och, kiedy ja będe mogła się pochwalić chociażby 60 tką?? nie mówiąc już o tym wymarzonym 55kg :roll:
Ale i tak się cieszę że wam się udało :D dobre i to, bo skoro wy potrafiłyście to dlaczego ja nie miałabym :wink:
Wersja do druku
och, kiedy ja będe mogła się pochwalić chociażby 60 tką?? nie mówiąc już o tym wymarzonym 55kg :roll:
Ale i tak się cieszę że wam się udało :D dobre i to, bo skoro wy potrafiłyście to dlaczego ja nie miałabym :wink:
Kitolu! Kochana, do 60 to juz calkiem niedaleko masz :) Zobacz ile juz zrzucilas :) Czym jest jeszcze te 5 kg? Dasz rade, spokojnie :) A potem kolejne 5 i jestes super zgrabniutka :)
wiem, wiem że już niedużo, ale im bliżej lata tym bardziej się niecierpliwię... Już mi się okropnie nudzi to odchudzanie, już bym chętnie napadła tak do porządku na lodowkę, chlebak...
Ale nie dam się... nie po tym co już osiagnęłam
Rozumiem Cie doskonale. Ja tez mam chwile, ze mam tego dosc, ale jednak wieksza jest chec bycia szczupla niz chec rzucenia sie na zarcie (tylko czasem zdarza sie wpadka). Ale wlasnie o to chodzi, ze tyle juz osiagnelysmy i nie mozna tego zmarnowac. Pomysl, jak bardzo bysmy zalowaly.
Kitola - Pewnie, że Ci się uda :) rozumiem, ze nie mozesz się doczekac, ja też nie mogę sie doczekac kiedy zrzucę jeszcze 5kg :) Ale jednak trzeba byc cierliwym, inaczej nic z tego nie będzie. A Ty to już bardzo dużo schudłas - wielki ukłon w Twoją strone :)
A z tym napadem na chlebak...ojoj!! Niestety, też miewam takie pokusy. Lubię pieczywko...:| Tylko tak jak napisałaś - trzeba myslec o ty, co sie już osiągnęło.
xatia - co do mojego wyglądu...hmmm. Wiesz, myslę, że to tez kwestia ubioru :) Ale w lecie chcę sie rozebrac przecież do kostiumu kąpielowego wiec chce jeszcze zgubic ta irytujaca oponke na brzuchu (choc mam też sporą pupe, uda i biodra, ale brzuszek najbardziej mi narazie przeszkadza i spędza sen z powiek)
[/b]
Kitola - Pewnie, że Ci się uda :) rozumiem, ze nie mozesz się doczekac, ja też nie mogę sie doczekac kiedy zrzucę jeszcze 5kg :) Ale jednak trzeba byc cierliwym, inaczej nic z tego nie będzie. A Ty to już bardzo dużo schudłas - wielki ukłon w Twoją strone :)
A z tym napadem na chlebak...ojoj!! Niestety, też miewam takie pokusy. Lubię pieczywko...:| Tylko tak jak napisałaś - trzeba myslec o ty, co sie już osiągnęło.
xatia - co do mojego wyglądu...hmmm. Wiesz, myslę, że to tez kwestia ubioru :) Ale w lecie chcę sie rozebrac przecież do kostiumu kąpielowego wiec chce jeszcze zgubic ta irytujaca oponke na brzuchu (choc mam też sporą pupe, uda i biodra, ale brzuszek najbardziej mi narazie przeszkadza i spędza sen z powiek)
Kitola - Pewnie, że Ci się uda :) rozumiem, ze nie mozesz się doczekac, ja też nie mogę sie doczekac kiedy zrzucę jeszcze 5kg :) Ale jednak trzeba byc cierliwym, inaczej nic z tego nie będzie. A Ty to już bardzo dużo schudłas - wielki ukłon w Twoją strone :)
A z tym napadem na chlebak...ojoj!! Niestety, też miewam takie pokusy. Lubię pieczywko...:| Tylko tak jak napisałaś - trzeba myslec o ty, co sie już osiągnęło.
xatia - co do mojego wyglądu...hmmm. Wiesz, myslę, że to tez kwestia ubioru :) Ale w lecie chcę sie rozebrac przecież do kostiumu kąpielowego wiec chce jeszcze zgubic ta irytujaca oponke na brzuchu (choc mam też sporą pupe, uda i biodra, ale brzuszek najbardziej mi narazie przeszkadza i spędza sen z powiek)
:oops: aż trzy razy . Sorry :)
Wiem, wiem, kazdy ma takie swoje slabe strony, to znaczy miejsca, ktore mu sie nie podobaja. Ja czekam az zmaleje jeszcze troszke ta moja pupa i uda! Brzuszek mam wlasciwie plaski, chociaz nie umiesniony za bardzo.
A probowałyście jogi kiedyś?? jesteście już szczupłe i dla takich osób joga jest super, bo wysmukla mięsnie, robia się takie elastyczne i ładne, kiedyś cwiczyłam i uwielbiałam to
I mam zamiar do tego wrócić. Jutro rano , jak wstanę, to zamiast kawy bedzie joga, no a potem kawa :wink:
Witam z samego rana i miłego dnia życzę !!
Ja również witam - choc nie aż z takiego rana jak agniesia :)
Dzień piekny za oknem -słonko świeci. Mam nadzieje, ze po południu tez tak będzie bo planuje rower :) A tak poza tym : zaraz zakupy, bo nie ma w domu prawie nic do jedzenia ;) , no a potem nauka, nauka i nauka :| Eh - cięzki to okres dla studentów ...
Witam Was kochane! Jako,że jestem najwiekszym spiochem, to wstalam ostatnia :oops:
Dzis waga okazala sie duzo laskawsza (w sumie to przestalam jej wierzyc, bo moj brat jak poszedl sie zwazyc do lekarza,to mial 3kg mniej niz na naszej wadze), ale dzis pokazala mi 56kg i wlasnie na tyle sie czuje. :):):)
Kitola! CO do yogi, to super pomysl, tylko, ze ja naleze do tego gatunku ludzi, ktorzy sami nie wiele zdzialaja. Musialabym sie zapisac na jakies zajecia z yoga, a na to nie mam kaski. No ale, kto wie, moze sprobuje chociaz troszke w domu, zawsze mi sie to podobalo.
Agniesia!Milutko, ze wpadlas z samego rana. Milego i udanego dnia dietkowania zycze :)
Gocha! U mnie tez na razie ladna pogoda i dodalas mi powera tym swoim rowerem i tez dzis na niego wskocze popoludniu :)
A tak w ogole, to mam w domu niezla rewolucje zywieniowa, z czego niezmiernie sie ciesze. To znaczy nie ciesze sie z jej powodu, bo chodzi o to,ze moj brat ma bardzo wysokie cisnienie i okazalo sie,ze to przez cholesterol. A mój brachol ma 22 lata, jest wysokim umiesnionym (nie grubym) chlopakiem, ktory uprawia bardzo duzo sportu, wiec tym samym na duze ilosci jedzenia tez sobie zawsze pozwalal. A teraz nie moze jesc zadnych tluszczow, ma scisla dietke i mamuska jest zmuszona, zeby zmienic sposob gotowania. Mysle, ze to wszystkim wyjdzie na dobre. A w domu teraz same pysznosci owoce, warzywa, jogurciki, itd :)
Milego dnia kochane moje.
Czytam sobie forum i tak sobie mysle. Tyle jest dziewczyn, ktore skarza sie, ze sa na diecie 1000kcal i nie chudna. Zastanawiam sie w czym problem. Oczywiscie, moze to byc spowodowane podjadaniem i automatycznie robi sie wiecej niz tysiac. Ale tak sobie pomyslalam jak to jest ze mna. Jak zaczynalam, to nie mialam pojecia co ile ma kalorii, wiec ich nie liczylam. A teraz jak juz je licze, to rzadko kiedy wyczhodzi rowny 1000. Zazwyczaj jest to jakies 1200, a nawet jesli jest 1000, to obawiam sie, ze przez to, ze nie mam wagi, to i tak zjadam wiecej niz mi sie wydaje. Wiec moze wlasnie w tym tkwi jakas recepta??? Nie chce tu zrobic jakiegos zamieszania i kazac komukolwiek jesc wiecej. Ale w sumie, moze 1000 to po prostu za malo? Pewnie, to tez zalezy od kazdego organizmu indywidualnie, no i tez od tego, zeby te nadprogramowe kalorie to nie byly jakies slodkosci czy tluste rzeczy, a po prostu jakies owoce czy jogurciki. To takie moje refleksje na dzis. Co Wy na to???
witaj Xatia zgadzam się z tobą, że tysiąc to może być tylko najwyżej na miesiąc, bo to jest za mało :!:
mi czasami zdarzy się ze nie zjem tysiaca, ale to z reguly wtedy jak się napcham jabłek i zwyczajnie nie mam juz miejsca na więcej jedzenia.
I czytałam wiele wątków i zauważyłam , że najwięcej i najrozsądniej schudły te dziewczyny co trzymały 1200-1500 kalorii + ćwiczenia.
Ja tylko na początku liczyłam kalorie (no i wczoraj zaciekawiło mnie ile zjadłam, bo chciałam dobić do 1500, nie udało się). Teraz już dobrze wiem co ma dużo a co mało kalorii i co można spokojnie jeść, a czego lepiej unikać.
i zgadzam się ze najgorsze jest podjadanie (moj wielki problem), bo oprócz obowiązkowych pięciu posiłków wychodzi tego wiecej :(
Kitola! Widze, ze mamy podobne podejscie do tego wszystkiego. Glownie chodzi o zdrowy rozsadek w tym wszystkim, a nie o dokladne liczenie kazdej kalorii :)
Ja od wczoraj odkad wrocilam na forum mam znow powera do dzialania i dietkowania, tak wiec bardzo grzecznie sobie radze. Oto moj dzisiejszy jadlospis.
Śniadanie:
1 parówka drobiowa
0.5 Grahamka
1 łyżka ketchupu
II Śniadanie:
1 Banan
Obiad:
6 Pierogów ruskich (moje ulubione, a zostaly z wczoraj)
Podwieczorek:
1 Jogobella light
Kolacja
Sałata, Ogórek, łyzka Jogurtu naturalnego
0.5 grahamki
Oczywiscie w miedzyczasie 2 lutry wody, 3 kawy z mlekiem i slodzikiem, 1 herbatka rumiankowa, 1 herbatka mietowa, 1 herbatka meliska na sen. Te herbatki to nie ze wzgledu na to, ze maja jakies cudowne dzialanie odchudzajace (chociaz moze i pomagaja), po prostu lubie je ostatnio i zapelniaja troszke zoladek :)
NO wiesz co Xatia z tym ketchupem to przesadziłaś :!: tyle kalorii :!: :wink:
No wiem, strasznie zaluje. A te pierogi co teraz wcinam obsmazane na masle, to juz kosmos. Hahahhaha..... :) ale za to jakie pyszne. Mniam, mniam.... :)
Mnaim pierożki :roll: tak sobie mysle ze w sumie nie jem duzo ale moze moja waga stoi w miejscu bo lubie sobie podjadac miedzy posilkami :roll: poza tym mam okropną przypadlosc :!: :!: UWIELBIAM KOGIEL MOGIEL :!: :!: :!: poprostu nie moge sie oprzec moge nic nie jesc caly dzien ale kogiel mogiel poprostu musze to jest jak nałóg :!: moze to dlatego ze tak naprawde niewiem ile ma kalorii takie kogiel mogiel :twisted:
Ty pewnie Xatiu podczas swojej diety nie podjadalas i bylas dzielna :roll: ja nie potrafie sobie poradzic ze soba :(
Pati! Niestety prawda jest, ze przez to okropne podjadanie mozna zjesc nawet drugie tyle kalorii. Ja sie tak na to odchudzanie zawzielam, ze faktycznie nie bylo mowy o zadnym podjadaniu. Mysle, ze tutaj pomogla mi wrodzona upartosc. Jak sie juz na cos upre tak mocno, to nic mnie nie zlamie. Teraz juz sobie pozwalam na takie male podjadanie, ale to juz wlasciwie koncowka, wiec moge sobie pozwolic. A kogiel mogiel tez bardzo lubie, ale juz bardzo dawno go nie jadlam. Mysle, ze od wszystkiego mozna sie odzwyczaic, chociaz czasem jest bardzo ciezko. Ja Ciebie podziwiam za ten sport!!! Pati! A czy Ty zapisujesz w dzienniczku co jesz i ile? Moze to bylaby jakas recepta. Tylko trzeba zapisac dokladnie wszystko i wtedy dopiero oczy sie otwieraja ile mozna sobie niechcacy podjesc. Nie lam sie i dzialaj dalej, kryzysy sie zdarzaja. I odpusc sobie na razie te zakupy skoro sie nie udaja, bo tylko moga zdolowac! Bedzie dobrze, buzka.
Ach te nasze zachcianki. Zachcialo mi sie slodkiego i sobie budyn zrobilam. Tylko,ze wyszlo tego troszki duzo :) No i nawet nie wiem czy dam rade to zjesc. A na liczniku to bedzie conajmniej 1300 :)
Zmienilam trackerek :) i dojrzalam do pewnej decyzji. Jesli to nie pomylka i jutro rano moja waga wskaze tyle co dzis czyli 56 kg, to bedzie oznaczalo koniec odchudzania! Wiecie, to troche dziwne, ale naprawde ciezko mi podjac taka decyzje. To znaczy apetyt rosnie (apetyt na chudniecie). To znaczy nie bedzie radykalnych zmian w zywieniu, bo nie moge jesc 2800 od razu, ale to juz nie bedzie odchudzanie, a tylko utrzymywanie wagi. Wygladam juz ok i nie bede wiecej meczyc organizmu. Naprawde nie wiedzialam, ze po diecie jest tak trudno. Jak sie trzymam dietki to wszystko jest ok, jak sie na cos skusze, to tez jest ok, tylko tak ciezko skusic sie na cos malego i na tym poprzestac.... zawsze chce sie wiecej i mozna przesadzic. A ja musze sie kontrolowac. Musi sie udac, bede walczyc z zachciankami.
ojejku jejku, to ja nie wiedziałam nawet ze z tobą to już tak dobrze jest :lol:
Faktycznie skoncz z odchudzaniem, i zajmij się do porządku ćwiczeniami, to jest jedna z lepszych metod unikania jojo, i ciało nabierze ładniejszych kształtów, bo chude nie jest ladne, a taka delikatna rzeźba mięśni zawsze się przyda.
Będe czytać jak wychodzi ci to wychodzenie z diety, wiem że to trudne bedzie,trudniejsze niż dieta, ale uwierz mi że chciałabym też już borykać się z tym problemem :roll:
ja nawet jak podjem to staram sie to zapisac i podliczyc - zapisuję sobie: sniadanie, drugie sniadanie, obiad, podwieczorek i kolację. Jak zdarza sie jakies podjadanie ponad te 5 posiłków notuje to jako naddatek :) To pomaga - potem sie bardziej widzi - zę to było niepotrzebne i łatwiej walczyc z tym podjadaniem. Mi to przynajmniej pomaga. Choc czasem razem z podjadaniem mieszcze się w limicie :) Bo w zasadzie to trzeba jeszcze wiedziec co podjadac - są przeciez rzeczy bezpieczne :)
Gorzej jak dopadnie pokusa na jakies konkretne rzeczy, np słodkości :|
Xatia oczywiście będę śledzic Twoje poczynania i będę Ci serdecznie kibicowac :) Wychodzenie z diety nie jest łatwe. Ja kiedys schudłam już do 50 kg ale nie dąłam rady tego utrzymac. Teraz już jestem mądrzejsza mam nadzieję i jak osiągnę już wagę ostaeczną to nie pozwolę sobie przytyc. Tak jak wczesniej pisałam - mam nadzieje schudnąc zaozone kg do konca czerwca, a potem w wakacje ustaiblzowac wagę i powoli zwiększac kalorycznośc jedzenia. Planuje też w wakacje 2 razy w tygodniu chodzic na siłownie - popracowac troche nad rzeźbą :) bo tak jak napisałą Kitola- delikatna rzeźba jest bardzo ładna :)
No wlasnie kobiety moje! To chyba wlasnie o te cwiczenia tu chodzi. Bo waga juz naprawde jest ok i niczego wiecej do szczescia mi nie potrzeba. Tylko jeszcze troche tego cellulitu zostalo, no i miesni jakos nie widac. Ja mam taka budowe, ze brzuszek mam plaski i kosci biodrowe juz mi wystaja, ale moje nogi, to jeszcze troche do zyczenia pozostawiaja. Uda sa takie malo ksztaltne, no i lydeczki tez troche za grube. No ale z tym juz sobie dam rade, wyksztalce to wszystko powolutku i opale moze chociaz troche i bedzie super :)
Dzieki, ze jestescie i dawajcie mi tu kopniaki, zebym wiecej cwiczyla, bo tak strasznie mi brakuje systematycznosci!
Aha, chcialabym Wam wkleic jakies moje zdjecia. Tylko niestety nie mam takich z przed i po.... Cos bym moze wyszperala, tak zeby bylo widac roznice, tylko jakby ktos mi mogl wytlumaczyc jak wyciac tylko czesc zdjecia i to zapisac? Mam photoshopa ale sie na nim nie znam.
Xatia, serdecznie Ci gratuluję. Osiągnęłaś bardzo wiele - życzę Cio dalszych sukcesów - w utrzymywaniu wagi tym razem :-)
Jeśli chodzi o zdjęcia - to musisz wejść w Photoshopa, zaznaczyć fragment zdjęcia, który Cię interesuje i go skopiować, później "Nowy Plik" i wklej. I to wszystko :-)
Jestem pewna, że wyrzeźbisz swoje ciało wedle potrzeb i będziesz zadowolona :-)
Przyszłam powiedziec dobranoc :)
Dzień minał tak: 1400kcal, wszystkie cwiczenia 8minutowe- czyli w sumie 40min (najbardziej męczą mnie posladki) :), i 12 szkanek płynów.
Jutro jak nic rower - dobrze mi zrobi odklejenie się od biurka :)
No i minal kolejny dzionek. Na liczniku mam dzis jakies 1300 kalorii :) W sumie jestem zadowolona :) Zobaczymy co na to moja dziwna waga :) Wieczorek, byl wieczorkiem pieknosci. Polezalam troche w wannie, potem smarowanko czym sie da. Na koniec nawet paznokcie sobie ladnie zrobilam. W koncu jutro sie z moim Misiem widze i wszystko musi byc ladniutkie :) Juz sie nie moge doczekac. Teraz sobie Eurowizje ogladam, chociaz mnie to denerwuje strasznie. Pewnie jak zaczne o tym pisac, to sie niezle rozpisze, ale postaram sie nie az tak bardzo. Ja mam zboczenie na punkcie muzyki i spiewu. To cale moje zycie, moja pasja, moj zawod itd... Studiuje na kierunku wokalnym. Jak slysze jakie beztalencia spiewaja na takim festiwalu to mi rece opadaja. Wszedzie sie liczy tylko kasa i znajomosci!!! Polska sie pograzyla juz dawno, wiec nie ma o czym mowic, ale wiekszosc tych zespolow jest tragiczna. Prawie wszystkie laski mijaja sie z dzwiekami, nie wiem czy chociaz jeden potrafia czysto zaspiewac. Ale mnie to wkurza straszliwie.... Dobra, koniec o tym, bo bym do jutra pisala. A tak nawiasem mowiac, to jesli ktos tez lubi muzyke, to chetnie podesle jakies swoje nagrania. Moze komus sie spodobaja.
Aggatqa! Jakos mi sie nie udaje w tym Photoshopie, no ale pobawie sie jeszcze troche, moze cos z tego wyjdzie.
Gocha! Calkiem ladnie sobie dzis poradzilas. Z tymi cwiczeniami to dalas czadu, bo ja nigdy nie daje rady zrobic wszystkich na raz. A dzis to takie lenistwo mnie opanowalo, ze tylko troche brzuszkow zrobilam. No nie, jutro sie biore za siebie.
Dzien dobry! Za oknem piekna niedziela, wstajemy :) NIe no, to tylko ja raz dla odmiany wstalam o 7.00, bo ide na 8.00 do kosciola :) Ale dzionek zapowiada sie naprawde bardzo ladnie i trzeba to wykorzystac. Waga dzis pokazywala bardzo podobnie jak wczoraj, no moze ciutke wiecej, ale tak miedzy 56 a 57. W ogole, to stane na glowie, byle tylko sie zwazyc na jakiejs wadze, ktorej mozna wierzyc. A tymczasem zycze milego dnia, buziaki gorace :)
Od dzis zjadam 1300 kcal dziennie. Nie jest to jakis drastyczny krok, bo i tak przewaznie tak jakos mi wychodzi, ale od dzis juz oficjalnie zapominam o 1000, jem 1300. Zobaczymy co sie bedzi dzialo :)
Myslę, że wzrost spozywanych kcal o 300 jest bezpieczny :) Pojedz tak z 2-4 tygodni i potem znów bedziesz mogła podnieśc. Organizm sie przyzwyczai i nie bedzie tył - tak przynajmnie twierdza dietetycy, a oni chyba wiedzą co mówią :)
Ja bardzo chetnie posłucham Twoich nagrań. gocha9@czat.onet..pl - to mój mail :D
Ja sie nei znam w taki sposób jak Ty na muzyce ale eurowizji to już od kilku lat po prostu nie moge oglądac. Telepie mnie :)
czekam na wieczorną relacje :)
Buźka !!
No zgadzam sie :!: a ci co wygrali to .......BEZ KOMENATARZA :!: ej Xatia to ty utalentowana jesteś :lol: może bedziemy cie podziwiac kiedys w telewizji :wink: figure gwiazdy już masz teraz tylko sie szkolic :lol: :lol:
Gosia! Pioseneczka wyslana :)
Pati! No wlasnie w dzisiejszych czasach to chyba tylko o kase i figure modelki chodzi. Bo juz dawno przestalam wierzyc, ze chodzi o talent :( No ale nie narzekajmy, zycie jest piekne :)
Xatia dobrze ze nie słyszysz jak ja brzydko spiewam :evil: ale nawet Kuba nie chce zebym śpiewała "mamusia nie piewa, mamusia nie umie piewac" a jak piewam dalej to zaczyna płakać.
Ech, zamienmy się , ja ci dam kilka kilogramów a ty mi trochę głosu :wink:
TEz poproszę o piosenkę,jesli można oczywiście adelost@interia.pl
Kitola ja uwielbiam śpiewac mimo, że nie umiem :D
xatia - wyslij jeszcze raz- ja wyżej zły adres napisłąm- z dwiema kropkami i pewnie dlatego nic nie doszło .
Powinno byc: gocha9@czat.onet.pl
Hej Dziewczyny!!
Dołączam do Was bo jush za bardzo sie zapuściłam;). Od jutra jade na 1000. Powiedzcie mi co to za słynne ćwiczenia 8min. i czy dają dobre rezultaty i w jakim czasie.
KaathiaPoszukaj tych cwiczen w dziele kultura fizyczna. To 8 minutowe cwiczenia na kolejne partie ciała:ręcę, brzuch, nogi, posladki i rozciaganie. Własnie jestem po nich :) Mozna sie na prawdę zmęczy (ja nabardziej na posladkach) choc wygladają niepozornie. Jesli chodzi i działanie - to myslę, że zrezultaty jak po każdych innych cwiczeniach - po miesiącu widoczne beda na pewno. tak długo nie cwiczyłam - tzn cwiczyłam ale tylko brzuch i przyznacc musze ze zrobił sie ładniejszy, bardziej płaski. Dlatego postsnowiłam wrócic do tych cwiczen :)
A ile masz zwrostu, że chcesz schudnąc aż do 45 kg ?? I ile lat?? W ogóle napisz cos wiecej o sobie moze.
xatia - cos Cie jeszcze nie ma a ja kłade sie już spac wiec dobranoc. Jutro jeszcze tu bedę :)
CZesc Dziewczynki! Ja tylko na chwile, bo juz musze jechac na te studia... :( Wczoraj wrocilam bardzo pozno, a raczej juz dzis ok. 2.00. Jakos nie moglismy sie rozstac. Jak ja nie lubie tych poniedzialkowych zderzen z rzeczywistoscia! Jak pomysle jak wczoraj bylo cudownie, a co mnie dzis czeka, to chce cofnac czas! Ale sie nie da.... :(
Piosenke Wam wyslalam, mam nadzieje, ze tym razem dojdzie :) Znow mnie nie bedzie dwa tygodnie i bede tesknic za Wami!!! Grzecznego dietkowania zycze, sciskam, pa.
będzeimy czekać z utęsknieniem i nie przytyj tam na tych studiach , bez nas..