Trini oczywiście,że bedę trzymać kciuki!!!Przecież wiesz,że o tej porze wciąż buszuję na forum :wink: :lol: :!:
http://galeria.cyfrowe.pl/p/f/f/2715.jpg
Wersja do druku
Trini oczywiście,że bedę trzymać kciuki!!!Przecież wiesz,że o tej porze wciąż buszuję na forum :wink: :lol: :!:
http://galeria.cyfrowe.pl/p/f/f/2715.jpg
Na prośbę Flakonki:
Chlebuś:
(Ja tym razem zrobiłam b. małą porcję, normalnie kromki są większe, tym razem to była zapchajdziura po tym gniocie na zawkasie, który nie wyszedł - ale tu podaję przepis podstawowy, z którego wychodzą albo 2 mniejsze bochenki (foremka do keksa), albo jeden duuuuży)
1 kg mąki
2 paczki drożdży sypkich lub 10 dkg takich w kawałku
2,5-3 szklanki wody
po 1 łyżeccei ziół: kminek, mięta, tymianek, majeranek, kolendra, czarnuszka, szałwia - nie wszystkie sa konieczne, ale kminek i kolendrę polecałabym na pewno - jeśli nie lubimy "paprochów", zioła utłuc w moździerzu)
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu
Rozpuścić drożdże w małej ilości ciepłej wody, dodać resztę składników. Ja tym razem robiłam z mąki razowej, dosypałam też parę łyżeczek otrębów owsianych. Można też ziarna słonecznika czy dyni, siemie lniane - eksperymentuj :) ). Mieszać przez co najmniej 7-8 minut. jeśli Ci się chce, możesz rękami ugniatać tak długo, aż ciasto będzie łatwo odchodzić od rąk (pamiętaj, żeby wcześniej zdjąć pierścionki, czyszczenie ich z ciasta to makabra). Ja tym razem mieszałam drewnianą łyżką i w ogóle dałam stosunkowo więcej wody, bo tak mi jakoś do razowej mąki pasowało (nie chciałam, żeby ciasto było za bardzo zbite). Przykryć miskę ścierką kuchenną, zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na co najmniej godzinę, najlepiej 2-3. Włożyć do foremki - kształt dowolny. Foremkę dobrze jest pędzelkiem wysmarować oliwą (mniej niż łyżeczka tej oliwy na to pójdzie). Jeśli nie dodasz więcej wody, to można nawet uformować bochenek i kłaść bezpośrednio na blachę. W foremce lub na blasze znowu zostawić pod przykryciem do wyrośnięcia (ja miałam jeszcze ciepły ale już nie gorący piekarnik po gniocie, okazał się być idealny). Piec przez godzinę w temperaturze 220 stopnie, ale czas polecałabym kontrolować samej, aż skórka będzie ciemnobrązowa, czasem wystarczy na to 40 minut. Po wyjęciu chleba z piekarnika wytrząść go z foremki na czystą kuchenną ścierkę, zwilżyć dłoń wodą (niektórzy używają kawy) i przejechać po całym chlebie. Szybko to wchłonie (nie będzie wilgotny) a będzie miał dzięki temu chrupiącą skórkę. Przechowywać zawinięty w ściereczkę.
Najważniejsze, żeby w kuchni było ciepło, wszystkie okna zamknięte, żadnych przeciągów. Nie zdarzyło mi się, żeby się nie udał :-).
A oto zdjęcie (tak jak mówiłam, tym razem kromki są mniejsze, niż zazwyczaj):
http://i2.photobucket.com/albums/y6/...ennyrazowy.jpg
A oto porównanie: 2 kromki chlebusia i 1 kromka gniota, który dzień później nadal jest w środku wilgotny:
http://i2.photobucket.com/albums/y6/.../kromeczki.jpg
Smacznego :-)
Aha, u Luny wkleiłam zdjęcia fasolki po bretońsku :)
Zawsze chciałam upiec chleb ale nigdy tegonie zrobiłam :roll: zabrakło mi odwagi.Może w sobotę sprobuję? :P
Miłego dnia :D
Ajaczko, ten chleb jest naprawdę łatwy, będziesz zaskoczona. Dopilnuj tylko temperatury w kuchni no i oczywiście psa (tak, tak, czytałam bodajże u Luny o Twoim nieszczęściu - a jego szczęściu - z kurczakiem) :wink: Tak w ogóle to taki chleb jest super rzeczą do zabierania na imprezy składkowe, bo wygląda i smakuje jak coś znacznie bardziej skomplikowanego, niż faktycznie jest :) Pierwszy raz zrobiłam go wczoraj z mąki razowej i prawdę mówiąc robiłam zupełnie "na oko", bo ja już go nigdy nie robię z przepisem.
Powodzenia! :)
Teraz to już napewno upiekę!
buziaczki :D :D :D
Chlebuś na pewno wypróbuję. Zobaczymy co mi wyjdzie.
Fasolka to jedno z moich dań, które zawsze mi pyszne wychodzą, kiedys to nawet gotowałam do baru kolegi :lol:
Szkoda , że moja kuchnia jest teraz okupowana przez tatę i nie mogę się w niej wykazać
Melduję, że fasolka wyszła pyszna, zjadłam jej za jakieś 210 kcal i najadłam się do syta. I żeby nie było żadnych wątpliwości, to wyjaśniam, że żadnej mąki w niej nie było, a boczek superchudy z indyka (20 kcal/plasterek) + bardzo mało chudej kiełbasy. Za to duuuużo kminku i pieprzu :D
Daj znać, jak Ci chlebuś wyjdzie :) Ja następnym razem wiecej ziarenek wrzucę, teraz po prostu nie miałam
Triskell chlebek wyglada pysznie. Też dziś mam zaplanowaną fasolkę - zrobię po powrocie do domku. :)
Triskell przepisik na chlebek wypróbuje na pewno, ale najwcześniej za 2 tygodnie, bo niestety teraz na SB muszę obywać się bez mojego kochanego chlebka. jak na razie jeden dzień przetrwałam, a co będzie z następnymi 13 to nie chcę myśleć.
Pozdrawiam Cię mocno.
czesc triss, gratuluje "normalności" bardzo się czeszę podzrawiam i gorące buziaki przesyłam. :lol: