Chciała bym z wami wspólnie poszukac motywacji :) Mam około 10 kg do wywalenia, choć na początek 5 będzie już ogromnym sukcesem.
Zaczynam od jutra, albo nie - zaczynam w tej chwili :)
Pozdrawiam Agata
Wersja do druku
Chciała bym z wami wspólnie poszukac motywacji :) Mam około 10 kg do wywalenia, choć na początek 5 będzie już ogromnym sukcesem.
Zaczynam od jutra, albo nie - zaczynam w tej chwili :)
Pozdrawiam Agata
-> agathokles, witamy wsrod poszukiwaczy zaginionej motywacji :)
bardzo mi milo, a im nas wiecej tym wieksza szansa ze ona nas w koncu
zauwazy :) trzymaj sie, w koncu najgorsze sa poczatki a pozniej
sie czlowiek przyzwyczaja, oby to pozniej przyszlo jak najwczesniej :)
i troche statystyki: na dzisiaj 816 8). co u was ?
AGATHOKLES witam napewno znajdzies zmotywacje:)
hmmm u mnie dzis troche kiepsko... :( bylam u ojca i byly tez slodkosci no coz skusilam sie..:( no i poszlo kolo 1000kcal:( bue wstyd i jesio raz wstyd mi ..... ale w sumie pocwiczylam 2 godziny i spalilam te wstretne kalorie takze w sumie dzis 1250kcal czyli chyba nie jest zle ..jakos nizej zejsc nie moge
far from normal pieknie pieknie z kaloriami oby dat dalej moze ja sie wkoncu przemoge i bede jadla mniej ale to trudne niestety trzeba sie uczyc koniec roku a to pochlania duuzo energii..jutro bedzie lepiej :) do jutra lece spac milego dzionka :)
Batrdzo dziekuję za miłe powitanie, ale niestety na samym wstępie muszę się przyznać, do małego przewinienia... koleżanka skusiła mnie na pączka,
ale prznjamniej nie dałam sie namówić na lody ;) Reszta dnia w sumie ok ale wole nie liczyć kalorii :) Niestety spaliłam też nie za wiele :( przez tę paskudną pogodę wszędzie jeździłam samochodem. Jutro przecież jest nowy dzień:)
Trzymajcie się
Agata
yh z tym moim internetem warjuje cos ostatnio....a ja razem z nim powiem szczerz ze przez 2 dni nie trzymalam sie dosc dobrze bo bylo 1500-1700 kcal ale dzis juz jest 1000 kcal oby tak dalej jak naraze sie nie poddaje i wlacze dalej bedzie trzeba chyba odcwiczyc te grzeszki ale to wieczorem zamelduje sie jutro papa
NIE MAM SIŁY :( A raczej silnej woli, wczoraj na kolację (ok 22:00) śledź po japońsku z bułeczką :( Tragedia :( Ale tak to jest kiedy ma się chudą koleżankę, no i do tego z talentem kulinarnym :( A dziś rano na śniadanie drozdzówka .... hmmm na kogo by tu zwalić winę?? Przygotowałam sobie jagurcik beztłuszczowy ale dalej lezy w lodówce.
Postaram sie zacząć od nowa :(
No pewnie, nie ma co sie zalamywac :) Na szczescie jakis madry czlowiek wymyslil cos takiego jak 'nowy dzien' i on sie wlasnie zbliza :wink: w koncu jak nie zaczniemy wogole to juz na pewno nie mamy co liczyc na sukcesy..:)
A ja dzisiaj na przebrzydlych, znienawidzonych jablkach, a jak pomysle ze jutro ten sam jadlospis to eee...Gorzej mi sie jakos robi, wiec lepiej nie mysle... 8)
hej, kaasiulka? co u ciebie? z netem juz wszystko ok? czekamy na wiesci o zwyciestwach :)
jestem juz spowtorem po uzeraniu sie z moim kochanym netem... z dietka nie ma sie co zalamywac raz jest lepiej raz gorzej hmm no wlasnie u mnie gorzej wyrurnalam bilans tygodniowy na 0 nic nie schudlam nic nie przytylam a od dzis odnowa dieta ale taka prawdziwa ...napatrzylam sie wczoraj na kumpele ktora byla odemnie 2 razy grubsza schudla baaaardzo ladnie i utrzymuje wage przez rok to mnie az skreca i wierze ze ja tez moge schudnac i to mi dodaje sily hmm moze troche zawzietosci tez:) a wiec u mnie dzis ladnie poczekamy jeszcze do wieczora sie okaze trzymajcie za mnie kciuki jak i ja za was trzymam :)
heja hoł:))
ale mam dzis dobry chumorek :) wlasnie wrucilamz dzialki bylam tam caly dzien.pofoda fantastyczna (nareszczie zrobilo sie cieplo) popracowalam miedzy grzadkami tak mnie miesnie bola ze szok ale to chyba dobrze z jedzonkiem to tak srednio pojadlam sobie troszke pysznej kaszanki z grilla mniiiiiiiiiaam i wcale nie zaluzje zaraz wskocze w dresy i pocwicze z godzinke :) a jak u was meldujcie sie:) bo pomyslke ze juz zapomnialyscie o mnie buziaczki i do jutra:)
mmm, ale fajnie z ta dzialeczka :) faktycznie pogoda sie taka sliczna uczynila, ale mnie wyciagnela ona tylko do ogrodkow piwnych... 8) ranyyy, ale ze mnie żul hehe....kaasiulku za ten zapal do cwiczonek - podziwiam :) przeciez one sa rownie wazne jak dietka, jesli nie wazniejsze...szkoda ze wzmianke o nich kwituje zawsze krotkim: to ja juz wole nie jesc.. :roll: qrcze, glupie to jakies...ale czuje ze powoli zaczyna we mnie kielkowac mala motywacyjka, coby sie z rowerkiem przeprosic...hehe dzieki za to :)
ja juz z jablkami skonczylam, od dzisiaj jak nalezy 1000 kcal, ehh obym wytrwala :) na razie wszamalam twarozek z jogurcikiem i rzodkiewą i wase z pomidorkiem, mniam :) mam nadzieje ze teraz na tym wytrwam do obiadku i ze wogole to bedzie poczatek nowego, prawdziwego odchudzanka jak nalezy :) a teraz po rowerek haha...
uda nam sie! musi sie udac, nie ma wyboru :)