-
Kurcze zawsze, po prostu zawsze masz tak smakowite te jadłospisy, że aż mi ślinka cieknie na taki makaron na przykład :)
Ja wczoraj na kolację zrobiłam sobie ser biały z pomidorem, ogórkiem konserwowym i ziołami i był tak pyszny jak nic innego, więc stwierdziłam, że zrobię sobie takie samo coś na śniadanie. A dziś otwieram lodówkę i co widzę? Wyżarli mi cały ser :?
No trudno :)
Miłego dnia. Był Mikołaj?
-
Taaak.. skąd ja to znam.. zaplanuję sobie jakieś jedzenie na następny dzień, a owego następnego dnia okazuje się, że surowców już nie ma.. (nie dalej jak wczoraj mama zjadła mi jabłka, przewidziane już na kolejny dzień na drugie śniadanie.. co zrobić :) ).
Dietowo dzień bardzo udany, a jakże. Dojdałam jeszcze 300g winogron, czyli 240kcal, więc w sam raz wyszedł mi niemal tysiąc.
Mikołaj był, był.. Ojciec się popisał i kupił mi czekoladki :D i dorzucił trochę kasy. No przyznam się, podjadłam te czekoladki, ale trudno.. dziś było za to pięknie i dietowo, więc odpuszczone. No i 30minut rowerowania też było. A mama z kolei już w zeszłym tygodniu kupiła mi prezent mikołajowy, ale jako że nie mogła się doczekać z wręczeniem mi go, to dostałam go wcześniej ;) - śliczna teczka z Kubusiem Puchatkiem (kolejna do mojej kolekcji :) ) iiii figurkę - taki zrobiony z metalu, srebrny kot mierzący około 8cm, z niebieskimi błyszczącymi oczkami (mam taką broszkę - kotka z niebieskimi oczami :) ) i ogonkiem specjalnie odchylonym tak, żeby wieszać na nim pierścionki ;) super.
Z tą broszką zresztą to też ładnie mamę naciągnęłam, akurat wracałyśmy od pani dermatolog w sprawie tych moich nieszczęsnych łap (chciała mnie do szpitala brać :shock: ale się nie dałam..) i w drodze powrotnej, jak to my - sroki - zajrzałyśmy oczywiście do ulubionego jubilera. Kocham wszystko, co kocie - ujrzałam broszkę i stwierdziłam, że muszę ją mieć.. w ramach pocieszenia za tę wstrętną alergię mama zakupiła więc kotka i odtąd go mam! ;)
Jutro połowa dnia w domu i trochę się boję czyhających pokus.. mam nadzieję, że jakoś przetrwam. Mam groszek, kupię jabłuszka, są mrożonki, dużo herbaty, zapas Nałęczowianki..
Heh, a ten makaron dzisiaj.. akurat na dwóch pierwszych zajęciach grupy postanowiły iść na kawę, więc się zmyliśmy, i spędziliśmy 4 godziny w akademiku.. No i jadłam sobie ten mój makaron (z jednej miseczki) i pogryzałam utartymi jabłkami z cynamonem (z drugiej miseczki). A tu koleżanka - bęc! - i makaron wylądował na podłodze...
- Moooonikaaaaa? Ta podłoga tu jest w miarę czysta?
- No, prawie, tylko Karolina trochę nakruszyła.
- Taaaa, teraz to nawet całkiem porządnie nakruszyła!
;) Ale makaron dał się przepłukać i dojadłam do końca. Swoją drogą, polecam Wam ten makaron - świderki Fit, naprawdę smaczne i zdrowe na pewno :) Kalorii to ma chyba tyle samo, co przeciętnie makaron, ale jest pełnoziarnisty i smaczny.
A urodziny zamierzam świetować hucznie i porządnie :) już sobie zarezerwowałam pójście z mamą do kina na "Kupca weneckiego" w sobotę, wieczorem idziemy na całonocną imprezę z tańczeniem, a w poniedziałek (urodziny) zamiast na wykład - do kina, na "Samotność w sieci" ;) czytałam, to chętnie obejrzę. (akurat jest seria za 5 zł, więc sobie pooglądam wszystko, na co miałam ochotę, ale nie miałam pieniędzy ;) ).
Uh, rozgadałam się, jak to ja.
Kończę.
Buziaki!
C.
-
Oj ale bym zjadła taki makaron. Najgorsze, że zjadłabym go teraz. Żeby nie dać się zwariować, wymyślam, co zjem jutro na śniadanie. Może duszone jabłka z cynamonem? O ile zdążę wstać na czas ;)
A tak w ogóle to mi się przypomniało, że nie zrobiłam sobie zaplanowanego prezentu z okazji 70 kilo. Miałam iść do kosmetyczki, ale chyba i tak nie pójdę. Szkoda mi pieniędzy, a poza tym czuję, że nie zasługuję na żadne prezenty. Chyba, że wytrwam w diecie do świąt, a wtedy z czystym sumieniem zajrzę pod choinkę :)
Pozdrawiam. Idę się zapchać wodą, bo głód mnie troszkę męczy.
-
Hej Kochana,
wróciłam!! Wiesz, że niedługo będzie rocznica naszego poznania:)
Dlaczego nie masz suwaczka? Chciałabym mieć czarno na białym Twoją przemianę. Ilę teraz ważysz?
Podsumowując ten rok nie mam sie czym chwalić ale teraz moje założenie to - 15 kg do 20 kwietnia - czyli ponad 4 miesiące- myślisz, że mi sie uda?
Chciałabym zrobić Lukaszowi prezent na urodziny ;) no i sobie największy :)
Zmykam zaraz do banku i dewelopera, oby mnie nie zdenerwowali ;)
Buziaki
-
Hej Cauchy, gdzie Ciebie wywialo :). Tzn. mam nadzieje, ze korzystasz juz z urokow weekendu :).
Ja tez lubie makaron pelnoziarnisty, nie jem go za duzo, bo mimo wszystko ograniczam wegle (nawet te dobre niestety).
Mialam dzis egzamin z prawdopodobieństwa i mi sie z Toba skojarzylo (Cauchy distribution - rozklad Cauchy'ego :)). Ogolnie ciekawy masz nick :).
-
Hehe, makaron fit (ale nie świderki) jadłam dziś do rosołu. Pyszny był, ale moją mamę sporo nerwów kosztowało jego kupienie. Otóż zapytała w Carrefourze, czy jest makaron razowy, na co pracownica supermarketu odpowiedziała, że nie, tego to oni nigdy nie mają. Mama w tym momencie wypatrzyła ten Fit i powiedziała "No przecież jest", na co ekspedientka stwierdziła "Aaaaa, to jest pełnoziarnisty" :shock: Ręce opadają.
Cauchy, a na zlot wrocławski nie przyjechałabyś?
Uściski :)
-
Hej Skarbie, co z Tobą?
Czekam, czekam................
A może tak nie bedziemy juz jedna czekać na drugą w nieskończoność tylko wracamy razem i basta, na stałe :)
Co Ty na to ? Ja będę tu wciąż :)
Buziaki i milej niedzieli
-
Cauchy! Wszystkiego najlepszego!!!
A gdzie Ty jesteś? Mam nadzieję, że nie leczysz się po sobotniej imprezie :) Odezwij się!
-
Wesołych Świąt!
Bez zmartwień,
Z barszczem, z grzybami, z karpiem,
Z gościem, co niesie szczęście!
Czeka nań przecież miejsce.
Wesołych Świąt!
A w Święta,
Niech się snuje kolęda.
I gałązki świerkowe
Niech Wam pachną na zdrowie.
Wesołych Świąt!
A z Gwiazdką! -
Pod świeczek łuną jasną
Życzcie sobie - najwięcej:
Zwykłego, ludzkiego szczęścia
http://www.prezentacje.ovh.org/gif/b16.gif
-
Cauchy, Cauchy... jak miło że znowu jesteś... szkoda tylko że wracamy po kolei... z większą wagą...
Ale damy radę... bo w końcu potrafimy :)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i przyznaj się ile zaprzepaściłaś :?: :) Ciekawość mnie zjada :D