Kinga ja polecam Orbitka...jest swietny bardzo fajnie sie na nim cwiczy
Mam nadzieje ze juz niedlugo przyjdzie jednak wiosna i jakos chetniej sie bezdie cwiczyc...
Wersja do druku
Kinga ja polecam Orbitka...jest swietny bardzo fajnie sie na nim cwiczy
Mam nadzieje ze juz niedlugo przyjdzie jednak wiosna i jakos chetniej sie bezdie cwiczyc...
Hej dziubdziu :)
Ślub bywa motywujący-wiem cos o tym bo w zeszłym roku przezywalam to samo :)
Schudłam nie stosując diety- pewnie przez nerwy.
Suknia już wybrana?
Moja motywacje przesyłam na priva (nie umiem tu wklejac zdjec) :oops:
Ja niestety z nerwow tyje :roll:
http://suknie-slubne.pl/kolekcje.php...4&gr=1&poz=320 to ona tylko ja bede maila bez bluzeczki :wink:
suknia piekna :)
Zobaczysz , to najpiekniejszy dzieńw zyciu i ty musisz byc piekna-więc zaciskamy pasa :D
Nie damy się slodyczom:)
oj nie damy!!!! :lol:
musze byc twarda... :twisted:
hmmm ja 1600 na liczniku:( Imieniny szefowej w pracy.Ale jutroprzyrzekam poprawe:)
cześć!!!!!!nooooooo DZIUBDZIU....ślub jest zapewne niezłą motywacją...ja niestety przez stres też bardzooo,bardzo tyję...no ale Ty masz dodatkowego kopa...pomyśl jak będziesz pięknie wyglądać w sukience...taka szczupła;)a co do spodni streczowych...hahahhaa..chyba domena grubasków...ja mam same takie :D
Kinga!!nie przejmuj się tymi 1600kcal na liczniki..wyskoki się zdarzają...teraz najważniejsze,żeby pilnować coby nie powtarzały się za często;)a co do ćwiczeń...ja obiecałam sobie od niedzieli,że codziennie będę wcześniej wstawać i ćwiczyć...niestety powoli zaczynam zawalać tą sprawę...ale o god.5 jest jeszcze taaaak ciemno;)mam nadzieję,że się zmotywuję...bo to przeklęte 70 stoi i stoi na tej wadze i ani myśli się ruszyć ostatnimi czasy:(trzeba działać..prawda KINGA?mówiłaś coś ,że przejdziesz się do piwnicy zmieść kurze z tego rowerka?;)pozdrawiam!!!!!!!!!
Kochane Dziewczyny
Postanowilam zrobic mały rachunek sumienia i przyznac sie do swoich grzechów dietetycznych:
:arrow: jestem uzależniona od slodyczy-uwielbiam wszystko co ma węglowodany :oops:
:arrow: często jadłam pizze i chipsy-zwaszcza że jest to danie nr jeden przy spotkaniu ze znajomymi-a widzimy się nie zadko :roll:
:arrow: podjadałam zwłaszcza wieczorem
:arrow: twierdziłam że skoro zaczynam dietę od jutra to dzisiaj mogę objeśc się do upadłego
:arrow: pilam hektolitrami kawę( od 3 mięsięcy kompletnie z niej zrezygnowałam) i napoje gazowane oczywiście sodzone :twisted:
:arrow: do sklepu najchętniej wjechalabym autem- nie lubię się ruszac
Ojjjjjj ale nazbierało sie tego
Moje znajome stosowały dietę Monticnac- czy któraś mogłaby mi ją bliżej przedstawic?