Cauchy, życzę miłego dnia, miłej nauki, miłego dietkowania, miłych ludzi dookała, miłej muzyczki w uszkach, miłych spojrzeń na ulicy i wszystkiego... MIŁEGO :!: :!: :!: :wink:
Wersja do druku
Cauchy, życzę miłego dnia, miłej nauki, miłego dietkowania, miłych ludzi dookała, miłej muzyczki w uszkach, miłych spojrzeń na ulicy i wszystkiego... MIŁEGO :!: :!: :!: :wink:
Witam dziewczynki :)
Julcia, trzymam kciuki (chociaż już chyba za późno..) za to śpiewanie.. hm.. no to, jak poszło? :)
Wiolinko, no z tym nastawieniem to się jeszcze okaże jak mi dzień minie ;) ale wojownicza postawa wcale nie jest zła.. poza tym jak mnie wieczorem nachodzi zmęczenie i bardziej melancholijny nastrój, to oczywiście pierwsze co robię to sms do Tygrysa ;) więc nie jest ze mną jeszcze tak źle.
Kaszalotko, w kwestii foliowania - jeszcze nie wyspecjalizowałam konkretnej techniki.. owijam się zaczynając od łydek, tak mniej więcej po dwie-trzy warstwy folii, przy kolanie robię tak jak z bandażem, tzn obracam rolkę z folią (o 180 stopni), żeby ta się zagięła i na zgięciu pod kolanem była jak najwęższa (hm.. nie wiem czy dość jasno to wytłumaczyłam ;) ), no i obwijam udo, też od czasu do czasu zaginając folię, żeby w miarę ściśle przylegała do nóg. U góry ud nie za bardzo, bo wtedy się łatwo zsuwa. A zsuwa się i tak ;) ale już nie do kolan na szczęście :D . Oddzielnie zawijam każdą z nóg, oddzielnie brzuch, tu już problemów nie ma, bo jest "równy", nie to co nogi ;)
Gosiu, dziękuję za odwiedziny i Tobie również życzę miłego dnia :)
Madziu, miło mi, że mogłam pomóc i dodać otuchy :) mam nadzieję, że nie znikniesz stąd i się nie poddasz :) powodzenia.
Aniu, widzisz? Całe to poruszenie przez Ciebie :P niedługo może zajrzę sprawdzić jak Ci poszło z ćwiczeniami? :twisted: A tych masaży to ja Ci zazdroszczę..
A co do wtorków i mojego wolnego czasu - niestety, tak dobrze nie będzie.. sesja nadchodzi, cały przyszły tydzień spędzę nad książkami.. no ale zaglądać do Was będę tak czy siak :) może po sesji, jeśli będę miała spokój, to wreszcie się solidnie wylenię.
Ogluś, gratuluję zrzuconego kilograma, trzymaj tak dalej :) A w kwestii uwag na temat mojej domniemywanej "urody" to już się nie wypowiem, bo będziecie krzyczeć :P
Pring, Pocahontas, dobre dobre :D przypomniało mi się, jak kiedyś na feriach mnie tak "przezwano". Dawno temu to było (okolice 4tej klasy podst.?), jeździłam z mamą do takiego dworku na ferie.. no i moja fryzura wówczas, to były najczęściej dwa kucyki, albo warkocze.. no i tak jakoś zaczęli na mnie mówić.
A kiedy ja zobaczę Twoje zdjęcie :?:
Aga, Pompono, dziękuję za odwiedziny, Wam również życzę miłego dzionka :)
No, to teraz godzinka ABSu, kąpiel, balsamowanie i nauka. A na 15tą na zajęcia.
Aaa, i jeszcze.. wczoraj wieczorem mieliśmy wspaniałe przeżycia. Kaloryfery wysiadły na jakąś godzinę.. mój pokój jest mały, więc nagrzane było porządnie i wielkich szkód nie było, ja i tak spałam i tylko przez opary snu słyszałam, jak ojciec wszedł do pokoju i powiedział, że ogrzewanie wysiadło, pod kołdrą i tak nie czułam, czy rzeczywiście zimniej.. Natomiast u niego.. brrr.. właśnie teraz jest tam AŻ 15 stopni :shock: ogrzewanie na szczęście działa, kaloryfer puszczony na maks, mam nadzieję, że do popołudnia się nagrzeje.
No, idę.. kurcze, już po 10 :evil:
Buziale!
C.
Moją fotę zobaczycie 25 czerwca- wraz z końcem odchudzania i nie ma "przeproś!" :)
Ja dziś piekielnie zmarzłam... no i aby nie marznąć dalej wstałam o 7 ( no może i dlatego wstałam, że czekałam na Antylistę...) i zauwazyłam, ze okno jest odszczelnione... moja głupota nie ma granic... :) Właśnie rozciągam sobie nogi, póżniej ABS i wsio do nauki
Pozdrawiam Pocahontas :*
Witaj Cauchy.
Miłego dnia życzę, ja dziś robię sobie peeling kawowy, zobaczymy jakie będą efekty.
U Ciebie kaloryfery wysiadły, a u mnie grzeją, poodkręcane na full a ja się trzęsę z zimna jak galareta nie wiem co jest grane.Chyba zaraz futro założę i będę w nim chodziła po domu :wink:
Pozdrawiam.
piling kawowy jest rewelacyjny
Tak sobie myślę, ze jeszcze 4 kg i bede od Izuni uciekała z wąteczku i założę swoj ... :-) ale pewnie to dopiero pod konic przyszłego miesiąca będzie :-)))
zaczęłam fałszować więc przerzuciłam sie na czytanie...
ale ogólnie nie było tragicznie...
w sumie jestem przyzwyczajona do śpiewania w grupie, bo śpiewam w chórze i nie o takiej chorej godzinie. w piątek mamy występ dla rodziców...
u mnie w domu nawet jak nie wysiadają kaloryfery to temperatura wynosi okolo 18 stopni. tzn jeszcze zalezy w ktorym pokoju...
Hej Izuś,
bardzo sie cieszę, że wywołałam takie zamieszanie :D. Co chodzi o moje ćwiczenia to napiszę dopiero wieczorem ( o ile będzie o czym pisać ) bo wczoraj miałam gości a ja mam tylko czas wieczorami :(
Łukasz mi kupił herbatkę którą tak lubisz ( pu-erh liptona melon i jabłko ).Faktycznie dobra.Włąśnie ją sobie teraz popijam :D
Gratulacje Samiczko z okazji kolejnego kilograma w dół.Już niedługo odwiedzę Cię na Twoim wątku :D
Buziaki
Cześć Izulku!
Pozdrawiam :*
ja jeszcze a propos Garniera... czy nie wydaje on sie Wam troche lepki?