Przesyłam gorące pozdrowionka!!!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Wersja do druku
Przesyłam gorące pozdrowionka!!!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Justyś!
Pięknie ...Ćwiczysz , dietkujesz , pijesz wodę...Mówiłam już , że jesteś wzorem do naśladowania? :wink:
Pa!!
Witajcie Kochani! :D
Buzia mi sie smieje od ucha do ucha jak czytam Wasze posty, naprawde nie wiem co bym bez Was zrobila! Niewatpliwie macie racje, nie bede sie przejmowac tymi wahaniami wagi, grunt ze po ciuchach widze ze nie tyje a wrecz przeciwnie :lol:
Wczoraj wieczorem pozegnalam chyba ostatecznie zly humor, przez moment pomyslalam sobie ze sie obezre bo i tak waga idzie w gore mimo moich wysilkow, ale za chwile rozum przyszedl do glowy i powtorzylam sobie wszystkie argumenty, wszystkie mozliwe powody, dla ktorych waga ma prawo sie wahac. Sprawdzilam ze mam 1 % tluszczu mniej wiec chyba zamienil sie na miesnie, co :?:
A wiec zle mysli przegnane, dietka utrzymana, woda wypita, 3 km marsz wykonany, Weider pokonany. :D
Dorciu, mowilas, mowilas... i wiesz, ze to co mowilas takze mnie wczoraj zmobilizowalo do dalszego dzialania? przeciez nie moge Cie zawiesc :D
Biglady, ja rowniez Cie pozdrawiam, widze ze masz dobry humor, tak szeroko sie usmiechasz :wink:
Korni, czyli jestes optymistka, i bardzo dobrze! zawsze nalezy miec nadzieje, do konca!
Co do wagi, to waze sie raz na tydzien, a ta malpa mi takie niespodzianki robi...
Kalorie policz, zobaczysz ze mam racje!
Kardlozie, fakt ze ladny wyglad balwankow to jedyne pocieszenie w tej sytuacji :lol: Bede robic swoje dalej, obiecuje :D
Tagottko, w Irlandii nie ma sniegu i balwanki nie maja racji bytu! My im pokazemy gdzie balwany zimuja! :lol:
Megamaxi, arbuz to glownie woda wiec ja bym sie nie przejmowala. Tez zjadam ogromne ilosci i jak dotad nie mialam problemow z waga (no popatrz - a w zeszlym tygodniu nie jadlam arbuza! ha! moze to jest przyczyna?? :wink: )
Woda jest bardzo wazna, musisz duzo pic! Najgorzej bedzie zima bo zimno i pic sie nie chce, sama butelka odpycha...
Lunko, wiem ze jestes doswiadczona odchudzaczka... Mnie to byle co demotywuje... No ale juz wzielam sie w garsc!
Glimku, to fakt :D Wyobrazilam sobie jak ludzie chodza po ulicy z wyswietlaczem na czole a na nim wielkimi cyframi waga. Kurcze, chyba bym zapuscila grzywke :D
Didi, witam :D Rany, gdybym zobaczyla +3kg na wadze to cala moja silna wola poszlaby sobie do :twisted: Jak Ty to robisz ze sie nie zalamujesz?? Musze Cie odwiedzic i sprawdzic :D
Anamatku, kicius pewnie jest juz w lepszej krainie i pije mleczko z porcelanowej miseczki :D A moze juz jego dusza szaleje w innym nowonarodzonym kociaku?
Eh, czego to czlowiek nie wymysla zeby sie pocieszyc, co? :wink:
Buttuś jak milutko Cię widzieć taką radosną :D
Musimy robić swoje, a każda waga, nawet ta najbardziej oporna kiedyś ruszy :lol: ważne że potrafisz się powstrzymać od objadania, wielki respect :lol: :D
A o jakie bałwnki chodzi ??????? bo nie wiem ?? jakieś zaćmienie umysłu czy cuś :lol: podobnego
Buziolki H
Miłego pieczenia, smażenia i pichcenia ...no i oczywiscie delikatnego próbowania tych pyszności :lol:
Buziaki H
Hindi...no balwanki.... :wink: :wink: :wink: 88,8 :wink: :wink:
Ja im blizej jestem odwiedzin w Polsce (Swieto Zmarlych), tym mam wieksza motywacje do odchudzania :lol: :lol: Tym bardziej, ze zamierzam spotkac sie z moja przyjaciolka z lat ogolniaka. Nie widzialysmy sie chyba z 10 lat, a ona mnie widziala ostatnio jak wazylam 56 :? :? :lol: :lol: :lol: :lol: Tak wiec Milku, poszukaj soebie jeszcze jakiejs silniejszej motywacji :) Wtedy nawet przez chwile nie przyjdzie ci do glowy mysl o nazarciu sie :lol: :wink: :wink:
Justynko cieszę sie widząc Ciebie znowu taką radosną - tak trzymaj :D :D :!:
http://www.gify.nou.cz/kv_ruze1_soubory/20.gif
Widze ze ty rowniez duzo juz schudlas :D
Dzieki za odwiedziny na moim watku.Ja w wolnych chwilach poczytac twoj i cie lepiej poznam :wink: :D
http://www.kocham.kwiaty.pl/img/esho...czko_wodne.jpg
butterku najłatwiej być optymistką jak wszystko idzie po naszej myśli nie :wink: :?: wtedy i innym się udziela :wink:
a skoro 1% tłuszczu mniej to teraz przelicz to na kilogramy i zobacz ile ci go ubyło...bo 1kg tłuszczu to 7 razy mniejsza objętość niż 1 kg tłuszczu :wink: :D :D :D
a kalorie policzę, obiecuję :wink:
Wczoraj niestety nie ćwiczyłam :oops: trudno :oops: - żadnych usprawiedliwień nie mam :oops: po prostu mi się nic nie chciało :oops: - Ale postaram się dziś poćwiczyć, a jak Ty dalej ćwiczysz??? - postaram sie by ten dzień "obsówy" nie spowodował, dziś zimno, deszczowo, nie chce sie nic,... mam nadzieję że wieczorem uda mi sie zmobilizowac i poćwiczyć. - Miałaś racje ze choć nie widac jeszcze efektu z tych 10 dni ćwiczenia A6W to może po całym programie zauważymy różnicę...
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 5.09.2006 – 108 kg – BMI 40,15
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Witam piatkowo!
Zapowiada sie ladna pogoda, od rana slonce swieci, mam nadzieje ze weekend bedzie ladny a przynajmniej suchy.
Wczoraj spalilam chyba 10000000 kcal bo bylam na zakupach. Przynajmniej tak sie czuje. Jakbym tone wegla przerzucila. Nienawidze zakupow, jakichkolwiek, nie tylko ciuchowych. Wczoraj byly spozywcze bo dzis zaczynam Wielkie Pieczenie a jutro Salatkowanie i Tartowanie - w sobote wyprawiamy urodziny syna i bedzie kupa ludzi, musze ich czyms nakarmic. Sledzie w czosnku juz sie robia.
Poza tym wczorajsza dietka OK, moze nawet troszke za malo kalorii ale po powrocie do domu bylam w stanie jedynie upchac zakupy w lodowce, powalczyc z Weiderem, wziac prysznic i zasnelam nie wiadomo kiedy.
Wodnie oczywiscie wzorowo, a nawet wiecej niz zwykle o 1/2 litra :D
Wydaje mi sie ze zauwazylam pierwsze efekty na moim brzuszku. Zaluje ze nie wzielam przykladu z Tagottki i nie sfotografowalam brzucha przed Weiderem, bo chyba jednak talia mi sie poglebia...
Wczoraj przyszly zamowione plytki z Merlina, od poniedzialku zaczne cwiczyc takze z nimi!
Takijko, znam te leniwce, ktore nas napadaja. Mnie tez sie strasznie nie chce, ale wykorzystuje wszystkie argumenty, jakie przyjda mi do glowy, zeby namowic siebie sama do cwiczen. Najbardziej pomaga mi mysl ze inni tez walcza w tej chwili z szostka, ze juz tyle a tyle dni za mna i szkoda by to zmarnowac no i ze jednak efekty moga z tego byc.
Korni, niewatpliwie masz racje ale ja nawet w najczarniejszych sytuacjach staram sie znalezc jakas dobra strone. "Nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej" zawsze sobie powtarzam albo "Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo". To brzmi banalnie ale ja w nie gleboko wierze, bo zwykle sie te dwa powiedzenia potwierdzaja. I wiesz - "po nocy przychodzi dzien", przynosi nowe rozwiazania, zauwazylam ze mam tak jak Scarlett, zwykle rano wszystko wydaje sie latwiejsze i prostsze niz poprzedniego dnia :D
Co do tego przeliczania kilogramow i procentow to nie wiem o czym do mnie rozmawiasz :wink: no ale nigdy nie bylam mocna z matematyki :D
Katsonku, gdzie mi do Ciebie... :D Tez staram sie lepiej Cie poznac, w miare jak czas pozwala!
Lunko, gdy jestem radosna to i kilogramy jakby szybciej spadaja :D Obiecuje ze bede robic wszystko zeby utrzymac ten nastroj :D
Tagottko, oj, rozumiem Cie doskonale! Choc powiem Ci, ze ja przed wyjazdem do Polski zwykle dostaje malpiego rozumu, chyba ze stresu spowodowanego rychlym spotkaniem z moimi zlosliwymi szwagierkami, i wtedy zre jak wieprz, doslownie... No ale to bylo WTEDY, ciekawe jak bym zachowywala sie teraz, gdybym miala jechac... :roll:
Hindi, na szczescie nigdy nie podjadam jak gotuje, bylabym chyba trzy razy taka jak jestem bo gotowac bardzo lubie (o pieczeniu nie wspominajac!). Zrobie pare dietetycznych rzeczy i obiecuje ze na imprezie bede skubac tylko po kawaleczku roznych pysznosci.
Glimku, bo widzisz, oprocz tego ze wyrabiam w sobie jakas tam silna wole to jeszcze jestem leniwa... i jak juz leze w lozku z umytymi zebami to nie chce mi sie schodzic na dol zeby buszowac po lodowce a potem jeszcze raz myc zeby... Lenistwo wygrywa z glupawka, przynajmniej tutaj dobrze miec lenia w sobie :D
hehehejak to przeczytałam to od razu wzrok skąd klikasz...i co widzę katowice...hehehe...ja teraz jestem w pracy w rudzie śląskiej no i może właśnie teraz się słońce pokazało ale jakieś zębiska ma...a rano było paskudnie o 6:30...lało przecież...fuj...no ale może w katowicach świeciło słońce 8) :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zapowiada sie ladna pogoda, od rana slonce swieci
co do matematyki to ja ją uwielbiam...hehehe...ostatnio D. rzucił mi hasło że mam zapamiętać że listwa ma mieć długość 125cm...a ja mu że ok, ze zapamiętam bo to 1/8, hehehehe świr ze mnie :wink: :lol: :lol: :lol:
a zakupów też nie lubię, hm...może czasem ale to zależy od nastroju...swoją drogą co robisz na te urodziny?
a kalorie policzyłam, dziś mam ponad 1050 licząc tak na oko z dzienniczkiem diety.pl...więc nie ma źle...a i tak chyba wagi zaokrąglałam w dół, bo udko nie ma 100g :wink:
buziaczki
Corni :lol: nasz Buttek :lol: siedzi w Irlandii :lol:
Buttuś :lol: podziwiam cię za tę6W i w ogóle,dzielna jesteś,ja już też wzięłam się ostro za picie,ale muszę ,co chwila biegać do toalety,to na razie moja jedyna gimnastyka. :lol:
Miłej imprezki urodzinowej i super weekend w pięknej baśniowej Irlandii. :lol: :lol:
Korni, moze w Katowicach pada ale ja pisze obecnie z Dublina :D
Na urodziny robie (uwaga, czytacie na wlasna odpowiedzialnosc !!!!!): szarlotke krolewska i bajaderke, placek cukiniowy, tarte ze szpinakiem i feta, tarte z pieczarkami i bekonem, sledzie w czosnku, do tego rozne wedliny i takie tam przegryzki :D
Wiedzialam ze oszukujesz z kaloriami :D
Megamaxi, za pare kilo tez bedziesz mogla spokojnie cwiczyc, teraz musisz jeszcze uwazac na stawy.
Ciesze sie ze pijesz :D Najgorsza bedzie zima bo i pic sie nie bedzie chcialo no i rozbierac za kazdym razem w WC z tej tony ciuchow :roll:
Butermilkuś wiem jak zakupy mogą wykańczać ja też wracam zawsze wypompowana i jeszcze robie je z dwójka dzieci :roll:
Co wchodzę na watek to wszyscy ćwiczą 6W jakieś szaleństwo na forum :wink:
Może i ja się skuszę :P
No nie mogę co za dobroci szykujesz, szkoda, że mieszkasz tak daleko bo chętnie bym wpadła :P
Buttuś wielki respect, za to że nie podjadasz podczas gotowania :D ja teraz też gotuje mężczynzom w moim domku, ale sama tego nie jem... już widze jakie byłybyśmy kulki krzątające się po kuchni próbujące wszystkiego co robimy :lol:
A jakie pyszności przygotowujesz, ulala :D przyjątko pod względem menu na pewno się uda :D dobrej zabawy życzę :D
Buttuuś na własną odpowiedzialność przeczytalam o twoich przygotowaniach do urodzin syna..mniam mniam...
ale nie znam tarte :oops: ,co totakiego :?:
Megamaxi, tarta to takie danie, ktore przygotowuje sie na kruchym spodzie: moze byc z nadzieniem slodkim lub wytrwawnym, u mnie beda same wytrawne :D Na podpieczony kruchy spod (z brzegami) kladzie sie np. szpinak z feta lub pieczarki z boczkiem, lub podsmazone pory lub cukinie smazone z baklazanami i papryka albo inne cuda, ktore wpadna Ci do glowy, zalewa sie to smietana wymieszana z jajkami (ja robie z mlekiem zamiast smietany) i wklada do piekarnika, czeka az sie wszystko zetnie i juz.
Najlepiej piec to w specjalnej formie do tarty, ja mam taka z wyjmowanym dnem co ulatwia zycie, ale mam tez sliczna porcelanowa forme, dla samej formy warto zrobic takie cudo i postawic na stole :D
Glimku, dziekuje bardzo, trzymaj kciuki zebym nie popozwalala sobie za duzo! Chce zjesc z umiarem, jak czlowiek!
Anamatku, mam nadzieje ze kiedys sie spotkamy to mozemy jakas tarte albo inne cudo wspolnie wyprodukowac :D
Nie wyobrazam sobie zakupow z dwojka dzieci, jak widze inne matki szamoczace sie z maluchami (tu w IE srednio maja po 3!) to i mi zakupow sie odechciewa!
A Ty mnie kusisz orbitkiem! :D No ale jednak chyba zakupimy rowerek...
A moze dasz przepis taki dokladny na tego tartara? :wink: :D
A moze dasz przepis na tego tartara? Taki dokladny :D
Miłego wekendu!
http://kartki.fazi.pl/images/pic_2006-02-16_125534.jpg
Buttermilk jak tam na urodzinkach??? Pewnie bylo super! A ile synus konczy lat??? Mi tez pociekla slinka jak poczytalam jakie smakolyki przygotowujesz. Ja lubie tarte, ale wole w formie deseru :wink: z owocami! Dzielnie sie trzymasz z ta 6W, ale mysle, ze jeszcze nic straconego i ze mozesz sobie zrobic zdjecie jeszcze teraz, bo ile Ci jeszcze tej 6 zostalo? Chyba jeszcze troszke, co?? Wiec jak juz teraz widzisz efekty to co bedzie jak zakonczysz 6W??? :shock: Buziaki i zycze milej niedzielki!!! :D :D :D
http://imagecache2.allposters.com/images/IMA/23048.jpg
Jestem jak najbardziej za :P :P :PCytat:
Zamieszczone przez buttermilk
Może kiedyś uda nam się spotkać, fajnie by było :P
Buttuś czekamy na opoiwieści z imprezy ?:) jak się smakołyki udały? jak Twoje dzielne postanowienia? jak imprezka? :D
Buttermilkuś, mam nadzieję, że impreza była udana i że dietowo wyszłaś z niej raczej z tarczą, niż na tarczy ale za to z tartą. ;-) A przy czytaniu o tych smakołykach śliniłam się nad klawiaturą.
Gratuluję zacięcia do pana Weidera - takie efekty motywują, prawda? :)
Mocno Cię ściskam i życzę udanego pod każdym względem tygodnia. :)
Jak dobrze ze zaczełam czytać co szykowałaś po śniadaniu :lol: Jak dobrze ze tyle osób zaczeło ćwiczyć jednoczesnie Waider - to bardzo mnie motywóje - po jednym dniu załamania - reszta wzorowo. Kurcze nie wiem czy jak bym szykowała w domu jakąś imprezę czy dałabym radę nic nie wyżerac z tego co szykuję :shock: że tobie sie udaje...Ja nawet szykując rodzince coś czego nie powinnam ja jeść muszę choć troche spróbować :oops: Jak tam syn - zachwycony takimi urodzinkami :?:
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 5.09.2006 – 108 kg – BMI 40,15
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
buttermilku:)
jak ty robisz szpinak? mam taką ochotę na naleśniki ze szpinakiem, a za chiny ludowe nie wiem jak go zrobić żeby był smaczny...
z wyczynów kulinarnych mniemam że imprezka była udana? :wink:
pozdrawiam serdecznie :D
No, kochana, co tam u Ciebie?
Jak po imprezie?
Przeczytałam o Twoim nastawieniu do zakupów. Hmn :roll: ....coś mi to kogoś przypomina.....chyżby nie mnie, czasami? Ależ tak! To przecież o mnie! :D
Ja też należę do osób, które robią zakupu, bo muszą. Jak mam kupić na przykład buty, to będę wchodzić tylko do sklepów z butami, a nie jak większość pań, włazić do każdego napotkanego na drodze sklepu :D
Pozdrawiam
Big
Witajcie moje sliczne Laseczki! :D
Juz po imprezce, ostatni goscie pojechali wczoraj po poludniu, a wiec mozna odpoczac :D W pracy do prawda, ale przynajmniej nie trzeba biegac z naczyniami, dobrze ze mam zmywarke bo inaczej znienawidzilabym wszelkie imprezki :D
Urodziny udaly sie, jedzenie smakowalo a Wasza Buttermilk zachowywala sie wrecz wzorowo. Oto co zjadlam: kawaleczek tarty ze szpinakiem, kawaleczek placka cukiniowego (wrzuce przepis do Ksiazki bo naprawde jest malo kaloryczny a pyszny), 2 lyzki salatki brokulowo-makaronowej, pare paseczkow papryki, jednego pomidorka koktajlowego, kawalatek bajaderki i kawalatek szarlotki - te kawalki ciasta mialy wymiary mniej wiecej 3 x 3 cm a wiec naprawde niewiele. I to wszystko przez ok. 8 godzin :D Do tego wypilam 2 malutkie drinki z Malibu, alkoholu doslownie na dnie szlaneczki.
Jestem z siebie niesamowicie dumna, zachowywalam sie jak czlowiek przy stole, skrzydel dodaly mi jeszcze komplementy znajomych, ktorzy nie widzieli mnie od kilku miesiecy i od drzwi zauwazyli ze schudlam :D
Niedziela takze uplynela dietkowo, zjadalismy resztki a wiec znowu byl kawaleczek szpinakowej tarty i cukiniowego placka a zamiast obiado-kolacji po kawalatku ciasta :oops: no wiem powinnam zjesc cos zdrowszego ale nie przekroczylam limitu. Za to nie wiem co mi odbilo ale zapomnialam kompletnie o wodzie! O tym ze wypilam tylko 2 kawy przez caly dzien przypomnialo mi sie gdy juz lezalam w lozku!
Mam jednodniowa przerwe w Weiderze, nie udalo mi sie pocwiczyc w sobote z przyczyn technicznych :D Znaczy sie bede cwiczyc jeden dzien dluzej niz zaplanowano.
Big, a myslalam ze tylko ja jestem taka "malo kobieca" jak mi to kolezanki mowia :D Na szczescie juz przestaly mnie wyciagac na zakupy, bo strasznie marudze gdy mam tak chodzic (jak dla mnie) bez sensu :D
Korni, w zasadzie robie 2 wersje szpinaku, jedna bardziej kaloryczna, druga mniej.
Pierwsza: na oliwie podsmazam cebule i czosnek, dodaje liscie szpinakowe, dusze az do odparowania wody, studze, dodaje fete lub ricotte. Mniej kaloryczna: na sucha rozgrzana patelnie daje liscie szpinakowe, one sa mokre po wyplukaniu a wiec dusza sie w tej wodzie, po odparowaniu wody dodaje fete light, czosnek, troszke galki muszkatalowej, czasem suszone pomidory.
Ja uwielbiam szpinak wiec dla mnie chyba wszystko co go zawiera jest smaczne :D
Takijko, pewnie mam szczescie ale ja nigdy nie lubilam podjadac w trakcie przygotowania posilkow. Wiem, ze niektorzy krojac ser czy wedline musza ukroic plasterek wiecej by go zjesc, ja tak nigdy nie mialam. Teraz gdy gotuje dla rodziny cos czego jesc nie bede, nawet nie probuje efektu koncowego - wszystkie kaloryczne rzeczy np. sosy probuje moj maz i ewentualnie doprawia.
Syn zadowolony z urodzin i z imprezki, bawili sie fajnie, wszyscy znajomi przyszli z dziecmi, rozpietosc wieku byla duza ale jakos sie dogadali. Grali na komputerze, ogladali jakies filmy, grali w Twistera :D Fajna zabawa, musze sama sprobowac :D
Ciesze sie ze cwiczysz dalej Weiderka, w kupie razniej :lol:
Trini, wyszlam z tarcza, a to mnie znowu zmotywowalo. Kurcze, mysle ze sobie poradze z dietkowaniem az do konca, nabieram coraz wiekszej pewnosci siebie! Tylko nie moge sobie poradzic z wizualizacja siebie samej w docelowej wadze, wczoraj przed snem usilowalam zobaczyc siebie w rozmiarze 38 i nie potrafilam :D
Pan Weider przynosi efekty, jestem o tym przekonana. Zgubilam 3 cm w talii przez te 2 tygodnie :lol: :lol: :lol:
Glimku, jak juz przeczytalas, wszystko poszlo gladko :D Szkoda tylko ze tancow nie bylo ale towarzystwo jakos nie mialo ochoty a sama plasac jakos sie wstydzilam :wink:
Anamatku, jak bede w Polsce to koniecznie musimy sie umowic, pewnie bede mieszkac na Welnowcu jak przyjade wiec to juz rzut beretem do Ciebie!
Daniku, syn konczy jutro 14 lat. Alez ten czas leci! Wydaje mi sie ze to bylo wczoraj jak przyszedl na swiat! A tymczasem przerosl mnie juz o jakies 2 centymetry...
Zdjecie pewnie sobie zrobie bo kusi mnie takie porownanie przed i po... Zostalo mi jeszcze niecale 30 dni, wiec chyba warto?
Animko, dziekuje, byl mily :D
Katsonku, dokladnego przepisu Ci nie podam bo robie tarty z gotowego kruchego ciasta, ktore kupuje mrozone. Mysle ze przepis na ciasto znajdziesz gdzies w sieci albo moze bedziesz mogla dostac u siebie gotowe?? Takim ciastem wyklada sie forme do tarty, specjalna niska okragla forme z karbowanym brzegiem. Zwykle podpiekam taki spod, nakluty widelcem zeby sie nie kurczyl. Na podpieczony spod wykladam nadzienie: szpinak z feta albo pieczarki przesmazone z cebula i bekonem albo paste oliwkowa wymieszana z suszonymi pomidorami albo co mi do glowy przyjdzie i zalewam to 2 jajkami rozbeltanymi z odrobina mleka. I do piekarnika (ok. 180 stopni) az sie wszystko zetnie.
Mozna tez robic tarty ze slodkim nadzieniem (budoniowym, czekoladowym albo z owocami) ale ja akurat ich nie robie. Wlasciwie nie wiem dlaczego???? Ale moze to i lepiej? Jeszcze by mnie kusily! :lol:
Dobra, a teraz zmykam do Was zobaczyc jak sobie radzilyscie podczas weekendu :wink:
3 cm w talii w 2 tygodnie? Świetny wynik, pan Weider ewidentnie działa. :)
Bardzo jestem pod wrażeniem tego, jak dzielnie trzymałaś się na urodzinowej imprezce. Pięknie, pięknie, pięknie!!! No i gratuluję komplementów, które usłyszałaś. A co to jest ten twister, w którego syn i koledzy grali?
Pewnie, że poradzisz sobie już do końca. Ja też w to wierzę. :)
Mocno Cię ściskam :)
Ja taki worek zanim do niego wchodzę - to w wannie myje (płynem do naczyń) potem wycieram szmatką zostawiam by całkiem obsechł i dopiero potem zakładam, po pilingu, i nasmarowaniu sie oliwką na ciało. - robie to raz w tygodniu i nic mi się nie dzieje ze skóra - wręcz mam ją bardzo gładką. Oliwka smaruje sie codziennie a w worek wchodze raz na tydzień po wielkim sobotnim maratonie "DLA MNIE", czyli najpierw ćwiczę potem wchodzę do wanny, nakładam maseczkę na twarz, wygrzewam się, (czytajac równoczesnie książkę), potem myje się wychodze wycieram, wcieram żel, potem jak wyschnie oliwke wchodze w worek i ide do łózka (często zasne w tym worku - i dopiero niekiedy jak przebudze sie w nocy to z niego wychodzę). Robie to w nocy bo inaczej rodzinka by mnie zagryzła - czesto ten maraton kończy sie o północy, dobrze ze w niedziele mogę dużej pospać :wink:
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 5.09.2006 – 108 kg – BMI 40,15
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
b]Buttuś[/b] :lol: :lol: widzę,że imprezka się udała i ty dzielnie się przez dwa dni pełnych pokus trzymałaś-BRAWO!!!!
dzięki za odwiedzinki i miłe słowa. :lol: :lol:
przepis na mój placek jest łatwy:
4 szklanki mąki -ja dałam 2 mąki ciemnej chlebowej,1,5 mąki biograhamowej,kilka łyżek otrębów+kasza gryczana ,ale taka w płatkach chrupiących,pisze po czesku instatna,
chciałam jeszcze dorzucić płatków owsianych,ale nie miałam.....
na tę ilość 2 szklanki cukru-wolałabym daś brązowy,ale nie miałam-mój tatuś protestował,że ciasto było za słodkie,ale u mnie w domu nikt nie narzekał :lol:
1 proszek do pieczenia
3 łyżki kakao
1-1,5 dcl oleju
1dcl gorącej wody
2-3 jajka
100g ziarenek słonecznika
wszystko po kolei dobrze wymieszać na masę kleistą
i piec w piekarniku około 170 stopni 40- 50 min,
sprawdzam szpilą,czy już się ciasto nie klei
Pozdrawiam cieplutko i gratuluje pieknego dietkowania
Buttermilk jestem pelna podziwu, ze tak ladnie udaje Ci sie unikac pokus. :D Zwlaszcza gdy jest ich pelno dookola. Fajnie, ze synkowi podobalo sie przyjecie i rzeczywiscie masz juz doroslego syna. Te dzieci tak szybko rosna! :D Moj ma dopiero 4 i pol, ale dla mnie to az 4 i pol bo tez wydaje mi sie, ze tak niedawno chodzilam z nim w ciazy!!! :D A to zdjecie to zrob koniecznie bo pewnie porownanie bedzie piorunujace!!! :D Pozdrowionka i milego dnia!!! :D :D :D
http://imagecache2.allposters.com/im...51/HR-0298.jpg
Buttuś wiedziałam że dasz radę :D bardzo ładnie, trzeba w końcu zacząć jeść jak człowiek :) walka z łakomstwem to chyba najtrudniejsza rzecz na świecie :evil:
ja jeszcze nie mierzyłam się ani w talii, ani nigdzie, bo postanowiłam że zrobię to na półmetku, no i pstryknę fotki, bo takie z początku już posiadam :D
Ale najważniejsze że Wiederek daje nam popalić :lol:
czyli Ty Buttuś nie zaczynasz już dzisiaj 12 powtórzeń?
Pozdrawiam i przesyłam buziaczki!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...17369761_d.jpg
Czesc wszystkim! :D
Zaczynam dzisiaj dodatkowe cwiczenia, na poczatek pojdzie taniec brzucha a moze i inne? :lol:
Wczoraj walczylam trzynasty dzien z Weiderem, wyjatkowo kiepsko mi szlo, az dziwne, poniewaz w niedziele wszystkie 3 serie poszly mi bardzo sprawnie i bezbolesnie, myslalam ze juz sie przyzwyczailam, a tutaj taka niespodzianka. Bylam mokrutka od stop do glow, moze mialam taki kiepski dzien? A moze to ze za pare minut przyszla @, w tym miesiacu wyjatkowo bez innych objawow :roll:
Poza tym dietka OK, woda OK.
Jutro wazenie. Ciekawe czy mimo @ waga pokaze mi choc ciutke mniej?
Aga, ja rowniez Cie pozdrawiam i mocno trzymam kciuki za Ciebie! Trzymaj sie, kochana, jestem z Toba...
Glimku, wychodzi mi na to ze 12 powtorzen zaczynam pojutrze, a Ty zaczelas juz wczoraj? Czyzbym nie odhaczyla jakiegos dnia? Tak mi sie jakos kojarzy ze w jednym dniu odlozylam to na pozniej i teraz nie wiem czy w rezultacie nie zapomnialam... To ktory masz dzien dzisiaj????
Daniku, widocznie nadszedl moj czas, do tej pory zawsze w obliczu pokus mowilam sobie ze nie warto sie umartwiac, ze nie bede sobie odmawiac, ze raz sie zyje i takie tam podobne rzeczy. Ale teraz wiem, ze warto :D Warto odmowic sobie czegos, warto troszke sie poswiecic i wygladac lepiej, czuc sie lepiej i miec odrobine wiecej szacunku do samej siebie :D
Ewuniu, witam :D Ja rowniez Cie pozdrawiam, dziekuje za odwiedziny. Mozesz liczyc na moja rewizyte :wink:
Megamaxi, dziekuje Ci bardzo za przepis, mam wszystko oprocz kaszy gryczanej instantnej... poszukam w sklepie ze zdrowa zywnoscia. A maka biograhamowa - czy moge uzyc zwyklej razowej?? Cukier na pewno zmniejsze, bo ja zawsze daje 1/2 szkl niezaleznie co mowi przepis :lol: Proszek do pieczenia - jakiej wielkosci? U nas sprzedaja w puszeczkach, trzeba odmierzac lyzeczka.
Ale calosc brzmi smakowicie!
Takijko, z myciem worka dobry pomysl, bo nie wiadomo czego uzywaja przy produkcji ze one tak smierdza :roll: Fajnie ze masz taki dzien pieknosci dla siebie, trzeba sie czasem porozpieszczac :D
Trini, twister to jest taka mata z kolorowymi polami a do tego tarcza ze strzalka. Jedna osoba kreci strzalka a 2 lub wiecej osob stoja na macie. Na tarczy zaznaczone sa kolorowe pola, takie same jak na macie, poszczegolne kropki przyporzadkowane sa prawej i lewej nodze oraz prawj i lewej rece. Gdy strzalka wskaze "lewa noga na zielonym" osoba na macie stawia lewa stope na zielonym polu itd. Po pewnym czasie robi sie niezly galimatias i trzeba sie niezle nagimnastykowac aby polozyc odpowiednia konczyne na odpowiednim polu, zwlaszcza jesli ma sie pod soba towarzysza gry, ktory rowniez sam jest zaplatany w swoje cialo :D