-
Już wróciłam - ale czad :lol: :lol:
JEST TAKA PIĘKNA POGODA, ŻE NIE MA CO SIEDZIEĆ W DOMU.
:) ...hmmm...pomyślmy.. jeśli lubisz mięso , to będziesz musiał znaleśc sobie jakąś dietę, która zawiera dużo białka - mięso, nabiał. Szkoda, że nie lubisz muesli, zbóż. One są bardzo zdrowe. :roll:
Dobrze, że się ruszasz, bo bez tego nie ma żadnych efektów - wiem z doświadczenia.
Dam Ci taką stronke z dietami - może coś znajdziesz dla siebie
http://mmtwo.w.interia.pl/diety.htm
-
heh.. diety nie znalazłem dla siebie, ale kilka porad zastosuję, dzięki ;)
a dziś jakiś leniwy dzień. po tym rowerze ległem i nie miałem siły wstać. :? ale nie jadłem dużo, z czego się cieszę.. tylko że teraz jestem piekielnie głodny. :evil: piekielnie
no już nie zrzędzę tylko biorę się za coś pożytecznego. jeszcze raz dziękuję matematyk 8)
-
jak jesteś głodny to wypij sobie dużo wody niegazowanej z soczkiem cytryny - przejdzie :) :wink:
-
Ja jak jestem głodna to Kisiel sobie robie, albo myje zęby :P
chleb, ryż, płatki, kasza ...o boże ochyda, co TY jakiś zborzowy? Wiesz co ja lubie z mięska...pierśc z kurczaka w kosteczke....przyprawić i do garnka i łyżke oleju dodać i troche wody i gotować pycha...albo sa do tego do kupienia dobre sosy z KNORA
-
dzięki dziewczyny za wsparcie. 8) dziś lepszy dzień. 4 godziny na rowerze, jeden grzeszek, ale to chyba nie szkodzi? :oops:
zaraz jeszcze na dobranoc ćwiczenia i jakoś pójdzie dalej. szkoda tylko, że moja waga nie spada. ile było, tyle jest, a nawet czasem pokazuje więcej.. :evil: to normalne? może coś nie tak robię? :roll:
-
Witaj gomb w ten piękny niedzielny poranek :)
Nie waż się codziennie, bo popadniesz w skajności - waga czasami się waha i wtedy łatwo o jakiegoś "doła". Ja waże sie co 2 tygodnie, ale dziś nie wytzymałam i musiałam się zważyć - ....heheh... kilo mniej - po wczorajszej głodówce :)
Nie przejmuj się, że zgrzeszyłeś. Najważniejsze to nie obwiniać się za coś, czego ie chcieliśmy, żeby się zdarzyło. Wtedy łapiemy doła i wszystko cho**** bierze. :)
Trzymam kciuki za Ciebie i relacje na bierząco proszę :wink: :wink: :)
-
gomb Też nie polecam cześtego ważena, nie widzi się nawet ile się chudnie, ja osobiście jak miałam zastuj wagi to zaczełam pić hahate SLIM pomaga, pierwsze dwie jakoś idzie wypić ale ta trzecia straszna...ta hahata zapobiega jojo
-
ja jakoś nie ufam specyfikom na odchudzanie.. żadnych tabletek, slimfastów czy czego tam jeszcze nie przełknę.. jakoś tak mam. chyba więc jestem skazany na radykalne diety. :? no ale mój wybór. po prostu boję się, że jeśli bez pomocy tych specyfików sobie nie poradzę, to się od nich uzależnię i nie będę potrafił już sam o siebie zadbać. a nie o to przecież chodzi.
a jeszcze coś.. mimo tego, że moja waga stoi, tracę w pasie. 8) poszły kolejne 3 cm, to już razem 9 cm od 3 tygodni! :lol: może to sadło zamienia się w mięśnie czy coś, że nie jestem lżejszy? nie wiem, ale w sumie dobrze jest. ;)
-
No dokladnie drogi gombie gdy cwiczysz miesnie rosną a one sa cięższe od tłuszczu dlatego efekty moga byc niewidoczne na wadze ale przed centymetrem nic nie ukryjesz :wink: moja waga tez stpoi w miejscu a w centymetrach ubywa ale ja bardzo duzo cwicze wiec jestem przygotowana na takie nastepstwa :lol: buzka pa
-
cool, ekstra. :) dziś też były grzeszki, ale to chyba nic, bo łącznie tylko 777 kcal wyszło. 8) nie żebym się głodził, co to to nie. ;) tak jakoś wyszło, że nie miałem czasu zjeść, a jak już coś jadłem to mało kaloryczne, jakieś jabłko czy pomidor. a grzeszki to trochę czekolady. :twisted: ale dobrze mi z tym, bo dawno nie jadłem.. od czasu do czasu można się skusić, nie? 8)
pzdr