-
zuch, że się oparłaś :lol: ja tak nie potrafię :lol: ciągle mam na wszystko smaka :lol: a ja przed chwilą wypiłam zieloną erbatę, pewnie znów nie zasnę do północy :lol:
dobrze ci idzie, najważniejszy jest ruch, pomaga pozbyć się tłuszczyku :lol: mam nadzieję, że szybko wyzdrowieję i pójdę na basenik - msze mieć nieco cwiczeń aerobowyc bo brzuszki nie wchodzą w grę, ponieważ na razie nie mam brzucha, tylko warstwę tłuszczu 8)
-
ja tez mam warstwę łuszczu, a poza tym ze względów zdrowotnych nie moge się jeszcze tak napinać.. :lol:
-
Moj tata jak Twoj, chcial byc mily i kupil mi takie malutkie opakowanie ptasiego mleczka... Tyle, ze ja w przeciwienstwie do Ciebie sie nie oparlam :D No ale to 160 kcal, wiec tragedii z tego nie robie :)
Kapiel jest dobra na jedzeniowe zachciewajki. W ogole to trzeba sie nauczyc czerpac przyjemnosc z czegos innego poza zarciem. Mi niestety ciagle nie wychodzi to tak jakbym chciala :)
Pozdrawiam cieplo!
-
masz rację, zamiast żreć można na przykład...zrobić manicure :lol: najlepiej na jakiś jaskrawy kolor - zajmie więcej czasu, bo musisz go zrobic precyzyjnie, no i nie weźmiesz w tym czasie nic do rąk, bo wszystko zepsujesz :lol: chyba że lubisz przysmak acetonu 8)
-
hehe Xixatushka dobry pomysl z tymi paznokciamy :D Bede co wieczor malowac chyba :D
-
ciekawe, czy starczy ci lakieru :lol:
-
Raczej nei starczy mi paznokci, bo trafily mi sie wyjatkowo slabe, w zwiazku z czym ostatnio sa obciete prawie na zero :D
-
Orzechowa - moje paznokcie to dopiero porażka, słabe, małe, i ciągle mi sie rozdwajają....żre skrzyp, ale gó...pomaga :x :x :x
Ale Kobiety to racja...że musimy czerpać dużo przyjemności z innych spraw, a nie tylko z jedzenia..jedzenia chyba ma taka przewage, bo jest łatwe. otwierasz lodówke, potem buźke...i już :lol: :lol:
Ale Milan Kundera napisał, że kobieta ptrafi czerpać przyjemnosc ze wszystkiego....nawet z oddawania moczu :roll: - on tak napisał...nie krzyczcie :roll: :wink:
W sumie własciwe to się chyba z nim zgadzam....naprawde w porównaniu z facetami mamy duuuuuuuużo większa wrażliwośc na przyjemności, takie małe, drobne....tak jak wkładanie ręki w worek z grochem przez Amelie etc :twisted:
Kąpiel wczoraj zrobiłam migadałowwą i było fajnie :lol:
Wszytkiego słonecznego i dietetycznego w Dniu Kobiet :twisted:
-
no, Kobietki, pozdrawiam :!: jak tam drobne przyjemności??? u mnie dziś niezupełnie drobne :oops:
-
no, Kobietki, pozdrawiam :!: jak tam drobne przyjemności??? u mnie dziś niezupełnie drobne :oops:
-
hej :!:
Xixatushka...co tam znowu nabroiłaś??? :D Ale w sumie cokolwiek by to nie było to w końcu Nasz DZien, hhe :lol:
Ja dopadłam 4 kostki czekolady mlecznej.....pyszniusia :roll: Tata dał mi taką wielką że hej :D Obym tylko sie zaraz nie poszła na nią rzucić .. :lol:
A poza tym małe podsumowanko:
:arrow: ok 1350 kcal (to zasługa czekolalki, hehe - ale nie żałuje :twisted: )
:arrow: 1,5 godziny na rowerku
Myśle, że nieźle. Jestem z siebie zadowolona....choć mała chandra mnie dopada...zbliża mi się nieuchronnie okrees :x
ehhhhh...stąd i waga nie chce w dół zejsc...ale nieważne, nie będe psuć atmosfery smęceniem.
Pozdrowionka :twisted:
-
eh, jak ja ym chciała, żeby mi się zaczął okres...stęskniłam się :lol:
-
HEJ! HEJ! :P
Czytam sobie co tam u Ciebie słychać i widzę, że... RE-WE-LA-CYJ-NIE! :lol: Dietka Ci nadal idzie wzorowo, cieszę się! :D Tak trzymaj!
A z tymi przyjemnościami, to też się zgadzam, bo często mam wrażenie, że kobiety potrafią się cieszyć z różnych małych szczegółów, takich czasami prawie nic nie znaczących :roll: a jednak dających radość :)
Życzę miłego dnia!
-
Witam :!: :!:
erix dzięki za odwedziny, miło, że tak mnie wychwaliłaś :D ...ale aż tak super to nie jest :roll: Nie jest jednak też tak źle..więc nie będe smęcić, bo wystarczy, że mamy dzis smętną pogode :x
Chce słońca. :!: :!: :!:
Ja wczoraj nie miałam czasu..to tylko się przyznam, że zjadła ok 1500 kcal, no i niestety nie udało mi się pojeździć na rowerku :evil: Wczoraj podjadłam troszeczke słodkości- ale, że tak powiem w granicach rozumu :twisted: Grunt, że sie nimi nie przejadłam. Dzis tez już popuściłam pasa i zjadłam 5 kostek gorzkiej czekolady :roll: Ale za to popijając czerwoną herbatka...hmm, pycha :D
Jutro prawdopodobnie ide na imprezke,. ale mam nazdieje, że sie będe dobrze bawić i nie bede się spinać z pwodu diety :D
Pozdrawiam
-
hmmm :oops: Było 5 kostek gorzkiej czekolady - teraz jest 7 gorzkiej i 8 mlecznej :oops: :x Ale było miło, a zycie toczy sie dalej :lol:
-
No i stało się :x Obżarłam się jak głupi osioł :oops: :evil: :x :( :? Bez komentarza.....
chyba z 2000 kcal....ale wole nie liczyc. I na dodtaek nie chce mi sie ruszać..miałam pojezdzić na rowerku, ale z takim pełnym brzucholem to chyba nie ma sensu.
Czy ja kiedyś zmądrzeje?????? :x :x :x
-
brrr.... :shock: ja też jeśli mam pełny brzuch to nie chce mi się ćwiczyć :lol:
-
Hej :twisted:
weekkend przeżyłam :D Wczoraj trochhe kalorii z piwek :lol: Alle dziśj est już ok, bez słodyczy i bez podjadaniia :D
:arrow: 1140 kcal :D
:arrow: 50 minut rowerku
a jak Wam idzie?????
POZDRAWIAM
-
Cześć Dziewczyny :!:
Nowy tydzień rozpoczęty. Troche dzis przegiełam z obiadem... :roll: Ale generalnie mocne postanowienia mam, wpadki weekendowe nie zdołowały mnie zbytnio....a poza tym usłyszałam osatnio kilka pochwał co do wyglądu :D Więc warto się naparwde postarać o to, by jak w końcu nadejdzie ta nasza upragniona wiosna, dobrze się czuć w swoim ciele...no i emanować pięknem, spokojem i zadowoleniem...(ale się wymądrzam :lol: )
Pozdrowionka :twisted:
-
hmmm podziwiam za wytrwałość...u mnie z tym raczej słabo...najgorsze, że nie mam sił ani ochoty chudnąć, czuję się dobrze mimo nadwagi. nie odczuwam presji :lol:
-
Xixatusho... to bardzo dobrze, że nie odczuwasz presji. Właściwie same sobie w pewnym sensie decydujemy czy chcemy się pogrążać w nadwadze, czy cieszymy się zyciem i soba. Poza tym Ty raczej nadwagi nie masz, jestes dośc wysoka :D
Ja sie czasem czuje jak ptyś, ale właściwie myśle, że chce schudnąć, ale nie za wszelką cenę. Odchudzanie jest obok życia, nie jest życiem, nie jest głównym celem. W przeciwnym razie byłoby nie do zniesienia :roll:
A dzisiejsze wyniki to:
:arrow: ok 1250 kcal
:arrow: 45 minut na rowerku stacjonarnym
:arrow: dużo optymizmu :D
-
no to dobrze ci dzionek przeszedł :lol: idzie :lol:
ja nie mam nadwagi, he he...ale dobra, nie będę komentować, mam ją, ale nie rozpaczam 8)
-
:D Xixatuska nie ważne czy ją masz, czy nie, ważne, że już nie dołujesz sie wagą. I że wróciły Ci pozytywne fale nadawania :D Zycie może być całkiem miłe, nawet mając nadwage.(wiem bo mam ją całe zycie :lol: :lol: :lol: )..wszystko kwestia naszej główki :roll: I co z nia zrobić, jak ją natawić, żeby było jak trzeba :?: :twisted: :lol: :D
-
to nastawienie przychodzi z czasem :lol: na pewno :!:
-
witaj joannnnnn, widzę, że u ciebie duzo optymizmu - może ukradnę go troszeczke :?: :wink: Ja też się juz nie przejmuje wagą, bo właściwie jestem w moim mniemaniu dość atrakcyjna - a to chyba najwazniejesze - czuc sie dobrze samemu ze soba. :D
u mnie dzis znów słodko - bo zjadłam 1/2 chałwy :lol:
ostatnio mam tak codzień - może brakuje mi serotoniny :roll: - wszystko przez te przesilenie wiosenne - niech juz będzie ta wiosna :!: :twisted:
pozdrawiam
-
Hej :D ]
Zeusko bierz ten optymizm garściami...póki jeszcze tu jest :lol: :lol:
Mnie tez ten okres przedwiośnia starsznie męczy i chwilami próbuje zdołować i zepchnąc w czarny dół, ale póki co trzymam sie dzielnie. :D W końcu kiedys ta zima musi sie skończyć, a poza tym jade w weekend do Trójmiasta i to nastraja mnie bardzo pozytywnie :twisted:
Też zaczynam coraz bardziej sie sama akceptować, choć wagowo nie czuje zmian...to wiem, że to co robie dla siebie na pewno ma wydźwięk na moim wyglądzie, a juz bez watpeinia na samopoczuciu :D Pomimo częstych wpadek dietkowych uważam, że jest Ok, nie chce sie męczyc z drakońska dietą, nie chce wpaśc w jakąś obsesje odchudzania, podczas gdy życie uciekałoby nie wiadomo kiedy......na ciągłym odchudzaniu. Pilnuje się i tyle.
A dziś kupiłam sobie bardzo elegancki komplecik - spódniczke i marynarke....piękne, choć w rozmairze, którego się zawsze wstydziłam (42) a teraz uważam, że wyglądam w tym dobrze :roll: :roll: Dziwaczeje juz chyba....ale naprawde sie sobie podobam w rozmairze 42 :!: :!: :lol:
Buziaki i miłego dzionka :twisted:
-
Właśnie dobiłam do 1500 kcal :x Dosc juz na dzis i zaraz ide wskoczyc na rowerek....bo jakiś leń mnie zaczyna dopadać , którego chce zabic jedzeniem....ale oj nie tędy droga :!: :!: :!: Do roboty Babo :!:
-
Hej :!: :!: :!:
Dziewczyny, kolejny dzień sobie przelatuje, a ja nadal jestem pozytywnie nastawiona, nie martwie się dietą...tylko staram się trzymać w pewnych zdrowych granicach.
Na obiad zjadłam duuuużą porcje placków ziemniaczanych z sosem czosnkowoym- pyszniutkie :twisted: I wcale tego nie żałuje, :lol: bo wiem, że już nie będe dzis sie objadać i na pewno troche pojeżdże na rowerku. Tak jak wczoraj - troche przesadziłąm z kaloriami, ale za to pojeździłąm sobie godzinke na stacjonarze i gdy kłądłam się spać już czułam się lekko i zdrowo :D
Uściski
-
WITAM!
Jak to u Ciebie radośnie i optymistycznie...! :D Widzę, że poczułaś harmonię ze swoim ciałem :P To świetnie - najlepiej odchudza się ciało, które się akceptuje :wink:
Trzymaj się! I dzięki za odwiedziny mojego wątku! :D :P :D
-
Witam ponownie w dniu dzisiejszym 8)
Dzień pod względem dietowym moge zaliczyć do jak jak najbardziej udanych :
:arrow: ok 1320 kcal :D
:arrow: godzinka jazdy na rowerku stacjonarnym :twisted:
:arrow: coraz wiekszy dystnas do diety, do wagi 8)
erix dziekuję za odwiedzinki, jakoś u mnie cicho.na wąteczku ...ale fajnie, że Ty zajrzałaś i jak zwykle kilka budujących pochwał od Ciebie zebrałam :lol: Bardzo mi miło :lol: Zgadzam sie - w diecie, i w ogóle w dobrym samopoczuciu harmonia, wyciszenie, dystans bardzo pomagają. Nerwowość i niecierpliwość niszczą diete, niszczą zdrowie no i przede wszystkim dobry nastrój. Tak więc dlatego staram sie , aby dieta przebiegała wesoło, bez wielkich wyrzeczeń, bez stresu....proste, no nie?????? :lol: :lol: :lol:
-
Witaj Joannnnnn!! :)
Na codzień "przykleiłam" się do erix ale skorzystałam z zaproszenia i jestem u Ciebie :)Twardo się trzymasz :) Oby tak dalej :)
Ja ostatnio przeszłam mały kryzys ale mija powoli i juz wracam do normy.
W jednym masz rację: do odchudzania trzeba dojrzeć i trzeba być szczerym "do bólu".
Mój mąż się ze mnie śmiał na początku ale widzę, że teraz zerka z niemym podziwem i mnie wspiera. (kupił mi nawet na dzień kobiet i imieniny orbitracka :) ).
W ciągu miesiaca spadłam ok 5 kg ale jestem pewna że teraz zwolnię bo zeszła ze mnie woda a teraz zaczynają uciekać prawdziwe kiloski. :)Trzymam za ciebie kciuki !!
I jeśli pozwolisz - będe tu do ciebie wpadać na pościki :)
papatki
-
no no panno joa(*6) :lol: dobre podejście do diety, a ja ciągle zaczynam rano i kończę wieczorem w lodówce :?
-
a u mnie znów nie dietkowo :lol:
zjadłam dziś 135g ciasteczek :D - jakoś nie czuje sie z tym źle. Po za tym zaczynam powoli wracac do normalnego zywienia - czyli kalorie rosna z dnia na dzień. Tak sobie myslę, ze moze jaj jem te słdycze bo poprostu przyzwyczaiłam sie do małych ilości pokarmów i nie wiem czym te pozostałe kalorie wypełnić. Musze to chyba troszke zmienić :wink: . Jutro juz nie zamierzam jeść słodkości - ale nie zamierzam tez się poddawać zadnej ascezie, bo zauwazyłam, że to mi nie słuzy - potem zamiast sie zadowolic jednym czy dwoma caistkami - to sie obżeram całą paczką :roll:
Ach joannnnnn Twoj optymizm działa na mnie bardzo kojąco i pomimo złej pogody - humor mam dobry :D :D :D . Fajnie, że kupiłas sobie kostiumik - a rozmiar 42 wcale nie jest strasny - ja taki nosiłam latami - i wielu ludzi uważało mnie za bardzo atrakcyjna kobietę 8) , ale radzę ci uważac z tymi zakupami - bo ja tez tak miałam, że kupiłam sobie kilka fajnych ciuszków, a teraz połowa na mnie wisi :lol: , więc jesli masz ochote na zakupy - to radze je zrobic po skończniu diety - bo wtedy bedziesz miała pewność, że nic na tobie nie zawisnie :wink: , a widząc jak ładnie dietkujesz i cwiczysz - to tylko sukces murowany :D :D :D
-
a tu nie zupełnie się zgodzę - przecież w okresie odchudzania tez trzeba wyglądać atrakcyjnie i dbać o siebie, to niby czemu mam sobie odmówić przyjemności kupienia nowego ciuszka>>>poza tym, nigdy nie mow nigdy - ja nie marudzę i nie straszę - ale jeśli juz raz zaczęłyśmy przygodę z odchudzaniem, łatwo nie będzie,,,jo - jo mniejsze czy większe, prędzej czy później,,,ale bedzie. najważniejsze to się nie poddawać :!:
-
Uff
pozdrawiam serdecznie i idę ćwiczyć na orbitku :)
buziaczki
-
HEJ!
Widzę joannnnnn, ze nadal optymistyczny nastrój - aż miło tu do Ciebie zajrzeć :D
Ja osobiście też chcę sobie coś nowego kupić, ale
1. Poczekam aż wiosna się zjawi (bo ma być to coś wiosennego)
2. Poczekam, aż troszkę jeszcze zgubię ciałka (ale nie będę czekać aż osiągnę cel)
czyli narazie jeszcze nie biegnę na zakupy :wink:
Ogólnie u mnie zawsze było tak, że latem trochę chudłam, a zimą tyłam (z każdym rokiem niestety więcej... :roll: ), więc mam ubrania na przedział wagowy 60-64 kg... a zanim zejdę niżej to jeszcze trochę czasu mam...
Pozdrawiam! :P :P :P
-
cześć wszystkim :D
ja oczywiście nie bronię nikomu zakupów :lol: , to była tylko taka maleńka optymistyczna sugestia :wink: . Zreszta zawsze warto mieć w szafie rzeczy o róznych rozmiarach, bo nigdy nic nie wiadomo, ale bądźmy dobrej mysli, że chudniemy trwale D
Ja dzis sobie kupiłam dla przykładu bordowe spodnie materiałowe - i czuje sie bardzo happy :D :D :D . do końca diety pozostało mi dwa tygodnie - z dniem 31 marca wracam na tory normalnego spozywania posiłków. Mam nadzieję, że stracone kilosy nie wrócę, a wyuczone nawyki żywieniowe pozostaną, no i oczywiście zapał do cwizeń - oby trwał jak najdłużej :wink:
pozdrawiam,
a naszej głownej bohaterki ani widu, ani słychu :roll:
-
Witam serdecznie :)
joan - pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=63676
-
witajcie, dziewczyny...całkiem mi nie idzie... :cry:
-
Witajcie Kochane :!:
Nie było mnie prze tydzień gdyż wypoczywałam nad morzem, a konkretnie w Sopocie :twisted: Było cudnie, ale zupełnie niedietkowo, bo pare razy porządnie sie opchałam :oops: Ale coż... wróciłam do domku, wróciłam na forum i mam nadzieje, że pomożecie mi znowu wskoczyc na drogę dietkowania...boo brakuje mi tego... :roll: :lol:
Agabie miło, że zajrzałas na mój watek... witam baaardzo serdecznie :!: wiem że Tobie też dzielnie idzie bo poczytałam troche Twoich postów na watku erix. Ja tez kiedys ćwiczyłam na orbitreku...fajna sprawa, ale jak dla mnie zbyt męczące..... :roll: Teraz pedałuje na zwykłym rowerku stacjonarnym..Tzn. od tygodnia nie pedałowałam, ale od dziś wracam do tej porządnej praktyki :D Trzymam kciuki :!: Agabie wpadaj jak najczęściej - szczerze zapraszam :!: :twisted:
zeuska81 :!: Ale Ci zazdroszcze końca diety..i tych utraconych kilogramów...mi jakos nie chcą spadać w dół, nawet jak czuje sie lżej to waga niestety mówi co innego :roll: Zdaję sobie sprawe, że zbyt często robie odstępstwa... :(
Ale coż...zycie dalej sie toczy, nie będe sie tego powodu chlastać, są ważniejesze sprawy w życiu...aczkolwiek 60 kg tak bardzo bym chciała ważyc...ehhhh :roll:
Co do rozmiaru 42 - sa dwie strony:
1. Nawet w cięzszym ciele trzeba dobrze się czuć - może to z powodować chęć bycia jeszcze atrakcyjniejszą.
2. Jak juz sobie kupiłam większy rozmiar i widze ze jest Ok...moge stwierdzić, że po co wiecej chudnać...i dalej żre.
Tak czy siak, ciuch mozna zwęzić, a póki co idzie wiosna, a charakter mojej pracy wymaga niestety żebym jako tako wyglądała i chyba będe musiała tych 40-42 kupic wiecej :evil: Bo nie zanosi sie abym w ciągu miesiąca wskoczyła na rzmiar 38. Niestety :(
Bo widziałąm dzis takie piękne ciuszki w Solarze.. :roll: Zaczyna mi się coraz bardziej podobac elegancki styl - zawsze byłam dziecko kwiat :D Ale to oznaka, że latka lecą...oj lecą :lol: :lol: :lol:
erix staram sie żeby było optymistycznie bo inaczej chyba bym zwariowała, waga nie leci w dół....ja mam plany byc piekna a tu d..blada :lol:
Ale zgodnie z powiedzeniem "co się odwlecze to nie uciecze" liczę na to, że w końcu troche mi tych kilogramów spadnie :roll:
xixatushka69 moja Droga....co sie dzieje, jak tam??? Za niedługo zajrze do Ciebie, bo po powrocie jeszcze nie miałąm, czasu poczytać Twojego pamiętniczka :roll:
MOCNE UŚCISKI, CORAZ BARDZIEJ WIOSENNE :!: