a ja dzisiaj na samych warzywkach i białym serku, tak sie jakos złozyło. Niestety nie wiem jak sie skończy, bo obiecałam mojemu facetto, ze obejrze z nim mecz :> On już planuje jakieś piwko i przegryzki, więc ja chyba kupię sobie jakąś własną niskokaloryczną wersję pogryzaczy (np. fasolke szparagową ;)
A szóstke rzucam w cholerę, wczoraj robiłam 3 serie i powiem wam że jeszcze w zyciu mi sie tak nieprzyjemnie nie ćwiczyło. Mam zamir to zastapić ośmioma minutami sam na sam z pewnym przystojniakiem ;]
Zakładki