http://www.e-kartki.net/kartki/big/112486839346.jpg
Wersja do druku
Miłego weekendu
http://gify.org/obrazki/06/022.gif
Triskell miłego weekendu życzę :D :D :D :!:
http://www.tamara.wxc.pl/kartki/7/333.gif
Ufff... dziś rano do ćwiczeń było półtora litra wody, czyli razem ze szklanką pitą z octem jabłkowym już przed śniadaniem miałam na koncie 1,75 l. Do śniadania była Pu-Erh, którą jeszcze kończę.
Naprawdę dzięki wielkie dla wszystkich dziewczyn, które wypowiedziały się o tej wodzie. Tak się teraz zastanawiam, że ja powinnam była zauważyć, że coś jest nie tak, skoro trzymam dietę dzielnie, a i tak przed ćwiczeniami waga jest zawsze z poprzedniego dnia lub minimalnie wyższa i dopiero ćwiczeniami ją zbijam. I chudnę, w miare szybko, ale głównie dzięki ćwiczeniom. Ale mnie upokajało to, że zbijam, chudnę szybko - a dlaczego to już mnie nie zastanowiło. Teraz trzeci dzień piję tyle wody, ile mogę i jest zmiana (Co oznacza zresztą, że coraz bardziej zbliżam się do kategorii "chudnie za szybko" i zwiększanie od poniedziałku limitu kcal to już prawie na 100%)
No i cieszę się też, że przy okazji przydało się to kilku innym z Was :) Emkrusiu, mam nadzieję, że na tym faktycznie polegał problem Twojej wagi i że teraz popędzi ona w dół na łeb i na szyję :-).
Wiem, asekurantka ze mnie, ale jeszcze tylko cichutko zapytam - To na pewno jest zdrowe, tak? Na pewno nerek nie męczę takim ciągłym przepompowywaniem tej wody? Uspokójcie mnie jeszcze raz, to już będę cichutko w tej sprawie :)
Buttermilk - no to teraz jak Gagaa się za Ciebie zabierze, to już mniej przypadkowe dietowanie będzie :) Co my wszystkie byśmy bez niej zrobiły? Pomnik jakiś jej stawiamy?
A to "Twoje miasteczko", po którym w Twoim śnie biegałyśmy, to gdzie? Bo widzę, ze jako lokalizację masz wpisane Katowice, a to raczej nie "miasteczko". Pytam, bo mam w tamtych okoliczch trochę rodziny (Świętochłowice, Chorzów)
Emkr - Dzięki za odzew w sprawie rozkładu dnia i - jak napisałam powyżej - mam nadzieję, że woda pomoże :)
Bebe - też dzięki za odzew i tak, z wodą będziemy obie walczyć, proponuję byś Ty też zdawała dzienną relację, ile udało Ci się wypić :)
Izary - i Tobie także za odzew dzięki. Zwiększenie kalorii w planie, prawdopodobnie od poniedziałku. No to w takim razie ja Ciebie mobilizuję do codziennych meldunków, ile czerwonej herbaty było :D
Patti - dzięki za prześliczne zdjęcie, laska z Ciebie już teraz piękna :) Mam nadzieję, że studia faktycznie pomogą Ci unormować rozkład posiłków.
Gagaa - godziny podałam w czasie jak najbardziej moim, miejscowym, tutejszym. Mój mąż wraca z pracy o 1.00-2.00 w nocy, po zjedzeniu czegoś i prysznicu (co faceci robią 40 minut pod prysznicem??? co najmniej 2 razy weszłam znienacka, a on pod tym prysznicem... tańczył!) musi jeszcze przez kilka godzin odstresować się. Skutek - chodzimy spać o 5.00-6.00 rano naszego czasu. Tak więc godziny podaję zawsze lokalne (natomiast dni polskie, czyli np. poniedziałkowe ważenie u mnie jest w niedzielę, bo po pierwsze przez różnicę czasu jestem 9 godzin za Wami, a po drugie przez tryb życia dodatkowe 6, w porównaniu do osoby, która chodzi spać koło północy).
Oto mój dokładny rozkład dnia wraz z porami posiłków. Spójrz na niego i za wszelkie rady byłabym wdzięczna:
13.00-14.00 - wstaję, piję ocet, zaparzam i piję kawę (nie robię tego przez godzinę, po prostu najwcześniej o 13.00 a najpóźniej o 14.00)
14.00-14.30 - początek ćwiczeń dywanowych (tu od dwóch dni zaoszczędzam godzinę, pijąc kawę szybko, bez buszowania po forum, stąd śniadanie już o 16.30, nie 17.30)
Ćwiczę w tej chwili ok. 90-100 minut (tu będzie szansa na zmianę wraz z dostaniem Gazelle, patrz "co mogę zmienić" poniżej), czyli...
ok.16.00 - koniec ćwiczeń, prysznic, kremy, przygotowanie śniadania
16.30 - śniadanie (jogurt z płatkami, pół grejpfruta)
18.00 - drugie śniadanie (owoc-e)
19.30 - obiad (mięcho lub ryba i warzywa)
22.00 - podwieczorek (była tylko galaretka, ewentualnie galaretka + owoc, od wczoraj przesunęłam tu z ostatniego posiłku pieczywo + coś na nim, żeby wyeliminować węgle z ostatniego posiłku... galaretka, jeśli danego dnia jest, dodawana będzie jako dodatkowe 50 kcal do obiadu)
1.00 - kolacja (białko)
5.00 - 6.00 nad ranem - kury pieją, a ja idę spać.
Odstępy mniejsze pomiędzy początkowymi posiłkami, bo II śniadanie to najmniejszy z nich.
Co mogę zmienić?
Z nadejściem Gazelle czas ćwiczeń się skróci, kosztem intensywności. Będę nadal dodawać dywanowe ćwiczenia na dolne i górne mięśnie brzucha. Gazelle ćwiczy ukośne, no i oczywiście nogi, ramiona, plecy, więc to mi odpada. Sądzę, że na ćwiczenia będę potrzebować maksimum godzinę, czyli 30-40 minut będę do przodu :-)
Pytania: 1. Czy białkowa kolacja 4-5 godzin przed snem jest ok? Próbowałam jeść ostatni posiłek o północy ale ssało mnie w żołądku i nie mogłam spać. Co dokładnie jest "białkowym posiłkiem"? No bo przecież w kuraku czy rybie jest też tłuszczu trochę. Nie ma tu serków wiejskich zupełnie beztłuszczowych, są tylko niskotłuszczowe, czy taki, który w pół szklanki (113g) ma 1g tłuszczu, 3g węglowodanów, 14g białka i 80 kcal może być na ostatni posiłek? To jest najchudszy, jaki tu znalazłam.
2. Jak już po zwiększeniu limitu kcal i wypłacie (za tydzień :D ) dodam orzechy ( :D :!: ), to do którego posiłku najlepiej? Z płatkami na śniadanie? Orzechy to głównie tłuszcze, tak? Więc chyba nie za późno w ciągu dnia?
3. Czy pierwsze i drugie śniadanie zamienić i zaczynać od czysto owocowego posiłku? Z tego, co piszesz, to chyba tak?
4. Pomiędzy którymi posiłkami wstawić to pół godziny, które zaoszczędzę dzięki Gazelle? Gdzie jeszcze mogę coś zmienić?
Dzięki!!!
Bella - Dzięki za rozpiskę, zaraz wpadam do Ciebie zobaczyć, czy są nowe pomysły na brzuszki :-)
Niuniareks - też dziękuję za odzew :)
Grubsiaczku - o occie napiszę Ci dziś u Ciebie na wątku
Gusia, Luna, Ajaczka - dzięki za odwiedzinki :)
Pora na obiadek, bo u mnie właśnie 19.30
Kochana dzięki za odwiedzinki na moim wątku. Przepraszam !Niemiałam zamiaru ciebie wystaszyć ale niedługo będą moje następne 40-ste urodziny i czasem człowieka jakaś taka tęsknota nachodzi...
Przed samym snem możesz wypić szklankę mleka (podobno przed snem najlepsze ciepłe ale ja wolę zimne) to też białko i łagodzi uczucie głodu .
Zazdroszczę ci nowego "urządzonka" :D Słyszałam że to fantastyczny przyrząd :D Podziwiam Twój zapał do ćwiczeń !Dzielna dziewczyna jestes! :D :D :D
Buziaki
aha !Mój dukat to straszny śpioch ! :lol: :lol: :lol:
Witaj Triskiell milutkiego dzionka Ci życze :D :D :D
:arrow: :arrow: spójrz na mój suwaczek znowu się przesunął o kilogram :D :D :D
Pozdrawiam papa
Hi Triskell, kurcze, tak głeboko wnikasz w to układanie swojego menu, że jeszcze troszkę, a będziemu u Ciebie nauki pobierać. :lol: :lol: :lol: I bardzo dobrze, skoro masz czas, aby się nad tym wszystkim porządnie zastanawiać i takie szczegółowe pytanka zadawać, my też na tym skorzystamy. :lol: :lol: :lol: Mnie Gaguś też popodsyłałam sporo adresów i nawet litanię obliczania weglowodanów/tłuszczy/białka podesłała, wgryzłam się w to, ale niestety nie mam czasu na dalsze studiowanie i układanie menu, idę na żywca, jak stanie metabolizm to się za to wezmę, tylko, że właśnie kosztem forum. :cry:
Woda mineralna niegazowana jest bardzo zdrowa, pomaga nam wyzbyć się najróżniejszych toksyn, pomaga na skórę, cerę, pozwala organizmowi pokonać poczucie głodu, przepłukuje ślicznie jelitka i ... nie szkodzi nerkom, bo jak kiedyś powiedział mi urolog (a mam kamicę nerek) - im bardziej przezroczysty i jaśniejszy mocz, tym lepiej dla naszego organizmu. Poza tym, intensywnie i dużo ćwiczysz, więc ta woda pomaga też Twojej skórze na wydalenie zbędnych zaległości, wyparowujesz je. :D A i dla mnie najważniejsze, odkąd piję duże ilości wody moja twarz złagodniała, mam mniej zmarszczek, a te już wieloletnie troszkę się złagodziły. :lol: :lol: :lol: Woda, dieta i ćwiczenia cuda czynią. :P
Tak podejrzewałam, że z Ciebie humanistka, bo bardzo wprawnie i ciekawie teksty piszesz. :P Nie zawsze mam czas, aby Ci się wpisać z rańca, ale zawsze czytam Cię wraz z dwoma innymi wąteczkami na dobry początek dnia. I zawsze na Twój apel odpowiem. :wink: Wiesz, ja uwielbiam uczyć się języków obcych, kiedyś to było moje hobby (przed dzieciaszkami), ale niestety z angielskiego miałam, jak kiedyś wyliczyłam, 23 lektorów w czasie jego całej nauki i tak strasznie okaleczyłam sobie wymowę, że po prostu bałam się tego języka używać. Teraz już się tym nie przejmuję tak bardzo, choć pewną skazę mam nadal. :wink:
Myślałam, że gazelka trafi do Ciebie na weekend, tak bardzo chciałam mieć więcej czasu, aby z podelektować się Twoim entuzjazmem i uszczknąć go troszkę dla siebie na ten tydzień. Czekam na Twoją gazelkę, tak samo niecierpliwie jak Ty. :roll:
A jeśli chodzi o brzuszki, to czy oprócz nożyc robisz też krążenia nóg tuż nad podłogą, w jedną i drugą stronę? Tam też główka spoczywa na podłodze. :wink: Można jedną nóżką krązyć, jak i dwoma na raz. Dla mnie to zdecydowanie jeszcze wyższa szkoła jazdy. :P
Miłego dzionka sexbomba!
(Marzenia się spełniają, prawda?) :P :P :P
wITAJ
Widze , ze jak zwykle dietka idzie Ci super :)
Dietka starannie opracowana :) Jak tak dalej pojdzie to tak szybciutko schudniesz ,i do Swiat bedziesz miała super figurke no i kondycje :)
pozdrawiam weekendowo
Triskell
miłego weekendu i dalej dzielnie dietkuj,
Wróciłam właśnie z wyprawy po kolejną porcję wody ze studni artezyjskiej. Na obiad była rybka i patelniane warzywka ( i galare.... i taki mały dodateczek :oops: ), na podwieczorek trochę Wasy z rozmaitym "okładem" i ciągle jeszcze zastanawiam się nad kolacją, chyba będzie to puszka beztłuszczowego tuńczyka i trochę tego niskotłuszczowego wiejskiego serka. Za jakieś wyszperane drobniaki kupiłam też kostkę niskotłuszczowego tofu (porcyjka 83g ma 30 kcal, 0.5g tłuszczu, 5g białka i 1g węglowodanów - na kolację jednak trzeba by co najmniej 2 porcyjki, bo jedna to za mało). Myślałam o jajkach jako ostatnim posiłku, ale spojrzałam do tabelki na dieta.pl i mają ponad 8g tłuszczu na sztukę - odpada.
Ajaczko - a mleko nie ma za dużo węgli, żeby je tak przed snem? Spojrzałam na butelkę beztłuszczowego dziś w sklepie: 90 kcal, 8g białka, 13g węglowodanów. Szklanka "odchudzonego" sojowego (używam do tych moich przeklętych słodzikowych budyńków :wink: ) ma węgli tylko 8g i kalorii 70, ale za to 2g tłuszczu i tylko 6g białka.
Dzięki za wszystkie miłe słowa, ten zapał do ćwiczeń to taka trochę samonakręcająca się spirala - jak raz zaczęłam, to już dalej poszło :) Ściskam Cię!
Gosiaczku - gratulacje :) A ja mój suwaczek przesunę dopiero w poniedziałek :)
Belluś - 23 lektorów??? :roll: Powiem krótko: Łomatkoboska! Każdego by to zniechęciło.
Wygładza woda zmarszczki, mówisz? :D No to pociągam kolejny łyk, nawet jeśli tu nie ma takiej naprawdę mineralnej, z tymi wszystkimi kationami i anionami. Tu w butelkach jest "woda źródlana", ale co to za źródła, to nie wiem, bo butelki milczą na temat. Ja ostatnio pije wodę ze studni artezyjskiej, bo tybylcy twierdzą, że dobra ta nasza tutejsza studnia i zdrowa. A nereczki wdzięczne Ci są za informację, dzięki której mogą spać spokojnie :)
Też myślałam, że już Gazelka tu będzie. Teoretycznie jeszcze może jutro, tu w sobotę też chodzi listonosz... a jak nie, to w przyszłym tygodniu :)
O, te krążenia to fajny pomysł! :)
Weroniczko - nastrój już trochę lepszy?