-
Witaj Triskell :lol: :!:
Teraz jestes zgrabna laseczka,wiec brzuszek z ladnym kolczykiem bedzie bardziej rzucal sie w oczy :lol: :lol:
Podoba mi sie to , ale u kogos :roll: :lol: :lol: :lol:
A owocki....... chetnie bym przeslala, ale cos nie chca isc wirtualnie :lol: :lol: :lol: ,ale wczoraj zalalam wisnie spirytusem i zasypalam cukrem , to moze wezme w grudniu ze soba :lol: :lol: :lol:
Przesylam pozdrowienia :!:
-
:)
Sama sobie to bym się bała cokolwiek przekłuwać - i to wszystko jedno czym, jakoś chyba bym rady nie dała sobie krzywdy zrobić ;)
A tej małej chrząstce blisko policzka też mi się kółka nie podobają, fe! Ale mały kryształek może wyglądać ślicznie :)
Ja dziś spacerując zastanawiałam się co by tu sobie następnego przekłuć :twisted: spodobało mi się! Pępek to raczej nieprędko, schudnąć najpierw muszę, a i sama nie wiem, czy będę chciała - jeszcze mam czas, to się zastanowię. Za to ciągnie mnie, żeby sobie przebić nos - ale nie wiem jak matka na to zareaguje.. nie wspominając już o języku :lol:
A jeszcze bardziej to marzy mi się zrobić tatuaż - ale to już też po odchudzaniu.. jakiś ładny tribal, chociaż jeszcze nie wiem gdzie. Ale zrobi się taki, że matka nie zauwaaaży ;)
Co do wrocławskiego spotkania - no coraz bardziej się nakręcam, żeby też pojechać! Oczywiście zależy to również od daty, funduszy, innych planów.. ale na pewno będę się starać, żeby być :)
Aaa, no i również jestem za asymetrią! Sama sobie tak uszy kolczykuję, żeby nie było po równo ;)
Buziaki i miłego dnia!
C.
-
A ja nawet boje się przekłuć jeszcze jedną dziurkę w uchu :shock:
-
Wpadam tylko na momencik przed snem. :)
Z tym spotkaniem to macie rację: faktycznie przed samymi świętami ludzie będą w ferworze sprzątania. Oczywiście ze mnie taki sprzątacz, że nawet o tym nie pomyślałam :oops: . A na samym początku grudnia (jak najszybciej po przyjeździe) chcę zoperować sobie żylaki (wbrew temu, co sugerowałoby niniejsze zdanie, nie sama :wink: ) i przez kilka dni będę mniej mobilna, no ale to tylko kilka dni. Ale coś mi się wydaje, że faktycznie okres między świętami a Nowym Rokiem mógłby być najrozsądniejszy.
Cauchy, wszystkie osoby z przekłutym językiem, które znam, jednak troszeczkę seplenią. Niby nie jakoś drastycznie, ale ja to słyszę. Ja bym się nie zdecydowała.
Ściskam Was, dobranoc :)
-
No jakbyś sobie sama operowała żylaki... :shock: :shock: :shock: :lol:
Kolczyka na języku też bym nie chciała, wprawdzie teraz by mi sie przydał - trudniej by mi sie jadło, wiec szybciej chudło :lol: :lol:
A w nosie to mnie zawsze przerażała myśl o katarze. Ja zawsze zimą, późną jesienią i wiosną jestem zasmarkana, wiec nie bardzo... Jeszcze wysmarkałabym sobie kolczyk z kawałkiem nosa ;)
Buziolce i kolorowych snów :)
Ula
-
Czesc Laseczko ;)
Serdecznie pozdrawiam.
Aga
-
hmm... przyłącze sie do tematu kolczykowego :wink: kiedyś marzył mi sie kolczyk w brwi ale to już przeszłość, od mniej więcej 2 lat chce sobie zrobić kolczyk w języku ale... mam za krótki język :evil: tzn da sie niby zrobić kolczyk ale praktycznie na samym czubku języka ale to jakoś nie bardzo mi pasuje... hehe a nawet przekutych uszu nie mam, bo sie boje :p ale kolczyki do przekuwania mam, ale jakoś nie moge zebrać sie i odważyc na taki zabieg...
-
Za krótki język?? :shock: o czymś takim to jeszcze nie słyszałam :shock: :shock:
-
Cześć,
Triss, jak z twoją pracą? Ten twój strażak nadal taki dobry jaki był?
Kolczyk... Na język nie zdecydowałbym się. Kiedyś mocno zafascynowany oglądałem tatuaże. Byłem teraz na buddyjskim kursie medytacyjnym - dwa tysiące ludzi, sporo "zza granic" - i było sporo mocno wytatuowanych ludzi, głównie facetów. Czasami aż oglądałem zafascynowany... Był taki gość z Rosji, chyba z pół ciała pokryte fajnymi indiańskimi wzorkami.
Ale na żaden kolczyk ani tatuaż nie zdecydowałbym się. 8)
Trzymaj się cieplutko! A jak u was pogoda? Leje czy grzeje?
Maks
-
Nie wiem czy dałabym sobie zreobić tatuaż...na całe życie :shock: