Moja dieta coraz bardziej wchodzi w rytułał :)
Nie ma już objadania nocnego (jak przed dietą bywało :( )
Słodycze jem tylko w niedzielę i przeważnie są to delicje (ok.5 sztuk) :lol:
Ostatnio zaczęłam tylko i WYŁĄCZNIE PRZESTRZEGAĆ diety 1000-1200 kcal. Wcześniej podsumowując w moim - dzienniczku kalorii - wychodziło niestety ok.1600kcal! :shock:
Jeszczę się uczę ;) i staram się ile mogę. Wierzę w to, że mi się uda... Ciągle ktoś mi powtarza, że schudłam :roll:
Hmmm, nie sądzę, ale czuję się lepiej, waga już ruszyła w dół, ale czekam na większe efekty :)
A jak tam z Waszymi dietami?