moja dieta tez nie idzie, ale juz dzis sie biore do roboty :) ja mam 172 wzrostu, wiec waga 55 to jest maximum :)
Wersja do druku
moja dieta tez nie idzie, ale juz dzis sie biore do roboty :) ja mam 172 wzrostu, wiec waga 55 to jest maximum :)
Hej Dziewczyyny!! Chwilke mnie nie było, ale dietke nadal tzrymam Kilo póko co poszło z dymem, ale mam andzieje ze za tydzien bedzie kolejne kilo mniej :D na razie jest 67 :oops: Sienna, nie martw sie, taka wpadeczka...no coż, zdarza sie, wazne zeby nie za czesto i juz!!! Glowa do góry, nie dajmy sie zwariowac diecie, jak nam sie noga powinie , tzreba nastepnego dnia wstac i iśc dalej do obranego celu. Jestem madra odchudzaczka wiec chndra z tytułu objedzenia na pewno szybko Ci minie :D Wierze w to i tego Ci zycze.
joalublin - GRATULACJE!!!!!!! Ja tez juz chce 66, a pzoniej 64...etc.... :D . Trzymaj tak dalej i pisz jak Ci idzie! Mysle ze do wiosny beda z nas niezłe laseczki...zdrowe, ładne i mądre - a przynajmniej mądrze odchudzone :P
Trzymam za Was wszyastkie kciuki, a wy dopingujcie mnie!!!!paaaaa
Sienna - co do mądrej odchudzaczki - miałam na mysli ze Ty jestes mądra odchudzaczka, a napisało mi sie jetsem...ahhh te błedy :oops: Ja sie tylko od Ciebie ucze, hehe :oops:
Dzięki Joannnnn ogromne, ale dzisiaj i wczoraj to trzy rzeczy mogę o sobie powiedzieć- że jestem głupia, głupia i może jeszcze ewentualnie głupia.
Mam pierwszy trudny czas, wcześniej serio szło jak z płatka. A teraz wraz z nadprogramowym żarciem przyszło zwątpienie i niechęć. Wydaje mi się, że to już nie ma sensu i że nigdy tak naprawdę nie schudnę, że te 10 kilo przyssało sie do mnie juz na stałe...
Ehhhhh. Mam nadzieję, że jeszcze zbiore jakieś siły.
A wam nadal życzę powodzenia i trzymam kciuki. I mam nadzieję, że wam dla odmiany idzie dobrze:)
Sienna moja droga!!! Wiem co czujesz!! Taki kryzys przychodzi, i faktycznie człowiek cały dotychczasowy zapał do odchudzania gubi wraz ze zjedzeniem kawałka ciasta czy czegos tam jeszcze.... :x I faktycznie sam zaczyna sie zastawiac czy to w ogole ma sens?? Przeciez milkon razy próbowałam zgubic ta ohydna dyche! i nie wyszło, wiec pewnie tym razem bedzie porazka. wiem co mówie, bo tych porażek mam na swym koncie zdecydowanie wiecej niż sukcesów!!!!!! I jest to okropne!!!! Ale musimy cholera jasna wziąc góre nad ta masa sadełka i nie dać sie dołom i potknięciom. Dzis sie sama sobie dziwie ze to pisze bo mam doła jak stodoła - wprawdzie nie z powodu diety...chyba z bardziej poważnych kwestii. Ale chce przynajmniej dobbrze czuc sie fizycznie, skoro psychike mam juz zwichrzona :D Tak więc włączyłąm sobie krzepiaca muzie i czytam Wasze posty coby jednak troche podniesć sie na duchu....i chocby oszukac sama siebie ze jeszcze coś warto jednak zrobić i ze ma to jakis tam sobie chocby malutki sensik :D trzymam za was, a Wy za mnie. Sienna, damy rady!! Musimy. Trzymaj sie babeczko ciepło i mocno, paaaa
HEY
ja też miłam wczoraj w nocy załamke, myślałam ze się zuce na lodówke ale wytrzymałam i zjadłam po 21(chociaż nie powinnam już nic nie jeść o tej porze ale nie moglam wytrzymać!!) 2 marchewki.... jeju jak ja bym chciała zobaczyć te 5 w swojej wadze a nie 6 na poczatku, tak myśle ze jak już będę widziła jakieś efekty w wyglądzie to będę jeszcze bardziej zdeterminowana do trzymania diety i dążenia do obranego celu (54-55) czego Wam wszystkim życzę...... pozdrawiam i trzymam kciuki Dziewuszki
Hej Dziewczyny
czego tak żadko tu wpadacie zaglądam tu i aglądam a tu cały czas mój post ostatni?
jak tam u Was dietkowanie?
ja na 19 wale na aerobik ale przed tym muszę coś jeszcze zjeść no zjadłam juz niecałe 800 kcal wiec jeszcze moge coś przekąsić ale nie wiem co.....
JOANNNNNNNN gdzie się podzialaś ? jak tam waga ruszyła? napisz jak Ci idzie, bo mi jakoś ta waga dziwnie ubywa, po 1 tygodniu spadło mi 2kg, a teraz po 2 tygodniu 1kg, ciekawe jak dalej bedzie sie to wszystko odbywało...... trzymam kciuki, mam nadzieje ze do wiosny będziemy laseczki tak jak to powiedziałaś.
Wiecie co jak ktoś ze znajomych mi mówi że sie poprawiłam to jeszcze bardziej staję sie zawzięta co do diety macie takkkkk?
O znowu nikogo nie było...... szkoda bo lubie czytać Wasze posty, ja zaraz lecę na aerobik. CZY WIE MOŻE KTOŚ JAK UMIEŚCIĆ SWOJE ZDJĘCIE NA FORUM BO WIDZIAŁAM ŻE NA INNYCH WĄTKACH DZIEWCZYNY WKLEJAJĄ SWOJE ZDJĘCIA ALE JA NIE WIEM JAK??????????
JoaLublin moja waga chyba cos poszła w dól, ale ważenie mam w czwartek. Póki co spadł kilogram. A co do chudnięcia-ja w wakacje stosowałam 1000 kcal to schudłam 4 kg w pierwszym m-cy, 2 kg, w drugim , a w trzecim tylko kilo. W sumie 7 kg w 3 m-ce. A pozniej zamiast dalej chudnac, to ja zaczełam najpierw trzymac wage na poziomie 64 kg, a potem w grudniu podskoczyła do 68 (kilka większych imprez) :oops: Zaczynałąm od 71 w czerwcu :oops: Powtarzam sie, ale może nie wiesz...a chce Ci tylko pokazać jak to beznadziejnie bywa z tą wagą!!!!!!!!!!!!
:evil: :evil: :evil: Fajnie ze sobie posżłaś na aerobik, ja na razie nie moge, ale deliktanie sobie popedałowałam prawie godzinke na stacjinarnym. Tez coś, prawda??? Ja juz dzis mam 1100, a moze nawet ok 1200 kcal. Basta z jedzeniem. ale jednak po poczytaniu sobie troche forum stwierdzam ze wole zjesc 1200 niz niecałe 1000. wole jednak chudnać zdrowiej i trwalej, a nie szybko i byle jak. Bo szybko i byle jak było już nie raz. a teraz ma być porzadnie i ma być Ok!!!! Trzymaj sie JoaLubiln!
Sienna mam nadzieje ze nie dałaś sie dołom i ze wkrótce odwiedzisz badz co badz swój wąłsny wąteczek!!! Co my Ci same go tu mamy pilnować!!!!!!! :D
Pozdrowienia Dziewczyny i do juttra!paaaaaa
hej DZIEWCZYNKI
WPADŁAM ABY SIĘ POCHWALIĆ
:D :D :D :D :D
2 kg za mną :D
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...181/weight.png
pozdrawiam
Joannnnnnnnn mysle że jak będziemy się razem trzymać i wspierać to będzie nam o wiele wiele łatwiej ja wiem że z ta wagą to jest w sumie do bani bo raz przybieram pozniej znowu schudłam, ale teraz postanowiłam wytrwać do końca czyli zdobycia wwwyyymaażoonyccchhhh 55kg, i juz sie nie cofnę........(mam nadzieję :roll: )
A to ja:
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...14435372_d.jpg
teraz wprawdzie mam krótkie włosy ale nie szkodzi, wysyłam wam to zdjęcie żebyście mogły porównać (jeżeli oczywiście chudnę) jak wyglądam z wagą55.
Pa pozdrawiam :wink:
sprostowanie: nie jak wyglądam tylko jak będę wyglądać z wagą 55kg
Joannnn- dzięki ci kochana za te słowa, no i za przysłowiowego kopa w dupę. Oto wracam na mój- ostatnio opuszczony- watek.
Mówię wam dziewczyny, jak ta weekendowa porażka boli:( Zżarłam tyle, że aż strach, i to, że dzisiaj rano nadal ważyłam 59.5 kg to jest chyba jakiś cud. Albo znak od losu, że mam sie starać, to mi daruje takie potknięcia.
Kurde, wiem, że to jest nieodłaczona część diety, ale najgorsze jest to, że jak już sie złamię, to bardzo trudno jest mi sie z tego wyrwać. I wziąć w garść. No wiec brnę i brnę, kolejne kawałki ciasta itp. Ehhh. A jak jest u was?? Udaje sie wam trzymać diete bez porażek??
JoaLublin- już my cię porónamy i ocenimy, odchudzoną.
Ale chciałam dodać, że juz teraz wyglądasz bardzo sympatycznie:)
Trzymajcie sie mocno.
Hej Kochane DZIEWCZYNKI :D :D :D ood razu lepiej. jedna sie usmiecha ze zdjecia a druga wyszla z dola!!!!!! :twisted: :twisted: i o to chodzi!!!! ja sie waze pojutrze, choc dzis mnie korcilo bo czuje sie jakby lzej troszeczke. ale wiem ze to codzienne wazenie to paranoja!! raz na tydzien i basta :twisted:
joaLubiln + faktycznie fajna z Ciebie kobitka, bardzo sympatyczna :twisted: I pewnie ze damy rade schudnac razem. Tym bardziej ze ja tez marze o 55 kg 8) byloby milo tak na wiosne zawazyc 55!!!!!!! ale bede z siebie dumna!!! juz sie nie moge doczekac :twisted: z Ciebie oczywiscie tez :lol:
Sienna...jak sie obezre to tez najczestszym sposobem zagluszenia porazki jest dalsze jedzenie a pozniej dol + ale trzeba wtedy tutaj przyjsc i sobie pokrzyczec do woli.....tu same bratnie duszki, prawda :?: :?: :?:
tak wiec moje drogie dzis
1. 1195 kcal
2. godzinka na stacjonarze
3.troche spaceru...
bedzie :?: :?:
pozdrawiam Was mocno. Paaaaaaa
Dzięki za miłe słowa, od razu chce się żyć :P
Właśnie wróciłam z stepu, i czuje sie lekkko, fajne uczucie :lol:
Co do mojej diety to niby wszystko idzie oki, ale najgorzej mam w nocy :evil: czasami tak mnie ssie jakbym nic nie jadła, ale zgłuszam to piciem dużej ilości wody, w końcu to o kcal, ale wtedy co 10 min latam do kibelka :?
Jak Wy dziewczynki radzicie sobie z napadami godu :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Dziś mój pierwszy dzień diety i pierwszy dzień diety podjętej w życiu. ;)
zaczynam od dzisiaj po raz chyba setny :oops:
rok temu udalo mi sie zejsc z 72 do 62 no i teraz tez mam taki cel, mam nadzieje, ze wytrzymam :lol:
opieram sie szczegolnie o cwiczenia i wyrzucenie slodyczy z menu, bo to moj glowny problem.
pozdrawiam :D
Witam dziewczyny Angelique i StileselitS
im więcej tutaj nas tym lepiej i weselej :lol:
zaglądajcie tu często i opowiadajcie jak wamidzie dietkowanie takie wygadanie się na forum napraawdę pomaga :wink:
Ps. jestem dzisiaj jakaś pełna, mam wrażenie że za duzo zjadłam, ale z moich obliczen wychodzi 1050 kcal.......
aha napiszcie cos więcej sobie; z jakiej wagi startujecie i do jakiej dązycie :wink:
ja startuje z 75 kg, chce 62 i naprawde w siebie wierze, ze mi sie uda :D
acha moj wzrost to 172 cm.
a przytylam odkad zamieszkalam z moim chlopakiem i ze wzgledu na rozne zawirowania z tego powodu teraz od maja siedze w domu, co powoduje jedynie przyrost tluszczyku, ale powiedzialam dosyc.
no to chyba tyle.
no i po wczorajszym dniu cala jestem obolala od cwiczen, ale zaraz znowu jade :)
pozdrawiam
Jestem nowa i mam nadzieję, że mnie tu przyjmiecie do waszego grona. Mam 175 cm i 70 kg. Dążę do celu 62kg. myślę, że będzie to dla mnie odpowiedznia waga. Mam nadzieję, że będzemy się wspierać i osiągniemy to co chcemy osiągnąć. :wink:
hej wszystkim
dzisiaj byłam zabiegana caly dzień :cry: ale widze że tu nikogo nie ma szkoda szkoda :cry:
jak tam wasza dieta, ja staram się nie myśleć że mniej jem niż normalnie ale nie zawsze to mi się udaje, przypomina mi o tym ssanie wieczorkiem.... :x
dzisiaj dokonałam pomiarów tu u i ówdzie i oto
2cm mniej w biodrach
3cm mniej w tali
HURRRRAAAA-oj ktoś może pomyśleć i szczego ona się cieszy, ale dla mnie i cm mniej to wielka uciecha :!: :!: :!: :!: :!: :!:
pozdrawiam i czekam na Wasze pościki :wink:
:cry: pomózcie pomozcie!!!tez bym chciala byc zalatana cale dnie,moze wtedy bylo by łatwiej!juz niepracuje i ciałka przybywa od siedzenia!!!dziewczynki macie jakąs teorie na temat kapsulek odchudzających????
Hej
JoaLublin gratulacje!!! 2 i 3 cm to naparwde sporo!!! Idziesz ostro po piekna sylwetke! tak trzymać. Skoro sprawia Ci to tyle radości jestem z Toba i Ci kibicuje :D :D :D
Ja tez sie musze pochwalić - dzis waga wskazała 65.5 kg. Jestem bardzo zadowolona!!!! Tak więc jak widać BEZ PRACY NIE MA KOŁACZY!! NIE MA CUDÓW - ZADNYCH TABLETEK ODCHUDZAJĄCYCH - 1000 kcal i ruch. I sukces murowany........no i duzo OPTYMIZMU - oczywiście :twisted: :twisted: :twisted:
Ehhhhhh. A ja dzis lekko padnięta jestm bo w pracy 8 godzin zasuwałam - na ogól pracuje 4 i jak wilk przyjechałam głodna - na szczescie czekał na mnie dietetyczny obiadek........zdrowe jedzonko jest boskie...uwielbiam te kolorwe dania z warzyw i brazowego ryżu....a włąściwie to żółtego od kurkumy, :lol: hehe. Pozdrawiam wszystkich!!!!!!!!
A gdzioe jest Sienna???? Znowu nam sie zapodziała?!
Jestem jestem, cześć Piękne:)
Szczerze mówiąć trochę mi głupio tu cokolwiek pisać (cholera), bo mi wstyd, wy się staracie, a moja dieta to już fikcja... Ehhhh. Tłumaczę się nerwami, sesją itp (bo ja wciąż na studiach, choć już kończę), ale to wszystko głupstwa- tak naprawdę nie mam silnej woli.
Wiem, że chcę i muszę zacząć znowu, ale jest ciężko. No i nie chce was tu dołować moim narzekaniem, więc stąd sie mało odzywam.
Hej dziewczynki,
Weszłam na dieta.pl dwa dni temu i postanowiałam pierwszy raz w życiu się odchudzać. 8) Do tej pory traktowałam moją wagę z przymruzeniem oka, tym bardziej, że mój Misiek całkowicie mnie akceptuje i śmieje się z moich problemów z waga. Ważę 72 kg i od dwóch dni zaczęłam odchudzanie. Na moje nieszczęście właśnie zaczął mi sie okres i wczoraj mimo małej ilości zjedzonego jedzenia i dużej porcji ruchu ważyłam 73 kg :oops: :twisted: ale już dzis mam znów 72 :wink: i mam zamiar schudnąc do wiosny ok 10 kg.
Jesteście niesamowite, że sie tak trzymacie i chudniecie, super 2 i 3 cm to dużo też by się przydało. Pozdrawiam i mam nadzieję, że wytrwam. Ewik
I ja sie do was dołączam!! Odchudzanie zaczęłam wczoraj, waże 64kg przy 166cm wzrostu, niektórym może się to wydać mało ale mam taką budowę że wyglądam na przynajmniej 70kg i nienawidze swojej opony wokół brzucha i tłuszczu na udach :evil: grrr W ogole to nie rozumiem swojego ciała, waże 64kg-normalnie rano waże 62 a popołudniu znowu 64 a przeciez zaczelam cwiczyc, pije duzo wody, czerwoną herbate i nie jem duzo (1000kcal max) Moim marzeniem jest ważyć chociaz 56kg... no dobra...58 wystarczy. wierze że jeśli będziemy sie wspierać to nam sie uda!
Łuuu!! Spadaj tłuszczyku! ;-)
Sienna sesja to faktycznie głupi moment na odchudzanie - wiem, bo sama jeszcze chwile temu bylam studentka (chlip, chlip)...i w sesji zawsze pożerałam tony jedzenie podczas nauki - zwłaszcza batoników, :x :x :x Ale to obżarstwo było jedynym minusem studiowania....poza tym to tesknie mocno za tym stanem bycia studentką.....ale niestety, życie składa sie z róznych etapów. no i ten miły etap w moim przypadku sie juz zakończył. :evil: :evil: Plus - moge sie w końcu porzadnie wziac za odchudzanie, haha :lol: . Choc i teraz tez nerwów i problemów nie brakuje....jak to w zyciu bywa. Nie ma jednak co sie tłumaczyć czyms tam....ale pora na diete musi byc sprzyjajaca to fakt. Ja zawsze lubiłam lato na dietkowanie- luz blus, duzo warzyw i owoców swiezutkich, duzo mozliwości ruchu , no i w ogóle słonce i chce sie zyc...a teraz wszystko do bani- warzywa drogie, i sztuczne, slonca prawie zero a na dwór wychodzi sie jakjuz naprawde trzeba.
Siennaa trzymam za Ciebie kciuki, za Twoje egzaminy i za to ze jak juz wszystko pojdzie jak z płatka to znowu zbierzesz siły i zmobilizujesz sie żeby wpadac na ten watek, bo w końcu sama go załozyłaś, to z czystej ludzkiej przyzwoitości zajrzyj tu czasem, :lol:
POZDRAWIAM !!!!!!!
do jutra, czesc
Napisz co studiujesz, ile masz egzaminów no i w ogóle .... :twisted:
Ewik 12 fajnie ze do nas dołaczasz..
Ja w czerwcu wazyłam podobnie jak Ty - 71 kg.
Teraz 65. 5
a Bedzie 55 - mam nadzieje. I tez mysle ze do wiosny....idziemy łeb w łeb z joaLublin 8)
A to ze chłopak kocha, i mówi ze kochanego ciała nie za wiele - to dobrze, ale my smae musimy to ciało kochać i sie sobie podobać zeby w pełni pozwolić komuś je ubóstiwac i podziwiac. Tak więc do dzieła Ewik 12, z nami dasz rade :D Zaglądaj tu do nas czesto, .
Ja dzis - 1165 kcal
godzina rowerku stacjonarnego plus mnóstwo sprintu po mieście 8)
Kurczę, nie zdawałam sobie sprawy ile osób ma takie problemy jak ja. Dopiero dzisiaj weszłam na stronę i proszę już się do Was chcę dołączyć. To rewelacyjne, jak inni mogą wpływać na naszą psyche i zmieniać nastawienie. Skoro Wy możecie , to ja również. Myślę, ze teraz się uda. Pozdrawiam. :lol:
Hehe, to ja się tez przyłanczam :D
mam 167cm i nieszczęsne 63kg :cry: a chciałabym 58 :) Tak bardzo chciałabym... :) Moze razem się uda :D
Memories ja tez mam problem z udami brrrrrrrr az sama nie chce ich oglądąć (a nie wiem jak znosi to mój mąż :? ) :?
no 24 kolejne wazenie mam nadziej że 1kg mi spadnie aha
WITAM WSZYSTKIE NOWE PANIE - FAJIE ŻE JEST NASZ AŻ TYLE
TO MÓJ NR gg 4489937 - pszcie śmiało jak chcecie pogadać, jak Wam leży coś na duszy, uszy do góry bedzie dobrze :) [/b]
sprostowanie nr gg 4889937
aha ... ja eż studiuje jeszcze... jestem na 5 roku na Akademi Rolniczej -Mikrobiologia żywności niedugo koniec uffff został mi jeszcze jeden egz i finito :P
joaLublin- mój mąż mówi że kocha mnie taką jaka jestem i nie chce żebym się dochudzała, ale ja robie to dla siebie i własnego lepszego samopoczucia. Poza tym wątpie czy będzie miał coś przeciwko jeśli jego żona będzie miała płaski brzuszek i jędrne szczupłe uda :-)
Ja właśnie zmykam do sklepu po kosmetyki na cellulit i rozstępy firmy Soraya.. słyszałyście coś o nich? ja postanowiłam spróbować
Memoriesmój maz mi to samo powtarza ale teraz postanowiłam zrobić mu miłą niespodziankę (20 marca wraca ze Szkocji to mam jeszcze troche czasu) i odchudzić się nie wiem ile mi się uda schudnąć do tego czasu ale kilka kg to tez coś :wink:
Cześć Kobiety:)
No, jeśli dla mężów to odchudzanie, to trzymam kciuki tym bardziej, niech mają niespodziankę na wiosnę:)))
Joannnn- chyba zostanę twoją fanką za te podbudowujące na duchu posty:) Czuję, że wezmę dupę w troki (wybaczcie wulgaryzm) i zacznę znowu, ale aż strach wejść na wagę, bo będzie pewnie załamka. Plus też mi sie okres zbliża, więc jeszcze ze dwa kilo na plus. Ehhhh... No, ale- mam zamiar niebawem się wziąć ponownie. Dobre jest chociaż to, że łażę na siłownie nadal:) A żarcie ograniczę po tych egzaminach może.
Dzięki ponownie.
Aha, i witam wszystkie nowe Odchudzaczki i za was też ściskam kciuki:)
Hejka wszystkim.Postanowilam w koncu cos zrobic ze soba bo juz patrzec na siebie nie moge.Mam 163cm wzrostu i 65kg i do tego tak masywna budowe ze koszmar. :wink: .moj cel to 57kg mam nadzieje ze przy Waszym wsparciu uda mi sie to osiagnac
Sienna- nie martw się okres nie trwa wiecznie i te dwa kilogramy potraktuj jakby ich nie było... ja sama boje się jak to będzie z moją dietą jak dostane okres bo właśnie wtedy mam największy apetyt... ale może dzięki wam nie wymiękne
JoaLublin- skoro Twoj mężuś wraca w marcu to masz super motywację do sziałania! i na pewno mile go zaskoczysz :-) Mój mężuś jest codziennie w domku (tzn. nigdzie nie wyjechał) i pewnie jeśli schudne to tego tak nie zauważy bo widzi mnie na co dzień... co innego jak nie widzi się kogoś jakiś czas..
Ale i tak mam motywacje! Piękny płaski brzuszek... :lol: i tak ładnie go w wakacje opale... Mmmm hihihi
Witaj Yogownik :-) nie martw się ja też dopiero zaczęłam diete (dzisiaj jest 3 dzień) z innymi dziewczynami i tym forum na pewno nam sie uda... hehe jest nas tu tak dużo że za pół roku po ulicach będą chodzić same szczupłe laseczki z nami włącznie :D:D:D
cześć dziewczynki widze że tu jakoś pusto, :( dzisiaj dzień babci więc nie zapomnijcei złożyć życzeń :lol:
zaglądajcie tu częsciej Sienna Ciebie też nie ma? szkoda
joaLublin jestem jestem :-) ja już po śniadanku... 3 kromeczki chlebka "fit" z serkiem ze szczypiorkiem i oczywiscie moja cherbatka pu-erh. Dzisiaj spale mnustwo kalorii bo sie troche nabałaganiło w domku i bede sprzatać caaały dzień :-) Po śniadanku weszłam na wage... czułam się tak najedzona że myślałam że znowu przytyłam... a tu niespodzianka! 61kg! czyli już o 3 mniej :-) Wysmarowałam się też wieczorem i dzisiaj rano moimi specyfikami na cellulit i rozstępy.. i mam taką aksamitną skurę w dotyku teraz.. ale na zanik tych paskudnych rozstępów bede musiała jeszcze poczekać... A jutro mam urodzinki i moja mama już piecze tort... ehh.. w tym roku chyba go nie skosztuje :-(