Eh :? przed sniadaniem tak jak mówiłam było 900, razem ze śniadnkiem wyszło 1090, więc dobiłam do 2300 i koniec. Nie mówię nic więcej...
Wersja do druku
Eh :? przed sniadaniem tak jak mówiłam było 900, razem ze śniadnkiem wyszło 1090, więc dobiłam do 2300 i koniec. Nie mówię nic więcej...
Ale wiesz co, dzis mam to w dupie, bo jestem tak cholernie zła na to co się dzieje w pracy, że szkoda gadać. Odtrącą mi z pensji niby jakim prawem? Gdzie jest taki paragraf? Na pewno nie w mojej umowie!
Eh. To się wykłócaj do oporu, razem z kolezanką :> A jak nie podziała to strzel focha i znajdź sobie inną robotę :p Nie no, nie wiem, co moge Ci poradzić. Ja w życiu nie pracowałam. Ale mogę Ci za to napisać, że tak się nie robi z tymi kaloriami. Nie dość, że Cię praca zdenerwowała, to jeszcze chyba tylko na złośc sobie tyle zjadłaś - bo raczej Ci to humoru nie poprawiło? Weź się dziewczyno w końcu porządnie za siebie i pokaż im wszystkim (nie wiem komu, kogoś sobie znajdziesz do pokazywania :p) że się nie dasz, no :> I mi pokaż, że ta moja gadanina teraz nie poszła na marne :p
Ja dzisiaj mam trochę spraw do załatwienia, z jakieś 2 h wychodzę z domu, późnieij śpię u babci, a dwie kolejne noce u chłopaka. Więc najwcześniej będę jutro wieczorem. A we wtorek jadę na 2 tygodnie do Zakopanego :D Więc poodwiedzaj inne dziewczyny i u nich sobie pisz, albo je tu pościągaj, żebyś sama nie została, bo wytedy te resztki Twojej motywacji powiedzą "papa" na dobre. A i ja po powrocie nie chcę zastać opuszczonego wątku zakopanego gdzieś na 15 stronie od końca :>
Wiesz...niby było tak nie za fajnie z tymi kaloriami, ale jadłam duuuuzo na sniadanie, a potem malutko i efekty są: pomiary wskazały: 1,3kg mniej, 1,5 cm mniej w biuście, 2 cm mniej w talii , 0,5 cm mniej w biodrach :D Oj to miłego wypoczynku, będę tu pisać sobie czasami, mam nadzieję, że pozostałe dziewczymnki szybko wrócą, a jak nie, to czasem coś napiszę, żeby wątek się nie zagrzebał. Póki jeszcze jesteś to pisz :D ie na zdrowe i nisdkolkaloryczne śniadanko tym razem :)
Dziś 1350 i jestem zadowolona z siebie :)
hej
mam 160 cm i 55kg i chcę schudnąć do 51 .zaczynam od jutra :lol:
http://dollz.blinkies.free.fr/images...de%20belle.gif
Nikol - no i super :D Na pewno Ci się uda, tutaj wszystki się udaje :] Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej, tutaj bardzo nam się przyda ktoś do towarzystwa. Szczególnie, że ja we wtorek wyjeżdżam. Napisz troszkę więcej, ile masz lat, jaką diete stosujesz itd itp :D
Optymistko, pięknie :D Tak trzymaj :]
Ja wczoraj tez piękne 1100, a zamiast biegania trochę poćwiczyłam. Dawno tego nie robiłam i teraz mam straszne zakwasy, ale jakoś przeboleję :p Dzisiaj wyjątkowo nie będę się rozpisywać - lecę, bo mam pokój do posprzątania i chłopaka do odwiedzenia :] Cmokasy :*
Witam witam, zarówno stara bywalczynie jak i nową koleżankę :D Napisz nam cos o sobie Nikol np ile masz lat i jaką dietkę zamierzasz stosować, co Cię zmotywowało, z chęcią posłuchamy :)
ja dziś zajadłam 1340 kcal a więc ładnie i ostatni posiłek był o 17:30.
hej
mam 22 lata, nie stosuję konkretnej diety. Jem niej i bez słodyczy i nic po 18. Już raz udało mi się schudnąć do 51, ale ja wtedy slicznie wygladałam i świetnie się czułam, ale się zaniedbałam i kg wróciło :oops: . Dziś dietka ok, tylko trochę czipsów podjadłam :oops: , jutro jeszczu bardziej się postaram.Jeśli chodzi o motywację- czuję się grubo przy 55 i mało atrakcyjnie, a 51 idealnie, a chcę być szczupła i sliczna i przy 51 tak wszystkie ciuszki cudnie leżą. :wink:
http://www.madzik.pl/dolsy/wonder2.gif
Spoko Nikol, masz mało tych kg, więc ani się obejrzysz jak je zgubisz :] Mi też zostało jeszcze ok 4 kg ;D
wczoraj skończyłam na pięknym 1200. Dzisiaj niestety gorzej, cały dzień siedzę u chłopaka, oglądamy filmy, no i pozarłam tonę paluszków i wafelków. I wyszło 1500.. o ile jeszcze czegoś nie zjem. Mam nadzieję, że nie ;] Ale jutro pewnie sytuacja sie powtórzy, bo mam obiad u babci. Bue... mam nadzieję, ze jak pojadę w góry to bedę silna i dam radę, a nie jak w poprzednie wakacje, dwa gofry i pięć lodów dziennie :p bo my niestety z moim chłopakiem uwielbiamy jeść.. taaaakk.... :p ale obiecał, że mi pomoże i że nie będzie mnie kusił i że sam sie postara inaczej jeść. Bo jak wczoraj zobaczyłam jak o 24 zjada 5 wielkich naleśników ze śmietaną i cukrem podsmazanych na masełkuto aż mnie coś skręciło :p
pgosia
jak bym miała chłopaka i z kim jeść te wafelki i lody to też bym się skusiła, a ja solo jestem :cry: . mam nadzieję że szybciutko schudnę i przynajmniej będę czuła się atrakcyjna, najważniejsze aby sobie się podobać
http://www.madzik.pl/gify01/new/guzelek.gif
Dokładnie Nikol, najważniejsze, żeby wyczuć tą swoja odpowiednią wagę, przy której dobrtze się czujemy i wiemy, że jesteśmy atrakcyjne, a dodatkowy podzif facetów to niezmierny plusik tego wszystkiego :D Ja niestety tą "moją" wagę dawno gdzieś zgubiłam i teraz tak niezdarnie dążę do tego, żeby ją odzyskać, raz się udaje lepiej, raz gorzej, dziś nie było najlepiej, ale za to nie grubnę i zrzucone ostatnio 1,5 kg wciąz się utrzymuje :D Mój tatuś przyjechał dziś z włoch,bo tam pracuje, ostatnio widziałam go jakieś 3-4 miechy temu. Przywióżł mi całe pudło słodyczy - chyba z 6 czekolad, może z 40 batoników różnego rodzaju heh...może kiedyś będę mogła sobie na nie pozwlić...narazie się nie skusiłam :D Powodzonka w dalszej diecie dziewczynki!!!
Oj. Jak ja dostałabym takie pudło to natychmiast oddałabym w dobre ręce, inaczej zniknęłyby w mym przepastnym brzuszku :p
Dzisiaj zjadłam dość grzeszne śniadanie, a pózniej też troszkę grzeszny obiad u babci :p Ale właściwie nic poza tym i myślę, że nie przekroczyłam 1500. A dzisiaj już na pewno nic nie zjem, bo poszłam biegać i zrobiło mi się nagle niedobrze. Chyba wytrzęsłam ten babciny obiad za bardzo, błe ;p
Nikol - no fajnie z tym facetem, ale niestety, to że takowego posiadam nie znaczy, że mogę się rozgrzeszać i usprawiedliwiać ;) Z resztą - my naprawdę jak się dobierzemy to potrafimy razem zjeść tyle, że szok! Mam nadzieję, że jakoś to będzie wm tym Zakopanem, do którego wyjeżdzam już jutro :D
Więc jutro skrobnę ostatnie słówko a później melduję się po dwóch tygodniach. Raczej tam nie schudnę, ale mam tez nadzieję, ze przynajmniej nie przytyję ;p
pgosia
udanego wypoczynku w Zakopane. Szybko do nas wracaj . :wink:
Ty wyjeżdżasz jutro, a ja w niedziele i narescie rzucam tą wstrętną, niesprawiedliwą pracę!!! Oby następna była lepsza. No i dziś mi jakoś tak śrenio poszło, a to dlatego, że była u mojego kochanie w domku i mimo, że zjadłam obiad u siebie to za jakies 2 godzinki musiałam zjeśc u niego, a potem mały kawałek sernika :D Co prawda nie przytyje po dzisiejszym dniu i nie schudnę, więc mogą się zdarzać...ale następne dni aż do mojego wyjazdu nie będą przekraczać 1400.
Nikol - dzięki :p
Optymistka - No i bardzo dobrze że w końcu rzuciłaś tą wredną robotę, gdzie Cię tylko wykorzystywali :> Za tydzień sobie pojedziesz i się porelaksujesz :] Ale uważaj, bo chyba wygląda na to, że ani mi, ani Tobie wizyty u naszych misiaczków nie pomagają w diecie :p
Mimo wszystko dzisiaj na mierzeniu i ważeniu wszystko pozytywnie: waga pokazała 58,7 :D To oznacza że zgubiłam to pół kilograma sprzed tygodnia i jeszcze dodatkowe pół :D
a teraz, tak dla zbilansowania dwóch miesięcy i jednego tygodnia odchudzania napiszę wam swoje wymiary przed i po ;]
5 czerwca 2006 - 7 sierpnia 2006
pupa 103 -> 98
biodra 100 -> 92
brzuch (na wysokości pępka) 93 -> 83
talia 76 -> 69
udo 60 -> 57
Ale jestem z siebie dumna :D Ale to jeszcze nie koniec :>
A tymczasem idę trochę poćwiczyć, a później coś zjeść. Pociąg mam dopiero po północy, więc może jeszcze tu zaglądnę :]
Ojoj temacik się zagrzebuje. A ja tu nie będę pisać sama do siebi :? Dziewczyny wracajcie! I bierzcie sie za odchudzanie! ja wyjeżdżam w niedzielę i wtedy to nikt tu nie zostanie.
No i nie pisałas no i się zagrzebał :p A ja wróciłam :> mam nadzieję, że jeszcze gdzieś tu jesteś. Będę pisała, ale tylko do poniedziałku. Później znowu kadę, ale tylko na tydzień. A w Zakopanem było cudownie :D:D Chociaż chyba przytyłam troszkę :p ale tylko troszkę, więc nie szkodzi. A jutro wracam do diety :>
No i znów się zakopał :> Optymistko, gdzie Ty jesteś?
Ja się dzisiaj poważyłam i pomnierzyłam - przytyłam pół kilko i przybyło mi po centymetrze w biodrach i na brzuchu :/ a w talii nawet dwa! ale nic, szybko nadrobię :] dzisiaj zamierzam zrobić sokową oczyszczajkę, jutro dzień warzywny, a pojutrze dodam ryż. W Shape to wynalazłam. Akurat trzy dni pokutowania za to zażeranie się prazynkami, oscypkami, lodami i goframi w Zakopcu :p Ale i tak było fantastycznie, a przytyłam tylko pół kilko chyba wyłącznie dzięki temu, że zdrowo się nachodziłam :>
Aha, no i jak pisałam wczoraj w poniedziałek znow jadę na tydzień. A jak wrócę to chyba założę nowy wątek - żeby jakoś zwrócić na nas uwagę, bo we dwie trudno - sama widzisz, że jak jednej nie ma to wątek pada :/
No nareszcie!!!!!!!!! :D Myślałam, że już nigdy nikt tu nie wróci...Ale co z reszta dziewczyn?? Dobra, ja też byłam na wakacjach, potem byłam na weselu , więc sama rozumiesz...nawet nie było sensu robić z siebie dziwaczki więc jadłam noramlnie. Wczoraj z moim kochanie złożylismy przysięgę :) że wrzesień będzie miesiącem sportu, ruchu i zdrowia, wczoraj ładnie jadłam, ale wieczorem ostro popiliśmy za dobry początek hehe. Powiem Ci, że kalorii to mnóstwo, ale za to poprawiło humor, bo ostatnio było ze mna kiepsko. Potrafiłam przez pół dnia płakać z byle powodu. No a teraz jestem szczęśliwa, zmotywowana i gotowa do pracy :D Tradycyjnie woeczorem podsumuję dzień. Papa