawda? Bo przecież popracowałam też na wyśmienity mój jutrzejszy nastrój i humorek, żadnych wyrzutów sumienia, żadnych zawiedzeń sama nad sobą i żadnych więcej takich "niepewnych" dni (przynajmniej na jakiś czas :wink: ).
Dietkowanie poszło nieźle, co prawda dzionek zaczęłam ostro, ale potem jak płytki z ćwiczeniami wpadły w moje ręce, to już same warzywka do brzuszka wrzuciłam i 50g gotowanej szyneczki. :wink: I o dziwo, dziś żadnych winogron nie mam na koncie. :P
Już znacznie lepiej się czuję, troszkę siły do mnie przyszło, a niedziela z pewnością pozwoli mi się do końca zregenerować. :wink: Ponieważ przeszłam już pierwszy etap mojego odchudzania w poniedziałek zmienię swój suwaczek na inny graficznie. Niech to będzie takie symboliczne wyrzucenie bezpowrotnie tych 21 kilosków. Jako koniec drugiego etapu wyznaczam sobie 83.9kg i chcę go zrealizować do końca listopada.:wink:
Dziś wpięłam sobie obrazek, który będzie dla mnie przestrogą i zachęceniem do dalszych działań (mężusiowe jeżynki). :wink: Jedna już zjedzona (pierwszy etap) czas na drugą (drugi etap).
http://www.plfoto.com/zdjecia/735307.jpg
Agnimi, wielkie dzięki za ten wspaniały obrazek, bardzo mi się podoba i troszkę ja chyba też już tak głowę trzymam. Ale brzuszków to Ty nieźle robisz.:wink:
Buttermilk, ja mam tyle płyt z ćwiczonkami, że już półka nimi zajęta, nie cierpię monotonii i zawsze szukam czegoś nowego, dlatego te dzisiejsze nowe płytki były dla mnie takim wybawieniem. :wink:
Otylanna, dziś precelków nie było, bo te cztery to wygrzebałam z szuflady z kiślami, jak tam porządek robiłam. W barku mam gorzką czekoladę, której nie lubię, i chrupki dla dzieciaszków, a skoro dla dzieciaszków to ja nie tykam. :wink:
Weroniko, mój apetyt został chyba wreszcie poskromiony, mam nadzieję, że na dłużej. :wink:
Ajoanna, ogonek to ja mam, bo ja jestem zodiakalny skorpion i już sobie na nim czerwoną kokardkę zawiązałam, skoro pomaga. :wink:
Emkaerko, czasami myślę, że to jednak prawdam, że jak rozdasz dobro, to dobro do Ciebie wraca. Dziękulki ogromniaste Ci podsyłam, bo tu wcale nie chodzi o same płytki, tylko o to, że to właśnie one były bodźcem, który mnie zmobilizował z pełnym przekonaniem do dalszej pracy. :wink:
Lunko, dziękuski za biedroneczkę, rozmowę i ucztę słodyczową w myślasz. Wiesz, jak sobie wyliczałam, co lubię, to mnie olśniło, że wcale tak dużo to tego nie ma, bo przecież wyliczałam tylko z minutkę, wniosek - mniej pokus do zwalczenia. :wink:
Ajaczko, tyle lat żyję, a jeszcze nigdy nie widziałam podwójnej tęczy, a zawsze na nią czatuję po burzy, a może dlatego, że za dużo w mieście mieszkam. :wink:
Gusia, dziękuję za życzonka i jestem przekonana, że jutro będzie dla nas bardzo sympatyczny dzień. :wink:
Izary, tak się szukałyśmy, łapałyśmy, że w końcu się na gg dorwałyśmy. :wink: Dziękulki za pogaduszkę, jak zwykle, mocno mnie zrelaksowała, choć i tak była z przerwą, ale nam to chyba już pisane tak zrywami rozmawiać. :wink: Starszą córuś masz wspaniałą, Kacperek też niezłe listy pisze, jeszcze tylko rozmowy z Olą mi jeszcze brakuje (bo Piotr pewnie z daleka od naszych...). :wink: Jestem pod wrażeniem Twoich wyczynów ćwiczebnych, szykujesz się na podium? :P
Katharinkaaa, dziękulce, że do mnie wpadłaś. Kiedyś i owszem byłam mistrzynią i mocno trenowałam, co prawda tylko juniorów, ale też się liczy, prawda? Dziś to raczej trening umysłu bardziej niż ciała, ale staram się jak mogę i już pełną buzią się uśmiecham. :wink:
Patti, a widzisz paczuszka doszła i dostałam taką dawkę optymizmu, że aż listonosz dziś z paczuszką przyszedł, a nie w poniedziałek. Jestem weekend do przodu. :P :P :P Zazdroszczę Ci bardzo, że możesz ćwiczyć w klubie, bardzo, bardzo, bardzo. Gdybym tylko znała swój rozkład dnia też pewnie bym się zapisała, ale może jednak coś się uda, będę próbować. :wink:
Dziewczyny, ja zwalniam, zwalniam odchudzanie, muszę teraz załapać troszkę oddechu, aby móc znów iść na maksa w drugim etapie. Nie wiem, jeszcze jak będzie mi szło to zwalnianie w limicie kalorii (myślę od października o znacznej podwyżce, może nawet 1500), ale nadszedł ten moment, kiedy trzeba spojrzeć wstecz i powiedzieć - Odwaliłaś kawał dobrej roboty Bella, a żebyś miała chęć i motywację do dalszej walki musisz się wzmocnić!
:mrgreen: czego tobie sobie i wszystkim innym nimniejszym zycze :mrgreen:
i masz racje.
schudłaś juz 20 kg. to teraz powinnas zrobić sobie lekka przerwe, zeby Twój organizm nie zwariował...
a ja byłam na basenie:D
http://www.dogos.de/bella.jpg