-
hej :!:
Xixatushka...co tam znowu nabroiłaś??? :D Ale w sumie cokolwiek by to nie było to w końcu Nasz DZien, hhe :lol:
Ja dopadłam 4 kostki czekolady mlecznej.....pyszniusia :roll: Tata dał mi taką wielką że hej :D Obym tylko sie zaraz nie poszła na nią rzucić .. :lol:
A poza tym małe podsumowanko:
:arrow: ok 1350 kcal (to zasługa czekolalki, hehe - ale nie żałuje :twisted: )
:arrow: 1,5 godziny na rowerku
Myśle, że nieźle. Jestem z siebie zadowolona....choć mała chandra mnie dopada...zbliża mi się nieuchronnie okrees :x
ehhhhh...stąd i waga nie chce w dół zejsc...ale nieważne, nie będe psuć atmosfery smęceniem.
Pozdrowionka :twisted:
-
eh, jak ja ym chciała, żeby mi się zaczął okres...stęskniłam się :lol:
-
HEJ! HEJ! :P
Czytam sobie co tam u Ciebie słychać i widzę, że... RE-WE-LA-CYJ-NIE! :lol: Dietka Ci nadal idzie wzorowo, cieszę się! :D Tak trzymaj!
A z tymi przyjemnościami, to też się zgadzam, bo często mam wrażenie, że kobiety potrafią się cieszyć z różnych małych szczegółów, takich czasami prawie nic nie znaczących :roll: a jednak dających radość :)
Życzę miłego dnia!
-
Witam :!: :!:
erix dzięki za odwedziny, miło, że tak mnie wychwaliłaś :D ...ale aż tak super to nie jest :roll: Nie jest jednak też tak źle..więc nie będe smęcić, bo wystarczy, że mamy dzis smętną pogode :x
Chce słońca. :!: :!: :!:
Ja wczoraj nie miałam czasu..to tylko się przyznam, że zjadła ok 1500 kcal, no i niestety nie udało mi się pojeździć na rowerku :evil: Wczoraj podjadłam troszeczke słodkości- ale, że tak powiem w granicach rozumu :twisted: Grunt, że sie nimi nie przejadłam. Dzis tez już popuściłam pasa i zjadłam 5 kostek gorzkiej czekolady :roll: Ale za to popijając czerwoną herbatka...hmm, pycha :D
Jutro prawdopodobnie ide na imprezke,. ale mam nazdieje, że sie będe dobrze bawić i nie bede się spinać z pwodu diety :D
Pozdrawiam
-
hmmm :oops: Było 5 kostek gorzkiej czekolady - teraz jest 7 gorzkiej i 8 mlecznej :oops: :x Ale było miło, a zycie toczy sie dalej :lol:
-
No i stało się :x Obżarłam się jak głupi osioł :oops: :evil: :x :( :? Bez komentarza.....
chyba z 2000 kcal....ale wole nie liczyc. I na dodtaek nie chce mi sie ruszać..miałam pojezdzić na rowerku, ale z takim pełnym brzucholem to chyba nie ma sensu.
Czy ja kiedyś zmądrzeje?????? :x :x :x
-
brrr.... :shock: ja też jeśli mam pełny brzuch to nie chce mi się ćwiczyć :lol:
-
Hej :twisted:
weekkend przeżyłam :D Wczoraj trochhe kalorii z piwek :lol: Alle dziśj est już ok, bez słodyczy i bez podjadaniia :D
:arrow: 1140 kcal :D
:arrow: 50 minut rowerku
a jak Wam idzie?????
POZDRAWIAM
-
Cześć Dziewczyny :!:
Nowy tydzień rozpoczęty. Troche dzis przegiełam z obiadem... :roll: Ale generalnie mocne postanowienia mam, wpadki weekendowe nie zdołowały mnie zbytnio....a poza tym usłyszałam osatnio kilka pochwał co do wyglądu :D Więc warto się naparwde postarać o to, by jak w końcu nadejdzie ta nasza upragniona wiosna, dobrze się czuć w swoim ciele...no i emanować pięknem, spokojem i zadowoleniem...(ale się wymądrzam :lol: )
Pozdrowionka :twisted:
-
hmmm podziwiam za wytrwałość...u mnie z tym raczej słabo...najgorsze, że nie mam sił ani ochoty chudnąć, czuję się dobrze mimo nadwagi. nie odczuwam presji :lol: