Re: Re: Re: Niedzielny poranek :-)
puk, puk, puk...
Czy znajdzie się miejsce dla jeszcze jednej istotki walczącej ze zbędnymi kilo???
Bardzo mnie zauroczył wasz pokoik z widokiem na morze...
Obiecuję wziąć się w garść, pożegnać z serkami, moimi ukochanymi "maltankami", a powitać schody na szóste piętro i stojący w kącie hula-hoop. No i spacerki, tym bardziej, że się wiosna szykuje do przyjścia.
Pozdrawiam, Kasiabulka
Re: Re: Niedzielny poranek :-)
niestety to nie wina spodni tylko moja:(((( wpadlam tak na chwilke (bo w domu znowu netu nie mam), powiedziec, zebyscie sie nie martwily jak nie bedzie mnie przez kilka dni... wprawdzie mam nadzieje, ze jutro to naprawia... ale kiedys wszystkim admistratorom tej mojej sieci jaja powyrywam!!!!
bojowo nastawiona Kasia
-10 KILO DO GRUDNIA CZ. 8
UWAGA UWAGA ZNÓW PRZEPROWADZKA!!! ;)
Eehhh ERRORY!!! Zdenerwowały mnie na dobre, bo za nic nie dały się pokonać! No więc jedyne co mi zostało żeby "połączyć" się z siostrzyczkami TO ... założyć nowego posta! :)
W końcu mamy nowy rok, więc ... to dobry czas na wszelkie początki :) Tylko nad tytułem naszego posta dłuuuugo myślałam, ale ... niech zostanie taki jaki był, a do grudnia to po prostu .... musi nam się udać! :)
Mam nadzieje że ktoś mni tu znajdzie....
:*
Ch.
Re: Niedzielny poranek :-)
Witam siostrzyczki wszystkie te co obecne ciałem i te które są z nami duchowo :)))
Od wczoraj pilnujemy się z KASIACZKIEM, żeby przez ta sesje nie urosły nam za duże pupy :) Mamy przykazanie żeby wipisywac wszystko co wrzucimy do żołądeczka :) Może to pomoże :)
Wczoraj w końcu wzięłam się za porządne ćwicznie- tak że dziś mnie pupa boli. Czuje takie fajne zakwasy ;))))
A dziś obiad wzięłam z Vity- zapiekanka fasolowo-pomidorowo-serowo-jogurtowo-jajeczno-fetowa :))) Zobaczymy jak to będzie smakować, o ile będzie ;P
KASIU nie przejmuj się spodniami, czasem puchniemy od tak sobie, a waga stoi. Ja wczoraj miałam tak wydęty brzuszek że wyglądałam prawie jak balonik :))) Zresztą jak w przerwie międzysem. pośmigasz sobie na śniegu to od razu będzie ci mniej :)
A tak w ogóle to skoro wczoraj oblewałyśmy tytułu naszej siostrzyczki to ... wypadałoby teraz chatkę posprzątac. Niech tylko "zaszczycona" sobie pośpi. W końcu zapracowała ;)))
Odzywać się kobitki bo mi tu smutno!
Ch.