-
Cheryl16, wiem, że nieładnie, ale od jutra postanawiam poprawę- będę więcej jeść. Kurczę, nigdy nie myślałam, że postanowię kiedyś, że "od jutra będę więcej jeść" :wink: . Oczywiście będę jeść więcej, ale w miarę rozsądku i zdrowo- oby do tysiaczka.
Jutro już poniedziałek i mi tylko tydzień ferii zostanie...to straszne. No, ale nic musze jakoś wykorzystać ten ostatni tydzień i przede wszystkim...dobrze go zacząć, zgodnie z tym przesądem :wink: .
-
Cheryl16 jak ja uwielbiam jeździc na łyżwach :roll:
dietki jak zawsze idzie Ci ładniutko
a z tymi pociągami to tak jest, tez kiedyś miałam bardzo podobną sytuacje, ale sie wtedy uśmałam :)
-
Cheryl16 :arrow: Jak Ci dzionek mija?
-
Hej słoneczko :P no i pisz szybciutko w skrócie co tam u Ciebie jak dietka i samopoczucie ja na swojej trwam ostro :P
Powodzonka i buziaczki :P
-
-
Witajcie dziewczynki :!: :D Przepraszam Was najmocniej,z emnie nie ma i znowu znikam, ale mam małe zmaieszanie i musze być w paru miejscach dziennie . Potem Wam wszystko wytłumaczę. Z dietką nie jest cudoiwnie ale tragicznie tez nie. Jakoś daję radę. Trzymam za Wasze diekti kciuki i życze Wam miłych dni :* ( bo nie wiem kiedy wrócę ) :*.
magi1 :arrow: jak zawsze, GURU :) , jestem z ciebie dumna, mimo tlyu obowiążków... :D
-
Cheryl16, trzymaj się dzielnie i wracaj do nas szybko!
-
Cheryl, ja też mam zamieszanie... nie mam nawet chwili usiąść, taki zakręcony ten tydzień :) Ale w sumie się cieszę, uwielbiam, jak coś się dzieje :D
Wracaj do nas szybciutko =*
-
Aj , dziewuszki :). Za dużo na głowie a niby ferie :wink: . Goscie do mnie przyjechali i musiałąm spędzać z nimi czas ( wiecie, tu pączki, tam ciastka, spagetti itp...miałam ochotę ich powystrzelać. Oni nie rozumieją słowa " NIE !!!" ). Obiecąłam tez koleżance że te ferie spędzimy fajnie, nie będziemy się nudzić itd...musiałąm ditrzymac obietnicy. Przez to,ze śpią u mnie moi goście, ja musiałam wynieść si do babci....DO BABCI.... :roll: . Każdy posiłek to kłtnia,że za mało, że nie to co o na chce, że ona wie lepiej( przecież tyle lat "robiła" na kuchni ). chciałą mi ustalac pory jedzenia. Były krew, pot i łzy ale ajkoś sie strzymam. Zalicyzłam parę(naście :?: ) wpadek, ale jakoś żyję. A jak tam u was ???
-
Cheryl16, u mnie ok, chociaż dziś chyba za mało zjadłam, no ale nic, jutro też jest dzień :wink: .
Ech, skąd ja znam te wizyty u babci...
Dlatego też jak jestem na diecie to nie tak często odwiedzam babcię, a jak już odwiedzam to bronię się rękami i nogami :wink: i w końcu babcia daje za wygraną.
Trzymaj się i nie daj się babci, a jak już nagrzeszysz to się nie martw, w końcu to niedokońca Twoja wina :wink: .