-
O rrrany, taka chora, a Ty na rozmowę o pracę, do sklepu, do lekarza, z samochodem do naprawy :shock:
Oszczędzaj sie trochę kochanie!!
A wogóle to się cieszę, że nastrój lepszy :D
I ja też poproszę foteczki jeśli można: ulkak@op.pl
Buziaki
i dużo zdrowia dla Waszej trójki i dla Twojego Tomka też :D
Ula
-
Kochana Animko, oszcędzaj sie troszkę, pozwól sobie na odrobinę egoizmu i zadbaj o siebie. I ja prosze o zdjęcia: agnimi@wp.pl
-
Wpadam z życzeniami miłego dnia :D :D :D
-
jak tam samopoczucie...?
pozdrawiam i życze udanego dnia :)
-
Matko,to sie nazywa zycie na pelnych obrotach :roll: Pozdrawiam!
-
Trzymaj się :D
też poproszę o zdjęcia
Edit : wykasowała adres mailowy
-
OJEJ DZIEWCZYNY ILE WAS TU BYŁO I JAK MIŁO MI SIĘ ZROBIŁO :!:
Ja to jestem ; na swój wątek chciałam na końcu a tu tyle Was czeka na zdjęcia!
Zaraz nadrabiam.Przepraszam ,że tak póżno ale dopiero ochłonęłam po dniu dzisiejszym :!:
A był nie łatwy.Może zacznę od wizyty u lekarza ; oskrzela nadal grają pomimo 2 na raz antybiotyków .Starszy synuś ma zapalenie ostre obu uszu / nie wiem skąd bo od prawie 2 tyg. nie wychodzi z domu i też ma 2 antybiotyki na raz/.Młodszy kaszle jak kaszlał i w środę mamy iść do kontroli znowu. :?
Praca... hmmm nawet się nie spodziewałam tak miłej rozmowy.Ta pani z którą rozmawiałam była bardzo miła i nie wiem ale chyba nie widziała we mnie grubasa tylko człowieka , co pozwoliło mi uwierzyć w siebie odrobinkę bardziej .No i od 14.11 zaczynam :!:
Samochód ... z tym najgorzej bo to długa historia, ale spróbuję nakreślić jak to ja , czyli pogmatwać :wink:
Otóż pojechałam z tatą na tą rozmowę jego wozem , bo jest szybszy niż mój i większy a miałam do przewiezienia "mały" drobiazg , czyli wcześniej upatrzoną mini hondę dla synka pod choinkę./ Wiem ,że jeszcze wcześnie ale zaczynam już tak szybko bo mam jeszcze w domu 2 facetów , 2 pary rodziców i 3 chrześniaczków ; których to chcemy obdarować/.
No i ta honda / taka na akumulator/ była fajna , ale uszkodzona :cry: Tak więc musieliśmy ja odwieżć i wymienić , no i znów jazda 30 km .....
w drodze powrotnej mieliśmy małą stłuczkę , czyli jakiś traktor z przyczepą nie widział auta ojca / i nas/ i sobie wyjechał prosto na nas , ktoś inny w nas z drugiej strony no i bęc , koniec historii.Póżniej zeznania i takie tam i bach godz.21.00.Cóż więc moje autko musi poczekać do jutra z wyprawą do mechanika.
A tak poza tym to mam straszne wyrzuty sumienia odnośnie tej wyprawy... bo gdyby nie ja to tato miałby teraz święty spokój a tak to od rana wizyty w ubezpieczalni :!:
Na swoją obronę powiem tylko ,że dziadkowi się bardziej podobał ten motor dla wnuka niż mi :cry: , ale to i tak :cry: :cry: :cry:
Poza tym spotkałam jeszcze pewnego starszego pana , który był porządnie i czysto ubrany , chciał nam pomóc przy tym pakunku i prosił o" wsparcie" a ja już nie miałam przy sobie kasy i teraz mam wyrzuty sumienia/ jego twarz przed oczami/ :oops: :oops:
Ta więc dzionek smutny a to poniedziałek , a gdzie reszta tygodnia...
Pozdrawiam i dziękuję za wizytki Wasze!
Tak bardzo Was potrzebuję....
-
Witaj Aminko :D :!:
Zaglądam do Ciebie pewna dobrych wiadomości ,a tu widzę same dziś smuteczki :cry: :cry: :!: Przykro mi,że choróbska nadal sie Was trzymają :cry: :? :!: Może jestem troszkę..hmmmm...staroświecka,ale może spróbować postawić dzieciom bańki????Tobie też przydałyby się,ale wiem,że nie uleżysz w łóżku :roll: :roll: :? :!:
Przeraziłaś mnie tym wypadkiem :!: :!: :!: Na szczęście dobrze się skończyło i nic Wam sięnie stało :!: :!: :!:
A teraz coś weselszego-gratuluję nowej pracy :D :D :D :!: Trzymam kciuki,żeby wszystko było okej :D :!:
Buziaki :D :!:
http://www.kartki.laliki.masternet.pl/ecards/smile.jpeg
-
Animko,pochwal sie co to za praca??
-
SUPER!! GRATULUJĘ PRACY!!!!!!
Ja sie tak za Ciebie cieszę, bo dopiero co sama szukałam pracy, bo moja firma (nie moja, tylko ta w której pracowałam) padła i do dziś mi wisi pieniądze. A szukając pracy zaczęłam chwilami wiezryć, ze jestem do niczego...
Więc sie cieszę bardzo z Twojej pracy - choć teraz to już wogóle będziiesz strasznie zabiegana :shock:
Z wypadkiem - współczuję, ale trzeba na to spojrzeć z tej strony - całe szczęście, że Wam sie nic nie stało!!
Ze zdrówkiem - mam nadzieję, że Wam w końc sięzacznie poleszać - tego Wam życzę!!
A co do tego pana - nie miej wyrzutów sumienia - nie dałaś mu pieniędzy, bo nie miałaś, nie ma w tym Twojej winy!!
Może go jeszcze spotkasz kiedyć, to mu dasz wtedy jakieś wsparcie :D
Buziaki i dużo uśmiechów przesyłam
Ula