Racja racja ;]
Fajnie , bo się poruszać można, pozginać , ponosić itd .
Ale faktycznie po takich porządkach jestem bardziej zmęczona niż po przebiegnięciu 3 km :D
Miłego sprzątania :D Dzisiaj wirtualnie łącze się z Tobą :)
Wersja do druku
Racja racja ;]
Fajnie , bo się poruszać można, pozginać , ponosić itd .
Ale faktycznie po takich porządkach jestem bardziej zmęczona niż po przebiegnięciu 3 km :D
Miłego sprzątania :D Dzisiaj wirtualnie łącze się z Tobą :)
Witaj Triss!
Jaki sliczny avatarek...uwielbiam ludzi z pasjami a Twoja jest taka nieprzecietna:)No i bardzo sie ciesze ze odnosisz sukcesy sceniczne :P
Co do sprzatania wiosennego...powiem jedno uffffff bylo ciezko :wink: no ale ile kalorii zostalo spalonych...jest warto :wink:
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za odiwedzinki :D
S.
:shock: jestem w cięzkiem szokuuu.... na imprezie rodzinnej stroje z zakrytym brzuchem? to co to za taniec brzucha bez brzucha ??? :wink: Bo co, bo dzieci będą ??? Powiem szczerze, że to co dzieci widzą w TV, czytają w komiksach i widzą na MTV .... to wasz odkryty brzuch to nic. No ale cóż.... może dalej już nie będe komemtować. Mam nadzieję, żę te stroje jednak nie zabiora tańcowi zbyt duzo uroku.
pozdrawiam
http://www.worldofstock.com/slides/NPF1432.jpg
Triskellku, pozdrawiam sobotnio :)
trzymam nadal kciukasy za Twoją prackę:)
Witaj Triskell, normalnie nie poznałam Cię w avatarku. Kolor włosów masz rewelacyjny! Zdjęcia z tańców super, o jakiej Ty fałdce piszesz? Ja nigdzie jej nie widzę, a zapewniam Cię, że mam sokoli wzrok :D
Trzymam kciuki, aby sprawa z pracą zakończyła sie pomyślnie.
Pozdrawiam cieplutko,miłej niedzieli życzę.
No własnie.... ja tam też żadnych fałdek nie widzę !!!
Triskiellku mam nadzieje ze porzadki juz zrobione :)
Pozdrawiam tancereczko :wink:
http://www.amaranthdesign.ca/musicha...rawberries.jpg
Pozdrawiam w nowym tygodniu :D
A ja wczoraj poszałałam z porządkami. W sobotę mnie unieruchomił ból głowy, więc wczoraj musiałam podwoić wysiłki, aby zdążyć na czas (cholerne sprzątanie) i jeszcze z dzieciaszkami byłam w małpim gaju, w sklepie (dział kosmetyczny pochłonął z dwie godzinki, ale było warto - minki córci, synek mniej był zadowolony, ale przezornie dałam mu w łapki nową koparkę) i w kinie (ale skończyło się nie na filmie tylko na salonie gier - motocykle i samoloty). Dawno nie spędziłam tak twórczego rodzinnie dnia. :P