-
Hi hi, nieźle, ale mamie może byc przykro;( Wszystkiego najlepszegow każdym razie, oby ci się jak najlepiej powodziło, oczywiście również w kwestii dietowania:)
Fajnie poczytać jak tak chudniecie. Ja już układam w główce plany kolejnego podejścia, ale nie wiem co wybrać. Czy ostry reżim i szybkie efekty- dla mojej psychiki to byłby balsam, czy bardziej to rozłożyć w czasie. No, na razie przede mna sesja, więc powinnam sie wziąć za naukę, a nie przed kompem przesiadywać. Mówię wam dziewczyny, jak mi sie baaaardzo nie chce.
A moje dzisiejejsze zwycięstwo to półtorej godziny na siłowni, jakby nie patrzył- zawsze to coś, w tym moim odchudzaniowym marazmie.
Nie dawajcie się Panu Mrozowi:)) Stay hot hot hot
Sien
-
Dziękuje Sienna za życzenia :-) ja też mam sesję i tak bardzo nie chce mi się uczyć... najchętniej przegadałabym z wami tu na forum cały dzień... spoglądam tylko co jakiś czas na stertę notatek i kserówek i robi mi się niedobrze :-( A jeśli chodzi o Twoją dietę to sama najlepiej znasz Twój organizm ale wydaje mi się że reżim czy głodówka nie jest dobrym rozwiązaniem... może najpierw zacznij od diety 1200-1000kcal Zobacz wtedy jak sie czujesz. Ja mam diete 1000kcal ale szczerze mówiąc jeszcze ani razu nie przekroczyłam 900kcal... czuje sie bardzo dobrze a za każdym razem jak pomyśle o jedzeniu sięgam po herbatke pu-erh. Wydaje mi się że nie mam takiego wilczego apetytu dzięki tabletkom (ocet jabłkowy) W każdym razie nie poddawaj się! Trzymam kciuki :-)
-
Hej kobietki,
Kolejny dzień do przodu, nie ważyłam się co prawda dzisiaj, ale mam nadzieję, że jutro będę miała miłą niespodziankę.
Dziekuję wszystkim za ciepłe słowa, a w szczególności Joannnnnn.
Również dołączam się do życzeń dla Memories, ale musze przyznać, że pewnie na malutki kawałeczek tortu bym się skusiła, w końcu tylko raz w roku obchodzimy urodziny :twisted:
Ja w ramach spalania kalorii wzięłam się dziś za odśnieżanie :wink:
A tak a propos, ja już skończyłam studia - to naprawdę fajny okres w życiu, mam małą córeczkę i Misiek to oczywiście mój mąż. Choć jest wyższy ode mnie o 11 cm waży tyle co ja :oops: wiec tymbardziej muszę sie odchudzać, żebyśmy nie wyglądali komicznie. Narazie jeszcze nie jest tak źle, ale wolałabym jednak zrzucić te 10 kg :wink:
Buziaczki i do usłyszenia
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...6d0/weight.png
-
Hej Dziewczyny - to ja tylko ze zmienilo mi sie przy logowaniu ilosc n przy joannnn :D bo pisze z innego kompa i po prostu tak wyszlo dziwnie. Ale to w kazdym badz razie ja - joannnn...nie zaleznie przez ile nnnnn :lol: Sienna - zadnego rezimu ostrego nie rob - zzwlaszcza z uwagi na sesje, bo po co stresowac sie podwojnie- nie wrato. a trzeba swoje cialo kochac bardzo mocno i nie katowac go zadnymi cierpieniami - 1000-1200 kcal i basta. Plus cierpliowsc- to najgorsze,kupic sie nie da w sklepie ze zdrowa zywnoscia. ale po to jestesmy na tym forum by cierpliwosc i wytrwalosc w sobie nawzjem pobudzac i podtrzymywac. Mysle ze w diecie oprocz silnej motywacji - wazna jest spora dawka OPTYMIZMU i pozytywnego nastawienia do diety. Pewnie sie powtarzam jak zwykle...ale takie rzeczy trzeba powtarzac i sobie i innym - zeby nie zapomniec o fundamentach...ehhh. Duzo smiechu - tez sie spala kalorie :lol: :lol: :lol:
Ewik 12 - ciesze sie ze w jakis sposb moja pisanina Cie uradowala :D Pewnie ze trzeba wazyc mniej niz facet - kobieta musi byc co nieco filigranowa- wprawdzie nie lubie wysuszonych dziewczyn z wysatajcymi koscmi, ale drobne, kobiece ksztalty....cud, miod.
Ja dla mobilizacji dostalam kilka fajnych ciuszkow od mojej przyjaciolki - i jak dojde do wysnionej wagi 55 kg.....to chyba sie w sobie zakocham po ich zalozeniu :twisted: poza tym sama sobie ostanio troche w Krakowie nakupowalam szmatek na wyprzedazach- troche na wyrost - bo choc teraz w to sie mieszcze to jak zrzuce moje nadprogramowe kilosy to efekt bedzie naprawde fajny....JUZ SIE NIE MOGE DOCZEKAC WIOSNY, EHHHHHHHHHHHH. Na miejscu mojego faceta zaczelabym sie bac 8)
Memories - ja takze zycze Ci wspanialych urodzin, spelnienia marzen, pogody ducha i radosci na codzien - i kawaleczek maluitki torta proponuje Ci jednak zjesc......chociaz symbolicznie. Nie zjedz koalcji w zamian za to i wyjdzie na rowno.
Pozdrawiam Was wszystkie zyczac milej niedzieli, wytrwalosci w Waszych postanowieniach oraz badzo duzo pozytwnej energii na te mrozne dni!!!!!!!!
-
Dzień Dobry Moje Panie:)
Własnie zjadłam miseczkę musli z mlekiem i wypiłam kubek kakao- żeby się rozgrzać w te mrozy nieco;) Dziś planuję znowu zacząć mały reżim, bo egzaminy dobrze idą, chociaż szczerze mówiac sie za bardzo nie uczę. Albo mam szczęście, albo jestem zdolna. Albo oba;)
W każdym razie jesli chodzi o jadłospis, to planuję na dziś zupę-krem z brokułów (z jogurtem, arcydzieło sztuki kulinarnej i jakie dietetyczne). Potem zapewne będę głodna, więc pewnie skuszę się znów na coś ciepłego, ale postaram się, żeby to było niewielkie.
Czy wy też tak macie, że w te mroźne dni ciągle chce sie wam jeść?? Bo ja generalnie jestem non-stop głodna. I zwalam to na mróz, chociaż pewnie to też kwestia tłumaczenia się samej sobie. W każdym razie od dziś znów się pilnuję:) Na razie spokojnie, od przyszłego tygodnia ostry reżim.
Aha, i jeśli dam radę, to wieczorem idę na siłownię. Ale nie obiecuję tego sobie, bo po wszystkich zajęciach i przy minus dwadzieścia, mogę nie mieć motywacji...
A jak wam idzie?????
-
Hej!!!
Sienna mi tez jakos w tem mrozy wyjatkowo chce sie jesc :x Wczoraj zjadłam 1320 kcal..a dzis juz grubo ponad 700. Tak czy siak, cos ciepłego trzeba jesc bo przeciez duzo energii porzebujemy na taki mróz. Zeby nie było ze tak całkeim te niskie temperatury mnie demobilizują to sie pchwale ze wczoraj prawie 1,5 godziny na stacjonarku zasuwałam!!!!!!!! :twisted: :twisted: :twisted: Ale mimo tego mrozu czyz nie jest pięknie za oknem???To słoneczka i ta śnieżna biel....i to skrzypienie pod nogami. Bo coż - zima to zima......ale mogłoby troszke zelżyć bo rano mi oczy zamarzaja jak ide do pracy :D
Ważenie mam w czwartek - w czwartek tez ide do szpitala, wiec pewnie troche schudne :D tak wiec w przyszłym tygodniu- mam nadzieje - ze sie pochwale nowymi wynikami. Poki co czuje sie dosc Ok....dosc lekko, choc wczoreaj skusiłąm sie na trzy ciastka i kromke białego chleba...stad nabiło mi 1320 :oops: , ale grut to isc dalej!!!
-
Witam,
Ja chyba odpadnę :roll:
Podobnie jak u Sienny odchudzanie zimowe nie przychodzi mi łatwo. Co prawda liczę kalorie i nie przekraczam 1200, a czasem 1000 kalorii, jednak przy tych zimowych mrozach mam stanowczo za mało ruchu. Szczerze mówiąc, jeśli nie muszę to nie chce mi się nigdzie wychodzić, a ćwiczenia w domu z reguły odpadają, bo moja córeczka od razu wskakuje mi na ręce, a nie mam aż tyle sił by ćwiczyć z jej (18 kilowym) obciążeniem :? a jak próbuję, to potem nawala mi kręgosłup.
Czasem tylko udaje mi się, gdy ona śpi, ale sen ma bardzo lekki i byle szmer ją budzi, także to naprawdę trudna dla mnie sprawa...
I mimo ograniczenia jedzonych posiłków, moja waga nie chce zejśćz 71, a wręcz o zgrozo znów wskoczyła na 71,5!!!
Pozdrawiam, jeszcze trochę powalczę, ale nie wiem czy coś z tego będzie.
-
czesc troszke mnie tu niebyło bo wyjechałam do brata, ale juz jestem :P
Memories Wszystkiego naj naj naj naj naj naj naj naj naj chudszego z okazji urodzin, spoznione ale szczere :wink: a ile konczysz jak mozna zapytać :?:
w środe sie waże ale chyba nic mi nie spadło (ważne żeby nie przybyło :wink: ) bo przez weekand wypiłam kilka piwek :oops: no i zjadłam troche chipsów :oops: jak to na imprezie, no ale sie załamuje i dalej ciągnę moją dietkę, oj jakby juz było 60 na liczniku to pozniej z górki :twisted: (wzrosnie motywacja tak mi sie wydaje)
Ewik12 nie poddawaj się tak łatwo, jak coś ci jednego dnia nie wyjdzie to się nie załamuj, ja myślałam że zwarjuje w 1 tygodniu diety, chodziłam tak głodna jakbym miesiąc nic nie jadła, ateraz oraganizm się już przyzwyczaił no oczywiście też mam pokusy tak jak te chipsy ostatnio no ale mowi sie trudno i zyje dalej. Myśle że jak bedziesz sie trzymała diety to i bez ćwiczen zgubisz zbędne kg no moze w troszke dłuższym czasie ale wieże że Ci się to uda.Uszy do góry :lol:
-
No to was zdemoralizuję trochę na koniec dnia, bo na kolację po 19 zjadłam cztery gigantyczne placki ziemniaczane. Tak na jakies 500kcal szacuje sztukę, a że były cztery... A w dzien mi szło całkiem całkiem. JoaLublin jak ja Cię podziwiam, że ciągniesz tę dietę, mimo drobnych odpuszczeń, jak np. te chipsy. Mówię wam, ja mam niestety tak, że jak na imprezie zjem trochę (za dużo) chipsów i piwko walnę, to jakoś mi do głowy strzela pomysł, ż edieta już nie ma sensu itp, i chociaż wiem, że własnei na tym polega, żeby się trzymać i że małe odstepstwa to normalka, to ja sie załamuję i koniec po prostu. Na przykład- zaczynałam od 62 kilo na poczatku miesiąca, szło mi super, było 59, jakieś 10 dni temu miałam tę wyżerke rodzinną- gzdie dopusciłam się dużej ilosci ciast, i tak to już trwa od tych 10 dni. Dzisiaj miałam znowu 62 kilo:( Paranoja.
No, ale już wytyczam nowy plan od niedzieli. Aha, na siłownie sie dziś nie pofatygowałam, więc jutro to już konieczność:)
Buziaki na dobranoc:)
-
Hlip hlip. Niech ktoś zabierze te wredne 10 kilo, pod którym chowa sie moje piękne ciało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Hlippppppppppppp. Mam juz dość:(
-
Ja też się dołączam
Witam wszystkich! Ja też mam zamiar się odchudzić do wiosny, ile się będzie dało:) Chodzę na fitness dwa razy w tygodniu i to mi na pewno pomoże, a poza tym to muszę się ograniczyć ze słodyczami i mam nadzieję że będzie dobrze:) Powodzenia życzę wszystkim odchudzającym się
-
buuuuuuuuuuu mama właśnie przyniosła pizzę i co ja mam teraz zrobić, mam taką straszną ochotę :evil: Jak zjem więcej niż 1 kawałek to jutro jem tylko mandarynki:)
-
Trzymaj się biedaczko z tą pizzą. Ja też się boję pokus i ich nie lubię, zwłaszcza zaś łażenie w gości na diecie mnie przeraża, bo wtedy WYPADA zjeść np. ciacho. A ja nie lubię robić ludziom przykrości, więc jak wiem, że sie starali i piekli, to zawsze sie kuszę...
-
Cześć Dziewczyny,
Dziś krótko, nadal trzymam diete (choć waga nie drgnie).
Pozdrowionka dla wszystkich. Musze się przyznać Kiniekk, że pizzy trudno sobie odmówić. Na szczęście ostatnio nie miałam "dostępu" do pizzy 8)
-
czesc dziwczynki :D
tak jak myślałam przez ten tydzień nic mi nie spadło kg, ale jak się zdziwiłam bo kolejne cm poleciały mi w biodrach, udach i brzuchu....hhhhhmmmmm dziwne, no ale może być :wink:
zaraz lecę na step włśnie zjadłam kolacyjkę i biegne to spalić :twisted:
Pozdrawiam :)
-
Dziewczyny- czy któraś z was chodzi może na silownię??? Bo mam takie pytanie- po jakim czasie widać efekty??? Zastanawiam się nad tym, bo bardzo by mi się przydała mała nagroda w postaci widocznej poprawy figury:)
Napiszcie, jak wiecie. I w ogóle co słychac u was. Jak dieta i jak waga?? Spada?? U mnei dupa blada,bo diety brak, ale za to ostro ćwiczę:)
-
Hejka, ja nie chodzę na siłownię, :? tylko ćwiczę w domu jak mi się uda, a i o efektach nie mogę mówić, bo mimo, że trzymam się diety, to efektów nie widzę żadnych. Zresztą słaba ze mnie dietowiczka :oops: ale zima musi się wreszcie skończyć i będę mogła uprawiać mój ulubiony sport - jazdę na rowerze.
Pozdrowionka dla wszystkich 8)
-
Ha!! Mam plan!!
Dziewczyny,
po pierwsze- od jutra zaczynam podejście numer dwa do schudnięcia- skutecznego, mam nadzieję. Narzucam sobie dość ostry reżim kaloryczny- rezygnuję z węglowodanów, czyli przerwa w makaronach i chlebku itp. Oczywiście też nie będzie słodyczy i nnych tego typu pychotek. Za to (ha ha) będzie siłownia, duużo siłowni. Zwykle jak tam jestem, to robię dość ciężki, półtoragodzinny trening,więc pewnie nie dam rady codziennie, ale trzy- cztery razy na tydzień to konieczność. Zobaczymy. Chciałabym schudnąć tak z sześć kilo przez najbliższy miesiąć. Zobaczymy, czy to możliwe:) Trzymajcie pliz kciuki.
po drugie- pochwalcie się lub ponarzekajcie, ale odezwijcie się!!! Haloooooo?????____________________________________ _____________________________
dziś- 62kg
wkrótce- 56 kg
-
Dzień Dobry Moje Panie,
Tak więc dzisiaj mam Dzień 1:) Na razie koktajl bananowo-malinowo-mleczny na śniadanie, potem planuję zupkę z jakiś warzywek, wreszcie ponownie koktajl, a na przekąski jem jabłka i ogorki kwaszone (wbrew wszystkiemu nie jestem w ciąży, mam tylko porządną jazdę na ogrki, potrafię zjeść parenaście na raz:)) Jak to dobrze, że nie wszystko co pyszne ma miliony kalorii;)
A tak w ogole to piszę, bo kupiłam sobie dzisiaj herbatę pu-erh czerwoną i mam pytanie, czy ktoraś z was to pije i czy to naprawdę działa tak, jak piszą na opakowaniu (bo piszą o cudach, dosłownie).
No więc pijecie to?? Aha, i jeszcze gdzieś czytałam, że oczyszczająco i bardzo dobrze działa picie octu jabłkowego rozmieszanego z wodą- ktoraś z was coś wie na ten temat?? Nie chciałabym sobie żołądka rozwalić przez własną głupotę...
[/list]
-
czesc Wam :o
w piątek mija miesiąc od ad jestem na diecie ciesze się że juz tyle wytrzymałam, czasami mam jakieś wpadki :oops: no ale kto ich nie ma :wink:
od 3 stycznia do dnia dzisiejszego spadło mi 4kg z czego sie ciesze ale przede mną jeszcze długa droga do wymażonej wagi musze się uzbroić w cierpliwość wiem że to wymaga czasu a jak tam u Was piękne Panie :?: :?: :?:
coś się ostatnio pusto zrobiło na forum :cry: piszcie jak wam idzie :P
-
Cześć Joa:)
No właśnie... Cicho tu:( Nie zabijajmy forum błagam, bo ja go potrzebuję. Czytajcie, piszcie, nawet marudźcie- z moich całkiem niedawnych załamek wynika, że to pomaga:)
Jesli chodzi o moje sprawki- to (fanfary w tym miejscu) znowu gdzies mi sie podziałe te dwa kilo i poranna waga wskazała cudowne 59.5. Hurrra!!!!!! No mowię wam jaki to cudowne uczucie. Już powoli robię rajdy po sklepach i wpatruje się jak zaczarowana w moje wymarzone skinny jeans ale wiem że jeszcze za wcześnie....
Ha, dziś mam siłowkę w planach, ale chyba właśnie je zmieniam w tej chwili i wymyślam inną ciekawą aktywność na wieczor. W razie czego to pojde jutro i w czwartek. To może w niedzielę byłoby już ustabilizowane 59 kg. Mmmmmm:)
Trzymajcie się i piszcie, jak u was. Jak nie idzie dobrze, to piszcie tym bardziej, bo to pomaga, tak sie wyżalić:)
Ściskam:)
-
Witajcie Dziewczyny!!!
Nie było mnie pare dni, bo byłam w szpitalu. Doeta tam była przymusiwa w simie, ale i tak nie schudłam gdyz ciągłe leżenie tez swoje robi :x Tak więc od dzisiejszego pranka znów zapisuje co zjadłam. Niestety nie bede mogła przez najblizszy miesiąc sie ruszac - a spacery tez odpadaja bo zimno...wiec nie wiem jak to przezyje!!! Ale coż...zdrowe najwazniensze, bede liczyc kalorie - rygorystycznie- tylko 1000 dzioe4nnie i ani jednej wiecej :lol: Moze cos schudne, a napewno nie przytytyje, prawda?????
Ja tez marze juz o wiosnie, o długaśnych spacerach po lesie, o wyjezdzie w góry, i nad morze. O słońcu i dawce pozytywnej energii z tym związanej.......... 8) ehhhh. LAe musimy jeszcze troche poczekać.
Aha - co do pobytu w szpitalu - to skusiłam w trakcie jego trwania 3 razy na ciasto :oops: Tłumaczyłam sobie ze w takiej sytuacji niemiłej, to małe odstępstwo od normy mi sie należy. poza tym generalnie nie jadłąm słodyczy, a ostani posiłek , jak to w szptalu ok 17.
Tak więc znowu wracam na forum i bede informowac o moich dalszych zmaganiach z 11 kg, których chce do wiosny, a juz na pewno do lata sie pzbyc. Czekam na Waqsze wsparcie, i relacje z Waszej walki :twisted:
Pozdrawiam
-
Sienna - co do octu jabłkowoego to czytalam, zeby go jednak nie pi c. A czerwona herbata- jak najbardziej - na pewno wspomaga trawienie i poza tym - jak dla mnie - rewelacyjnie smakuje. ja pije na zmaine - czerwona i zielona herbate i mam wrazenie ze dobrze wplywa to na moj system trawienny. Podczas pobytu w szpitalu nie pilam moich herbatek i czulam sie jak balonik :D Wlasnie biegne do kuchni bo zaparza mi sie pu erh cytrynowa - osobiscie polecam te lisciaste bo maja swietny aromat!!!!!!
-
Dziś nie piłam, ale wcześniej po szkalnce przez trzy dni, i na razie nie zaobserwowałam skutkow ubocznych- niemiłych. Czytałam gdzieś, że to wymiata rozne złogi i inne świństwa z jelit, w końcu jabłka też mają takie pozytywne właściwości...
Poza tym: jutro się ważę. Ciekawa jestem bardzo i już bym chciała teraz, natychmiast ważyć mniej, znacie pewnie to uczucie:) Właśnie dlatego, że niecierpliwa jestem i skłonna do załamek, dałam sobie zakaz codziennego ważenia:)
Mam lenia jak nie wiem, siłownia mnie od niedzieli nie widziała, chyba dziś dam radę się przemoc i iść tam, ehhh. Jak już tam jestem jest super- ale żeby sie dowlec w te mrozy, to wymaga ode mnie wielkiej odwagi:)
Trzymajcie się. Jutro napiszę, czy jest cholerne;) 59.
-
HEJ i czolem!! Witam wszystkich serdecznie. Ja dzis mam juz dosc pozytywny anstroj bo wlasnie ujrzalam ze slonce wychodzi, poza tym troche polazilam po powietrzeu , a zaraz bede delektowac sie pysznym i zdrowym obiadkiem. Takze jest spoko, ale tez chcialabym zeby bylo na mej wdze ponizej 65!!!!!!! :x
Ale mysle ze w lutym to osiagne, zaczyna sie nowy miesiac, nowe postanowinia, wiec cel na luty - 64 kg.
Sienna o tym ocie to czyta lam na forum w rubryce DIETA OPARTA O WARTOSCI KALORYCZNE - tam odradzali, ale jak jest napradwde to nie wiem bo sama nie stosuje, wole czerwona pu erh, zielona, a dzis kupilam sobie tez mietowa bo bardzo mi smakuje i jakgdyby zmniejsza ochote na jedzenie - tak mi sie bynajmniej zdaje :roll: Zycze samozaparcia w chodzeniu na silownie i osiagniecia wymarzonych rezultatow.
A co tak cicho jakos sie zrobilo????? Gdzie pozostale odchudzaczki????
-
cześć Kobietki,
Ostatnio jestem bardzo "zabiegana" i ciężko mi znaleźć czas by się odezwać. Moja waga na razie stoi w miejscu jak zaklęta :evil: , ale liczę, że w lutym zacznie spadać :D
Ostatnio staram się pić więcej przegotowanej wody, bo zauważylam, że przy diecie spowolniła się moja przemiana materii :?
Gratulacje dla Was, ze udało się zrzucić kolejne kilogramy. Ja czekam na wiosnę, utrzymując jednak dietę.
Przesyłam pozdrowionka.
-
Ha!!! O poranku ujrzałam 59 kg na wyświetlaczu, bez jakiejś połowki, więc to moj mega sukces. Obiecałam sobie, że jeszcze kilo poleci i zainwestuję w jakiś ujędrniacz, bo chyba po "stracie" czterech kilo warto zadbać też o skorę. A znacie może jakieś fajne mleczka lub kremy, warte kupienia?? Ja kiedyś miałam L'oreala chyba takie zielono-niebieskie i było bardzo fajne, tylko droooogie, z tego co kojarzę.
Dziś wybierałam się na silownie, bo wybywam na trzy dni kolejne, ale nie wiem czy po wczorajszym dam radę, bo czuje wszystkie mieśnie;)
Miłego dnia Dziewczyny:)
-
Sienna gratulacje w takim razie tych 59 kilosków!!! Ale Ci zazdroszcze!! Tez juz bym chciała tyle ważyć.......ale pomalutku, pomalutku....a nie długo i ja sie pochwale 8)
co do balsamów ujędrniających- to moge Ci polecić LIRENE taki w białej butelce ujedrniający i niedrogo - ok 12 zł chyba kosztuje, ale nie pamiętam ile go tam jest...no nie duzo chyba ok 250 ml. Ale mam juz trzecia butelka i jestem zadowolona. Z takich niedrogich tez jest dosc fajny SORAYA rózowy ujędrniający- ma bardzo łądny zapach, ale efektów tak bardzo nie widac jak po tym Lirene...........alez sie rozpisałam o balsamach do ciała... :shock: niemalże stworzyłam cos na kształt wywodu filozoficzo-morailstycznego, haha :lol: :lol: :lol:
U mnie dzis całkeimk nieźle jesli chodzi o liczbe kalorii- 1040 :twisted: , ale za to zero ruchu :evil: No coż....tłumacze sobie ze jak trzeba to trzeba. Jutro polatam troche po sklepach to cos spale......ide ku;ić sobie jakas fajna lampke 8)
Pozdrowionka, paaaaaaaaaa
-
Hej dziewczynki
Ja dziś byłam pierwszy raz w fitness clubie na siłowni, było super i czuję się fajnie po ćwiczeniach, najbardziej to mi się bieżnia podobała. waga już zaczyna się wahąć w stronę 52 kg ale ze zmianą na tikerze trochę poczekam jak będzie pewne 52.
Byłam też w solarium. :lol:
dziś okolo 800 kalorii zjadłam
Sienna
Gratuluję 59 kg. :wink:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...181/weight.png
-
Dzięki Kochane za gratulacje:) Bardzo są motywujące i w ogole super było je zobaczyć:) Joannnnn- jasne, że też ci zleci, kwestia czasu, tylko... Ehhh, ja to bym już chciała mieć te 54 i nowe spodnie;) Dzięki za "moralitet" o balsamach. Chyba kupię Lirene, bo generalnie im ufam i lubię tę firmę. Nie musi być ten balm jakiś bardzo tani, tylko nie chciałabym wydac np. dwoch stow, bo mi zawsze szkoda tyle kasy na kosmetyk:)
A wczoraj zgrzeszyłam zjadając pierogi, ktorymi mnie poczęstowano. Ale są dwa plusy 1) zjadłam tylko tyle, ile chciałam- czyli nie dałam sobie wepchnąć więcej, 2) wieczorem tylko koktajl owocowy i cola light:) Czyli w sumie chyba dałam sobie radę. Już wam pisałam, ze boję się takich sytuacji, bo mam taką skłonność do załamań= zjem ciut więcej i jakoś tak się poddaję, niweczę dietę, jem do oporu, bo i tak dla mnie nie ma to już sensu (znaczy myślę, że i tak przytyję). No więc wczoraj fajnie dałam radę:)
Piszcie jak wam idzie. Miłego dnia:)
-
Dzien dobry:)
Dzisiaj poranne ważenie= od 58.5 (ha!) do 60 kg(ha?). Oznacz to niechybanie, że waga lekko nawala. Ale co tam. W talii zdaje mi się mam prawie 2 cm mniej, codziennie robię 60-100 "brzuszkow".
Wczoraj zżarłam jakieś 1600 kcal, bo były pycha pierozki na obiad. Z mozarellą, chedderem, pestkami dyni i pomidorami... poezja smaku. Ale to tak w ramach nagroda, bo miałam wczoraj niemiły zabieg. Dzisiaj jednak nie planuję wyskokow kalorycznych, głownie owoce i warzywka, ewentualnie tuńczyk na kolację, bo stwierdziłam, ze ryby muszę jeść, bo te tłuste dobrze robią na cerę (nawilżają, uelastyczniają), a nie chce mieć na twarzy pergaminu. Bo wiecie, ja nie jadam mięsa, więc te ryby, to chociaż tyle:)
Mało piszecie, czyżbyście porezygnowała z walki z kilogramami??? Mam nadzieję, że sie trzymacie.
Buziaki:)
-
cześć,
ja dziś "zaszalałam" i przekroczyłam 1300 kcal i szczerze mówiąc mam jeszcze ochotę na jabłko i... chyba się skuszę :oops: .
Gratuluję Sienna kolejnych 2 cm, ja ostatnio się nie mierzę i nie ważę, zobaczę za jakiś czas.
Pozdrowionka dla wszystkich.
-
Ja tez zaczynam!!! xD
niedawno jak szłam na angielski .. to napadła mnie myśl :D "jak ja wyglądam" ale nie była taka jak zwykle.. 8) czuje że tym razem to naprawde :!: , odchudzałam sie juz pare razy schudąłm pare kilo, ale wszyustko wruciło bo dieta i motywacja była nie ta co teraz :o , trzymaam za ciebie kciuki a ty tzrymaj za mnie uda sie nam wszystkim!! puszyste rulezzzz :!: :!: :!:
-
hEJA.
Ja jestem ZA!!!! Już od dawna jakoś sie zbieram ale zawsze coś idzie nie tak!!! Razem bedzie nam lżej!!! Tylko jak ???
-nowa-
-
CZESC
DAWNO MNIE NIE BYŁO NA FORUM GDUŻ MIAŁM KŁOPOTY Z KOMPUTEREM NO I SESJA........ALE JUZ PO EGZAMINCH :lol:
Sienna nie porzuciłam dietkowania nie po to wytrwałam jak na razie miesiąc na diecie żeby wszystko zawalić, tylko mam nadzieje że waga bedzie dalej tak spadała :wink:
ostatnio kolezanka mi powiedziała że juz zaczyna widzieć że chudnę to się cieszę :P
aha ja juz nie licze kalorii mniej więcej zjadam na oko 1000-1200 i poprostu jem małe porcje do godzinyy 18, chociąż nie umiem zjadać 5-6 posiłków bo wychodzi mi 3-4 posiłki a Wy ile zjadacie dziennie?
-
Witam:)
Ja znów zaczynam tym razem musi się udać. Mam 18lat 158cm i troche zadużo kg.Teraz postanowiłam coś zrobić mam nadzieje że teraz potrchwa to dłużej niż tydzień. Mam zamiar mieścić się w 1000kcl +ćwiczenia! o których nie moge zapomnieć.Zobaczą wkońcu te osoby które na mnie krzywo patrzą na co mnie stać :D . A co do motywacji to wkóńcu trzeba zacząć już za kilka miecięcy wakacjie i wtedy to już zapóźno.A mama upiekła murzynka :? ale ja walcze niech sobie jedzą ci co mogą :lol:
Jeszcze mam kilka pytań wiem że moze to nie ten dział ale jak często, ile czasu i co ćwiczycie żeby był efekt ?
-
Hi hi, no to dobrze, że jesteście i sie trzymacie:)
Co do liczby posiłkw, to ja czasami dochodzę do 5, jak wczesnie jem sniadanie. A jak niezbyt, to cztery posiłki mi wychodzą, np. o 9, 12, 15 i koło 19:)
-
Hej,
Ja też nie "wyrabiam" tych 5-6 posiłków dziennie, zazwyczaj są to 4 posiłki, a co najgorsze nie są to regularne godziny, a to ponoc ważne. :?
Staram się nie jeść już wieczorem, co najwyżej jabłko, albo tylko coś wypiję.
Pozdrowionka dla wszystkich odchudzaczek 8) 8) 8)
-
ja zaczynam sie odchudzac a raczej przejsc na zdrowy tryb zycia... silnej woli nie mam ale mam nadzieje ze sobie poradze :D hehe trzymam za was kciuki dziewczyny :)
-
Witam wszystkich :)
Właśnie po raz kolejny zaczynam dietę. Ale z optymistycznym nastawieniem, że tym razem mi się uda. Obecnie jest mnie za dużo i nie chcę tak dalej :)
Więc wyznaczyłam sobie cel: do maja schudnę do wagi 68-70 kg, a do lipca do 65.
Więc zaczynam!
Trzymam kciuki za wszystkich którzy też zaczynają :) nieważne czy po raz pierwszy czy po raz kolejny. Uda się :)