-
I jak zwykle kochana Rewolucjo jesteś rewelacyjna!!! Nie dałaś się i jeszcze setki kalorii spaliłaś. Brawo, brawo, brawo!!! :P :P :P Swoją drogą, gdzie u Ciebie jest źródło tej niekończącej się pozytywnej energii, zapału do życia i wspaniałego poczucia humoru. Nie narzekam na swój, ale straszliwie daleko mi do Twojego. :P :P :P Napiszę, a co tam, jestem z Ciebie ogromnie dumna :P :P :P i cieszę się, że miałaś tak udany weekend. O ile się nie mylę, to za tydzień powtórka? A kociaki są faktycznie rozkoszne, mam tu własnie na kolanach mojego nicponia, za nic mnie teraz nie opuści, bo pańcia przyjechała to i żarcie będzie, że też on się nie dchudza. :lol: :wink:
-
Gratuluję i podziwiam. No i cieszę się, że się tak dobrze bawiłaś :) też by mi się przydała taka impreza, ale póki co się nie zapowiada ;)
Miłego wieczorku życzę! :)
-
J też przyszłam z brawami :D
Jak tak dalej będziesz sie jedzonku opierać to faktycznie te mniejsze ubranka staną się bardzo realne.
:D
-
ło moje gratulacje ;)
ja bym nie dała rady :> na bank bym jadła wsyztsko co seruja ;) pluis słodkie i wingrono ( bo jego zawsze duzo na weselach ;))
no to widac,ze ta impreza wyszła CI na + bo nie jaDłas duzo a pospalalas tyle kcal ,ze ajtt ... ;)
oby tak dalej ;) bzium:]
-
Cieszę się ,że się oderwałaś od codzienności!
Buziakuję i przytulam do serducha :wink:
-
Sylwio bardzo sie cieszę,że super się wybawiłaś na weselu i na dokładke byłaś tak dzielna i opierałaś sie pokusom :D :!: :!: BRAWO-możesz być z siebie dumna :!: :!: :!: :!:
Czym sobie zasłużyłas na moje slowa :?: :?: Tym,że jesteś.....wspaniała,tak...poprostu.....!!!!Zaws ze można na Ciebie liczyć,a na dokładkę.....masz rewelacyjne poczucie humoru :lol: :lol: :lol: :!:
http://www.azyl.schronisko.net/images/adopcje/309.jpg
-
Witaj Sylwuś!
Dziękuję Ci za smska i przepraszam ze nie odpisalam :? Poprostu w danej chwili nie mialam sily a potem jakoś mi umklo.
Mam nadzieję że z twoim zdrówkiem coraz lepiej i badania wychodzą dobrze.
Widzę ze się swietnie bawilaś w weekend :) zazdroszczę, zwłaszzca tej silnej woli.
Choć ja pewnie teraz też będę ją ćwiczyć - po pierwsze dlatego, ze po operacji nie mogę jeść wielu rzeczy, a po drugie - nie chcę przytyć co niestety jest bardzo prawdopodobne po tak szybkiej utracie wagi w szpitalu (-5 kg w 2,5 tyg).
Dzięki za wsparcie duchowe w tych trudnych dniach i trzymam kciuki i za Twoje zmagania - zarówno dietkowe jak i te zdrowotne.
Pamiętasz, umawialysmy się na basen kiedys - najpierw brakowalo mi czasu, a teraz... teraz to muszę zaczekać aż się wszystko zagoi, zdejmą opatrunek i szwy :(
mam nadzieje że przez ten czas nie minie całe lato...
Buziaki
-
Hi Rewolucjo, wszędzie zaglądasz, tylko nie do siebie. :cry: :wink:
-
Wkleiłam dużo przepisów do Naszej Dietkowej Książki Kucharskiej. Część to przepisy Devoree. Są takie smakowite, że musiałam ja poprosić o zgodę na wklejenie ich :D Mam nadzieję, że korzystacie z tej Książki i jest ona wam pomocna w odchudzaniu.
Pewnie część z was zastanawia się dlaczego nie podaje swoich wyników wagowych. Już tłumaczę. Zawsze to robiłam, a teraz zmieniłam koncepcję. Dlaczego :?: Ja podobnie jak wiele z was byłam maniakiem wagowym. Wskakiwałm na wagę codzinnie. Raz były spadki raz wzrosty wagi.To przecież całkiem normalne. Jednak tak jak spadki dodawały mi skrzydeł, tak skoki powodowały, że czułam się źle. Jak już coś robię to staram się być w tym perfekcjonistką - niestety tak ma :roll: Wiec skoro trzymałam dietę, a waga pokazywała na + ( oczywiście WIEM, że to normalne ) to miałam ochotę zostawić ta dietę w cho...ę. Przez te wahania łatwiej mi było zgrzeszyć w weekend :oops: :cry:
Po namyśle zdecydowałam, że schowam wagę. I tak też zrobiłam. Kiedy się zważę - nie mam pojęcia. Myślę, że jak poczuję, że ubrania robią się luźniejsze. Wiem, że ktoś może nazwać top wymysłem, czy fanaberią, ale skoro mi to pomogło to tak zostanie :D
Wczorajszy dzień powinnam nazwać owocowym :) Zjadłam cały ogrom truskawek :) i wielki kawał abuza :oops: Co ja poradzę, że jestem totalnie uzależniona od arbuzów. A takie kruche, słodkie są tylko w wakacje, więc zjadam ich MEGA ilości :roll: Piłam też herbatkę zieloną i wodę oczywiście. Organizm się oczyszczał, bo biegałam do łazienki co chwilkę ;)
Miałam się wybrać na basen, ale miałam ale pracy, że na nic nie miałam już siły jak wróciłam do domu. Byłam zła na siebie, że się nie zebrałam w sobie, ale cóż...
Gratulowałyście mi oparcia się smakołykom z weselnego stołu. To nie było nawet takie trudne. Może dlatego, że pojechałam tam z nastawieniem, żeby się wyszaleć i wytańczyć :D Palec mnie trochę bolał, ale wybawiłam się. Nie miałam czasu myśleć o jedzeniu, a po za tym z pełnym brzuchem nie miałabym już ochoty skakać.
Dziękuję wam za odwiedzinki :)
Belluś - do siebie też zaglądam, ale musze pisać na raty, bo mam dużo pracy - chcę wszystko zrobić, żeby mieć wolny piątek :D Kiedy jechałam na ten ślub to bałam się, że pożrę wszystko co mi wpadnie w ręce, ale chęć dobrej zabawy wygrała i bardzo mnie to cieszy. Sama nie wiem skąd ta energia. Na weselu odkryłam ,że mam jej niespożyte pokłady :oops: Wiesz myślę, że źródłem mojej energii jest ogromna miłość do ludzi i do świata. Urodziłam się z pozytywnym nastawieniem do wszystkich i wszystkiego co mnie otacza. Ufam innym - może to naiwne w obecnych czasach, ale ta mam. To miłe, że jesteś ze mnie dumna :) Tak w sobotę powtórka, ale już nie taka huczna - towarzystwo bardziej "sztywne". Ja też mam w domu kota - dachowca :)
Emkr - strasznie się cieszę, że Cię widzę :) Wyniki badań mam coraz lepsze. Wierzę coraz bardziej, że będzie dobrze :) Gratuluje spadku wagi. Chodź sposób dość bolesny i męczący - ja chyba jednak wolę dietę. Basen oczywiście aktualny. Jak tylko rana Ci się zagoi umawiamy się na pływanie :)
Lunko - śliczny ten kociak. Dziękuję za te wszystkie miłe słowa :oops: :oops: :oops:
Animko - dobrze mi to oderwanie zrobiło. Było mi bardzo potrzebne.
Hiphoperko - ale ja też jadłam owoce. Winogron i bananów nie, ale ananasa, morele, truskawki. Nie jadłam miesa w sosie, kurczaka z rusztu, żeberek. Tego co tłuste i cieżkie.
Bebe - bardzo mi się marzą takie spodenki 42, a ,może nawet 40 :oops:
Jeni - inpreza wyzwoliła we mnie kolejne pokłady energii. Nawet nie wiedziałam, że mam jeszcze jakieś :twisted:
Buttermilk - właśnie się przekonałam, że to nie takie trudne. Można jedzenie zastąpić dobrą zabawą. Chciałabym się kiedyś pozbyć tych jedzeniowych myśli. Tego planowania, co, ile, kiedy zjem. Boję się jednak, że taki uzależniony grubas jak ja nigdy się nie zmieni i zawsze będę musiała się kontrolować.
Bes_xyfik - zjadamy je, a później przychodzą wyrzuty sumienia i po co to nam :?: :roll:
http://www.strykowski.net/zdjecia_wo...nogrona_71.jpg
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-