Wydaje mi sie, ze podczas odchudzania czesto zapominamy o czyms bardzo ale to bardzo waznym. Stajemy przed lustrem i nie podoba nam sie to, co widzimy w odbiciu, a najpierw oczywiscie rzuca nam sie w oczy wystajacy brzuszek, zbyt grube uda itd. Patrzac na siebie wydaje sie nam, ze wygladamy nieatrakcyjnie i wmawiamy sobie ze jesli tylko schudniemy to ten stan napewno minie. A to nieprawda! Nie zapatrujcie sie jedynie w miarke i wage, bo to nie jest klucz do calkowitego sukcesu jesli chcemy dobrze sie ze soba czuc! Jest tyle sposobow zeby poprawic swoj wyglad i samopoczucie podczas diety, co moze miec nawet korzystny wplyw na nasze nastawienie do odchudzania. Nie zapominajcie wiec o swoich wlosach bo fryzura potrafi czynic cuda z twarza i poprawia samopoczucie! Paznokcie - zadbane dlonie to duzy atut kobiety! Ladne perfumy - chyba kazda z nas lubi ladnie pachniec, prawda? A moze sauna? Nowe kolczyki? Takie rzeczy nawet najbardziej drobne skladaja sie na nasz wizerunek. Pisze to poniewaz zauwazylam spora tendencje do zapominania o tych wszystkich rzeczach u osob ktore sie odchudzaja. Wazne jest zeby dobrze sie ze soba czuc, zeby czuc sie kobieta, zeby czuc sie soba!

Nie chce zebyscie pomysleli, ze jestem jakas paniusia z zadartym noskiem, ktora nadmiernie dba o siebie czy cos w tym stylu, nie nie nie! Mam 17 lat, gole sobie glowe i pozostawiam na niej jedynie irokeza, uwielbiam bawic sie kolorami z moimi wlosami (a raczej tym co mi po nich zostaje), nie maluje sie na codzien, ale za to lubie ladnie pachniec i staram sie dbac o zdrowie swojej cery, ktora w tym wieku czesto plata ludziom figle, nosze to co lubie lub sama zrobie. Staram sie byc soba, a zbedne kilogramy chce zrzucic takze dla swojego samopoczucia, dla swojej pewnosci siebie. Oj, rozgadalam sie, mam nadzieje ze nie zanudzam. Bede tu goscic napewno bardzo czesto!

MUKU!
(przepraszam za brak polskich literek!)