Życzę jeszcze raz miłego weekendu :D :D :D :!:
http://www.kalendarze.dt.pl/img_kale...RW/RW1_2_b.jpg
Wersja do druku
Życzę jeszcze raz miłego weekendu :D :D :D :!:
http://www.kalendarze.dt.pl/img_kale...RW/RW1_2_b.jpg
Też widziałam tego manekina ,ale cena :cry:
Wczoraj oglądałam dokument o Irlandii,tam u was Buttuś jest cudnie :lol: :lol: Od jutra nowy miesiąc :arrow: nowa energia do odchudzania :lol: :lol: :lol: :wink:
Hi Buttermilkuś, dziękuję dobra duszyczko za odwiedzinki u mnie, widzę, że ślicznie kilosków się pozbyłaś, a ja wręcz odwrotnie, zatem zakasam rękawy i do roboty. :wink:
Pozdrowionka :P
http://img154.imageshack.us/img154/735/nature012zj2.jpg
I ja zycze pieknej niedzieli i pozdrawiam serdecznie :D
Witam moje sliczne (i sliczny :lol: )
Troszke mi sie posypalo w zyciu osobistym, w czwartek caly dom stanal na glowie, a to wszystko za sprawa mojego kochanego dziecka, niestety ucierpialy tez na tym moje relacje z mezem. Przez 4 dni zylam jakby w zawieszeniu, nie wiedzialam co robic dalej, na szczescie wczoraj wieczorem udalo nam sie troszke posklejac to co tak latwo chcielismy zburzyc. W zwiazku z tym i z moja dietka nie bylo idealnie.
W czwartek wieczorem dopadla mnie glupawka i juz prawie mialam wyruszyc do sklepu aby zakupic duza, tlusta pizze, tabliczke czekolady z orzechami i wiaderko lodow, ale udalo mi sie opanowac i pozarlam tylko bulke z pasztetetm (nienawidze pasztetu, by the way...).
W piatek za to nie jadlam prawie nic, tzn. jadlam jedynie z rozsadku, nie dobilam do 1200.
W sobote i niedziele bylo odwrotnie - chcialam zajesc wszystkie problemy ale ponownie doszedl do wniosku moj zdrowy instynkt i tak bardzo sie pilnowalam ze znowu przegielam i znowu nie wyrobilam limitu.
Dzis apetyt wrocil do normy i powinno byc juz ok.
Mam nadzieje ze w domu takze bedzie ok.
Jestesmy mistrzami klotni (och, jak slowa potrafia ranic...) ale rowniez mistrzami w godzeniu sie 8)
Dobra, to ja juz nie zanudzam, bo znowu mam nawal w pracy, a chce nadrobic Wasze wateczki :lol:
Nandus, w niedziele wyszlo dla mnie slonko, wedle Twojego zyczenia :D
Anamatku, az chce sie byc na takiej plazy, z dala od trosk!
Bellus, jestes!!!! Strasznie sie ciesze ale nie podoba mi sie Twoj suwaczek!!!!! Co sie stalo???? Mam nadzieje ze teraz juz bedziesz grzeczna, mowilam ze przerwy od forum nie wychodza nikomu na zdrowie!
Megamaxi, jest cudnie :lol: Co z tego ze czesto pada, ja po prostu kocham ten kraj!
Lunko, przepiekne bratki, uwielbiam je! W ogrodku dosc dlugo mi sie trzymaly ale ostatniej sztormowej pogody nie przetrwaly :(
Nan, moze jak masz milion koszul do wyprasowania to jest sens, ale tyle kasy wydawac na manekina zeby wyprasowac 2 na tydzien tak jak ja.. never!
Daniku, oj, zabawe mialam w weekend... szkoda gadac... Ale wiem ze zyczylas mi dobrze :D
Glimku, jestem, mam nadzieje ze juz sie nie smucisz? :wink:
Korni, sprzatanie jest dobre na smutki, wiem cos o tym! A wiec do dziela!
Kardloz, szkoda ze nie ma takiego urzadzenia z guziczkiem coby mieszkanie na blysk sprzatalo :D
Tagottko, ja mam fajne zelazko, nie narzekam, ale najfajniejsza jest woda do prasowania, o tak cudnym zapachu ze nawet zaczelam prasowac robocze bluzki mojego meza :lol:
Bianco, klapouchy poszedl sobie bo chcialam go zmienic na wesolego shrekowego osiolka, tylko cos przekombinowalam z formatem obrazka :? Teraz zastanawiam sie czy ten wesoly pasuje do mojego nastroju, czy jednak nie wrocid do klapouszka...
Solvinko, Takijko, po sprzataniu mojego domu czuje sie jak po najlepszej silowni, no ale teraz sprzata moje dziecko, wiec musze kalorie spalac innymi cwiczeniami :lol:
No i oczywiscie poprawiam (jak on nie widzi :wink: )
Dobra, teraz musze rozgryzc jak sie uruchamia kase fiskalna a potem przyjde do Was z wizyta :lol:
Milka! Wiesz....ja jestem bardzo impulsywna, a moj Andy oaza spokoju. No i za cholere nie da sie z nim poklocic! Czasami szalu dostaje, jak ja sie dre na niego, a on siedzi i czeka az mi przejdzie :shock: :shock: No kurka wodna, czlowiek czasem potrzebje sie powydzierac!....a tu nie ma z kim :lol: Mam jednak nadzieje, ze u Was juz wszystko wraca do normy :) Najwazniejsze, ze umiecie sie godzic 8)
Z dieta masz powod do dumy, ze sie trzymalas mimo stresu! To juz wyczyn! Bo wtedy najtrudniej 8) 8) 8) 8)
Hi Butterku
szybkiego wyrównania domowych zawirowań
tak jak nie ma rózy itd tak nie jest mozliwe przejście życia tylko z uśmiechem na twarzy
sprzeczki są normalne , byle szybko z nich wyjść, bo im później tym trudniej o nich zapomnieć
szybkiego pogodzenia , buziaki H
Buttermilku-masz u mnie bratki..."jak w banku"-też je bardzo lubię :D :D :!:
http://obrazy.org/obrazy/kwiaty/html...w_wazonie3.jpg
Trzymam kciuki,żeby w domku jak najszybciej wszystko wróciło do normy :!: :!: :!:
Buttermilk oczywiscie, ze zyczylam Ci dobrze i ciesze sie, ze juz wszystko ok. :D Ja mam podobnie jak Tagotta w domu, czyli ja nerwus impulsus a moj maz oazos spokojus chociaz i tak kilka razy udalo mi sie go wyprowadzic z rownowagi. :roll: :wink: :lol:
Zycze Ci milego dnia i dalej tak ladnie sie pilnuj z dietka!!! :D