Hehe, ja sie tak łatwo nie poddaję . dojdę do celu, będę szczupła, ale i zdrowa jak rybka :) ja jestem po prostu uparta jak osioł i jak cos soboie postanowię , to celu dopnę :)
Wersja do druku
Hehe, ja sie tak łatwo nie poddaję . dojdę do celu, będę szczupła, ale i zdrowa jak rybka :) ja jestem po prostu uparta jak osioł i jak cos soboie postanowię , to celu dopnę :)
Witam po raz pierwszy. Czytam a właściwie pochłaniam wszystko to, o czym piszecie. Przy wzroście 170 waże 82-81 kg.
Odchudzam się od 9 dni. Straciłam ok. 1,5 kg.
Kupiłam wagę, książki, liczę, ważę i zajadam z apetytem. Wszystko zapisuję.
Moje założenie to pochłonąć 1000 kcal, ale nie zawsze się to udaje. Nie przekraczam 1500.
Z wodą jest różnie, nie lubię jej za bardzo, więc piję dużo herbat, do 2 kaw dziennie. Jednak zawsze przed jedzeniem po szklaneczce czystej źródlanej.
Codziennie jeżdzę na rowerze stacjonarnym (15-30 minut), robię 20 brzuszków, podnoszenie nóżyn na boku do 100x aż do bólu.
Czekam na efekty mojej mordęgi, ale powiem jedno: jestem zadowolona, że robię to z uporem osła.
Pozdrawiam
Ania ze Szczecina
Dzień dobry. Mogę się przyłączyć? Mam 168 cm wzrostu i ważę 94,1 kg (mam wagę elektroniczną) czyli 70 deko mniej niż tydzień temu. Ha, nie jest to jakiś wielki sukces, ale zawsze coś. Przez poprzednie 4 tygodnie (odkąd powzięłam decyzję, że jednak trzeba nieco schudnąć) stała i stała (94,5; 94,8; 94,6 itd). Przyjęłam metodę małych kroków. Na razie skasowałam w dzień powszedni kanapkę na śniadanie (kupowałam w pracy - tak na oko ze 400 kcal) i zastąpiłam ją musli z odtłuszczonym mlekiem (ok 280 Kcal). A w niedzielę do jajecznicy zjadłam tylko pomidora. Co do ruchu to bardzo lubię jazdę na rowerze. Ale na prawdziwym, stacjonarny mnie nudzi. Niestety im więcej jeżdżę tym bardziej jestem głodna. Mrowkojadzie, trenuj pilnie, ja zaczynałam moją przygodę rowerową parę lat temu, i po pierwszych 10 km zeszłam na drżących nogach i ledwo szłam. Teraz normalna (taka malutka) dawka to 15 km, a w weekend zdarza się i 40-60 km dziennie. Maxa miałam w tamte wakacje - 100,5 km :o , ale zajęło nam to calutki dzień. No to tylte gwoli przedstawienia się, pozdrówka - batory
Gratuluje zapału. Właśnie zaczęłam śniadanko z mojego 16 dnia ciężkiej walki. Ale będzie dobrze
WITAJCIE!!!
Jak po weekendzie!Umnie chyba nie najgorzej(waga stoi w miejscu - szkoda że nie maleje!).Wczoraj zmieściłam się w ok. 950 kcal i byłam na dwugodzinnym spacerze z córką!Powinnam być zadowolona ale jakoś nie potrafię no i w dodatku na ten rower nie wsiadłam już dwa dni!!!Może dziś dam mu szansę hahaha!
Ja czasami zastępuje główny posiłek produktami dożywiania organizmu.Dieta niskokaloryczna jest dość uboga w witaminy i minerały a te produkty są niskokaloryczne (to są koktaile, kremy, zupy, batony) ale zawierają niezbędne witaminy i minerały i błonnik który nie powoduje uczucia głodu.Jest to skuteczny sposób ale przyznam że dość drogi.Przy rygorystycznej diecie oni proponują 5 posiłków dziennie to jest ok 800 kcal!Ja drogą oszczędności stosuję 2 lub 3 posiłki (każdy ma ok 150 kcal) a reszte diety uzupełniam normalnym jedzeniem!Oczywiście tak aby móc się zmieścić w 1000 kcal!
Nie szaleję aż tak bardzo bo już nieraz doznałam efektu jojo(zarzyło mi się schudnąć w ciągu miesiąca 8 kg - ALE TO BŁĄD!!!) a od początku marca (nie tak dokładnie bo było kilka dni wpadek z dietą) schudłam 4 kg!
Może to niewiele ale jeśli to będzie konsekwentne to może warto powstrzymać swą niecierpliwość która u mnie jest niemała!!!
A wszystkim życzę powodzenia i trzymajmy sie razem! :wink: PA!
ja też jestem strasznie niecierpliwa :) najchętniej już bym chciała widzieć efekty hehe. No ale coz , trzeba poczekać . Kupiłam sobie dzisiaj kolejną ksiażkę w prezencie za dobre rezultaty :) Hihi, jak to dobrze, ze antykwariat jest tak blisko :)
Batory, Slonce! Wyglada na to, ze mamy podobna ilosc "siebie" do zrzucenia.
Trzymam kciuki i mam nadzieje, ze w koncu zobaczymy jakies krzepiace rezultaty naszych wysilkow...
Dzis moj 5 dzien - waga wskazuje, ze chudne okolo 0,5 kg dziennie, co zdrowe tez nie jest, ale za to podnoszace na duchu - choc wiem, ze na poczatku chudnie sie najbardziej (woda etc).
A propos odchudzania- Ja sie nie ODCHUDZAM - ja sie ODGRUBIAM!!!!
Skad ten termin: od-chudzanie ? :wink:
Kciuki za wszytskich!!!!!!!Dobrze, ze to wiosan, bo sie chce z domu wyjsc.
Hej, bogota, nieźle, nieźle, powiem więcej marnie dosyć. Takie szybkie chudnięcie przeważnie nie jest trwałe, na początku tracisz wodę, potem mięśnie, a tłuszcz jako był tak i jest. A poza tym zbyt drastycznej diety się długo nie wytrzyma. Nie chciałabym Cie zniechęcać. A możę napisz 2-3 słowa na czym polega Twoja dieta?
Pozdrówka - batory
Witajciezaczynamy nowy tydzień, oby nam się buzie śmiały na jego końcu
Zyczę wszystkim i sobie widocznego na wadze efektu naszych starań.
Moja waga nadal stoi :evil: , chyba to zaliczę sobie za sukces i przestanie mi być smutno :cry:
Jedno mnie cieszy, chyba w końcu udało nam cię zebrać razem :lol:
Droga długa i trudna, ale razem napewno sobie poradzimy!!!!!!!!
uśmiechajmy się do dietki ,będzie bardziej "lekko strawna"
Wytrwałości
szane