:D
gratuluję wytrwałośći przy romansie z panem W :D
Wersja do druku
:D
gratuluję wytrwałośći przy romansie z panem W :D
hejka Babeczki :)
ufff co do rozciągania po ćwiczeniach to ja sobie troszkę rozciągam w ramach odpoczynku, ale nie za duzo :) a rogrzewka... jakoś nie mam zacięcia do tego.
ale nie jest źle :) 31 dni za mną - dziś 3 serie po 20!!! poszło całkiem nieźle :) aczkolwiek jestem mokra i zmeczona :) ale dziś miałam dzień sprzątania i prasowania - prasowałam ponad 2 godziny brrrrr
uf lece do wyrka bo juz bardzo późno :) do dzisiaj rana :)
;) :) :)
kurcze, rozgrzewka :?: :?: :?: :?: :?: przecież to nic trudnego :!: :!: :!:
:arrow: :arrow:
kręcenie biodrami w jedną i drygą str po 4razy (przynajmniej :lol: )
wymachy rękoma
krążenia barkami :P
marsz w miejscu - choć minutkę, Agabie, choc minutkę mowię noooooo :P ;)
i takie tam DUPERELE :P
no :!: takie okropne :?: :?: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
buziak
fajnie, ze ciągniesz W. :)
no- zgadzam się z jenny. puść sobie muzyczkę i poskacz chwilę w ramach rozgrzewki, pooddychaj głęboko i takie tam. chwila, a naprawdę powinnaś :)
poza tym super, że nadal ćwiczysz :D
miłego popołudnia :)
hejka :)
32 dni z lordem W minęło :) zaliczone!!
a co do rozgrzewki to... wierzcie mi :) doprowadzenie moich dzieci do łóżek i opanowanie ich chęci spania w moim łóżku oraz bieganie w celu utulenia, przykrycia, dania buziaka itp to już jest rozgrzewka :?
a dziś miałam dzień koszmarek :( pół dnia na okropnych zakupach (przyjaciółka szukała butów i kreacji na wesele dla siebie i swojej córki ) poprostu koszmar - ja nie cierpie zakupów ale obiecałam ze pomoge i łaziłam :) upał był niemiłosierny :( a potem popołudnie z dieciakami u znajomych i jak wróciłam to powiedziałam sobie, że nicv tylko łóżeczko i podusia......ale.... byłam twarda!!! jeszcze poćwiczyam :)
jejeku ale jestem z siebie dumna :) aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
i jeszcze coś..... waga sie ruszyła :) kilosek poszedł papapapapa (i oby nigdy nie wrócił! :twisted: )
znowu poniżej obrzydliwej siódemki !!!
uf lece już papap
kurcze..... ale mam dzisiaj doła :(((((((((((((((((((((((((((((((((
Biedulka, coż to za dołek ?? wyżal sie :roll:
pewnie za mężem tęsknisz :roll:
Gratuluję pożegnanego kiloska :mrgreen: strasznie sie ciesze :D
i jeszczeWeidera gratululję :D
A co do rozgrzewki, to ja sobie o niej przypominam jak jestem w połowei Weidera, to przecież nie przerwę cwiczen , zeby sobie trochę rękami i nogami pomachać.
A dzisiaj też poćwiczyłam :D robię więcej - trzy serie (tak już zostanie) po 8 powtórzeń. I tak przez tydzien pociągnę. A potem znowu zwiększę. Znam siebie już dobrze, i wiem ze to doskonałe rozwiązanie dla mnie. Bo na 100 % wymiękłabym gdzieś w polowie ze zwykłego braku sił na dalsze ćiwczenia. A i to co robię, jest dla mie bardzo ciężkie, bo ja właściwie to nie mam wcale mięsni :? :oops:
Pozdrawiam i ucaluj małych kombinatorków (moj mały tez wymysla jak ma iść spać :wink: ) :D
buziak :)
don't give up :!: :!: :!:
och :) dzień zaczał się fatalnie :( miałam doła i byłam koszmarnie niewyspana :(
potem mój tato zabrał dzieciaki na spacer a ja pojechałam do Tesco po krzesła turystyczne (oczywiście już ich nie było!!! :twisted: ) ale za to zrobiłam inne zakupy i wydałam mase kasy :( cóż....
szykuję się do wyjazdu... ok 10 lipca wyjeżdząm do męża na całe dwa miechy - będę mieszkać nad morzem :) fajnie
zanim jednak to się staie to musze sie spakować :shock: :shock: :shock:
no i kupić laptopa :( niedawno zainstalowałam kamerę i po kilku rozmowach z koleżanką doszłam do tego, że dzieci muszą mieć przynajmniej kontakt wizualny z tata i postanowiłam uszczęśliwić mego chłopa komputerem :) fajnie, bo bede miała dostęp do neta podczas wakacji :) hihihi
kurcze ... ja tęsknie a co dopiero dzieciaki... nie wyobrażacie sobie jak to jest odpowiadać każdego wieczora na to samo pytanie " kiedy tatuś przyjedzie?" a jak ja mam wytłumaczyć 2,5 latkowi ża za 3 tygodnie???? Pyśka wie, bo jej Grześ pokazał na kalendarzu i codziennie przesuwa kwadracik, a on.... ufff ciężko
ale ciesze sie, że bedziemy razem dwa miechy :)
a co do ćwiczeń to.... po pierwsze odstawiam auto i staram sie chodzić - oszczędzam dodatkowo paliwo :wink: a do tego byłam dziś na basenie z dziećmi i popływałam sobie dobre pół godzinki (resztę czasu spędziąłm na zabawie z dziećmi, ale to chyba tez coś daje nie?)
tak więc rozgrzewke miałam a jak zacznie się koncert cyganerii w top trendach to powolutku zalicze 33 dzień weidera :)
juz sie nie moge końca doczekać :(
miło mi Kitola że nie tylko ja mam problemy z rozgrzewką :) Trzymam za ciebie kciuki :) ja już teraz jestem w takim stadium, że jak mi braknie sił to poprsytu zrobie mniej cwiczeń a za to dzień dłużej :) dotarło do mnie że nie w tym rzecz żeby sie ślepo trzymać weidera tylko żeby wogóle ćwiczyć :) :) przecież to jest najważniejsze.....jak sobie przypomne sukces Sary.... cholewka - też tak bym chciała wyglądac :)
no to lece bo zbliża mi sie czas ćwiczeń :)
Buziaki babeczki
33 dzień zaliczony :)
babeczki... ale numer.. chcialam wam pokazać mojego pieska i wiecie co?? nie wiem jak :oops: :oops: tzn miałam adres stronki na którą wrzucałam zdjątka i potem wklejałam na forum ale mi sie stracił i teraz nie mam :(
rzućcie instrukcją
http://photobucket.com/ ja zawsze na ta stronę wchodze, tam jestem zalogowana :D
nie wiem co Ci doradzić :p
sama mialam z tym problemy :roll: ale zrob jeszcze raz, moze ci się uda :D
super z basenem :D :D
na pewno coś Ci to dało :!: :D
i laptop :P szalejesz :twisted: :lol: :lol: :lol:
fajnie, dzieci będa widziały tate :)
a rzazdko go widują??
buziak :)
super, że będziesz całe wakacje z mężem :D a nie ma jakieś możliwości na razie, żebyście razem mieszkali? na ile ma podpisaną umowę tam?
szkoda, bardzo szkoda... Tobie musi być w ogóle ciężko, bo dzieciaki jeszcze tego do końca nie rozumieją... szczególnie mały... tęskni na pewno, ale ma krótką pamięć, wiesz? :D
jakiś plus na pewno :P bo nie przeżywa tak bardzo!
gorzej z Patrycją pewnie... kurde...
no komputer to dobry pomysł :) zawsze chociaż jakaś namiastka kontaktu, no nie? :D
czekamy na zdjęcia psa w takim razie :P
buziaki
Czekamy na zdjecia pieska.
Milego dnia.
Hej :D
fajnie żę ćwiczysz i że będzeisz mogła spedzić dwa miesiące z meżem :D
dzieci sie ucieszą :D
bedzie dobrz :D
Hejka Babeczki :)
34 dzień za mną :) od jutra kolejna zmiana - wchodze w 22 powtórzenia :) brrr ale będzie ciężko :? dzis było całkiem fajnie :) ale zawsze ten ostatni dzień seriowy jest najłatwiejszy...
Jenny - dzięki za stronkę :) zaraz spróbuje :) moją mi diabli wzieli :( a co do męża... przyjeżdza co trzy, cztery tygodnie na dwa dni :( tzn przyjeżdza w piątek późnym wieczorem, a jedzie w poniedziałek popłudniu, więc jest tak jakby 2,5 dnia (dla dzieci - ja mam jeszcze noce :lol: :lol: )
Agasku - jest mi bardzo ciężko, szczególnie kiedy musze tłumaczyć to dzieciakom :( dlatego też zdecydowałam się kupic drugi komputer i zmusić mojego mąża do pokochania skeypa :) ciężko będzie, bo on nie przepada za komputerami ale już się zgodził, więc połowa sukcesu za mną :)
On ma umowę na czas nieokreslony, a miejsce pracy: Polska - i tak się cieszę że nie Europa, bo jeszcze by go wysłali gdzieś dalej :( pocieszam się że będzie tam tylko około roku, a nie dłużej. A co do mieszkania to właśnie kombinujemy i jade tam na dwa miesiące - po raz pierwszy się cieszę z tych dwóch miesięcy wakacji :) normalnie zawsze byłam zła, bo znajomi brali urlopy poza sezonem i zwiedzali świat za okazyjnie niskie ceny, a ja mam wolne wtedy, gdy ceny są najwyższe :( :( ale.... jest ok :)
Kitola - ja sie baaardzo ciesze z teego, że bedziemy razem. Co prwda on pracuje od 6 do 19 ale przynajmiej nocki będą :) :) :) no i dzieci będą nad morzem zamiast na śląsku, a to najważniejsze :)
Tusssi - miło, że wpadłaś :) jak mi sie uda to napewno wkleje :) mam cudownego psiaka :)
a wiecie co ja dziś zrobiłam??? obrałam 8 kg truskawek!!!! zrobiłam 30 słoików owoców w syropie, zamroziłam sorbet i sie tak obżarłam, że juz nie lubie w tym roku truskawek :)
uff musze sie starać, bo w tym roku nie bede robić przetworów :) mamusia mi tylko zrobi korniszonki i papryczki w occie :) - ja bede sie wczasować :)
dobra - lece pod prysznic, bo po ćwiczonkach jeszcze nie zdążyłam, a potem spróbuje wkleić te zdjęcia :) pa
Dziewczyny - zaczełam przeglądać mój wątek od początku i szok!!!!
Jeny, Kitola - jesteście tu u mnie już ponad rok!!! ale ten czas leci :)
a dla przypomnienia na stronach od 36 do 39 są przepisy na pyszne sałatki :)
Kitola robiłaś??? bo nic mi o tym nie wiadomo :(
mojego psiaka ju.z mam na stronie 34 :) :)
a dzieciaczki - z zeszłego roku na stronce 43 :)
http://s189.photobucket.com/albums/z...h_Obraz075.jpg to mój Filipek :)
http://s189.photobucket.com/albums/z...h_Obraz359.jpgoraz Patrysia :)
dalam rade :) ale Jenny - zamiast pomyśleć i zerknąć w właściwosci wstawianych przez mnie wcześniej obrazków to ja się pytam :oops: :oops: :evil: :roll: :roll:
znalazłam tę moją stronkę :) http://imageshack.us/ - ma jeden plus - nie trzeba się logować :)
a co do tej twojej to cały czas mi wyskakuje deerwujące okienko o jakiejś wygranej :( ale da się przeżyć :) ponoć jestem 999999 osoba tam zalogowaną :( :wink: :roll: hihihi
ale dzięki :)
Buziaki
aga: śliczne masz dzieciaczki :) i fajnego psa :)
wiesz co... nie narzekaj tak na te wakacje ;) masz kupę wolnego, wolne święta, ferie... i Ty jeszcze marudzisz :roll:
pomyśl, że jak Twoje dzieciaki będą miły wakacje, to nie będą musiały siedzieć Bóg jeden wie gdzie, bo Ty będziesz mogła się nimi zająć!
i w ogóle moim zdaniem zawód nauczyciela to wymarzony zawód dla kobiety, widzę po mojej mamie ;)
miłego dnia! :D
piękne masz dzieci :D
sliczne :D :D
takie slodkie, niewinne :P hihi :D
ja tez jestem 999999 osoba tam zalogowaną :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
jesteśmy wyjątkowe ;)
hehe ;)
nooo czas leci... :roll: :roll: :roll:
ja tutaj przybyłam w maju 2006 :roll: :roll: :D :D
a! pisesek fajniusi :D
Hej :D
Śliczne masz pociechy, a do tego bardzo fotogeniczne :D :D :D
Miłego dnia życze :D
Hej Agabie :D
dolączam do hymnów pochwalnych :D prześliczne te twoje dzieciaczki :D i psiunio tez super :D
:oops: hmm, sałatki :roll: pamiętam je, nawet je sobie przepisałam wtedy, ale tyle z tym roboty ze oczywiście nie zrobiłam ani jednej. Własciwie to tylko dzemów narobiłam, i pomidory dałam do śłoików, i pomroziłam fasolkę i paprykę czerwoną i cukinie.
Wiesz, ja nie cierpię babrać sie w jakiś sałatkach , co to potem ich nikt nie chce jeść (a u nas tak jest, zawsze teściowa narobiła, a potem nikt nie jadł :? ) to po co mam sie męczyć ??
Ale fajnie ze tylle nad morzem będziesz ?? a dokładnie dokąd jedziesz ?? jakie miasto ?? bo ja prawie na 100% jade w lipcu do sopotu od 1 do 15 :D
Tak trochę głupio, bo sama z Kubą będe nocowała w pokoju (cudem udało mi sie znaleźć wolny jednoosobowy pokój :lol: ) a Adam będzie się gościl w luksusowym hotelowym pokoju :roll:
Ale już wyjąśńiam dlaczego. On jedzie na dwutygodniowe szkolenie do Sopotu, i hotel jest w cenie szkolenia. A ponieważ on chce abym ja też jechała z małym nad morze to ja będę z Kubą nocowała gdzie indziej. Taniej dużo , bo na ten hotel to by nas nie było stać. A tak przynajmiej popołudnia i wieczory spędzimy razem, ja z malym cały dzien na plaży :D
super :D
tylko że jutro dopiero sie dowiem czy na pewno pojedziemy. Bo dopiero muszą zamowic to szkolenie :roll:
Ależ bym chciała pojechac tam :D
no rozgadałam sie, ale nie chce mi sie więcej pisać, i do siebie też potem zajrzę, bo musze troszkę sobie odpocząć :P
Pozdrrawiam :D
Agasku - nie marudzę :) janie narzekam na swój zawód, bo robie to co chciałam robić od dziecka :) ale wolałabym system roku szkolnego taki jak np w niemczech, gdzie jest kilka przerw po dwa tygodnie. Narzekam tylko ze względów finansowych, bo tak jak pisałam niestety w sezonie letnim ceny wczasów są duzo droższe niż w innym, a ja moge tylko wtedy bo w czasie roku szkolnego nie mam możliwości wziąść urlopu. Mój mąż np w tym roku miał urlop od końca stycznia do połowy lutego, a ja.... zaraz po nim miałam ferie zimowe :( i nie mogliśmy spędzić go razem :(
Poza tym powinnaś wiedzieć z doświadczeniua, że mieć mame nauczycielke to poniekąd przekleństwo :) ten urlop jest jedynym plusem :) dla dzieci :)
Kitola bedę w okolicach Braniewa, nad Zatoka :)
Dziewczynki - serdecznie dziękuję za zachwyty :lol: :wink: faktycznie , musze przyznać że są fotogeniczni a do tego całkiem ładni :) (po mamie hihihi) oczywiście to żart. A Pyśka uwielbia pozować, zachowuje sie jak fotomodelka :)
bede potem ćwiczyc, więc może wpadne wieczorkiem sie pochwalić sukcesikiem, ale jest tak gorąco, że mi sie nie chce - ale mus to mus :)
Buziaki
zaliczone :) 35 dzień za mną - i nie było xle :) cakiem fajni się ćwiczyło. chyba przeszłam przez najgorsze :) wydaje mi sie, że najgorzej było przy 16/18
ale może sie myle? może najgorsze przede mna? :shock: :roll:
pa
eh :P
chyba gorzej być nie może... :roll: :roll: :roll: choć :P :P
sama już nie wiem :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
widzisz efekty :?: 8) 8) 8) 8) 8)
a Ty czego uczysz w skzole? i w jakiej(chodzi mi o stopień)???
buziole :D
jasne, ze najgorsze za Tobą! dla mnie zawsze najgorsza jest pierwsza połowa, potem podtrzymuje mnie na duchu fakt, że już pójdzie z górki ;)
bo ja wiem czy mama nauczycielka to przekleństwo :roll:
pod jakim względem? jeżeli chodzi się do szkoły, w której pracuje mama, to może, ale ja tego nie doświadczyłam (bo mama uczy angielskiego na uczelni)
miłego popołudnia :*
Agasku - wobec tego nie wiesz co to mama nauczycielka :) uczelnia to coś zupelnie innego niż szkoła :) inne zasady i inny plan zajęć no i atmosfera też inna :) tam cie nikt nie rozlicza z osiągnięć uczniów :) bo student ma si.ę uczyć sam, a wykładowca tylko wykłada :)
Moja mama była nauczycielką i całe szczęście w nieszczęściu, że mnie nie uczyła :) ale pamiętam ją na popołudniach przy klasówkach, zadaniach itp itp no i to co najgorsze..... kompletna cisza w domu. Nie wolno nam było puszczać głośno tv czy magnetofonu - teraz ją rozumiem :) decybele podczas przerw w szkole potrafią ogłuszyc :) sama kiedy wracam do domu to pragnę tylko ciszy :) kiedyś odpoczywałam przy muzyce - teraz przy ciszy :) natomiast moja córka uprzejmie donosi swoim babciom że mama nie chodzi z nią na spacery, bo ciągle siedzi przy zeszytach i komputerze :( przykre, ale pracować trzeba i kiedyś te sprawdziany musze sprawdzać i lekcje przygotowywać :(
Ale ja zawsze chcialam uczyć, więc czuję się osobą spełnioną zawodowo (choć niedocenianą finansowo :twisted: ) i lubię swoich uczniów :)
Jenny - jestem osóbką z dwoma fakultetami :) matematyka i informatyka :)
w tej chwili uczę matmy w gimnazjum :) Fajna sprawa :) tylko ta końcówka roku :twisted: :twisted: zawsze jest takie okropne zamieszanie, że człowiek pada na twarz :( psychicznie już mam dość :( a przede mną wakacje :) muszę przygotowac zmiany w planach wynikowych i nowe testy dla moich trzecioklasistów :) ktoś mądry wprowadził zmianę w podstawie programowej, więc trzeba całą dokumentachę wymieniać :( - a musze to mieć gotowe na koniec sierpnia :( no i musze przygoyowac zadania na poprawki itd... ale co tam :)
kurcze ale sie rozgadałam :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: sorka :)
dziś dzień 36.. znowu mi sie nie chce ale znowu pewnie poćwicze :)
Jenny - efekty widze i szczerze powiem że sie aż zdziwiłam bo wcześniej nie zauważałam :) jak zaczynałam to kazałam się mężowi obfotografować i teraz mam porównanie :) coś spadło :) nie tyle ile bym chciała ale jest znacznie lepiej :) mój mąż mówi, ze za kolejne 6 tygodni już brzucha nie będzie :)
szkoda, że tak óźno sie zabrałam za tego weidera :( ale jak to mówią " lepiej późno niż wcale"
Buzaiczki
oj nie marudź, że szkoda, że nie wcześniej ;) :D :D :D :P
ale masz rację, ze lepiej póxno niż wcale :D
a zastanwiałaś się co po W. :?: :?: :?:
bo ja tak się zastanwaiam, co dalej. Czy powtarzać go, z tym, ze co dwa dni. Albo zatrzymac się na np 3serie po 14powt. :P sama nei wiem :roll:
bo nei chce zaprzepaśić :roll:
a jak Ci się uczy w gimnazjum :?: :twisted: jaka młodzież :?: :twisted: :wink:
aż taka okropna :?: :twisted: :twisted: :twisted: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
HIHIHI nie wiem Jenny co potem. Chyba bede robić 3 seie po 16 lub 18 powtórzeń ale myśle ze codziennie, potem najwyżej przejde na co drugi dzień. Boje sie jednak, że jsk nie bede miała "przymusu" cłości to szybko przestane ćwiczyć... mam nadziejke że wytrwam, aż do płaskiego brzucha:)
a co do młodzieży? ja ją lubię :) :) :) nie ma złej :) jest tylko taka zaniedbana przez rodziców, którzy poświęcają za mało czsu dzieciakom :( zobacz na pokolenie 35 latków... przecież ich rodzicom było znacznie trudniej, a jednak mieli czas dla swoich dzieci... teraz telewizja komputery dvd itd wiesz ilu rodziców czyta dzieciom bajki???? zaledwie 3%!!!!!
a dzieciaki w podstawówce nie zaglądają do książek bo nie są nauczone.
moje dzieci codziennie choc przez chwile mają książke w ręku. Poprostu eiem, że jak ich nie naucze czytania to będą miały problem z uczeniem się i zapamiętywaniem.
Ostatnio w szkole dzieci miały opowiedzieć ulubione bajki (5 klasa) - polonistak sie załamała.... opowiadają agentki , witche ale nie potrafią podać całej bajki o czerwonym kapturku czy królewnie śnieżce... szok!!!!
myślisz w takim razie, że u mnie jest co? mama ma inny plan, ma dwa dni wolnego i ogólnie nie ma dużo zajęć, zarobki na pewno lepsze i mniejsza odpowiedzialność.Cytat:
Zamieszczone przez Agabie
ale myślisz, że ona nie musi się przygotowywać do zajęć czy jak?
przecież drugie tyle siedzi w domu przygotowując się do zajęć, pisząc testy, sprawdzając je, czytając angielskie gazety, książki i oglądając filmy medyczne :roll:
swoją grogą kiedyś pracowała w liceum, ale ja tego już nie pamiętam... no to teraz dużo bardziej sobie chwali warunki pracy itd. mimo, że było to najlepsze liceum w Poznaniu :P czyli teoretycznie grzeczna młodzież, zdolna :P
a z tym czytaniem to masz rację... ale ja myślę, że to trochę wina przestarzałych lektur... bo dzieciaki myślą, że wszystkie książki są takie nudne :P
ja byłam molem książkowym od zawsze, a mimo to lektur nie czytałam :P
buziaki przesyłam
i miłego dnia życzę :)
Ja lektur tez nie czytalam choc ksiazki bardzo lubie :P
Agabie Twoja coreczka to mądra dziewczynka :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: moja jeszcze nie donosi babciom ze zamiast do kosciola chodzimy na spacer ale ma tylko 3 latka wiec jeszcze troche i bedzie kumac o co chodzi i kapowac nas ;) :lol: :lol: :lol: :lol:
hej :)
musimy ćwiczyć po W. KONEICZNIE
KO-NIE-CZNIE :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
eh :? :) damy radę :D :D :D :D
albo moze poszukac jakis innych ćwiczeń :?:
warto zmieniac :)
bo mięśnie się przyzwyczajają jak robią te same ćwicz :P :P 8) 8) 8) 8)
a z tym czytaniem :? :? :?
szkdoa mi tych dzieciaków :( :( strasznie
a lubianą jesteś nauczycielką :lol: :?: 8) :lol: :lol: :lol: :lol: 8) 8)
hehe, a Ty byś lubiła? :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez Jenny88
chyba chciałaś napisać, że szkoda Ci tych dzieciaków, które mają matmę z Agabie :P :lol:
ja myślę, że ją lubią :mrgreen:
bo na zdjęciach strasznie sympatycznie wyglądasz!
i w ogóle ile Ty masz latek, co? :)
dobranoc i do jutra! :*
O matko!! Agasss! ale mi dowaliłaś!!! nie chciałam cię obrazić czy zdenerwować :) chodziło mi tylko o to, że stopień odpowiedzialności nauczyciela za wiedzę ucznia maleje wraz z poziomem szkoły :) tak więc sudent jak nie chce, to poprostu nie studjuje, a gimnazjalistę trzeba za rogi ciągnąć i się produkowac żeby jeden z drugim zechcial opanować minimum :( ale co tam :) jak nauczycielka, to bratnia dusza, więc nie ma o czym dyskutowac :)
Jenny - co do moich uczniów.... nie wiem czy jestem lubiana, wydaje mi się że tak, chociaz na pewno są tacy, co mnie nie cierpią :( i dobrze, bo gdyby mnie wszyscy lubieli to byłaby masakra :) natomist wiem, że uważana jestem przez ucznoiów za osobę bardzo konsekwentną i sprawiedliwą :) a to juz jest powód do dumy :) :wink: :wink:
na pewno lubia mnie ci, którzy jeżdżą ze mną na wszystkie wycieczki :) a tych organizuję sporo :)
natomiast latka... cóż 12 lipca minie mi tzw "chrystusowy wiek" - 33 latka się kłaniają :( ale czuje się na15 z dużą dozą dojzałości :) :wink:
Pipuchna - zacznie zacznie :) my po pierwszej wpadce przestaliśmy chodzić obok i pozostawiliśmy edukację religijną moim teściom :) Efekt jest taki, ze Pyśka chce należeć do chórku a Filip (2,5) zna na pamięć modlitwy :) np "Aniele Boże..."
najlepiej mu wychodzi cyt "i do wyżota wiecnego amen" :lol: :lol: :lol:
ale nie narzekam - jest ok :)
Nooo 37 dni za mną :) jeszcze tylko 5 dni :) i wiecie co??? wczoraj wieczorem dostałam okres... troche sie bałam ze nie dam rady, bo od czasu urodzenia Filipa mam pierwszy dzień bardo bolesy, a tu... niespodzianka.. nie dość że całkiem fajnie mi się ćwiczyło, to jeszcze nic mnie dziś nie boli :) :lol: :lol: ciekawe czy to rezultat ćwiczeń...hmm
no to buziaczki :) jutro jade odebrać nagrode Burmistrza Miasta za osiągnięcia mojej uczennicy :) opłacało się z dzieckiem siedzieć nad zadankami :)
gratuluję tej nagrody! :D
właśnie tak myślałam o tych Twoim wycieczkach... ja miałam koło turystyczne w liceum i było super 8) ale nie wiedziałam czy ze szkołą też jeździsz, teraz mi coś świta, że pisałaś o tym chyba... :)
a co do konsekwencji- wszyscy mi mówią, że to będzie moja zaleta jeżeli chodzi o bycie nauczycielką. chociaż to pewnie bardziej by się przydało w wyższych klasach :P nie od 1 do 3 :P
ale też mówią, że będę surowa (czasem zbyt :P ) i groźna :lol:
z tym okresem to nie wiem... ja zawsze miałam bardzo bolesne miesiączki.a potem jak schudłam to nic :shock: w ogóle nie czułam, że mam okres. nawet nie wiedziałam często, że go dostałam!
chciałabym, żeby tym razem było tak samo, ale chyba się nie zapowiada :?
teraz jak przestałam brać hormony to boli :roll: ale chyba mniej niż przed tym jak zaczęłam je brać ;)
miłego dnia :D
:)
to dobrze, że Cię lubią :) a jak jeździsz na wycieczki, to ho ho :!: to masz u nich plusy 8) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :D
e tam :P ja moge robić brzuszki, skakać i takie tam, kiedy mam okres :P na szczęscie ;)
Agabie tylko 5dni Ci zostało :?: :D :D :D
ale to szybko zleciało :roll:
niedanow pisalaś, że zaczynasz... :roll: eh
buziak :)
eh buziole :)
nie ma Cie :(
nie było mnie wczoraj bo tak jakoś wyszła :( a wieczorkiem miałam gości i taka spontaniczną imprecę z przyjaciółkami :)
efekt - tragiczny :( nie ćwicylam, bo nie miałam kiedy, a jak goście sobie poszli to.... nie byłam w stanie :oops: :oops: :oops: imprezka była lekko alkoholowa więc niestety... :oops:
ale za to dzisiaj zrobiłam co trzeba i .... wyciągnęłam orbitka i cwicze...bedzie spalonych 1000 kal :) (pisze bedzie,bo zrobiłam sobie chwile przerwy)
tak więc niestety... zawaliłam, ale myślę, że świat się nie zawali :)
a jak juz odkurzyłam orbitka to juz go nie bede chowac za szafe :) tylko zostawiam go w pokoju :) i codziennie jeszcze dodatkowe ćwiczonka :)
natomiast mam wrażenie jakby teraz pojawiały się efekty tych pięciu tygodni :) widze, że mi brzuch opadł i to wyraźnie, więc jest fajnie :)
lece Babeczki oglądac Opole i ćwiczyć :)
buziaczki