Trzymam kciuki, żeby była to inwestycja, która się zwróci. A jak już wygrasz, to serdecznie zapraszam :) .
Wersja do druku
Trzymam kciuki, żeby była to inwestycja, która się zwróci. A jak już wygrasz, to serdecznie zapraszam :) .
Witaj słońce
Wpłaciłam wczoraj zaliczkę na nowy komputer
Dziś mi go zainstalują
A do tygodnia będe miała stałe łącze
Oj mam nadzieję , ze Twoje słowa się sprawdzą i zamiast do lodówki wejde na forum i będe pisać i pisać
Całuski
ojej biedna siostrzyczka... ja sama chciałam taką opaskę kiedys, ale w sumie nie zdecydowałam się jak przeszliśmy z mężem na dietę makrobiiotyczną. Od tego czasu waga mi spada sukcesywnie choć powoli, w tej chwili mój rowerek to taka opaska ;)
szkoda że wroclaw tak daleko, też bym się chętnie spotkała, ale jak na chwilę obecna nie dam rady w taką podróż się wybrać (ze względu na dzieci)
okno rewelacja- matko jak mi takiego czegoś "z przestrzenia" brakuje.....
Ja myśle, że jeżeli ktoś nie ma olbrzymiej nadwagi to nie potrzebuje opaski, a zresztą są ludzie co i z opaską nie chudną :?
Uhh ale się naczytałam ;] Tutaj zawsze mam po kilkanaście stron do nadrobienie :D
Najwążniejsze , ze ten troll już zniknął :D
Po drugie śliczne okno , moi sąsiedzi mają podobne i rewelacyjnie to zimą wygląda :D
Po trzecie: mam nadzieje , ze z siostrą wszystko się ułoży i szybko wróci do zdrowia
Po czwarte : też żaluje , że mnie na zlocie nie bedzie :? :?
Pozdrawiam :)
Chybaty, Sandraj - no przecież do grudnia jeszcze kupa czasu, tak na 100% jesteście już teraz pewne, że nie uda Wam się przyjechać? Chybatko, obiecuję, że na zlocie nie będę kopać, kopy tylko na wątkach wymierzam ;-)
Ja bardzoooo bym chciała. Tyle , że w tym roku mam obronę pracy licencjaciekiej, wiec pewnie będę musiała coś pisać ;] co akurat mało mnie cieszy :P, poza tym zajecia na uczelni mam prawie do ostatniego dnia przed świętami , potem wiadomo święta , sesja ... No ale jeszcze zobaczymy ;] Może niepotrzebnie teraz marudze , a wszystko jakoś się ułoży ;]
Chybaty- kilka dni odpoczynku nikomu krzywdy nie zrobią ;)
Cytat:
Chybaty- kilka dni odpoczynku nikomu krzywdy nie zrobią
Dokładnie :) A pracę świetnie się pisze w pociągu, tudzież uczy się świetnie w pociągu też :wink:
Oj tak namawiajcie mnie żebym z uczelni uciekła ;) Mi wiele do tego nie trzeba :roll: :roll: :roll: :roll: no zobaczymy , wole teraz nei obiecywać :P Jak sie uda to będę szczęśliwa , jak nie to się pogrąże w rozpaczy :P
Nie uciekła tylko pouczyła się na łonie natury tudzież w pociągu :lol:
Łono natury to bardzo złe miejsce na naukę ;P Wszystko mnie bardziej interesuje wtedy niż ksiażki :D A w pociągu to nie ma mowy o żadnym pisaniu, czytaniu , bo mi od razu się niedobrze robi ;]
Ja też tak mam ale w autobusie :(
No to odpocznie Twój musk na kilka dni a potem świerzy będzie mógł przyjąć większą dawkę wiedzy niż taki zabiedzony i przemęczony ;)
No dobra, intensywniej do grzechu zaczniemy namawiać Cię, jak już bliżej grudnia będzie ;-) Ale np. pomiędzy świętami a Nowym Rokiem chyba na uczelnię nie idziesz? A to jedna z możliwości terminu.
A mnie w tej chwili dręczą dwa czysto retoryczne pytania na zupełnie inne tematy:
1. Kiedy wreszcie wróci z pracy mój mąż? Naciągnęłam sobie dziś na tańcach jakich mięsień na plecach i masażu mi trzeba, niech więc wraca jak najprędzej.
2. Gdzie konkretnie podziewa się teraz ten tłusty pająk, którego kilkanaście minut temu zobaczyłam uprawiającego bungee jumping z mojego biurka? Bo zanim zapaliłam swiatło, to na wykładzinie przed biurkiem już go nie było.
Trisss :shock: nie opowiadaj mi o pająkach bo ja fobiczka jestem ;p.
A mężuś jak najbardziej przydaje się przy bolących plecach :)
Witaj Triss :)
Dawno mnie u Ciebie nie było aż mi wstyd :oops:
Ostatnio miałam problemy z logowaniem ,ale naszczescie juz jest ok..
Pamiętam jednak ,że to Ty zmobilizowałaś mnie do tego by moje jo-jo z zimy znikneło...
Jakwidzisz stanełam w miejscu
:twisted: i jakoś ciężko mi ruszyć...
Pozdrawiam :)
Stella - kopę lat! :)
Nan - sorry, nie wiedziałam. Ja tak mam z mrówkami, panicznie się ich boję. Chyba najbardziej przeraża mnie ich masowość, bo jak widzę jedną, to zawsze wiem, że to zwierzę nie występuje pojedynczo i gdzieś w pobliżu są ich miliony. W drugiej połowie września jedziemy do Arizony i Utah, chcemy co najmniej w niektóre noce spać pod namiotem, a zawsze im bardziej na południe, tym mrówek więcej... brrrr!
Witaj słonko :D na początek buziak dla ciebie :wink: Co do spokania w grudniu to jest jeszcze sporo czasu(ja staram się nie planować bo przeważnie plany biorą w łeb:((( )ale o ile nic poważnego się nie stanie to również się stawię na spotkaniu we Wrocku :D .Mam nadzieję że mogę hihihihihi.Pozdrawiam cieplutko Majeczka(być może kiedyś będę laseczka)
Nie ma sprawy Triss :), ja też nie lubie mrówek, ale kiedyś u nas w domu nawiedziły faraonki i chyba się wtedy do nich przyzwyczaiłam, no na szczęście już dawno wytępione ;).
Majeczko, no pewnie, że super będzie, jeśli będziesz mogła przyjechać :-D
Nan, u mnie chyba własnie od faraonek fobia się zaczęła: jako dziecko miałam je w mieszkaniu i pamiętam takie horrory, jak wytrzepywanie chleba przed użyciem :shock: Wchodziły nawet do lodówki! :shock:
I tym radosnym akcentem się na dzisiaj pożegnam. Plecy już wymasowane, choć nie powiem, że zupełnie OK, coś tam sobie nieźle dziś naciągnęłam i nawet nie mam pojęcia, kiedy dokładnie :roll: Mam nadzieję, że jutro obudzę się bez bólu, bo jutro też tańce.
Uściski dla wszystkich :)
Triss- ja jak byłam na wczasach na Cyprze to tam łaziły nie tylko mrówki w lodówce to jeszcze ogromne karaluchy długościi dużego palca :shock:
Tris ja bardzo chętnie bym się spotkała gdybym jechała nie dłuzej niż 2 godziny w jedną strone....
tak to niestety, za daleko dla mnie. Ja wiem że może głupio gadam ale nie lubię zostawiać dzieci i męza jak nie muszę- a spotkanie z przyjaciółmi nie jest dla mnie dostatecznym powodem na opuszczenie ich choćby na 1 dzień,. I tak mam doła nawet jak ich na 1 popołudnie zostawiam, zawsze mi brakuje czasu na nacieszenie się dziećmi. A jak marta wcraca po 2 dniach od babci to widze taką ogromną różnicę, nawet jak mam jakieś gorsze (bardziej pracujace dni) to po synku widze że nie widzę kiedy on się zmienia...
no cóż pewnie kilka lat to jeszcze potrwa.
Ale nie mówię na 100% nie ;) moze coś się wykluje w tymc zasie?
no żebym ja musiała z radami tu przychodzić no :P
sandraj, pakuj dzieciaki i męża ze sobą :P
chybaty, ja Ci poczytam - to Ci się niedobrze nie zrobi :P nie ma wymigiwania się :P
Triskell, ja mam karimatę i się piszę na podłogę jakby co ;-)
pozdrowionka od ślepej bes_ ;)
Hehehe bes_ jak ciocia dobra rada tu przylazła i dla każdego rozwiązanie znalazła ;] No ja póki co nie mówie nie , bo może faktycznie się wybiorę tym bardziej , że we Wrocławiu chyba się zakochałam 8) 8) 8)
Zgadzam się z Bes- męża pod pachę i już ;)
hehehe a jak nie mam męża to kogo mam brać ? :D :lol: :lol:
To znajdziesz ;). Nie no żartuje, to akurat było do Sandry, a dla Ciebie Chybaty to lepiej, żadnych zobowiązań, tłumaczeń że rzadnego faceta nie podewiesz ;)
Weź kogo chcesz :)
Ja bylam rowniez namawiana na ta opaske jak nie moglam schudnac ale postanowilam sprobowac jeszcze raz i jakos narazie nie zaluje :)
Siostrze zycze duzo zdrowka i powodzenia w utrzymaniu dobrej figurki :)
http://i73.photobucket.com/albums/i2...parkle2525.gif
To bardzo dobrze Katsonku, że nie zdecydowałaś się na opaskę, dużo taniej Cię to wyszło :)
Pająki, mrówki brrrr.... nie lubię szczególnie pierwszych na liście.
I chyba z tego powodu unikam jak ognia biwaków w namiocie :D
cieszę się, że z Twoją siostrą już jest lepiej i życzę, by jak najszybciej wyzdrowiała do końca i wzięła z Ciebie przykład, jeśli chodzi o zdrowe odżywianie :lol: :D
eh.. taniec brzucha, ja od dawna tego szukałam, ale chyba w moim mieście jeszcze tego nie ma :cry: bardzo mi się to podoba, i mam nadzieję, że doczekam się tej pięknej formy ruchu, bo każdego sezonu jakieś nowości wchodzą do szkół tańca :wink:
Trini pozdrawiam serdecznie :D :D :D :!:
Cieszę sie,ze ze siostrą jest juz lepiej :D :D :!:
Brrrr....nienawidze pająków :evil: :evil: :!:
:D UDANEGO WEEKENDU :D
http://imagecache2.allposters.com/images/BEN/AB8222.jpg
SZKODA ,ZE ACEEL MNIE NIE ODWIEDZILA :!:
Mam MAM mam komputer !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale sie cieszę
Bo GG tez sobie w domku założę
Dziś taki gorąc od rana , że myślę tylko o powrosie do domku i wyłożeniu sie w cieniu na leżaczku z dobrą lekturą
no i jakoś tak mi lekko, ze znów walczę
Dzięki Tris
No tym bardziej contradiction, gdy u kogoś jest 50 minut po północy ;-) (chociaż w pewnym sensie to już rano).
W przyszły weekend (za ponad tydzień) mamy występ, na którym nie będzie większości naszych najbardziej doświadczonych tancerek. Mamy taki jeden taniec, w którym elementy tańczone przez całą grupę przeplatane są 2-3 króciutkimi solo, innej osoby za każdym razem ... No i nasza instruktorka poprosiła mnie, żebym zatańczyła jedno solo! :shock: Podkreślam, że to głównie dlatego, że większości "lepszych" tancerek w tym występie nie będzie, ale mimo wszystko :shock: :shock: :shock: . Próbuję właśnie wymyślić jakąś kombinację kroków i ruchów.
Tą Twoją solówkę nagraj na kasetę i później
bardzo proszę o przesłanie krótkiego filmiku na pocztę, jeśli się da oczywiście.
A jeśli sie nie da, to zatańczysz w grudniu na spotkaniu ok ?
Witaj Triss!
Mi też podoba się pomysl z filmem :) Co prawda wolałabym tez zobaczyc to na zywo w grudniu, ale ciezko mi jeszcze tak daleko w przyszlosc planowac.
Triss, wyslalam ci priva, zerknij.
buziaki
Kurczę, no nie mam niestety możliwości nakręcić filmiku. Niby aparat ma funkcję filmowania, ale po pierwsze te pliki wychodzą duże (avi o ile pamiętam), a po drugie jak się filmuje, to w tym czasie zdjęć nie można robić (siłą rzeczy), a mój mąż i aparat będą tam w celu robienia właśnie tych ostatnich.
No to świetnie, że będziesz tańczyła solówkę, w końcu pokażesz co potrafisz :D