-
hehe odpisuję i znikam
hehe a jednak jeszcze nie pójdę z psiakiem ( to moj mały mobilizator do dreptania ale będzie i bieganie :)
Wiesz Triskell jak czytam to co piszesz to tak jakbym słyszała echo które odbija się po słowach mojego przyjaciela... czytałam to co napisałaś i uśmiechałam się z figielkiem w oku :twisted: Fakt chyba dl niego to (ex) było coś niewyobrażalnego, że ja taka "amfibia" mogła go zostawić a on broniąc sie zachował się tak jak się zachował ( w zaufaniu Ci powiem ;) że jego nie zostawiały kobiety ... to on je zostawiał i tego że ja mu powiem adios się nie spodziewał i tym bardziej był rozgniewany że nie zrobiła tego super laska tylko "pontonik" ... jak widzisz zaczynam bawić się swoim wyglądem... dzisiaj poczytałam troszkę forum i czuje się silniejsza, że nie tylko ja mam takie problemy ale i inne też ... więc niosę wysoko nosa ( nie mylić z zadzieraniem bo nie należe do takiego typu ludzi) i tuptam dalej...
Fajnie że mieszkasz w USA kto wie może się spotkamy ;), planuję lecieć do brata do NY (jeszcze nie znam terminu ) ale chciałabym żeby to była moja nagroda na stracenie 30-tego kilograma :-). On też dzisiaj do mnie dzwonił ... bo mój przyjaciel Kacper aż zadzwonił do niego i opowiedział w skrócie o moich porządkach życiowych... więc rzesza trzymających kciuki za mnie się powiększyła o największego przyjaciela w moim życiu - mojego brata - Rafika ( Rafał ) ... Więc powiedz sama, czy może mi się nie udać ?? z takim zapleczem ;) hihi
Piszesz, że robisz fotki ja też... interesuję się fotografiką ... chociaż ostatnio zaniedbałam to hobby a szkoda bo zawsze dawało mi masę frajdy, usmiechu i Sonne :-)
dzięki za forumowe pogaduszki, mam nadzieje że dalej bedziesz mnie odwiedzała :-) .. miłego wieczoru ... a ja jednak ide na spacer i lulusiać
Papa Triskell
-
Prawda ,że Triss to taki dobry-mądry duszek :wink:
-
Kochana,jak ja lubie takie kobiety :lol: Po pierwszym Twoim poscie pomyslalam - no i co z tego,ze sie zlosci,ze tak do niej powiedzial,jak i tak go nie rzuci!! A tu takie pozytywne zaskoczenie..Sama mam kolezanke,ktora pozanalam przez mojego mezczyzne,gdyz byla ona dziewczyna jego kolegi z klasy,ze studiow itp...
Byl to przeokropnie toksyczny zwiazek,ona byla swietna,a on ja zdradzam na lewo i prawo,na koncu ich zwiazku kiedy przytyla z 5kg wyzywal ja od "GRUBYCH SWIN",dziwek itp,ale ona dalej przy nim trwala.My juz dawno z nimi jako z praca nie utrzymywalismy kontaktow.Wreszcie ON JĄ (!!!!!!!!) rzucil dla innej po 5 latach,ona cierpia,robila siebie idiotke,mamy z nia kontakt i sie nawet czesto spotykamy(z nim w ogole mimo,ze czesc znajomych sie calkowiecie od niego nie odwrocila - ale ja i moj mezczyzna zdecydowanie TAK).Ja uwazam siebie za silna i zdecydowana osoba i w zyciu bym nie mogla byc z takim debilem.Trzeba znac swoja wartosc i nie dawac sie ponizac!!
Tak wiec ciesze sie BARDZO,ze zmiany w swoim zyciu zaczelas od wyrzucenia tego osobnika,mam nadzieje,ze wszystko Ci sie uda,zycze powodzenia.Jesli chcialabys uzyskac jakis rad w sprawie pielegnacji ciala - bo to bardzo wazna sprawa podczas odchudzania to zajrzyj na moj watek,postaram Ci sie cos doradzic,jako odchudzaczka i jako kosmetyczka:)
Pozdrawiam.Pa
-
Wystarczy iść grzecznie spać i ile się łapie zaległości w czytaniu ;) Jeżeli chodzi o 'mój lekceważący stosunek' to.. nie nie nie, to zupełnie nie tak. Chyba duża ilość porażek trochę wpłynęła na to, że sceptycznie podchodzę do wszystkiego związanego z odchudzaniem. Ale pracuję nad tym, nawet się chyba spóźnię do szkoły przez 'to całe forum' :lol:
Czarna kawka wypita, po drodze trzeba kupić jogurt na lunch. Yhhh spóźnie się!!
-
Witaj kochana.
Powodzenia w troche trudniejszym etapie swojego zycia.
Z takim przyjacielem nie może sie nie udać.
Powiem Ci wiecej zawsze miałam takiego przyjaciela kolo siebie
...... a za 9 miesiecy bieżemy ślub :D hihihi
Caluski Foczaste
-
Seu, pędź do szkoły!!! :)
Sonne, jak dziś nastrój i jakie plany dietowe na dzisiaj :) Ja niestety mieszkam daleko od Twojego brata, więc przy okazji Twojej wizyty w Stanach pewnie się nie zobaczymy, chyba że planujesz po całym kraju pojeździć?
Ściskam Was, dziewczyny :)
-
Sonne przeczytałam twój wątek i jestem pełna podziwu dla Twojej postawy. Bardzo dobrze zrobiłaś wyrzucając faceta to już jeden problem z głowy. Jesteś tak silną kobietą, że na pewno osiągniesz swój cel i już za niedługi czas założysz stroje w rozmiarze S. Czegi Ci z całego serca życzę.
Seu , kiedy zajrzałam na stronę Dieta w 2001 roku, podobnie jak ty podeszłam do forum. A teraz tego żałuję. Bo pewnie teraz nie ważyłabym 70, a 50 kg. Ale do decyzji o odchudzaniu trzeba dojrzeć. Nie wystarczy gadanie: musze schudnąć.
-
Przyznam, że ja już rok, może więcej, temu trochę czytałam na dieta.pl, ale po 3 dniach znudziło mi się. Gdyby nie to, pewnie również ważyłabym teraz dużo mniej :)
Jak wam mija dzień? Ja jestem z siebie dumna bo zrobiłam swój pierwszy w życiu steak i wyszedł całkiem niezły, może nawet lepiej niż niezły. I to koniec na dziś popisów kulinarnych (o ile w ogóle można o nich mówić będąc na kopenhaskiej ;) )
Dzisiaj idę na koncert Manhattan Transfer więc jak najbardziej pozytywnie, szczególnie, że koleżanka załatwiła nam darmowe bilety :roll: W innym wypadku nie poszłabym, bo są za niebagatelną sumkę 200-300zł, co na moją kieszeń jest lekkim przegięciem 8)
-
Hejka Milusińskie
HIihih leciałam tutaj jak na skrzydłach, żeby zobaczyć czy o mnie pamiętacie i nie zawiodłam się ... miałam racje jesteście jak uzależniacze ( lepsze od żarełka ).. człowiek nawet jak po całym dniu pracy pada na mordkę ale jeszcze krzesa siłe na poczytanie i odpisanie...Dzięki że piszecie do mnie i podtrzymujecie mnie na duszy i ciele ;)
Mój dzisiejszy dzionek.... zaczął się hehe zaspałam :-) .. więc bieg ... prysznic z siłą wodospadu ( przypomina mi sie reklama Corega tabs - jednak nie martwcie sie szczeki jeszcze nie moczę w tabsach) szorowanie sizalem ... kremiki ... kawka.. ucałowanie mojego kochanego psiaka i sioo do pracy ... spóźniona o godzinę ... niewybaczalne ;).
Jakoś nadrobiłam czas, a tu znowu bęc ... dzwoni fonik i widze że to exior ... miałam nie odbierac, ale pomyślałam sobie a dlaczego ja mam się go obawiać... odebrałam i WIECIE CO USŁYSZAŁAM ?? pretensje ... jak ja mogłam go zostawić ... więc mu tylko odpowiedziałam " że ja widzisz mogłam i mam się świetnie i życzę mu miłego dnia a teraz przepraszam bo pracuję i nie mam czasu na takie rozmowy " .... nie zadzwonił już więcej
ok a teraz mój 2 dzień pomniejszania obwodów :)
rano kawka , w pracy jabłko i kromka ryżowa... później herbata zielona, czerwona, jogurt naturalny mały, i kawka a później na obiadek surówki 2 sedna z selera, 2 z kapustki kwaszonej mniam uwielbiam i mięsko białe, na kolacje zjadłam kanapki ryzowe 2 plasterki szynki i pomidora zmieściłam się w limicie :) i nie jestem głodna... wypiłam 3 litry wody i herbatek dodatkowo.. cały dzien tylko piłam i piłam i sisiałam hahaha
Dodatkowo byłam na rowerze 1,5 godziny i na aerobiku z przyjacielem i jego dziewczyną ( pilnuje go hihi :0 ale to przecież przyjaciel a nie materiał na faceta... czyż nie??
planuję kupić steperek .. co wy na to??
-
Triskell
Triskell... jak pojade do brata ... to kto wie może i zajrze do Ciebie ... któz to wie :-)