gratuluję solowego tańca jaka by nie była przyczyna tego że cię wybrali pokażesz co potrafisz :D
Wersja do druku
gratuluję solowego tańca jaka by nie była przyczyna tego że cię wybrali pokażesz co potrafisz :D
Od Mamy Aceel
Przed chwilą skończyłam czytać przebieg awantury na tym watku.
Za jedno zwykłe pytanie dziewczę zostało zrównane z ziemią przez nieco starsze koleżanki. Pytania czasem okazują się niefortunne z powodu zwykłego niezrozumienia wynikającego z faktu, że słowo pisane nie odzwierciedla intencji wypowiedzi tak dokładnie, jak rozmowa „na żywo”. No i można się pomylić.
No i co takiego, królowe trzydziestoletnie? Czasem podejrzewam reakcje „uderz w stół, nożyce się odezwą”. No, bo co innego?
Obiecuję sobie nie odzywać się, bo to się okazuje być bez sensu. Najpierw ludzie udostępniają zdjeciai dla gawiedzi, a potem obrażają się, jak znajdą tam coś innego niż peany na swoją cześć.
A ja myślałam, że to kobiety w moim wieku mają problemy w związku ze zbliżającą się menopauzą.
Tymczasem: Boże chroń nas przed agresją trzydziestolatek.
A może to normalne jest? W końcu już nie siusiu-majtki, jeszcze nie stare i ta waleczność godna lepszej sprawy jest na swoim miejscu i we właściwym czasie?
Czemu mężczyźni nie mają tak nieodpartej potrzeby przytakiwania?
Czemu oni mogą mieć NAPRAWDĘ w dupie, co kto sobie myśli i robią swoje?
Albo inaczej: czemu my, kobiety wciąż wymagamy potakiwania od reszty świata?
Ja wiem, że to się zmieni. Potrzeba tylko trochę czasu. Przeczytałam niedawno w jednej z książek, że kobiety dopuszczono do możliwości zdawania matury w 1898 roku. Dopiero od stu lat mamy zaszczyt być traktowane jak normalni umysłowo ludzie. A cywilizacja nasza ma już 2000 lat. Wiele jeszcze pracy przed nami, ale zaprawdę powiadam wam to się kiedyś wyrówna. Tylko róbmy swoje
Trini gratuluję solówki i czekam na zdjecia :D :D :D :!:
Lunko, w przeciwieństwie do filmiku zdjęcia na pewno będą (jak wspomniałam, mój mąż jedzie z nami jako fotograf). Jeszcze ciągle mam tą solówkę nie do końca opracowaną, choć już trochę o niej myślałam. Za chwilę jadę na dodatkowe zajęcia (czasem takie mamy w piątki) i przy pomocy instruktorki będę dotychczasowe pomysły szlifować.
Jeszcze jedna sprawa, bo dostałam priva na ten temat... Dziewczyny, jeśli chodzi o grudniowy zlot we Wrocławiu, to naprawdę mam nadzieję, że dla wszystkich, które będą miały swoje śpiwory i karimaty, powinno wystarczyć miejsca na podłodze. Jeśli będzie trzeba, porozkładamy się w przedpokoju i kuchni. Sądzę, że niektóre osoby będą nocowały we Wrocławiu gdzie indziej, np. u jakiejś rodziny, a resztę pomieścimy. Zresztą szczegóły dogadamy, jak już będę miała bilet i na 100% będzie pewne, że przyjeżdżam. Pierwszą rzeczą, którą wtedy zrobię, będzie ogłoszenie głosowania na najlepszy termin, a potem ustalimy pozostałe szczegóły :) .
Dziewczyny, tyle czekałyśmy na to spotkanie, czy naprawdę myślicie, że pozwolę, żeby ktoś odszedł z kwitkiem, bo "nie ma miejsca"? :) A zwłaszcza tak kochana osóbka, jak ta, która do mnie w tej sprawie napisała (ona wie, o kogo chodzi)? Nie martwcie się więc, poradzimy sobie. :)
Ściskam Was wszystkie :-) .
Miłego weekendu :D :D :D :!:
http://www.franciszkanie.pl/ekartki/kartki/spz01.jpg
Trini.....znajac nas,to spać nie bedziemy - musimy sie przecież nagadać za wszystkie czasy :D :D :D :!: Jakoś sobie poradzimy :lol: :lol: :lol: :!:
Ale wam zazdroszcze tego spotkania dziewczyny :D ale coz z Australii nie dam rady na nie przyjechac :wink:
Triskiellku zycze milego weekendu :D :D :D
http://i73.photobucket.com/albums/i2...aishwarya2.gif
Pozdrawiam na nowy tydzień :D
http://www.emotka.pl/emotikony/letnie/27.gif
***
Grażyna
U mnie żadnych newsów dietowych nie ma, do wypłaty (czwartek) dojadamy potrawy zrobione z tego, co się znajdzie w lodówce, dziś na przykład była "meksykańska" zupa fasolowa.
A jeśli chodzi o solówkę, to... pół godziny przed wyjściem na wczorajsze zajęcia wpadłam na genialny w swojej prostocie pomysł, który nasza nauczycielka zaakceptowała: zatańczę z moimi skrzydłami (zdjęcia skrzydeł na str. 460)!!! Ta solówka jest akurat w pierwszym tańcu, w drugim nie biorę udziału, będzie więc czas, żeby je zdjąć. A że tańczymy na jakimś jarmarku, nie dla innych tancerzy, publiczność nie będzie wymagająca. Dla kogoś, kto jeszcze skrzydeł w "akcji" nie widział, nawet drapanie się nimi po nosie wyglądałoby efektownie :wink: . Nie zdecydowałabym się na to, gdyby publiczność składała się z osób, które widziały już choreografie ze skrzydłami. Ja moimi potrafię jedynie wykonywać proste ruchy (na początku września idę na warsztaty, na których mam nadzieję nauczyć się więcej), ale akurat na tą konkretną imprezę to wystarczy. :D Bardzo się cieszę, że wpadłam na ten pomysł :) .
Faktycznie Triss, pomysł jest genialny i na pewno zrobisz furorę :):)
ooo.. ze skrzydłami!!! :shock: :shock:
rany, ty zrobisz niesamowite wrażenie :D już widzę te owacje :lol: :lol:
rany, czemu ty tak daleko mieszkasz, gdybyś była nawet na końcu Polski to bym wsiadła w pociąg, żeby to zobaczyć!!!!!!! :wink:
Przyleciałam podziękować za drugą piękną opowieść . Czy mogę ją też posłać na www.pozytywne.com ?
Chyba samolot ;)
Witam! :D Mysle,ze tez bede na zlocie w 100 procentach we Wroclawiu !!! Jeszcze dzisiaj rano siedzialam tam wlasnie na lotnisku i myslalam czy spotkanko z forum wypali... :roll: :idea:
Juz sie ciesze!!!!Pozdrawiam! Sisska
http://img56.imageshack.us/img56/6149/myszfu2.gif
:D DZIEKI ZA ODWIEDZINKI :D
:D UDANEGO TYGODNIA ZYCZE :D
http://imagecache2.allposters.com/im...EN/AB11150.jpg
Triskiell słoneczko
jak mi sie to podoba, przylatujesz za pół roku a już
ustawia się kolejka na spotkanie
Ja to już mam śpiwór spakowany :lol:
A tak poważnie to zatańczysz nam te buszkowe tańce ???
buźka
Witaj Triskel,
tryska z Ciebie cieplo, pozytywna energia, potrafilas zgubic nadmiar kilogramow ,a do tego robisz to co lubisz, sprawia tobie i innym przyjemnosc :lol: :lol:
Za to Ciebie lubie i w grudniu melduje sie we Wrocku :lol: :lol: jesli pozwolisz
Po raz pierwszy wpisalam sie u Ciebie na watku,.... jednak obserwuje Ciebie jeszcze jak Gagaa,prowadzila swoj dzienniczek i czesto wpisywalac swoje pomysly, zadawalas pytania i mozna sie bylo duzo ciekawego na temat dietkowania od was dowiedziec.
Lubie ludzi twojego pokroju, natomiast unikam awanturnikow i cwaniakow.
A to zdanie ,swiadczy o wielkiej skromnosci.Cytat:
Podkreślam, że to głównie dlatego, że większości "lepszych" tancerek w tym występie nie będzie
Na tych zdjeciach widac, ze jestes dobra tancerka i swiom cialem pokazujesz swoja wspaniala duszyczke :lol: :lol:
Pozdrawiam serdecznie :lol: :lol: i pisz dalej , bo ten wateczek daje duzo optymizmu :lol:
Właśnie, może na grudniowym zlocie zrobimy kurs tańca ;)
hej Triss :)
Gratuluje solówki :)
Moja znajoma też tanczy ukonczyła kurs...niestety nigdy nie widziałam jej wyczynów chociaż mnie zapraszała... :roll:
Muszę sie skusic i zobaczyć ten taniec... :)
Ostatnio też jadłam fasole :roll: i chyba nie dla mnie już takie jedzonko... :roll: chodziłam z wydentym bolącym brzuchem dwa dni :roll:
Widze ,że kolejka sie ustawia na spotkanko :)
Mam nadzije ,że sie nie spóżniłam :wink: :)
bardzo bym chciała Ciebie poznać :)
Buziaczki :)
Hi Triskellku, ależ miałam czytania wpisków zaległych, Twój wąteczek rozrasta się w tempie ekspresowym, jednak nadgoniłam zaległości. Dobrze, że opisałaś o swojej siostrze, to z pewnością pomoże wielu z nas. Podeślij jej ode mnie mnóstwo bradzo ciepłych pozdrowień, bardzo się z nią solidaryzujemy. Cieszę się, że jest coraz bliżej naszego spotkania we Wrocławiu, nawet nie mogę sobie wyobrazić takiej ilości pozytywnej energii w jednym miejscu. Mocno Ci gratuluję solówki, to już duże osiągnięcie! Dziekuję za pamięc o mnie i te ciepłe słowa pozostawiane dla mnie, bardzo mi pomagały. :P
Bewiku, no aż się zaczerwieniłam :oops: :oops: :oops: . Dziękuję, kochana, za tyle miłych słów. Śmieszne, że wspominasz Gagę, bo ja właśnie dziś zastanawiałam się, co się z nią dzieje. Jest osobą, bez której moje odchudzanie wyglądałoby pewnie inaczej, mniej zdrowo i rozsądnie. Bardzo dużo dała temu forum... i znikła. Strasznie przywiązuję się do ludzi - także tych, których znam "tylko" wirtualnie - i brakuje mi tu na forum wielu osób, które były tu, gdy zaczynałam, albo pojawiły się później, a potem znikły. Mnie też czasem drobiazgi życia codziennego na jakiś czas odciągają od forum, pisuję wtedy rzadziej, ale gdybym tak kiedyś wsiąkła jak kamień w wodę, to proszę ścigać mnie przez maila ( 3skell@gmail.com ) lub gg (3346843 - choć przyznaję się, że czasem potrafię tygodniami gg nie włączać). Zresztą kilka osób na tym forum zna też mój adres pocztowy.
Troszkę odbiegłam od tematu, w każdym razie gorąco Ci dziękuję, życzliwy, miły Bewiku. :D Oczywiście, że na grudniowym zlocie będziesz jak najbardziej mile widziana. Z Dzierżoniowa nie masz daleko, więc jak mogłoby Cię na zlocie nie być??? (hehe, już tak poczułam się myślami na owym zlocie, że w pierwszym momencie napisałam "jak mogłoby Cię tu nie być", tak jakbym była już we Wrocławiu!!! :shock: ).
Wiesz, z tymi "lepszymi tancerkami" to raczej trzeźwa ocena sytuacji niż skromność. Uczę się tańca brzucha dopiero od września ubiegłego roku. Mam co prawda podwaliny w postaci nauki tańców ludowych od sześciu lat, ale to przydaje się jedynie przy bardziej folklorystycznych krokach. Są u nas w zespole osoby, które tańczą znaaaacznie dłużej. Siłą rzeczy więc jestem jeszcze za nimi daleko w tyle. Choć czasem jestem niecierpliwa i chciałabym tak od razu wszystko mieć w jednym paluszku (czy też jednym bioderku :wink: ), staram się trzeźwo patrzeć na swoje umiejętności i wiem, że kiedyś tam dojdę, ale trzeba na to trochę czasu. :)
Kasiu, Nan - zobaczymy, jak to z tym zatańczeniem na zlocie będzie. Na razie znam tylko choreografie grupowe. Nie wiem, jak wyglądać one będą w wykonaniu jednej osoby, choć oczywiście mogę spróbować. A może do tej pory nauczę się jeszcze czegoś nowego, co bardziej będzie się nadawało? W końcu to jeszcze kilka miesięcy. Ze skrzydełkami to niestety nie zatańczę we Wrocławiu, bo po pierwsze ich transport do Polski byłby kłopotliwy, a po drugie w mieszkaniu się w nich zatańczyć nie da, sufit jest za nisko (tutaj też, w tym tygodniu żeby ćwiczyć przed sobotnim występem, będę skrzydła zabierać do parku. :D Tak, niektórzy wychodzą do parku z pieskami, a ja na spacerek zabieram skrzydła ;-) ). W każdym razie oczywiście, że chętnie jakiś taniec na zlocie Wam pokażę, jeśli większość osób nie będzie miała nic przeciwko temu. :)
Sissi - Wow, aż z Kolonii przyjedziesz? Super! :D
Tak z innych newsów, to rozmawiałam dziś znowu z siostrą, czuje się lepiej, jest już mniej opuchnięta a ta nadprogramowa waga jej o kolejnych kilka kilogramów spadła. Nie zatrzymali jej w Zabrzu, byli zadowoleni z wyników, być może w październiku będą jej próbowali założyć nowy port (może na ten nie będzie uczulona), bo okazuje się, że oni jej tej opaski tak zupełnie nie zdjęli, tylko wypuścili z niej płyn, tak więc teraz jest zupełnie luźna.
Mocno Was ściskam :)
Triskell
cieszę się że siostra coraz lepiej się czuję, mam nadzieję, że syzbko dojdzie do całkowitego zdowia.
Stella - No pewnie, że przyjeżdżaj na grudniowy zlot. Zresztą jesteś już tak doświadczoną forumową spotkaniowiczką, że na pewno przyda nam się Twoje doświadczenie :D .
Belluś - Moja siostra jest super osobą, no i, jak to ostatnio dziewczyny określały na wątkach, jest "nasza", czyli w temacie :D . Dlatego bardzo będę chciała, żeby i ona była na zlocie. :) Też trudno mi wyobrazić sobie całą tą pozytywną energię w jednym miejscu i spotkanie naraz tylu osób, które na tym forum dały mi tyle ciepła, dobrych rad, pomocy i motywacji :) .
Triskiellku jestem bardzo szczesliwa ze jedziesz do Polski :D Wiem jak to jest byc tak daleko od kraju na obczyznie.Co prawda ja juz sie przyzwyczailam, ale tesknota za tym co bylo zawsze jest :cry:
Oczywiscie troszke ci zazdroszcze tego wyjazdu ale to tak po cichu :wink: :lol:
Pozdrawiam Triskiellku i zycze udanego tygodnia :D
http://i73.photobucket.com/albums/i2...anny255FIL.gif
Triss- no to będziesz tańczyć bez skrzydeł ;), ja tylko mam nadzieję, że do grudnia schudne troszkę to nie będe przy Tobie wyglądać jak wieloryb ;).
Cieszę się, że siostrzyczka czuje sie coraz lepiej :)
Przekaż jej życzenia szybkiego powrotu do zdrowia! :)
Moc buziaków przesyłam
Ula
no to skoro znasz same grupowe tańce, to nie ma innego wyjścia - najpierw zrobimy warsztaty zlotowe, a potem tańczymy wszystkie razem :P
jejq jak się już nakręciłam na ten wrocław :) mam nadzieję, że zlot faktycznie będzie między świętami a nowym rokiem, bo inaczej może być krucho :(
Bes - jak już będę miała bilet, to zrobię jakieś głosowanie odnośnie terminu, no w końcu musi być demokracja :) .
Spadam spać, dobranoc :)
ja dopiero wstałam, a Ty już spać idziesz? :P no wiesz?? :P
a tak w ogóle, to chyba dziś wyjątkowo późno (a może należy napisać, że wcześnie ;) ) idziesz spać, prawda? ;)
termin mam nadzieję, że zostanie demokratycznie ustalony jak najlepszy ;)
Bes- bój się Boga!! Co Ty w nocy nie spałaś że o 11 się budzisz??O_o
Oj ja to świetnie rozumiem - ja jestem nocny marek mogę siedzieć do rana, a spać do południa :D
Cód, że w zeszłym tygodniu wstawałam z meżem, który wstawał ok. 6:30 do pracy...
Ale to dlatego, ze do psa - do rodziców latałam :)
Buziolce :)
Ja wstaje o 8... :shock:
Witaj Tirini. Mam nadzieję że z Twoja siostrą już dużo lepiej życzę duzo zdrówka i trzymam mocno kciuczki.
[color=green]Spotkanie w grudniu to by było coś ja niestety jakos ostatnio nie mam szczęścia co dziewczyny organizują spotkania to ja niestety w pracy ale cóż tak to czasem bywa może tym razem sie uda.[/color
]Serdecznie pozdrawiam.
Tris :lol: :lol: bardzo dziękuję,że zaglądałaś do mnie ,byłam trochę chora,ale już jest lepiej.
Mam pytanie dotyczące twojej siostry.Mianowicie, jak zareagowała na tak wielką utratę masy ciała jej skóra?M.
Bes, masz rację, chodzę spać o godzinach, o których wiele osób wstaje. Mój mąż pracuje w drukarni, przychodzi więc do domu, jak skończą drukować gazetę na najbliższy dzień, czyli najczęściej koło 1-2 w nocy. Zanim weźmie prysznic (dlaczego facetom zabiera to 40 minut nie wiem, ale co najmniej dwa razy przyłapałam go na tym, jak pod prysznicem... tańczył) i trochę się odpręży, mija kolejnych kilka godzin, w wyniku czego spać chodzimy najczęściej koło 4-5 rano. Nie jest to tak do końca mój naturalny rytm, gdybym miała chodzić spać "sama z siebie", pewnie byłyby to okolice północy-1.00.
Megamaxi - No niestety ze skórą moja siostra miała/ma problemy, ale też nie stosowała żadnych specjalnych zabiegów (może jakiś krem ujędrniający) i o ile mi wiadomo nie ćwiczyła. Skórę na brzuchu miała usuniętą operacyjnie, ale na ramionach i udach trochę wiszącej skóry jej zostało. :(
Idę wziąć prysznic, a potem pewnie jeszcze jakieś wątki poodwiedzam :)
O rrrany - to faktycznie nocny tryb prowadzicie! :shock:
Na tańczeniu? :lol: Super - ja bym tak mojego chciała złapać :D Ale on namaka - czyli włazi do wanny i siedzi. Włazi z książką, więc wiem czemu długo siedzi :D Dawniej nie rozumiałam jak można czytać w wannie, a teraz sama się tym zaraziłam i jak się kąpiemy jedno po drugim, to bite dwie godziny :shock:
Razem sie rzadko kąpiemy, bo coś wanna zmalała ;) a poza tym wtedy sie nie myciem i czytaniem zajmowaliśmy ;)
Buziaki wielkie :)
Ula
A ja bym tak chciała móc wziąć prysznic razem z moim mężem , a tu zawsze jakieś małe bose stópki się skradają :wink:
Mój mąż bardzo krótko się kąpie , więc mam mało czasu na działanie :wink: , ale lubię popatrzeć... i tak jest bardzo odprężony :D Ja znów mam tysiąc spraw do przemyślenia i robię to właśnie pod prysznicem.Często nie słyszę jak się ktoś skrada i wchodzi bo całkowicie się wyłączam .Oczywiście jestem przestraszona tak jakby ktoś mnie złąpał na gorącym uczynku? I jest kupa śmiechu.Ale nie mam uprzedzeń , muszę się tylko przestawić ,że nie jestem sama :wink:
no ja też nocne stworzenie jestem --> dla mnie 3-4 w nocy to dopiero wczesny wieczór --> no to potem śpię do 13-14 ;) tak więc najzupełniej w świecie rozumiem :]
pozdrawiam :)
Ech, kąpać z wannie to ja się uwielbiam (i czytać w wannie też), ale niestety nie robiłam tego od ponad 2 miesięcy, czyli od czasu, gdy przekłułam pępek. Mam nadzieję, że wkrótce dziurka całkowicie się zagoi i znów będę mogła pławić się w pachnącej pianie. Z drugiej strony wanna trochę rozleniwia i po ciepłej kąpieli nie zawsze miałam wystarczającą ilość samozaparcia, by zafundować swojej skórze kilkuminutowy naprzemienny zimny/gorący prysznic. A tak robię to dwa razy dziennie i nie ma zmiłuj się. :)
Zarówno kąpiele, jak i prysznice uwielbiam dzielić ze swoją drugą (podobno brzydszą) połówką. Faktycznie wieloma rozrywkami można urozmaicić takie wspólne kąpiele. ;-)
Oj można - można :D :lol: :mrgreen:
Witaj Triskell :D :D :!:
Muszę przyznać,ze mam glowę nabita teraz jedną myslą -spotkanie we Wroclawiu :roll: :!: :!: :!: Karimata jest,śpiwór sie skombinuje -prawie jestem gotowa :wink: :!: :!:
A zatańczyć nam musisz -nie ma innej opcji :lol: :lol: :lol: :!: