http://www.lakbaypilipinas.com/image...un_bathing.jpg
No to teraz buziaki na dzień dobry :wink: :D
Wersja do druku
http://www.lakbaypilipinas.com/image...un_bathing.jpg
No to teraz buziaki na dzień dobry :wink: :D
Pozdrawiam cieplutko zapracowana kobietko i dziekuje za wszystko :D :D :!: :!:
http://i7.tinypic.com/6gjglzm.jpg
Znad aromatycznej kawy pozdrawiam Cię bardzo serdecznie Sylwia i życzę udanego dnia :D :D :D
http://www.makezine.com/blog/064_cofe_40540.jpg
http://www.arirang.co.kr/A_UpFile/%5...art_sky(4).jpg
Sylwuś, mówiłam Ci kiedyś, że jesteś kochana :?: :)
no to mówię :!: :D
pozdrawiam cieplutko :D
Banner flashowy
czy mógłby ktoś pomóc? :wink:
Sylwia, spokojnej niedzieli życzę i pozdrawiam cieplutko :P :P :P
http://www.ranger146.com/N_Leighton_...pple_guava.jpg
Buziaki :D :D :D :!:
http://i14.tinypic.com/6at5yli.jpg
Jestem. Oczywiście czytam, ale jakoś nie miałam weny na pisanie. Może dlatego, że jakoś nie mogę sobie poradzić sama ze sobą :(
Spokojnie. Nie objadam się, ale nie mogę się zmobilizować do wzorowego odchudzania. Muszę się wybrać do mojej lekarki. Może ona postawi mnie na nogi. :oops:
Ja bardzo chcę. Mam ogromną motywację, ale...no właśnie co... Przecież było już dobrze. Schudłam kilka kilogramów i...nie wiem. Może ja mam jakieś fatum i nie mogę przekroczyć tej trzycyfrówki - tzn zamienić ją na dwie :?
Jeśli chodzi o inne sprawy...Jak większość z Was wie - miałam przyjemność wybrać i przekazać pieska Lunce i Mateuszowi. Cała sprawa bardzo mnie wzruszyła. Ogromna radość i i nie dowierzanie w oczach Mateusza kiedy zobaczył pieska zupełnie mnie rozkleiła.
Jeszcze raz Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że piesek trafił do Mateusza. On dał mu nową siłę. Pozwolił mu na nowo uwierzyć w ludzi - i to dzięki wam.
Przez ostatnie dni jestem sama - mój Misiek wyjechał, a ja martwię się o niego i tęsknie. Robienie tego przewodnika kosztuje go wiele nerwów i zdrowia. Nie będę się na ten temat rozpisywała - napiszę krótko - musi pracować z nieodpowiedzialnymi ludźmi :(
Dziennie przejeżdża nawet 1000 km :shock: Już nie mogę doczekać się, zeby był w domu, ale nawet wtedy nie odpocznie, bo będzie musiał pędzić do pracy :evil: Niestety w takich czasach żyjemy.
Może także przez to rozwścieczyła mnie ( osoby, które mnie znają wiedzą, że to nie łatwe) moja ciotka, którą spotkałam na imieninach mamy :evil: :evil: :evil:
Stwierdziła: " kochana to już chyba czas najwyższy, żeby wyjść za mąż i wreszcie mieć dzieci - zaraz będziesz za stara..." :shock: Normalnie diabeł we mnie wstąpił :x
Z cudownym uśmieszkiem stwierdziłam: "ciociu nie ma problemu - wykładasz 10 tyś i kupujesz mi mieszkanie, a ja biorę ślub jutro :D
Na co moja ciocia: " ...no tak...wy tylko o pieniądzach..."
Myślałam, że nie wytrzymam.
Mieszkam w mieszkaniu wielkości dziupli dla ptaków. Wolnej odłogi nie ma na stół nie wspominając o łóżeczku dziecięcym. Pracuję na umowę o dzieło - czyli dziś pracuję, a jutro nie. Mam tylko ubezpieczenie prywatne, które nie obejmuje ciąży i porodu. Po mojej chorobie przez najbliższe dwa lata NIE MOGĘ zajść w ciąże dla własnego dobra. Moje oszczędności po chorobie są bardzo malutkie i trzymam je na czarną godzinę. Idealne warunki na zakładanie rodziny.Ja przecież taaaka wymagająca jestem. I pomijając już to wszystko...jakim prawem ktokolwiek pakuje się w moje życie z butami :?: :!: :twisted: Chyba w każdej rodzinie są takie "ciocie". Grzecznie stwierdziłam, że jestem już duża i sama umiem o sobie decydować - ciocia się obraziła...na szczęście :D
To taka mała nie dietkowa dygresja :)
Bardzo się cieszę, że już za kilka dni kilka z Was wyściskam.
Dobra - to na tyle - idę zjeść czereśnie :)
Lunko - piesek jest piękny i bardzo ciężko było mi się z nim rozstać. Mam nadzieję, że wyrośnie na dużego, zdrowego pieska, który każdego dnia będzie sprawiał Wam wiele radości. Zdjęć poproszę jak najwięcej :)Co do ciszy w Twoim domu - to chyba nareszcie ;)
Kasiu - dziękuję przede wszystkim za to, że tak często do mnie zaglądasz :) Ze spacerów nie zrezygnowałam - nawet teraz kiedy Miśka nie ma. W mojej okolicy jest dość bezpiecznie, więc chyba nic mi nie grozi.Po nocnej wyprawie na centralny jakaś taka odważna sie zrobiłam :D
Beatko - nie wiem za co te miłe słowa, ale bardzo dziękuję :) Wiem, ze ciężko znaleźć czas przy nawale pracy - tym bardziej dziękuje, że do mnie zaglądasz :) Co do poukładania w głowie...staram się żyć w zgodzie ze sobą i swoim sumieniem.
Psotulko - witam u mnie i pozdrawiam ciepło
Animko - cieszę się, że jesteś i, że nie znikasz. Pamiętaj, że masz tu wiele życzliwych ludzi.
Uleńko - mam nadzieję, że dbasz o siebie i spotkamy sie w sobotę u Ewy??
Agnimi - pozdrawiam ciepło
Emkr - oczywiście, że jestem wielka - noszę rozmiar spodni 48 to niby jaka mam być :DNa spotkaniu oczywiście będę :)
Bella - Mam nadzieję, że wreszcie będziemy miały okazję spotkać się i nagadać. Tez by mi sie to przydało :)
Sylwuś pewnie że będę na spotkaniu :)
Dziękuje za wszystko :)
Moja ciocia to tak sie wtrącała że jak sie zeszłam z moim byłym mężem to sie do mnie nie odzywała z rok :wink: :lol: :lol:
Nie dziwie sie że tak zareagowałaś....
Przytulam mocno :)
Twoja fanka :wink: :wink: :) :)
[img]http://kartki.******.pl/kartki/19/834.jpg[/img]